Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no to czekam na deszcz ofert

Szukam pracy za minimum 1000zl, zaskoczcie mnie!!!

Polecane posty

Gość jakby nie było
to 1000zł jak na polskie warunki(pomijam W-wę)to nie jest tak całkiem mało,więc żeby jej to dać,to raczej musi najpierw udowodnić ,że jest za co.A ona by chciała tak na dzień dobry za ładną buzię,którą zapewne ma.Zamiast więc zdecydować się na jakąś konkretną rzecz,jaką chciałaby robić ,i konsekwentnie do niej dążyć,ciągle się miota między tymi swoimi pomysłami:a to koszulki,a to wata cukrowa,a to dmuchany zamek,a to antyki teścia(że niby co,teść odpali jej za to co sprzeda?bo nie bardzo kapuję),a to jeszcze jakiś ciucholand.....jak tak na to spojrzeć z boku,to ....boki można zrywać ze śmiechu.Kompletne pomieszanie z poplątaniem.Ciekawe co jej z tego majaczenia w końcu wyjdzie,no i czy wtedy jeszcze się odezwie?Kto to wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polska to bardzo durny kraj
ciekawe jak przezyc miesiac z 100o zl. oplaty za np 2 pokojowe mieszkanie wszystko czynsz woda gaz prad sam internet ok 70 zl i wiecej. liczmy 600 zl. zostaje 400 i co z tym zrobic? wystarczy moze na jedzenie na miesiac a reszta cos odlozyc srodki czystosci ubrania jezeli mieszka sie samemu i tylko siebie trzeba utrzymac to jeszcze sie dociagnie jakos do 1 w angliwiecej na zmywaku zarobi sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to czekam na deszcz ofert
mialam juz sie nie wypowiadac, bo oferty zadnej konkretnej i tak tu nie dostane i powiem szczerze, ze niezbyt ufnie podchodze do wszelkich ofert przesylanych mi przez maila. nie korzystam z tel. stacjonarnego i nie bardzo mam z kim gadac, bo rodziny praktycznie nie mam, a ze znajomymi dogadujemy sie krotko przez komorke lub gg. w placac 60zl aby otrzymac przepis na magiczny przyplyw gotowki, w formie wyciagania od innych kolejnych 60 zl to tez nie dla mnie. przepraszam, ale moje zdanie jest takie i go nie zmienie, za te 600zl to moze isc gosciu wysoko wykwalifikowany w staniu w baramie, pluciu na odleglosc, z niebagatelnym wyksztalceniem podstawowym, bo wiecej edukacji mu nie trzeba, taki geniusz, biegle znajacy lacine... podworkowa i nie posiadajacy rodziny. ja dam sobie rade, bo zawsze jakos dawalam, sprzedam mieszkanie, kupie dwa mniejsze, wynajme, a na jakis czas pojde pomieszkiwac u tesciow i pomagac w ich interesach, mozecie wierzyc lub nie, ale na glupim malenkim skupie zlomu mozna wyciagnac do 4000zl miesiecznie, trzeba tylko miec dobry punkt i wiedziec gdzie z tym jezdzic, a ze maz i tak tam pracuje, to bede miec go pod reka(i pantoflem:P):) a ja pomoge tesciowi w antykwariacie, bo on ma w planach jezdzic i skupowac, a ktos pilnowac interesu musi:) ale to plany za pol roku, zanim studiow nie skoncze, szukalam sobie czegos na to lato, ale mysle ze sobie poradze, na razie mam tydzien sesji przed soba, ale to pikus, pozniej polatam z cv po paru miejscach, bo w calym miescie sile robocza wywialo:P a moze na weekendy pojezdze z czeresniami nad morze:D jakos specjealnie sie o siebie nie martwie;) taki juz ze mnie rozpuszczony bachor:) odnosnie opini na moj temat, poczucie humoru mam az za duze, czasem wykladowcom sie udziela jak pol wykladu smieje sie z jednego przejezyczenia, ogolnie to wesola ze mnie osoba, ale to raczej nie powod, zeby mnie mial ktos zaraz zatrudnic. implikuje to raczej moje dazenie do sprawiania ludziom radosci, szczegolnie upodobalam sobie dzieci, bo to najlepszy biznes;) docelowo mam w planach stworzenie jakiegos fajnego wesolego miasteczka i ogolnie mysle glownie o rozrywce, bo ludzie uwielbiaja pracowac po to, zeby moc wyrzucac ciezko zarobione pieniadze na glupoty;) to niech maja z tego ucieche;) to ze nie moge sie na nic zdecydowac to fakt, bo i nie chce, jeszcze nie teraz, nie chce rozkrecac interesu, zeby za pol roku czy rok wszystko przerwac z powodu ciazy, chce sobie najpierw ulozyc zycie, skonczyc szkole, na biznes mam jeszcze czas, ludzie, ja w pazdzierniku skoncze 23 lata!!! dajcie