Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Nicole Danielle

dlaczego kościół katolicki mnie wkurza....

Polecane posty

Gość niekatoliczka
Katolicyzm to mydlenie oczu ludziom, pod pozorem wiary... ludzie mówią że są katolikami , a wcale nie postępują według wiary katolickiej, i na dodatek wiedzą że postępują źle ale im to nie przeszkadza, śpią przed ślubem a podobno to jest zabronione wszyscy wiedzą , nie wolno pić palić bo przecież się niszyczy ciało, a ciało jest świątynią ducha świętego przecież podobno, robią inne rzeczy a później myślą ze pójda do spowiedzi i będzie ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wióry i pył
Polska tolerancyjna? buahaha :P Raczej homofobiczno-rasistowsko-nacjonalistyczne siedlisko opasłych, spoconych wąsaczy oraz ich wylewających się z butów żon-dewotek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do niekatoliczka
No właśnie idą do spowiedzi i zaraz potem robią dokładnie to samo, co wcześniej :) I po co im ta spowiedz? Moi rodzice tak samo... niby tacy wierzący, ale jakoś nie przeszka im to od 20 lat kondomów uzywac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i ja pozwolę sobie wtrącić kilka słów zgadzam sie z odpowiadam konkretnie nie można tego jak zachowuje sie kilku księży przerzucać na innych wiem, że w niektórych parafiach sa nie najlepsi księża ja miałam to szczescie, że trafiałam na fantastycznych ludzi ostatnio brałam ślub ksiąz nie chciał pieniędzy mimo, że remontuje kościół wiele spraw czy na plebanii czy w zakrysti zawsze udało mi się załatwić bez specjalnych problemów co do mieszkania w luksusach...... podczas przygotowań do ślubu musiałam odiwedzić kilka parafi (kwestia zebrania odpowiednich dokumentów) i uwierz mi luksusy to nie były. Czasami raczej nawet nory, zawilgotnione i zapleśniałe to tylko jeszcze raz dobitnie świadczy że księża to tylko ludzie i tak jak ludzie kazdy jest inny proboszcz w jednej parafi z moejgo miasta nigdy nie prosi o pieniądze a w czasie 4 lat zrobił tyle, ze szok. Zawsze tylko powtarza, że z Bożą pomocą wszystko się uda. powinniśmy patrzeć na siebie i na to jak sami postępujemy i jacy jesteśmy. Bo to my tworzymy kościół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jacys wyjatkowi ksieza, bo kiedy moja kolezanka byla zalatwiac slub to dowiedziala sie ze ma zaplacic 800 zl (400 dla ksiedza i 400 za ozdobienie kosciola) powiedziala ze za dekoratorke zaplaci ale ksiedza bedzie miala wlasnego:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrych księzy
niestety jest jak na lekarstwo. U mnie (mieszkam w dużym mieście) też NIBY wszystko jest "co laska", chrzy, sluby itd., ale jak przyjdzie co do czego... to jest cennik i juz. Czy to nie jest bezczelne?? Chce ochrzic dziecko - i pokazuja mi cennik....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest wiecej niz bezczelne bo to ich obowiazek.... no i chyba powinni \"przyprowadzac owiezki do jezusa\" no ale u mnie ksiadz mowil (na mszy)zebysmy mu nie sciemniali ze w kraju jest bieda bo prawda jest taka ze zamiast dawac na kosciol ajemy na inne rzeczy -jesli uwaza rachunki za inne rzeczy to jego problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do tej niby na studiach teologicznych... \"...\"oczywiscie zmuszana do chodzenia na msze\" Lepiej nie obrażac Boga taką postwawą i w ogóle nie chodzić, a Ty trwasz w zakłamaniu...\" Musisz się jeszcze dużo nauczyć. Ja ostatnio byłam w spowiedzi (a spowiadał mnie bardzo mądry ksiądz), który mi powiedział, że do pana Boga idzie się najpierw drogą obowiązku (właśnie takie przymusowe chodzenie na msze, uczestnictwo w rytuałach) a dopiero potem ta droga zmienia się w drogę miłości. Nie mów nikomu, kto chodzi do kościoła - z takich czy innych pobudek - że obraża tym Boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwertyna
Wiecie co jest dziwne, ludzie mówią nie chodzę do kościola bo nie lubie księzy ale wierze w Jezusa. A co to znaczy wierzę w Jezusa? Wierze ze był? Czy wierzę w to co mówil? A skoro wierzę w to co mówił to idę za nim. Prosto do kościola, bo tylko tam mogę przyjąć eucharystię ustanowioną przez Niego. Nie w lesie, nie u siebie w pokoju. Tylko tam. Dla mnie ksiądz mógłby zniknąc w czasie mszy. Nie patrze na niego jak na czlowieka który mowi coś z ambony. Dla mnie on jest pośrednikiem do mojego Boga . Bóg używa jego dłoni do przmienienia chleba i wina i tyle. Nie chodzę do kościola dla księdza ale dla Jezusa. Bo On tak mówił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ... odpowiadam konkretnie
Piszesz ... "Tak naprawdę Kościół tworzymy my sami - słabi, grzeszni, niedoskonali ludzie.. Księza nie są żadnymi "nadludźmi"," A ja tobie powiem tak jak jest, bo niby tworzymy kościół my wszyscy, ale jaki mamy wpływ na ten nasz kosciół ...ŻADEN - ZERO WPŁYWU, bo probosz mowi tylko DAJ DAJ DAJ zawsze jest mało, mało , mało nie zapyta czy masz skąd wziążć pieniadze to go juz nie obchodzi ... A czy kiedykolwiek rozliczył się z tych pieniedzy NIGDY Szkoda w ogole dyskusji na ten temat, ja się nie dziwię, że na zachodzie zamyka się koscioły kat., pazerność księzy przechodzi ludzkie wyobrażenie. Oni uwazają, że im się nalezy, że muszą życ w luksusie ... weźmy chociażby o. Rydzyka czy ostatnie 70-lecie ks. Jankowskiego ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
opowiem wam ciekawą historię z mojego życia miałam 13 lat i chodziłam do gimnazjum salezjańskiego moim wychowawcą był ksiądz ten ksiądz mnie bardzo lubił i któregoś razu poprosił mnie zebym zrobiła gazetkę ścienną w klasie następnie powiedziała ze wszystkie materiały ma u siebie w pokoju (księża mieszkali na najwyższym piętrze w szkole) i żebym mu pomogła przynieść weszliśmy do pokoju on kazał mi usiąść na łóżku i pokazał mi książkę seks po chrześcijańsku i zapytał czy bym chciała seksu spróbować bo on może mi wiele pokazac i nauczyć jego ręce znalazły się na mnie ledwo sie wyrwałam i uciekłam wtedy jeszcze nie wiedziełam co tak naprawde sie stało wpadałam w histerie jak miałam iść do szkoły wiec rodzice przenieśli mnie do innej ponieważ byłam osobą bardzo wierzącą to poszłam do spowiedzi zeby porozmawiac z księdzem zeby mi cos poradził bo ja sama nie dawałam sobie rady zapytał mnie czy żałuję? zapytałam czego? jego odpowiedź brzmiała: czy żałujesz ze sprowokowałaś sługę bożego do tak strasznego grzechu? to było moje ostatnie spotkanie z kościołem bez psychologa się nie obyło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do HAKUNA podaj mi definicje słowa herezja a potem zastanów sie nad sensem tego co napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biblia-pomylki..
Wydawnictwo: Amber Warszawa 2004, ISBN: 83-241-1929-9, 165 x 235, s. 231, oprawa miękka, tłumaczenie: Hanna Zbucz Przez wiele stuleci Pismo Święte chronione było surowym tabu. Czy Kościół obawiał się niewygodnych pytań? Dlaczego przez tak długi okres głoszenia ewangelii teksty biblijne dostępne były prawie wyłącznie klerowi? Czyżby obawiano się, że światło dzienne ujrzą biblijne nieścisłości i pomyłki? Dramatyczna scena, gdy Piotr zdradza Jezusa, zanim kogut trzy razy zapieje to pomyłka – za czasów Jezusa w Jerozolimie nie było ani jednego koguta Dogmat Trójcy Świętej był biblijnym autorom tak samo obcy, jak wiara w nieśmiertelność duszy Józef nie został sprzedany do Egiptu Nie było podboju Ziemi Obiecanej Nigdy nie istniał wielki król Salomon, władca potężnego imperium Jerycho zostało zniszczone przez trzęsienie ziemi, nie przez głos trąb Potop Noego to plagiat Jezus nie pochodził z Nazaretu Ostatnie słowa Jezusa na krzyżu zostały źle przetłumaczone Walter-Jorg Langbein – teolog i nagradzany autor poczytnych książek popularnonaukowych przetłumaczonych na wiele języków – tropi nieścisłości i sprzeczności Starego i Nowego Testamentu, wskazując źródło biblijnych pomyłek: teksty Pisma Świętego zostały napisane, przetłumaczone i zinterpretowane przez ludzi – a ludzie się mylą. Leksykon biblijnych pomyłek. Ujawnione błędy Starego i Nowego Testamentu Walter-Jorg Langbein

