Jak mam to rozumieć?

Spotykam sie z facetem jakies 2 miesiace szczerze mówiąc, nie wiem czy chce to dalej ciągnąć, chyba nie jestem gotowa na poważny związek.Mam pytanie czy jesli facet mówi, w trakcie dyskusji ze na poznawanie siebie mamy cala wieczność i nie musimy sie z niczym spieszyc to znaczy ze on mysli powaznie o naszej znajomosci, czy faceci poprostu tak mowia?nie chce go zranic...

no raczej na pewno mysli powaznie... faceci normalnie nie mowia tego, tak mysle...

może to znaczy ze nie musicie się spieszyc z poznawaniem tzn. ze jesli nie jestes gotowa na sex to spoko macie czas... znacie się tylko 2 miesiące ... ile macie lat?

ja jak poznałam swojego obecnego faceta tez nie byłam gotowa a nawet sobie nie wyobrażałam byc z nim... tez mi mówił ze mamy czas itp. przyjaznilismy się i po 4-5 mc ja mu powiedziałam ze on jest moim facetem - strasznie się ucieszył :) wypracował sobie to... bo zmieniłam zdanie przez to ze on nie naciskał na nic, akceptował sytuację jaka jest dał mi czas, swobodę, swoją przyjażn i ... samą mnie do niego ciągło... teraz po ponad 5 latach wychodzę za niego za mąż...

ja 21 on 25

e tam - dzisiaj mówi o wieczności, a jutro zakocha się w kimś innym. To tylko facet ;-) Tym bardziej jeśli mówi takie słowa po 2 mcach to chyba nie ma to jakiegoś głębokiego sensu i większej wartości. Takie życie...

hmm...wydaje mi sie ze nie tylko faceci tak maja...

ja tam bym raczej brała pod uwagę to że on mówi tak, bo wszyscy faceci tak mówią ale ja się za bardzo nie znam...