mi dorosnac, ustabilizowac swoje podejscie do zycia, wiem tylko, ze nie chce przez reszte swoich dni siedziec w jednym miejscu, planuje otwierac powolutku jakies swoje interesy, rozkrecac je, niewielkim kosztem i pozwalac im zarabiac na siebie. mam pomysly, ciagle nowe, czasem naiwnie proste, czasem trudniejsze, ale ja nie widze granic, wszystko jest do osiagniecia, jesli tylko cierpliwie sie czeka i ma choc odrobine entuzjazmu. nie musze od razu zostac paris hilton, wystarczy, ze nie bede musiala myslec pod koniec miesiaca, czy zjesc makaroan z sosem smietanowym, czy pomidorowym, bo na nic innego mnie nie stac, choc to i tak smacznie potrafie przyzadzic;) nie spodziewajcie sie cudow po filozofie, zaden wam zdecydowanie nie powie, co chce w zyciu robic, wiekszosc ludzi decyduje sie na te studia, bo wlasnie nie ma zadnych planow na przyszlosc, liczy na iluminacje, choc sa to bardzo fajni ludzie, z ktorymi mozna porozmawiac o wszystkim i nie zaluje, ze wybralam ten kierunek. nie chce byc piekarzem, maszynista, dentysta, chirurgiem, prawnikiem, antyterrorysta(tata pewnie poczuje sie zawiedziny:P), nawet nauczycielka nie bardzo chce byc, choc mam dobry kontakt z uczniami i nawet lubie tak pracowac, ale nie chce odpowiadac za niczyje zycie, zdrowie, bezpieczenstwo... boje sie odpowiedzialnosci za innych, za bardzo sie przejmuje glupotami, dlatego zrezygnowalam z zabaw w psychologa. no nic, ja tu pierdu pierdu, a do zadnego konsensusu dojsc nie moge, poprostu zawsze lubie pewne kwestie przedyskutowac, czasem za mocno sie przejmuje glupotami, a moja inteligencja jest kwestia dyskusyjna, w granicach 130-140 iq, niewiele ponad przecietna, wiec do mensy jak doda sie nie zalapie;) ale do normalnego funkcjonowania wystarczy. moze za mocno wierze w swoje mozliwosci, moze zezre mnie szara zeczywistosc, czas pokaze, ja z koncem czerwca rezygnuje z uslug wspanialej tpsy, bo nie stac mnie na placenie 160 zl za sam internet... niewiele wiecej alimentow dostaje:O pozostaje mi zyczyc wam i tym pozytywnie i tym negatywnie do mnie nastawionym sukcesow w zyciu. to prawda, pieniadze leza na ulicy, zbierajcie puszki i inne odpady i przynoscie do skupu mojego meza:D udanych wakacji kochani:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stepien
Czekam na deszcz ofert ubawiłem sie nieziemiemsko czytajać Twoje stwierdzenie "w placac 60zl aby otrzymac przepis na magiczny przyplyw gotowki, w formie wyciagania od innych kolejnych 60 zl to tez nie dla mnie." naprawde nie wiem jak taki omnibus jak Ty nie moze znależć pracy za 1000 zł skoro juz wiesz z góry co chciałem Ci zaproponować. Pracuje w systemie gdzie tworze sobie takie "kioski" jak Ty masz na terenie kraju i zagranicy z których potem bede czerpał zyski niezależnie od mojej pracy tylko zanim to nastąpi czeka mnie dużo cięzkiej pracy. Jak znajdziesz magiczny i legalny spsosó na przepływ gotówki i w dodatku nie trzeba ciezko pracowac daj mi znać na miala pisze sie od razu. "ale na glupim malenkim skupie zlomu mozna wyciagnac do 4000zl miesiecznie, trzeba tylko miec dobry punkt i wiedziec gdzie z tym jezdzic" szkoda że zostaniesz w sferze marzeń ze swoimi pomysłami najpierw dowiedz się ile trzeba czasu i wysiłku zeby zarobic te 4000 zł na czysto na głupim maleńkim skupie złomu. " dajcie mi dorosnac," i tego Ci zycze z całego serca. Pozdrawiam Andrzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zanim skończysz
umowe z tpsa ,to jeszcze ci coś powiem:już wiem skąd się biorą te twoje brednie(czytaj -pomysły na życie),z młodości ,no i z naiwności z tym związanej... coś mi sie jednak wydaje że z dyplomem filozofa na plecach ,skończysz w skupie złomu o którym piszesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to czekam na deszcz ofert
