Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

szereg

kilka nieistotnych przemyśleń

Polecane posty

szereg, wez sie w garsc:)wiem, ze to, co teraz napisze bedzie wygladalo banalnie, chociaz nie chcialabym, zeby tak bylo, ale nie potrafie innaczej tego ujac. na poczatek rozplanuje Ci dzien. w nocy nie sluchaj muzyki i nie placz, bo nastepnego dnia boli glowa, tylko spij. rano porob cos, co lubisz. jak niczego nie lubisz, to poslchaj muzyki albo czytaj jakas ksiazke(najlepiej wesola). pozniej do roboty-zabieraj sie za prace magisterska. najgorszy jest poczatek. ja tez, kiedy nie moge sie za cos zabrac, zwlekam i znajduje tysiace wymowek, zeby tego nie robic, a pozniej mam wyrzuty sumienia i nie moge usnac wieczorem, bo wiem, ze kolejny dzien przeszedl mi miedzy palcami, ze nie zrobilam czegos, co powinnam. gdy juz napiszesz cos do pracy i na prawde masz dosyc wsiadaj na rower. i nie wazne, ze sa lepsi- czy Ty musisz byc naj? kiedys tez myslalam, ze musze byc najlepsza we wszystkim. teraz wystarcza mi, ze robie to, co zaplanuje, ze daze do celu, ktory sobie wyznaczylam i robie to, co lubie. wieczorem poloz sie do lozka z ksiazka (znow nie bardzo dolujaca:) ) lub posluchaj muzyki, ale nie tej, ktorej wklejasz tu teksty. zasnij ok.22-23. oczywiscie w swoim planie nic nie pisalam o jedzeniu, toalecie, itp, ale tu sam chyba wiesz, co kiedy robic;) teraz masz dwa wyjscia: 1.olac mnie i to, co napisalam (niezalecane) 2.wziac moje rady do serca i stosowac sie do nich (zalecane) to, co napisalam jest troche pierdolowate, ale wiedz, ze chcialabym Ci pomoc albo zeby ktos inny Ci pomogl. to by bylo wszystko jesli chodzi o moje dzisiejsze rady:)spij dzis spokojnie ( i nie tylko dzis)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musimy go wysłac na jakąś randkę! :P Bo się nam zajedzie! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
=🖐️ hmmm, to moze poderwiemy mu jakas kolezanke na jakims serwisie randkowym albo na gg:Pto chyba dobry pomysl(ale na wszelki wypadek ubieraj kask na glowe, gdyby szeregowi nie spodobal sie nasz pomysl i chcial wziac odwet(czyt. natluc nam po glowach) ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo, kask mam :) Myślę, ze portal randkowy to nic dobrego! Przydałoby się zgadać paczką gdzieś na mieście! Wypić coś, pobawić się, coś by upolował! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera, a ja kasku nie mam:Ochyba dostane jednak po glowie😭 a taki wypad tez nie byly zly, organizuj cos:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, mogą być drobne problemy logistyczne :) A nie ch się okaże, że jestes z Suwałk, ja z Wrocka, szereg ze Szczecina, a koniec... i kropka z Rzeszowa! :) Musielibyśmy się chyba spotkać w Łodzi! :) Kasku mogę użyczyć! Rowerowy, ale się nada! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna by zorganizowac wirtualna impreze, ale wtedy z polowania chyba nic nie wyjdzie:(ech, te moje pomysly...nigdy nic madrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co wy z tą dziewczyną nie o to chodzi o to też ale w tym co dzisiaj napisałem nie taki ogólny bezsens istnienia czasem zauważam no i tyle dziękuję i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To akurat był mój niezbyt mądry pomysł! :) No ale jak mu przemówic do rozsądku!? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szereg, ja sie tyle napisalam, dzien Ci rozplanowalam, a Ty nawet nie napisales, czy sie zastosujesz do rad😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy nie miałem kasku a raczej jeżdżę po ulicach a nie chodnikach jeden wypadek miałem wyglądało groźnie...ale tylko wyglądało klasyczny przelot przez maskę...a tylko skóre z dłoni i kolan zdarłem i dawno to było więc nie ma o czym mówić nie ma na co liczyć mogę się dostosować ale książek czytać nie będę jak coś mnie zaciekawi to czytam aż przeczytam olewam wszystko inne plan niby dobry ogólnie to się wie że mniejwięcej tak należy ale efektów z tego jakoś nie ma jak umiesz robić coś dla samego robienia to fajnie ja muszę widzieć sens i to nie jakiś narzucony lub ogólnie znany ale taki mój który łączyłby mnie z tym co robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sens. ja nie zawsze musze widziec sens, jesli robie cos, co lubie, to mam gdzies, czy to ma sens czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sensem jest to że lubisz idę już sobie o pier bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie ostatnio się przydał, zdarłem i wybiłem sobie to i owo, jeszcze się wszystko nie pogoiło! Klasyczny przelot przez kierę! :P Nie tylko Ciebie doświadcz życie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek mnie jakiś dopadł
nie wiem w sumie dlaczego zajrzałam na kafe...nie byłam tu od kilku m-cy ...akurat trafiłam do Ciebie drogi SZEREGU! Nie mam zamiaru czytać wszystkiego od deski do deski,znam tylko początek..i chwile obecną.. Wybacz. Poczułam straszną samotność..mimo,że nie jestem sama..a jednak bezsens wszystkiego bierze górę nad całą resztą. Nie chce mi się logicznie mysleć,czuję tylko ten pieprzony smutek. ..jutro pewnie odejdzie w zapomnienie..ale teraz nie pozwala mi zasnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche tez jezdze na rowerze i nigdy jeszcze nic mi sie nie stalo. szkoda, bo moze cos by mi sie w glowie przestawilo na lepsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mow tak proszę, bo i na gorsze moze się przestawic! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdarzeń drogowych z udziałem mojego roweru nie traktuję jako tragedii kiedyś ktoś powiedział że nie powinienem mieć prawajazdy a już szczególnie jeździć samochodem skoro tak jeżdżę rowerem niby się boję a z drugiej strony mam wszystko gdzieś i doprowadzam do niebezpiecznych sytuacji ale w ostatniej chwili się wycofuję no i tak to leci jutro odejdzie w zapomnienie dobrze powiedziane o bezsensie casem się zapomina co nie oznacza że widzi się sens przykre to i męczące niby jestem przyzwyczajony do szarpania się z samym sobą ale nie jestem przyzwyczajony do szarpania się z samym sobą i przy okazji z życiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
szereg, powiem Ci tak: dręczenie samego siebie opanowałeś do perfekcji, zyjesz swoimi przemysleniami uznajac je za jedyna prawdę o Tobie. W tym założeniu tkwi błąd podstawowy. Wyobraź sobie, ze Twoje mysli i Ty sam nie macie wiele wspólnego. Dlaczego? bo pomysl co się stało z Twoimi myślami sprzed miesięcy roku, czy kilku lat wstecz? czy pamietasz je dokładnie ? Sadzę , ze nie. A jednak wtedy, gdy pojawiały się w Twojej głowie były jedyną rzeczą, której byłes pewien. gdzie teraz są te myśli? odpłynęły gdzieś... nie ma ich, zniknęły. Tych myśli już nie ma, nie są więc Tobą, bo Ty jesteś nadal. Twoje myśli nie są Tobą, a Ty nie jestes swoimi myślami. teraz obraz: popatrz na jakieś zwierze. poobserwuj je. Zwierze nie mysli, nie gmatwa w swojej głowie. Zwierze jest. Poprostu jest, lezy sobie lub się przechadza ze swoja godnością. I to jest piękne;-) Badź jak to zwierze. Doświadczaj rzeczywistości zmysłami nie zaś za pomocą intelektualnych rozważań na jej temat. Żyjesz w swojej głowie. Zacznij żyć na świecie. pomyśl o tym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozumiem tej teorii z myślami człowiek bez myśli jest tylko skórą kośćmi i nnymi takimi wszystko jest przetważane przez mózg nawet jeśli sobie z tego sprawy nie zdaję pamiętam myśli nawet na 8 lat wstecz bo niektóre gdzieś tam zapisywałem nie wiem po co ale czułem taką potrzebę są takie same jak kiedyś bo niby czemu mają być inne ja się nie zmieniłem to myśli też nie z tym że żyję w swojej głowie to się zgodzę ale na to co w niej jet to chyba świat ma jakiś wpływ a nawet jeśli nie ma to czasem następuję zderzenie które wywołuje kolejny natłok ciągle mi coś we łbie krąży nie mogę się przez to nad niczym skupić pomyślę o tym czyli znów mam myśleć o życiu na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholero, to był dopiero egzamin pisemny . ja sie dziś poużalam... mam zły dzień, w zasadzie to beznadziejny. tak jak w piosence happysad \"dzień który zaczął sie marnie i marnie skończy sie...\" już nawet nie mam sił płakać. wogóle na nic nie mam sił. jestem zła na to co mnie spotyka. a jednocześnie czuje sie taka bezsilna... nic tylko kamień u nogi i do wisły,ewentualnie pod pociąg sie rzucić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koniec i...kropka, teraz juz rozumiem:)wczoraj mnie juz nie bylo, wiec nie moglam Cie pocieszac, ale jesli jeszcze Cie trzyma, to uzalaj sie, moze cos pomoge:D a co do szerega, to zgadzam sie z very.i dodam cos od siebie:moze powinienes pomyslec o wizycie u psychologa. Ty sam sobie nie chcesz pomoc i to Twoj najwiekszy problem. a teraz moja mala prosba:skoro czesto doprowadzasz do niebezpiecznych sytuacji to zacznij nosic przy sobie oswiadczenie o zgodzie do pobrania narzadow w razie smierci. moze ktos czeka na Twoja nerke albo inny kawalek Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem po co to pisze
A ja byłem dziś na wycieczce rowerowej Takiej dziwnej, bo jednoosobowej. Byłem prowadzącym, prowadzonym, uczestnikiem... Początkiem wycieczki byłem ja, koniec tez był mną. Byłem tyloma osobami w jednej - to odpowiedzialne zadanie. To ja wyznaczałem kierunek, stawiając czoła psom skaczącym mi do nóg, kiedy pedałowałem pod górke i to ja rozpędzałem się żeby jeszcze szybciej, i jeszcze ryzykowniej mknąć w kierunku który sam sobie obrałem! To taka namiastka niezależności w życiu... Kilka chwil, które jako początkowe nic nie znaczące myśli, zostały ubrane w czyny i dały poczucie własnej wartości i możliwości podjęcia decyzji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalineczka
Plany...one się nigdy nie ziszczają, bo życie, okoliczności i inni ludzie je krzyżują... Ale są ludzie, których plany i marzenia zawsze się spełniają...Co oni takiego w sobie mają? Są lepszymi strategami, manipulatorami, mają lepszy intelekt, umiejętność przewidywania czy po prostu szczęście? Czemu czego tylko tknę, to się pieprzy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szereg, odczuwam każdą Twoją myśl. boli mnie strasznie. nie widzę rozwiązań. zadnych. nic nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedze juz 2 godz przed kompem i nie wiem co ze sobą zrobić. mam doła. maksymalnego. staram sie o tym nie myśleć. staram sie nie myśleć o niczym. im bardziej sie staram tym więcej myśle. im więcej myśle tym gorzej sie czuje. niech mnie ktoś przytuli... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koniec i...kropka, ja Cie moge przytulic, ale pewnie nie o to Ci chodzi. na pocieszenie:z facetami tak jest, raz sie uklada, pozniej nie, ale faceci to taka zaraza, ktora zawsze wraca;)wiec i ten wroci, ulozy sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×