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem DZISIEJSZY kościół nijak się ma do naszej wiary. Właśnie kosciół jeszcze bardzie mnie oddala od Boga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I wypowiedź typu \"TO SOĘ TYCZY TYLKO KILKU KSIĘŻy\" rzeczywiście pasuje, ale do opisu prawdziwego kapłana z powołania. Dlaczego ja ciągle słysze tyle pojazdów na księży chyba skąś się to musi brać nie? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnie
no tak; jedna osoba oburzona, że ksiądz wylicza ile na co wydał, i że gada o pieniądzach ile na co potrzeba - a druga osoba: oburzona, bo ksiądz się nie rozlicza z pieniędzy... ta kasa na Kościół, sorry, ale jest potrzebna, bo trzeba zapłacić rachunki za prąd, zimą za ogrzewanie, remonty, itp - bez tego nie mielibyśmy miejsca do spotkań - no, a że przy tym są też przekręty i przegięcia - to inna sprawa; ja myślę, że dobrze jest patrzeć w ten sposób: co dobrego ja dla siebie mogę z Kościoła wziąć? - i to brać, z tego się cieszyć... a co do spowiedzi, do tych, co mówią: "idzie, a potem robi to samo" - no tak, zęby też myjesz jednego dnia, a jak na drugi nie umyjesz - to nie za świeży oddech... to może przestać myć wogle, co? albo ścieranie kurzu w pokoju... zetrzesz, a potem znowu jest - to może przestać ścierać? tak samo jest ze spowiedzią i grzechami; człowiek to tylko człowiek i choćby się za przeproszeniem zesrał to najczęściej i tak coś znowu wywinie.... no albo ten argument, że ktoś chodzi do kościoła, a wcale nie taki święty... nie ma tak, że od samego chodzenia i praktykowania ktoś się staje święty; możliwość chodzenia i praktykowania to taki prezent od p.Boga - jeśli ktoś chce to może ten prezent sobie pożytecznie wykorzystać i tyle... a, i porównywanie Kościoła katolickiego do sekty - trochę bez sensu; na Kościół możesz sobie psioczyć, ile wlezie, możesz chodzić, nie chodzić; nikt Cię do tego nie zmusza... wszystko zależy od nastawienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja do odpowiadam konkretnie
przy calym szacunku dla twojej wiedzy teologicznej, muszę ci uzmysłowic ( jesli sobie z tego nie zdajesz sprawy),ze jestes bardzo oderwana od zycia. Przecietny praktykujacy Polak spotyka sie na codzien z raczej prymiytywnymi przedstawicielami kosciola - nie ublizajac nikomu, sa to ludzie na ogól ludzie nie z rodzin inteligenckich, bardzo czesto ograniczeni, nietolerancyjni. Takie perły jak x. Twardowski i x. Boniecki trafiają sie raz na tysiac, a i pokolenie nie to. Wiem,ze nikt nie jest doskonały,ale trudno ,zeby autorytetem moralnym i intelektuialnym byl ktos na nizszym poziomie od tego, kogo chce uczyc i dla kogo chce byc przykladem. Dlatego ludzie nie maja z serca plynacej potrzeby kontaktu z osobami duchownymi. Co wiecej- taki kontakt wiaze sie bardzo czesto ze stresem - chocby koleda, ktora staje sie ponurym egzaminem, przed ktorym ludzie uciekają. Co do interwencji - nie takie to proste.Przykłąd: Corka znajoimego w pierwszej klasie miala niekompetentna katechetke opowiadajaca dziociom o koszmarach mąk piekielnych , aborcji itd w tak drastyczny sposob,ze dzieci nie mogly spac po nocach. Znajomy w imieniu swoim i innych rodzicow udal sie do dyrekcji szkoly, ta odeslala go do kurii biskupiej, gdzie go prawie zrzucono ze schodów -oczywiscie nic nie zalatwil, nawet nie chciano z nim rozmawiac - a nie jest to awanturnik, tylko konkretny, spokojny człowiek i troskliwy ojciec. W szkole mojego dziecka katechetka nakazala malym dzieciom robic donosy na rodziców, czytajacych Gazete Wyborcza i niszczenie jej w razie znalezienia. W klasie innego znajomego dziecka ksiadz uzywal wulgarnych słów, mowil takze, ze dla niego najwieksza męka sluchac starych spowiadajacych sie nudnych babek(ksiadz chcialchyba wypasc jak równy gośc), W innej szkole znajomym dzieciom