przepraszam drogi andrzeju, ze opacznie zrozumialam twoje intencje, potrafie sie przyznac do bledu, ale mam tez swiadomosc, ze niestety mnostwo naciagaczy kreci sie po sieci. wiec jesli mozesz wybacz mi moja wszechwiedze:) co do skupu zlomu, nie jest to zbyt kobiece zajecie:) ale dla silnego faceta nie powinno byc problemem prowadzenie tego typu dzialalnosci. za ok 3-4tys. zl mozna kupic starego zuka lub inny samochod do transportu, pozostaje jedynie problem placu, tesciowie robia to u siebie w ogrodzie:O estetycznie to nie wyglada, ale od 15 lat juz sie buduja i skonczyc nie moga, wiec domek wtapia sie w otoczenie;) a ze dzielnica nie za bogata i przy glownej ulicy w 50.000 miescinie, to i ruchu troche maja. tyle jesli chodzi o poczatkowa inwestycje. cala praca polega na dokladnym wazeniu i ogladaniu towaru, po czym wrzucaniu do odpowiedniego worka, ktory pozniej laduje sie na samochod i wiezie do wiekszych skupow, zarabiajac na jednym transporcie ok 500zl, a transporty sa ze 2-3 razy w tygodniu. oto sekrety skupu zlomu. wazne jest, zeby znac sie na metalach i wiedziec co jest warte sporo, a co nieco mniej, wiec na poczatek warto zdobyc praktyke w tej dziedzinie w innej firmie. tak tez i ja chcialabym zrobic. zdobyc pewna praktyke, przyjrzec sie na co jest najwieksze zapotrzebowanie, wybadac, aby pozniej otworzyc cos swojego:) jesli zas ktos probuje nazwac moje pomysly "bzdurami" niech dokladnie przemysli swoja wypowiedz, bo sa ludzie, ktorzy w ten sposob zarabiaja i jakos egzystuja, wszystko zalezy od punktu. ostatnio np. otworzyli nowa ksiegarnie techniczna w moim miescie, ksiegarnia jak ksiegarnia, ale gdzie:) kolo kilku wydzialow politechniki w centrum miasta;) wprawdzie studenci do bogatych nie naleza... ale pomysl jest nienajgorszy:) co do bzdurnej waty, liczac, ze ze zejdzie mi ich 5 w ciagu godziny jestem w stanie zarobic 10 zl, po 8 godzinach moge wyjsc z 60-70 zl na czysto, zarabiajac te glupie 60 zl dziennie moge w miesiacu na czysto miec ok 1800zl, a to jest najgorszy scenariusz, a teraz kupuje dwie maszyny i na drugiej stawiam np moja siostre, ktorej place 1000zl miesiecznie i z tamtej mam 800zl dla siebie, zwiekszajac asortyment o baloniki i inne bzdurnosci moge zawsze cos tam jeszcze dorobic. nie dziwota, ze w polsce nie za dobrze, jak ludzie nie potrafia wykalkulowac tak prostych rzeczy i uwazaja to za "bzdury":) sa tysiace innych bzdurnych rzeczy, ktore ludziom przynoszom spore zyski, ja za rok planuje kupic jakis dmuchany zamek i postawic w dobrym miejscu, tez bzdura, a przy 2-3 dzieci na godzine zarabiamok 9 zl, teraz jedzcie nad morze czy gdzie macie takie cos i zobaczcie ile tam maluchow szaleje. mozna wynajmowac w lokalach swoje automaty do gier, kupujecie takie darty za 2 tys zl i za np 500zl wynajmujecie, kiedys poznalam faceta, ktory na tym rozkrecil naprawde niezly biznes i w kilku miastach wynajmowal swoj sprzet. lubie was mimo, ze na swoj sposob mnie nienawidzicie, myslicie, ze przewrocilo mi sie w glowie, a ja jestem naprawde sympatyczna osobka i nie mialam, az tak lekko w zyciu jak mozna wywnioskowac z moich wypowiedzi. skrajnej biedy nigdy nie zaznalam, ale tez nie oplywalam w luksusach, na wakacje jezdzilam do rodziny, a ze akurat w atrakcyjnych miejscach jest rozlokowana, a to w augustowie, a to w miedzyzdrojach, ciotke mam w wiedniu, kuzynke na drugim koncu niemiec, to moglam troche powyjezdzac praktycznie za darmo. nie mialam wszystkiego, wrecz nawet czesto odmawiano mi ksiazki, lunety, nawet kursu na prawo jazdy nie moglam do konca doprowadzic, bo ciagle slyszalam, ze nie ma pieniedzy, chcialam sie uczyc jezykow, ale nie bylo pieniedzy. cale zycie slyszalam, ze nie ma pieniedzy. rodzice mnie nie chcieli, ojciec mieszkajac 3 km dalej przez 5 lat sie do mnie nie odzywal, od 8 do 13 roku zycia, matka mnie nienawidzila, wiec wychowywali mnie dziadkowie, ciagle grozac, ze mnie oddadza rodzica jak nie bede posluszna... nie chce teraz w nikim wzbudzac litosci, bo nic to nie da, ale nauczylam sie selekcjonowac w zyciu to co dla mnie wazne i wazniejsze, na pierwszym miejscu stawiam rodzine, dalej wyksztalcenie dopiero potem sa pieniadze. chce stworzyc dom, ktorego nigdy nie mialam, chce miec dwojke dzieci, bo zawsze marzylam, zeby miec rodzenstwo z prawdziwego zdarzenia i jesli