Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciezarna kobietka

Ciąża - na zwolnieniu czy w pracy? za i przeciw!!!

Polecane posty

Gość ciezarna kobietka

jak do tego podchodzicie? bo ja siedze na zwolnieniu od samego poczatku ciazy i nie wyobrazam sobie pracowac z moimi dolegliwosciami, pozatym warunki w pracy mam bardzo niesprzyjające ciąży (szczegolnie wczesnej), a wy jak postąpilyscie? pracujecie,? jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pracowałam do ostatniego dnia przed pójściem do szpitala i nie rozumiem jak można iść na zwolnienie jeśli nie jest to konieczne. Co innego gdy ciąża jest zagrożona, ale w wypadku gdy kobieta czuje się dobrze powinna pracowac tak długo jak da radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarna kobietka
karolino w jaką masz prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w ciąży i jeszcze pracuję. Mam też bardzo stresującą pracę, ale nie mam sumienia, żeby to wszystko zostawić i iść na zwolnienie skoro jestem zdrowa. Taka już jestem. Chyba zrobiłam się zbyt obowiązkowa. Obiecałam mężowi, że w przyszłym miesiącu już wezmę zwolnienie i trochę odpocznę, bo pracuję już 3 lata a moje urlopy były tylko fikcją. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarna kobietka
moje zwolnienie nie jest konieczne (na szczescie poki co ciaza nie jest zagrozona) jednak to byl moj wybor i ty mozesz go nie rozumiec,moze troszke zmienisz zdanie o mnie i moim zwolnieniu jesli napisze ze do wynagrodzenia dostaje kase za warunki szkodliwe, ja tak wybralam i jest mi z tym dobrze, a inne osoby jak sobie radzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakie to szkodliwe warunki
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie można jednoznacznie powiedzieć za lub przeciw. To zależy czy ciąża jest zagrożona czy przebiega książkowo czy pracujesz w biurze czy fizycznie.Jeżeli ma się lekką pracę a ciąża przebiega prawidłowo to nie ma powodu by brać zwolnienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gruba kobiełka
Np. praca w labie :( same ochydzctwa........ Dwa razy poroniłam, teraz od poczatku jestem na L4 i.... jest wszystko dobrze.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarna kobietka
nie bede sie o warunkach rozpisywac bo nie o tym jest temat, są inne opinie na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, że kobeta w ciąży nie może pracować w warunkach szkodliwych dla zdrowia więc jeśli pracodawca nie może przenieść Cię na inne stanowisko to masz prawo wziąść zwolnienie. I ja to popieram, bo w końcu zdrowie dziecka jest najważniejsze. Mówiłam o zupełnie innych sytucjach kiedy to kobieta zupełnie zdrowa, pracujaca w miejscu gdzie nic jej nie grozi bierze zwolnienie i leży odłogiem w domu \"no bo przeciez jest w ciąży\". Mam takie znajome i szkoda mi zarówno ich, jak i pracodawców, a najbardziej to tych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po 31 tygodniu poszlam na zwolnienie lekarskie poniewaz zaczely mi sie jakies dziwne skurcze \"zapowiadajace\"??!! Dziwne ze tak wczesnie ale jak poszlam na zwolnienie skonczyly sie stresy, bieganie w pracy i skurcze tez minely. Wiec widac nerwy mialy u mnie duzo do powiedzenia. Teraz mam jeszcze 41 dni do porodu i juz teraz nie wyobrazam sobie zeby wrocic do pracy. Tez nie mozna kogos potepiac za taka decyzje jezeli pracuje np w jakims laboratorium gdzie ma sie na co dzien stycznosc z czyms co moze zaszkodzic dzidziusiowi, albo praca fizyczna gdzie czlowiek sie udzwiga jak glupi. A Karolina W. pracowala do