Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość lu-lu

kącik kobiet zgwałconych

Polecane posty

Mnie o Maxa chodziło ;) A telefony zaufania również popieram. Tam są ludzie którzy zawsze wysłuchają i doradzą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łukaszkrk
Accel mógłbym prosić Cię o e-mail albo najlepiej numer gadu-gadu ? Mam ogromny problem... Moja dziewczyna została zgwałcona, opiszę Ci wszystko osobiście, tutaj za bardzo się stresuję że przeczyta i skojarzy sytuacje... nie wiem jak się zachowywać, opiszę Ci jakie kroki już podjąłem, jak się zachowuję w stosunku do niej... Napiszesz mi czy dobrze robię i co ewentualnie zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprzedazf
najgorsze jak sprawca po czyms takim wstaje i zachowuje sie tak jakby nic sie nie stało..zakłada spodnie i dalej normalnie zyje...jeszcze lepiej jak słyszy sie ze "przeciez tego chciałas", gwałtu nie da sie udowodnic...chyba ze doszło do drastycznych uszkodzen...pozniej zazwyczaj kazdy moze powiedziec ze to był seks i 2 strony tego chciały...niestety czesto takie sprawy sa umarzane a przynosza zgałconej duzo wstydu i ponizenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łukaszkrk mój mail jest do Twojej dyspozycji, jeśli będę tylko umiał to Ci pomogę. wyprzedazf masz stuprocentową rację, ja kiedyś widziałem jak taka sprawa w sądzie przebiegała. To potworne jak traktuje się kobietę w trakcje takiej rozprawy bo od nowa musi przez wszystko przechodzić i opowiadać bardzo często ze szczegółami...Dlatego to właśnie my mężczyźni powinniśmy wspierać kobiety a gdy widzimy na ulicy, że kobieta jest napastowana to powinniśmy chociaż spróbować pomóc. Czasem warto oberwać ale przynajmniej uratuje się czyjeś życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprzedazf
ja byłam bita na ulicy, popychana i błagałam by ktos pomogł sprawca wział mnie na rece i powiedział ze jestem jego zona i mam problemy z psychiką, nikt nie reaguje a na policji pytali-nie mogła pani odejsc jak bił ...dlatego o przemocy seksualnej juz nie wspominam...sama mysl powoduje ze jest mi niedobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, jak sobie radzicie??? Bo ja na razie szukam inspiracji... ciężko! Dlatego pytam o Was. Piro, Stivie, Nennna, Momii? Jak o kimś zapomniałam, to wybaczcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja radzę sobie znakomicie, bo co pracę mam i to taką jak lubię, mieszkać mam gdzie, mam dziewczynę, z którą raz lepiej, raz gorzej. Na szczęście wiem, że po każdej burzy nadejdzie słońce i cały czas nie wiem co miałaś na myśli, że chciałabyś napisać coś na temat naszego związku. Pewnie myślisz, że jestem zmęczony, że mam czasem ochotę rzucić wszystko w cholerę. Czasem mam, ale widocznie mam dużo siły i dużo samozaparcia żeby z Nią być. Teraz jest jesień, więc wieczorem siedzimy przy kominku, robimy sobie herbatę i wtuleni siedzimy, a u Ciebie. Potrzebujesz jakiegoś wirtualnego wsparcia? Wszystkim, których życie nie rozpieszczało życzę by się podnieśli i znaleźli w sobie siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie? Byłem z przyjacielem w ZOO. Zwierzaki trochę mi humor podniosły. I wpadłem na pomysł, gdzie spróbować zatrudnienia. Nie powiem, jaki, bo wielu by się pewnie zdziwiło. Ale mi taka praca by odpowoadała - mało odpowiedzialna i w ruchu. Troche jak roznoszenie ulotek, ale nie na akord. Jeżeli tylko wytrzymam swoją depresjo - paranoję, to mogła by to być niezła fucha :). BTW, szczerze sie cieszę, momii, że sie odezwałaś. Po ostatnich Twoich wpisach można było snuc sto tysiecy domysłów, co się z tobą dzieje. Teraz przynajmniej wiem, że żyjesz, i masz nawet dostęp do Internetu... Wybacz, jeśli Ci zepsułem humor