moje zycie ulozylo sie tak jak sie ulozylo, chce wykorzystac sytuacje, ze moge juz teraz starac sie o drugie dziecko, aby mialy ze soba jak najlepszy kontakt, zebym w wieku 25 lat miala skonczone studia i dwojke odchowanych dzieci i mogla zaczac dbac o swoja przyszlosc. nie mam wygorowanych aspiracji, jesli bede osiagac miesiecznie dochod rzedu 5-6 tysiecy zl na cala rodzine, to bede mogla spokojnie powiedziec, ze jestem usatysfakcjonowana, bo nie sade, zebym ze swoim sknerstwem wydawala na rachunki i zycie wiecej niz 3-4 tys. zl. i powiem szczerze, lepiej miec wiele pomyslow, niz nie miec zadnych i ciagle powtarzac, ze nic nie potrafie zrobic, do niczego sie nie nadaje... caly sekret mojego optymizmu tkwi w tym, ze nauczylam sie cieszyc tym co mam. jestem zdrowa, mloda, byt jako taki mam zapewniony i wreszcie moge zyc jak mam na to ochote. moze nie jeste synonimem szczescia, mam jakies tam problemy, ale po tym co dotad przeszlam to glupoty. owszem, boje sie, ze moge to wszystko stracic, ale zaczne sie zamartwiac, kiedy to nastapi;) dlatego bardzo was prosze, nie zakladajcie z gory, ze jakis czlowiek jest niewiadomo jak zly, pusty, prozny, ja tu chcialam przedstawic siebie jako pracownika, teraz macie mnie jako czlowieka. pisze to wszystko, gdyz nie chce odejsc pozostawiajac niesmak i gorycz w niektorych z was. kazdy ma w zyciu jakies problemy, kazdy przechodzi pewne etapy, kazdy musi osiagnac pewien pulap. babcia zawsze mawiala, "umiesz liczyc, licz na siebie", no i miala racje:) nie bede czekac na cudowna oferte zatrudnienia, zajme sie sama swoim zyciem. pisanie tutaj jest dosyc interesujaca forma przelewania wlasnych mysli, odczuc, z nadzieja, ze moze komus tym pomoge. mogalbym wszystko zachowac dla siebie, nic nie napisac i szczycic sie tym, ze ja mam pomysl, a ty nie, ale po co??? mam tyle pomyslow, ze nie zdaze ich wszystkich zrealizowac:) zlapie to, co podyktuje mi biezaca chwila. jesli myslalabym plasko, ze wlasnie to bede robic i tyle, nie moglabym sobie poradzic z niedogodnosciami, gdyby pojawily sie schody, a tak, bede miala setki innych opcji z ktorych znow bede mogla wybrac ta najkorzystniejsza:) mozecie mnie krytykowac, ale nie zarzucicie mi, ze nie jestem pomyslowa. za 5 zl mozna kupic zestaw farb i malowac dzieciom twarze, tez o tym myslalam, ale to nie jest juz niestety zbyt popytne, chyba ze przy okazji innego stoiska. co moge wiecej napisac, lubie tak powymieniac sie z wami opiniami. wy macie swoj poglad na to co jest warte prowadzenia, a ja widze to z zupelnie innej strony. ciezka praca nie zawsze polega na fizycznym mozole, jak to sobie wiekszosc z was wyobraza. ja tez ciezko teraz pracuje praktycznie sama wychowujac dziecko, bo maz ciagle poza domem, uczac sie po nocach, niedosypiajac, fajnie by bylo tak wrocic z pracy do domu wyciagnac kopyta przed tv i niczym sie nie przejmowac. ja caly dzien siedze z dzieckiem, sprzatam, gotuje, a wieczorem zamiast sobie odpoczac, siedze godzinami piszac rozne glupie prace. jedyna moja rozrywka jest wpasc sobie na kafeterie, przejzec kilka topikow i czasem cos tam napisac:O wiec niestety, moje zycie nie jest beztroska sielanka jak to wiekszosc z was widzi, gdzie mamusia znudzona ogladaniem kolejnego serialu wzywa swoja au pair, ktora przy okazji gotuje i sprzata, aby wspolnie zdecydowac, ktory lakier do paznokci bedzie stosowniejszy na wieczorna impreze u wisniewskiego. widzicie, w tej sytuacji wystarczy choc odrobina empatii, na ktora wam tak ciezko sie zebrac, ale nie mam do was o to zalu, ciesze sie, ze ktokolwiek to czyta i moje slowa nie ida na marne. jesli moge was prosic, zamiast silic sie na krytyke mojej osoby, co potrafi kazdy, wysilcie swoje szare komorki i podsuncie tutaj i inne ciekawe pomysly. bo stwierdzenie, ze do niczego nie dojde i skoncze jako sprzataczka nie jest nazbyt budujace:) to chyba tyle na dzisiaj, wracam do nauki i postaram odezwac sie niebawem, jesli bede musiala wrocic do polemiki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to czekam na deszcz ofert