ostatniego dnia przed pojsciem do szpitala ???!!! Jakos nie moge sobie tego wyobrazic, hehe Albo masz malo stresujaca prace (a nie wierze ze w biurze jest takowa) albo mialas tak malutki brzuszek ze kompletnie Ci w niczym nie przeszkadzal . Ja od miesiaca wygladam jak czolg i chodzac bujam sie z nogi na noge :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziecwzyny.. a ja mysle ze ciaza to nie choroba.. tak ze (podkreskal jesli praca nie jest cizka fizycznie i kobieta w ciazy czuje sie na silach) czemu siedziec w domq i ze tak powiem nic nie robic... no fakt pod koniec ciazy jest duzo do roboty..... ale jesli wszytsko jest w porzadku to czemu nie... ja osobiscie nie jestem w cioazy (chociaz mam cihca nadzieje ze cos sie sagniezdzilo) ale wiem ze nie mogla bym isc a zwolnienie.... bym zwariowala w domq a pozatym kasy wiecej sie przyda =dla dzidziusia.... (nie pracuje w zadym biurze ani nic tak ze zwolnieniemto i brak dochodow )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciężarna kobieto
ależ właśnie o warunki chodzi!! I o to czy ktoś wczesniej miał problemy z donoszeniem. Jesli jest ok. to mozna pracować, ale jesli wczesniej wydarzyła sie tragedia albo warunki pracy sa tragiczne, to... trzeba wybrać albo ambicje zawodowe albo maleństwo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
onnea - nie wierz jak nie chcesz, ale tak było. Brzuch miałam chyba normalny, a do strsu jestem przyzwyczajona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwariowana 30stka
jesli tatus ma dobra prace a zarobki mamusi byly tylko "bonusowe" to spokojnie mozna polezec w domu z brzuszkiem do gory i rozkoszowac sie urokami maciezynstwa:) lub jesli kobieta lubi swoja prace i sam pobyt w niej sprawia jej przyjemnosc to czemu nie?;) gorzej gdy praca jest zmora, szef dziwakiem a godziny i warunki pracy maja wiele do zyczenia:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podsluchujaca
hehe do stresu nie mozna sie przyzwyczaic, no chyba ze do stresiku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się przyzwyczaiłam, może nie w tym sensie, że mnie to nie obchodziło ale umiałam sobie z tym radzić, a teraz mi go brakuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijana hela
Ja w ciąży nie jestem , ale wyobrażam sobie , że jakbym wzięła zwolnienie , to bym w domu oszalała - z nudów zaczęłyby mi przychodzić do głowy jakieś głupie myśli , strachy , lęki , niepewność - lepiej się czymś zająć - może zwolnić obroty , ale nie rezygnować całkiem. No i zależy od pracy. Jak jest stresująca albo się jej zwyczajnie nie lubi , to rozumiem , że laska tak wybierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala ciezarna
ja swojej pracy niecierpie, wiec dlaczego mam sie meczyc? nikt mnie tam dobrze nigdy nie traktowal(nietylko mnie) wiec i ja wybralam zwolnienie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w 6 miesiącu ciąży i od kilku dni jestem na L4. Na chwilę obecną poza tym, że pracowałam powinnam była sie zajmować pracą magis. ale nie miałam na to czasu bo dostałam mieszkanie i musze remontować je, kupować sprzęty, kafelki, meble itd., oprócz tego jestem ciągana po sądach i w pewnym momencie stwierdziłam, że muszę przynajmniej odpocząć. Miałam zamiar pracować do końca 7 miesiąca ciąży ale teraz się waham. W końcu praca się beze mnie nie zawali a najważniejsze jest dziecko. Kiedy wychodziłam rano wracałam ok. 20 do domu, potem mnie brzuch bolał. Nie chcę się bać czy tym razem będzie mnie coś boleć. Nie potępiam kobiet, które idą na zwolnienie. Co my dostajemy od państwa, żeby się zarzynać, w imię czego? Kosztem stresu, narażania dziecka na dodatkowy stres bo co? Nic nie jestem winna państwu. Powodem dla którego chciałam pracować jak najdłużej było tylko to, że nie chciałam siedziec sama w domu i stać się kura domową. Chciałam być z ludźmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrotka1212