tą uwagą. Wiem, że mam do tego talent... Tymczasem pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutek9512 mnie tez chłopak jak próbował mnie zgwałcić to do mnie wydzwaniał, nawet napisał sms że ,, mam nadzieję że się nie gniewasz" i dopiero mnie przepraszał jak powiedziałam że na policję pójdę. Od razu a tak to watpie żeby to zrobił. Najlepiej jakbym go zobaczyła to bym mu wygraneła wszystko, ale miałabym też stracha w oko w oko stanąc z nim. Jeszcze miałam głuche telefony raz siostra odebrałą a raz poprosiłam kolegę zeby sobie znim porozmawiał i od paru miesięcy mam spokój :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprzedazpf
ewcia2243 oni zawsze sie tak zachowuja jakby nic sie nie stało to potwory bez skrupółów. Niczego sie nie boja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zyje, zyje. jeszcze nikt mnie nie dobil. miesiac temu zaszylam sie w ciemnicy i dopiero przedwczoraj postanowilam z niej na chwile wyjsc i zobaczyc czy cos sie zmienilo. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak miałam dopiero gdy o policji powiedziałam to zaczal nękac mnie, pamietam jak cały dzien płakałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprzedazpf
moje zdanie jest takie i doswiadczenie ze lepiej nic nie mówic policji, bo wtedy dopiero zaczyna sie znecanie psychiczne, prawdziwe znecanie i zastraszanie i kolejne gwałty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprzedazpf
i wiem ze wiele osób sie sprzeciwi, ale zastanówcie sie czy nie lepiej uciec nawet do innego kraju i miec spokoj przecierpiec, czy dalej byc zastraszanym i np bedac w chorym zwiazku dalej gwałconym i zastraszanym.... czasami ciezko wyjsc z takiego kregu. Radze odpuscic i po prostu znikanc, wyrzucic tel itd mówie o tych gorszych przypadkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, dopiero byłam mądra po czasie... a co do zastraszania to sie pojawiła ale możliwe ze to był przypadek albo i nie sama zreszta nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprzedazpf
wiem ze to brzmi absurdalnie ale lepiej wymazac z pamieci niz cos wypominac czy zakładac za to sprawy... pozniej bedzie bardziej bolało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprzedazpf
a byłas zgwałcona, ile razy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprzedazpf
musisz wymazac to z pamieci i najlepiej nie zgłaszac komukolwiek bo nie ma wycofania sprawy z tego,a pozniej opisywanie szczegółów i sensacja w okolicy...ja bym tego nie zniosła-juz dosc zostałam upokorzona .. dobrze ze nie zostałas zgwałcona choc to co opisałas tez boli psychicznie, zapomnij i badz twarda naprawde sa gorsze rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli chodzi o 3 sytuacje to miałam duzo szczęscia bo gdyny nie wazny telefon to mozliwe żebym była bo nie raz sie dobierał ;/ a głupia naiwnosc zawiodła. Na poczatku znajomośći powiedziałam mu też co mi sie wydarzyło co najlepsze obrazał ich a sam nie był lepszy i na początku mówił że tego nie zrobi, palant ;/ Ja wiem że niestety są gorsze rzeczy, dziewczyny o tym piszą na niektórych forach. Po prostu ciesze sie ze ze mna tak nie było. Jak to mój nrzeczony mówił zawsze miałaś dużo w tym szcześcia :) Ty zostałas zg....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyprzedazpfdo ewcia
mozesz sie tylko domyslic ale nie zlaszalam tego ze wzgledu na wstyd... gdybym to zgłosiła osmieszyłby mnie przed duza "publicznoscią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nennna