dlatego bardzo was prosze, nie zakladajcie z gory, ze jakis czlowiek jest niewiadomo jak zly, pusty, prozny, ja tu chcialam przedstawic siebie jako pracownika, teraz macie mnie jako czlowieka. pisze to wszystko, gdyz nie chce odejsc pozostawiajac niesmak i gorycz w niektorych z was. kazdy ma w zyciu jakies problemy, kazdy przechodzi pewne etapy, kazdy musi osiagnac pewien pulap. babcia zawsze mawiala, "umiesz liczyc, licz na siebie", no i miala racje:) nie bede czekac na cudowna oferte zatrudnienia, zajme sie sama swoim zyciem. pisanie tutaj jest dosyc interesujaca forma przelewania wlasnych mysli, odczuc, z nadzieja, ze moze komus tym pomoge. mogalbym wszystko zachowac dla siebie, nic nie napisac i szczycic sie tym, ze ja mam pomysl, a ty nie, ale po co??? mam tyle pomyslow, ze nie zdaze ich wszystkich zrealizowac:) zlapie to, co podyktuje mi biezaca chwila. jesli myslalabym plasko, ze wlasnie to bede robic i tyle, nie moglabym sobie poradzic z niedogodnosciami, gdyby pojawily sie schody, a tak, bede miala setki innych opcji z ktorych znow bede mogla wybrac ta najkorzystniejsza:) mozecie mnie krytykowac, ale nie zarzucicie mi, ze nie jestem pomyslowa. za 5 zl mozna kupic zestaw farb i malowac dzieciom twarze, tez o tym myslalam, ale to nie jest juz niestety zbyt popytne, chyba ze przy okazji innego stoiska. co moge wiecej napisac, lubie tak powymieniac sie z wami opiniami. wy macie swoj poglad na to co jest warte prowadzenia, a ja widze to z zupelnie innej strony. ciezka praca nie zawsze polega na fizycznym mozole, jak to sobie wiekszosc z was wyobraza. ja tez ciezko teraz pracuje praktycznie sama wychowujac dziecko, bo maz ciagle poza domem, uczac sie po nocach, niedosypiajac, fajnie by bylo tak wrocic z pracy do domu wyciagnac kopyta przed tv i niczym sie nie przejmowac. ja caly dzien siedze z dzieckiem, sprzatam, gotuje, a wieczorem zamiast sobie odpoczac, siedze godzinami piszac rozne glupie prace. jedyna moja rozrywka jest wpasc sobie na kafeterie, przejzec kilka topikow i czasem cos tam napisac:O wiec niestety, moje zycie nie jest beztroska sielanka jak to wiekszosc z was widzi, gdzie mamusia znudzona ogladaniem kolejnego serialu wzywa swoja au pair, ktora przy okazji gotuje i sprzata, aby wspolnie zdecydowac, ktory lakier do paznokci bedzie stosowniejszy na wieczorna impreze u wisniewskiego. widzicie, w tej sytuacji wystarczy choc odrobina empatii, na ktora wam tak ciezko sie zebrac, ale nie mam do was o to zalu, ciesze sie, ze ktokolwiek to czyta i moje slowa nie ida na marne. jesli moge was prosic, zamiast silic sie na krytyke mojej osoby, co potrafi kazdy, wysilcie swoje szare komorki i podsuncie tutaj i inne ciekawe pomysly. bo stwierdzenie, ze do niczego nie dojde i skoncze jako sprzataczka nie jest nazbyt budujace:) to chyba tyle na dzisiaj, wracam do nauki i postaram odezwac sie niebawem, jesli bede musiala wrocic do polemiki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stepien
Czekam na deszcz ofert każdy kto pisze w tym temacie ma napewno tysiace pomysłów tyle ze chodzi oto aby te pomysły miały realne szanse powodzenia fajnie jest marzyc ze na tym moge zarobic tyle a w tym biznesie tyle, ale zderzenie z realem bywa bolesne bo okazuje sie ze na popczatku jest ciezka praca i mało kasy albo bardzo długo jest ciezka praca i mało kasy, nie kazdy ma tyle samozaparcia zeby doprowadzic do konca to co sie zaczęło, a pieniadze w Polsce naprawde leza na ziemi i niekoniecznie jako puszki i makulatura ale niestety gro ludzi ma takie klapki na oczach ze nie potrafi lub nie chce dostrzec szansy która puka do ich drzwi. Oni zawsze maja pod górke. Pozdrawiam Andrzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię nie zatrudnię bo
zarozumiała jesteś. oferujemy 2000 zł netto :P ale my stawiamy na CHARAKTER, a z tym, jak widać, masz problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to czekam na deszcz ofert
a ja u gburow pracowac nie chce:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja Cię nie zatrudnię bo