jestem nauczycielka, od 6 tygodnia ciazy na L4 to moja pierwsza ciaza i na druga jesli sie zdecyduje, to za kilka lat, bo chcialabym miec wiecej dzieci, ale na razie ta ciaza tak daje mi w kosc, ze ledwo zyje drugi i trzeci mieiac - wymioty prawie codziennie po kilka razy niekiedy, bylam tak wycienczona, ze nie mialam sily podniesc sie z lozka, gdyby nie troska i opieka ze strony mojego faceta, to nie wiem, co by bylo. momentami bylam juz tak oslabiona, ze z bezsilnosci ryczalam i myslalam, ze dostane baby blues'a jeszcze w ciazy. czwart miesiac- skurcze, okropne bole podbrzusza, lekarz kazal mi bezwarunkowo lezec: jakby tego bylo malo, przesunal mi sie dysk w kregoslupie (mam z tym problemy od kilku lat) i nie moglam dojsc o wlasnych silach do toalety, w ogole nic nie moglam sama, nawet sie umyc piaty miesiac- byl cudowny, odzylam i rozkwitlam, wulkan energii, jakies zwykle dolieglowosci ciazowe byly niczym w porownaniu z tymi z poprzednich miesiecy, wiec na nic nie narzekalam, bo z natury nie jestem malostkowa i marudna, najbardziej przez ten caly wczesniejszy czas meczylo mnie to, ze jestem zalezna od kogos i zawracam komus glowe, sama z soba nie moglam wytrzymac!!! szosty i obecnie siodmy miesiac - znosne, gdyby nie moj kregoslup, ktory czasem mnie uziemia; no i wielki juz brzuch, puchnace nogi, trudnosci z oddychaniem - ale to wszystko da sie zniesc, to przejsciowe i niedlugo minie, jak reka odjac, wiec z tego nie mam zamiaru robic tragedii,bo to przechodzimy wszystkie. ale jak do tej pory nie wyobrazam sobie pracy w szkole (pracuje w szkole sredniej, w wiekszosci z mlodzieza trudna i patologioczna), uwielbiam moja prace i bardzo mi jej brakuje, bo nie jestem typem domatora, a lezenie to dla mnie najgorsza kara, ale to stresujaca robota i wymagajaca ode mnie bycia ciagle na wyskoich obrotach i wiem, ze nie dalabym rady, a poza tym ciagle balabym sie, czy nie odbije sie to na zdrowiu moim i dziecka ale po macierzynskim od razu wracam do pracy, bo to moj zywiol i mam juz dosyc przymusowego siedzenia i lezenia w domu pozrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podnoszęęęęę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w 32 t.c., pracuję jako wychowawczyni na oddziale szpitala dziecięcego. Praca czasem trudna i stresująca (jak każda), warunki szkodliwe, bo mnóstwo wirusów i bakterii :(. Na L4 jednak idę dopiero od 24 maja. Wiem bowiem, że jeśli mam się czymś zarazić- to może się to stać wszędzie- w tramwaju, w sklepie, na placu zabaw (gdzie chodzę z synkiem)... Owszem, puchnę i mam ogromne brzusio, ale ogólnie czuję się całkiem, całkiem. Tak jak ktos już wspomniał- ciąża to nie choroba. Ale zgadzam się, że jeśli coś się z ciążą dzieje niedobrego (u mnie lekarz stwierdził skracanie się szyjki macicy), to warto o L4 pomyśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracodawca ma obowiązek
skierować pracownice na stanowisko nieszkodliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, czyli Saome musialaby siedziec w kotlowni w swoim szpitalu, czyz nie? Bo tam MOZE nie bedzie tyle bakterii. Czasami jak ktos cos powie to juz powie :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×