@xnieoobliczalnax Witaj kochana. Dawno mnie nie było bo nie mam na nic czasu. Nauka pochłania mi całeee dnie. Dopiero wstała i mimo wczesnej pory ( u mnie jest 7.25) mam świetny humor. Za oknem ładna pogoda ( około 18 stopni). Nie za zimno nie za gorąco. Z tego co wiem u was fatalna. W moim życiu troszkę się dzieje. Do mojej klasy dwa tygodnie temu dołączył chłopak. Pochodzi z Hiszpanii. Ma na imię Marcos i nie ukrywają jest przystojny. Zaprosił mnie na kawę ale od razu odmówiłam. Na samą myśl że mogła bym zostać z nim sam na sam paraliżuje mnie. Nie potrafię się przełamać. Gwałt siedzi we mnie i nie pozwala mi żyć;( Czuje że przez niego bardzo dużo tracę, a tego nie chce!:( Oczywiście Marcos nie wie o niczym. Mam mu powiedzieć?? Pomóż POMÓŻCIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@nennna: Pytanie było co prawda do @xnieoobliczalnax, ale na końcu widze w proźbie liczbę mnogą, wiec pozwolę sobie zabrać głos. Mam nadzieję, ze nie oczekujesz odpowiedzi w rodzaju "Tak, powiedz" lub "nie, nie mów". Przecież to ty jesteś na miejscu i widzisz sama najlepiej, mimo wszystko. My znamy tylko imę i że jest wpadliście sobie w oko :) Do tej, i podobnych sytuacji pasuje pewna anegdota (a może dowcip, nie wiem) - w każdym razie uważam, że warto w życiu pamiętać o poruszonej w niej prawdzie: Przychodzi Icek do rebego i pyta "Rebe, poradź. Żenić się czy nie żenić?" Na co rebe wyraził mądre spostrzeżenie: "Jak byś nei zrobił, będziesz żałował.". Życie jest tak naprawdę wielką loterią. Jakąkolwiek decyzję podejmiesz, zawsze znajdzie się powód, żeby jej żałować. Myślę, że przed tym po prostu nie da się uciec. Jeżeli mu nie powiesz, to będziesz sie z tym męczyć i martwić, że może przepuszczasz życiową szansę (nawiasem mówiąc życiowa szansa to pojęcie przereklamowane moim zdaniem). Z drugiej strony nikt (a już na pewno ja) nie jest w stanie zagwarantować, że nie pożałujesz. Ty albo on, bo nie wiadomo, kto się mocniej przejmie :). Ale tak to juz jest - nie znamy życia na tyle dobrze, zeby móc podejmować w pełni świadome decyzje. Możemy co najwyżej szlifować sobie harakter i zdobywać doświadczenie. A teraz sobie trochę zaprzeczę: cokolwiek zrobisz, zachowuj ostrożność :) Pozdrawiam, przepraszam, jeżeli zamieszałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropkas1
lepiej nie mów nie ma sensu, moj porzedni nick wyprzedazpf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powiem tak, staraj się, aby ten gwałt nie psuł Ci życia nenna. Obserwuj Go, patrz jak się zachowuje w stosunku do innych w szkole. Nie bój się zostać z Nim sama na kawie, bo to nie będzie w miejscu nie publicznym. Przecież poszlibyście gdzieś do kawiarni. Pamiętaj kochana nie możesz zrujnować sobie życia, tylko dlatego, że jakiś skur**** zrobił Ci krzywdę, jeśli Ci się podoba idź na żywioł. Oczywiście ostrożnie, ale nie możesz cały czas wymawiać się gwałtem. Ja nawet nie chcę wyobrażać sobie jak czuje się zgwałcona kobieta i co ona myśli, ale wydaje Mi się, że powinnaś zacząć żyć... starać się, gdzie możesz zapomnieć o tym co się stało. Postaraj się. Zobacz ile tracisz. Nie można żyć całe życie w strachu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łatwo sie mówi ze zaczac zyc. Juz był moment ze zaczełam zyc...ale znów wszysstko powraca. ja dodatkowo byłam bita, niczego sie nie bał i na zewnatrz robił ze mnie wariatke. zrobił mi pranie mózgu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zgadniecie co mi odbilo! otoz zaczelam gadac o swoim gwalcie wszedzie i prawie do kazdego (nie liczac rodziny- az tak psychiczna nie jestem, zreszta i tak jej nie mam w tym kraju). Np. dziewczynie, ktora poznalam na imprezie, sanitariuszowi, kiedy z tej imprezy wiezli mnie do szpitala, a nawet zulowi z pod mostu. Zadne emocje mi nie towarzysza jak to mowie na glos. Mam to w dupie. Dzisiaj powiedzialam sasiadce- widze, ze mnie unika. Az zabawnie sie robi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×