i tu się mylisz, mamy świetną, młodą i przesympatyczną, zgraną ekipę :P prawda w oczy kole? i jak ktoś Ci prawdę w oczy powie, to gbur musi być? :P weź sobie, dziewczyno, sama swoje posty poczytaj i może dotrze do Ciebie, jakie wrażenie tu sprawiasz... bo nie tylko na mnie, to pewne. a może i nie dotrze, bo na to zbyt twardogłowa jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już kilka razy
jej pisałem właśnie to samo:sama nie wie czego chce-to raz,a dwa-mądra się robi,jakby pozjadała wszystkie rozumy świata szkoda tylko,że wielkie g.....jej z tego wychodzi w praktyce ale podobno wiara czyni cuda.... acha,jeszcze jedno:kilka miesięcy temu była juz na tym forum jedna taka bardzo mądra,która chciała ze swoim kioskiem ruchu zawojować świati...słuch po niej zaginął,widać teraz jej wstyd nawet się do nas odezwać,żeby sie pochwalić tymi swoimi kokosami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to czekam na deszcz ofert
i tu sie mylicie, dobrze wiem czego chce, chce byc szczesliwa i nie wazne jest dla mnie jaka droga to osiagne, mam dokladnie sprecyzowane plany... i zadam pytanie tym co mnie nie chca zatrudnic, po co pisza takie glupoty. sprawia wam sadystyczna satysfakcje pastwienie sie nad innymi i trzymanie marchewki na patyku??? wielcy laskawcy i sedziowie, ktorzy wiedza najlepiej jaka jestem, a nawet czasu im szkoda zeby dokladnie sie wczytac w moje wypowiedzi. a jak byscie sie wczytali, wiedzielibyscie, ze juz tu pracy nie szukam, zbyt wiele slow zostalo puszczonych w nicosc... zaakceptujcie to, ze aby byc kims wcale nie trzeba miec super pracy i pelno kasy, wystarczy cieszyc sie tym, co sie ma, ale wam niestety wszystko juz przyslonily pieniadze drodzy pracodawcy, wiec wypchajcie sobie nimi posciel i zjadajcie je na obiad ze smakiem, ja ciesze sie, bo jestem mloda, zdrowa i zawsze dam sobie rade, nawet bez waszych kokosow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a propos tego kiosku
jesli dziewczyna rzeczywiście sobie otworzyła kiosk to nie ma czasu siedzieć na kafeterii (moja mama prowadziła - znam temat;)), to bardzo ciezki kawał chleba, kokosów miec nie bedzie ale jak dobrze pójdzie to zarobi na chleb. lepsze to niż siedzenie z założonymi rękami na kafeterii i płacz jak to jest w kraju źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a propos tego kiosku
jeśli chodzi o zalożycielkę to piku to uważam, ze dziewczyna ma wyobraźnie i fantazję, która jest niezbędna do pracy. brak jej może umiejetności i cierpliwości do codziennego, mozolnego wdrażania tych pomysłów w zycie. podobno to czesta wada polskich managerów;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uwazasz że
te marne 1000zł starczy Ci na życie??ja tyle zarabiam i jak zrobię opłaty to zostaje mi 400zł. Gdyby mój mąż nie zarabiał to tylko zęby w ścianę i alleluja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uwazasz że
za 1000zl sie dzisiaj nie żyje tylko wegetuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OpenVoIP
Do wszystkich, komu nie obce jest pojęcie wyobraźni. Wyobraźcie sobie, że wasze życie zupełnie się zmieniło. Co miesiąc konta bankowe są zasilane kwotą, którą nie wydajecie w ciągu miesiąca, także wasz majątek rośnie z miesiąca na miesiąc. Nie musicie chodzić do żadnej pracy - pracują dla was wasze pieniądze. Macie cudowny dom w malowniczym zakątku kraju i dwa inne - jeden na łazurowym wybrzeżu, a drugi w szwajcarskich Alpach. W garażu stoją auta, najgorszy z których to Merz klasy E. Wdomu nic nie musicie robić - macie kucharkę, sprzątaczkę, pokojówkę i kogo tam jeszcze trzeba. Nie ma żadnego problemu by kilka razy w roku wyjechać na narty, nad morze, do leśniczówki. Bez problemu możecie pozwolić sobie weekend w Paryżu i zakupy w New Yorku. Oczywiście kupujecie w firmowych bucikach albo przywożąwam do domu na zamówienie. Na urodziny od męża dostajecie kolejnego cabrioleta lub diamentowy naszyjnik, a nawet jedno i drugie naraz. Panowie z kolei zostają zabrani do ekskluzywnego apartamentu gdzieś w Malezji na wytworną