mowiono, ze ludzie - w tym dzieci- innych religii beda sie smazyc w piekle. Przy okazji - ksiądz nie potrafil podac np zadnej roznicy miedzy katolicyzmem a prawosławiem, nie umiał takze ( ani nie starał sie ) objasnic, na czym polega buddyzm czy mahometanizm. Moge podawac wiecej przykładów - niestety - taki jest poziom . Mówienie młodym ludziom, ze kazdy jest omylny i grzeszy to nie sposob na podniesienie autorytetu ksiedza. Jeszcze - w czasie kazan ksieza popelniaja nagminnie bledy jezykowe - a jezyk to wszak ich narzedzie pracy, o które grzechem jest nie dbac. Nie mozna sie dziwic zatem niegrzecznej dziewczynce - na pewno wolalaby miec autorytety , jak kazdy w młodym wieku, którym moglaby ufac i je nasladowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moherewym beretem
nie kpij powiadam ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghuhglhlojokklllkpkpl
warto poczytac...oj warto....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghuhglhlojokklllkpkpl
katolicy nazywaja sie tylko katolikami ( poza małymi , bardzo małymi wyjatkami) a kosciół i Bóg to dwie sprawy , warto zainwestowac w tą drugą sprawe i zważac nie pierwszą !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghuhglhlojokklllkpkpl
i nie zważac na pierwszą * * *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suslisz
a na ratowanie koni i polskie schroniska to nie ma kasy a tacy debile żyją se godnie bezsens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sekta i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na prawdę
Mnie nie wkurza kościół katolicki. Mnie wkurza to, że mam odczucie, że od kiedy byłem małym chłopcem interesowano się mną w taki sposób abym miał poważne utrudnienie w życiu. Mawiają, że bóg ma względem co niektórych z nas swoje plany. Albo względem wszystkich. Widzę jakie te plany były. Katolicka wiara, jehowi i każdy inny odłam religijny jest w stanie totalnie odebrać wiarę w lepsze jutro oraz w siebie. Są w tym specami. Mają odpowiednie do tego komórki organizacyjne podobnie jak to jest z sektami. Kościół katolicki ma wtyki w różne urzędy i organy władzy. Dlatego jedno mi się nie podoba. To, że wydaje im się, że są bezkarni. No bo co jeśli ksiądz kłamie lub jest przekupny? Przecież to bulwersujące. A mi się zdarzyło. I nie wiem czy była to halucynacja katechety, czy dostał w łapę kasę za to czy po prostu był zazdrosny. Ale wydał fałszywe świadectwo przeciwko mnie publicznie. Jedynemu na katechezie, który na prawdę interesował się tematyką i zadawał być może niefortunnie zbyt trudne pytania. Na przykład Adama i Ewy i w ogóle przerosły go najprawdopodobniej te pytania. To zamiast na osobności wytłumaczyć mi, że część z tego, to tajemnica wiary samej w sobie, to wybrał opcję aby oznajmić, że go obrażam publicznie i brzydko określam. Ułatwił sobie rozwiązanie swojego kompleksu niewiedzy. I zostawił pośród osób przekonanych, że mówi prawdę. Że jestem ten zły i niedobry. I co? I jestem naznaczony? Mam z tego powodu mieć ciężkie życie i los? Za mądry byłem jak na swój wiek i byt inteligentny? Szkoda ale był to jeden z powodów dla których odszedłem od wiary. Nie potrafiono mnie docenić, bo byłem ładny i inteligentny. Nie spodobało się. Podejrzewam, że odnotował to i naznaczono mnie abym miał cierpieć za to, że dociekam prawdy. Aktualnie moje dorosłe życie jest niemal piekłem. Ni skąd ni zowąd wszyscy sobie świetnie w życiu radzą i dziwią się, że ja nie. Za plecami obgadują i co niektóre osoby się naśmiewają zamiast wyciągnąć pomocną dłoń. A niby Komunia Święta. No to udało im się świetnie. Wykluczono mnie, bo byłem ponad. Ukarano mnie za to. Teraz mam. Do czynienia z kostuchą, która na mnie spogląda i czeka na pojednanie z Bogiem. Koszmar ludzie. Powiem wam, że koszmar. Wszystkie osoby, które mnie nie lubią mają doczesne powodzenie z tego co zauważyłem. Mnie nie spotyka absolutnie nic. Tylko zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×