kolację powoli przekształcającą się w upojną noć. A rano (wcześnym popołudniem znaczy się...) znajdują na nocnym stoliczku nowiutkiego Rolexa. Przed śniadankiem godzinka w 30 metrowym Jakuzzi. A wieczorem kasyno, nocny klub i znów nocny szał miłości. Czy takie życie nie byłoby cudownę???!!! Czy nie chcecie tak właśnie albo podobnie żyć? A skoro tak - to czy naprawdę uważacie, że to wszystko da wam PRACA nawet za 10 000 zł??? A czy wieciwe, że to życie stoi tuż przed wami? Wystarczy otworzyć oczy. Zrozumieć, że żadna praca nie rozwiąże nawet najmniejszego problemu finansowego, nie mówiąc juz o jakimkolwiek sukcesie finansowym. Błagam was dla waszego dobra - PRZESTAŃCIE SZUKAĆ PRACĘ I ZACZNIJCIE ZARABIAĆ PIENIĄDZE!!! Mogę wam nieco w tym pomóc. Pozdrawiam i życzę pięknych marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czy ty ak żyjesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OpenVoIP
Niestety jeszcze nie i przyznam, że mam sporo do zrobienia by tak żyć. Ale sprawa polega na tym, że w tym układzie, w którym realizuję ten pomysł większą grupą dochodzi się do dobrych wyników o wiele szybciej. Tutaj 1+1 nie równa się 2 tylko 4. Stąd moje zaproszenie do współpracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hunndutt
nie dosc, ze jestes pusta i prozna i zadufana w sobie, to na dodatek az nadto wylewna. nie potrafisz profesjonalnie podejsc do sprawy szukajac w taki sposob pracy. jezeli w taki sposob chcesz zawojowac przyszlego pracodawce, to zycze powodzenia. Ja bym ci nie zaufala ani nie powierzyla zadnego stanowiska,jestes nieodpowiedzialna,niezrownowazona emocjonalnie i masz pstro w glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OpenVoIP
Przepraszam, ale czy powiedziałem, żeTYLKO NA TYM polega cudowne życie? Nic podobnego nie miałem na myśli. Nie mniej jednak chyba ze mną się zgodzisz, że cokolwiek byś robił zrobisz to lepiej mając dostatnio pieniędzy? Prawda jest taka, że cały nasz świat zbudowany w taki sposób iż by osiągnąć pełni życia trzeba za wiele rzeczy zapłacić. Może komuś to się podoba, ale nie można w pełni zrealizować się jako małżonek, rodzic, przyjaciel czy obywatel klepiąc biedę. Bowiem najwyższą formą wyrażenia pozytywnych uczuć jest dawanie. Nie wiele możesz dać mając wielkie nic. Oczywiście sam fakt posiadania dużych pieniędzy nie gwarantuje szczęścia i zadowolenia z życia. Nie kupisz za nie miłości, przyjaźni czy spokoju ducha, ale - czy nie jest cudowne zabierać ukochanych i przyjaciół w ciekawe miejsca świata, obdarowywać ich (i nie tylko kwiatami...), zapewnić ukochanej, rodzicom czy dzieciom dostatnie wygodne życie? Proszę was, nie uprawiajcie obłudy mówiąc, że to wsystko nie ma znaczenia!!! Skoro tak jest, to czemu szukacie czy też chodzicie do pracy? Czyżby tak lubiliście firmę w której pracujecie lub jej szefa???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uwazasz że
OpenVoIP Spoko napisane-widać, że głowe masz na karku:) Wiesz, mnie osobiście życie rodem z "Dynastii" nie odpowiada choćby dlatego, że masz wszystko na tacy a skoro tak jest to nie musisz się już o nic starać itd. Bynajmniej ja to tak odczuwam. Ja chcę pracować ale chcę też zarabiać!!A nie tylko odwalać za 1000zł 8 godzin dziennie i liczyć czas-jeszcze godzina, jeszcze dwie...Kanał. Chciałabym żyć tak, żeby nie liczyc pieniędzy na koncie zanim zrobię zakupy, chcialabym móc tak poprostu-jak teraz siedzę pojechac nad morze i wrócic za dwa dni i nie martwić się, że ten wypad jest kosztem obiadów na następne 2 tygodnie czy też opłaty za czynsz:( To tyle, więcej nie wymagam, chce tylko żyć i czerpać z życia garściami a nie tylko pracować i jeszcze guzik z tego mieć! mój meil: akacja80@wp.pl napisz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to czekam na deszcz ofert
hunndutt a moze napisz cos o sobie, bo musisz miec duza madrosc i wiedze oceniajac ludzi w ten sposob. wlasnie zlamalas moje zycie, jako osoba niezrownowazona psychicznie ide wysadzic w powietrze jakies kretowisko... jak masz cos napisac, zastanow sie po co??? myslisz, ze jedna swoja pouczajaca wypowiedzia zmienisz czyjes zycie??? ciesz sie tym co masz i nie pchaj nosa w cudze sprawy, bo ja ci sie nie narzucam... i juz mnie to naprawde irytuje, nikomu nie napisalam nic przykrego, nie wyzwalam, grzecznie dyskutuje, podpowiadam innym jak latwo mozna stworzyc cos swojego i ile kosztuje inwestycja, a ludzie traktuja mnie jak psa i jak by mogli, to by mi buty do lizania podali... basta!!! ja bede zyc z pustka w glowie i moim zadufaniem, bede przepuszczac ludzi w kolejka, wsadzac cudze dzieci na hustawki i bede ta kretynka jaka bylam do tej pory, bo mi z tym dobrze. bede sie usmiechac do obcych, pomagac staruszka, wrzucac pare groszy zebrzacym, kupowac od babuszek warzywa na ulicy i mam gdzies wasze opinie na moj temat. bede wylewna, bo jestem grafomanka, uwielbiam przelewac swoje mysli na papier:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola_25
Witam panią filozofkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to czekam na deszcz ofert
openvoip, pieknie o tym wszystkim piszesz, ale ja nie wierze w przyszlosc platnej telefoni internetowej. teraz wszyscy walcza o klientow, bo laba niedlugo sie skonczy. dlatego nie wierze w te teoretyczne miliony, ktore proponujesz. owszem, mozna sprobowac, jesli nie ma sie w to wlasnego wkladu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OpenVoIP
W sumie o tym samym piszę. Bardzo ogólnie moja filozofja jest taka - zapewnij sobie wystarczające środki, a potem rób to co lubisz czy też uważasz za słuszne. Nie agituję tu za leżeniem bykiem na kanapie. Aktywność mnie też daje dużo satysfakcji. Ale wolę wykonywać pracę, którą lubię a nie która jest potrzebna szefu. Na dodatek za marne kilkaset złotych. Idealnym układem byłoby mieć zajęcie, które daje radość z jego wykonania i razem z tym wystarczająco środków do życia. Niestety BARDZO rzadko tak się dzieje. W moim przypadku również wykonuje pracę, która nie jest szczytem moich marzeń, ale daje ona pieniądze i - co najważniejsze, w rozsądnym czasie dochód pasywny. Kiedy taki dochód sobie zbuduję zamierzam trochę poleniuchować a potem zając się tym co bardzo lubię. Zachęcam wszystkich tu obecnych zastanowić się nad tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stepien
No to czekam na deszcz ofert niestety nie masz racji telefonia internetowa jest przyszłościa ten kto popatrzy jaki jest dynamiczny rozwój tej branży zrozumie ze sa tam duze pieniadze oczywiscie przy sumiennej pracy. Współpracuje z firma która produkuje suplement ziłowy system sprzedazy w jakim jest rozprowadzany to MLM taki sam jak w przypadku openvoip. Pierwsze pieniadze pasywne 90% ludzi dostaje bedac na emeryturze nie wspomne ze ta emerytura plasuje ich w najbiedniejszej wartswie społecznej, jezeli chcecie miec "emeryture" która jest duzo wieksza jak Waszych rodziców i jest wypłacana po kilku nie kilkunastu latach to rozglądnijcie sie za jakas firma działajaca w MLM. Tylko najpierw poczytajcie na temat tego systemu dystrybucji bo dla wiekszosci ludzi (czyt. "specjalistów") to nieegalne piramidki finansowe. Pozdrawiam Andrzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja dalej nie rozumiem
najpierw wypisujesz swoje elaboraty z nadzieją ,że jednak znajdzie się jakiś"jeleń"z 1000zł ,a kilka postów wyżej czytam ,że to ty dajesz ludziom rady,jak stworzyć coś swojego. Więc błagam zastanów się co piszesz,bo im dłuzej ciągniesz ten chory wątek tym bardziej sama się gubisz...po prostu jesteś żałosna...moja rada jest taka:znacznie mniej grafomaństwa,a więcej logicznego myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OpenVoIP
Stepien dziękuję za poparcie!!! Bardzo mądre uwagi! Tak apropos, czy nie myślałes, że taki telefon i w twoim biznesie byłby dobrym narzędziem biznesowym? Bo mi się wydaje, że tak. Polecając w swojej grupie taki sposób kontaktów też nieźle zarobisz. I wcale nie będzie to zdrada swojego biznesu - czego tak często się boją działacze MLM. Co ty na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×