Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Lisiczka23

Protokół przedślubny - no i mamy problem.....

Polecane posty

Gość Romullka
Hej, ja jeszcze na naukach przedslubnych nie bylam no i nie wiem czy wogole pojde bo nie mieszkam w polsce. Slub biore z protestantem w kosciele katolickim. Uprzedzilam go o potencjalnych pytaniach jakie moze mu ksiadz zadac no i wie ze ma sie ze wszystkim zgodzic...no bo nie mamy innego wyjscia, a potem sami itak zrobimy co chcemy. My oprocz kwestji naturalnej metody planowania rodziny mamy jeszcze kwestie z wychowniem dzieci po katolicku. Nie wiem jak dzieci wychowamy...na pewno po chrzescijansku...a w jakim obrzadku to juz dla mnie jest mniejszy problem. Pewnie zaraz sie tu pojawia glosy oburzenia...ze jak ja moge tak klamac, ze slub bedzie nie wazny bla bla bla, dla mnie slub bedzie wazny bo to my go sobie udzielamy przed Panem Bogiem...a robimy to w 100% swiadomie i z milosci. Wiec zalozycielce topicu radze namowic narzeczonego zeby sie ze wszystkim zgodzil..nie ma sobie co nerwow strzepic. Aha i dla nie uswiadomionych. Tu gdzie jestem (holandia) zaden ksiadz nie uwaza antykoncepcji za grzech... tylko w polsce jeszcze takie nauki sie praktykuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyjatkowo nie Nieszczesliwa
no ale w takim razie po co klamac? albo sie z czyms/kims zgadzam albo nie. to troche bez sensu ehhh tak szczerze to najchetniej wzielabym szybki slub w las vegas i juz po klopocie:P hehe;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koparka
co się dziwicie ? Żyjemy w kraju , gdzie księża chodzą po kolędzie i pytają młode małżeństwa , dlaczego jeszcze nie ma dziecka. Za granicą , w tym samym , katolickim kościele każdy ksiądz da ślub z pocałowaniem w rękę , bo oni się cieszą , jak ktoś w ogóle pofatyguje się do kościoła. U nas za nazie KK ma za duzo klientów - może wybrzydzać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm wiecie ja tez chodze do kosciola odkad pamietam- bedzie juz 20 lat -i chyba do tego samrgo, co Wy, ale jakos mam zupelnie odczucia niz wiekszosc tych, ktorzy tu pisza. W ogole nie rozumiem podejscia jednej z forumowiczek, ktora rezygnuje ze slubu koscilenego tylko dlatego, ze trzeba zaplacic zapowiedzi czy kilka innych rzeczy. Za suknie, wesele, przyjecie, samochod, kwatki, wodke sie jednak da zaplacic. To raz. Dwa - w protokole przedslubnym odpowiada sie zgodnie z prawda - a nie jak inna forumowiczka pisze, ze umowila sie z narzeczonym, ze nasciemniaja. To po co Wam w ogole slub koscielny jak zaprzeczacie temu od samego poczatku? Bardzo madrze ktos wyzej napisal - to mlodzi prosza ksiedza o slub - nie odwrotnie. A wychodzi na to, ze narzeczeni robia łaskę ksiedzu, stawiaja warunki jakby to chodzilo o kolor balonikow, albo orkiestre. Co do slubow cywilnych to z nimi jest tak, ze sklada sie wniosek do sadu i slubu nie ma. Slub odbyty przed urzednikiem panstwowym w srodku tygodnia w urzedzie w garsonce. Ma sie jedno nazwisko - no i pity mozna rozliczac wspolnie. Mozna go wziac raz drugi, trzeci, piąty. To jak zakupy w hipermarkecie. Rzeczywiscie jest sie czym chwalic i cieszyc. Ja jestem zdania, ze skoro jestem katolikiem to powinnam skorzystac z tego wszystkiego, co tylko raz w zyciu jest mi oferowane w formie slubu koscielnego. W koncu zawarcie malzenstwa to nie jest formalnosc urzedowa. Przynajmniej nie powinna byc. To co jednak najbardziej mnie dziwi to taka nieustanna nagonka na KK jako na instytucje zlodziejska i przezarta zlem. Patrzycie nan przez pryzmat przypadkow ktore zdarzaja sie w kazdej spolecznosci, bo zadna nie jest w stanie zrobic 100% odsiewu zlych jednostek. Nikt nie popatrzy na ten ogromny % ksiedzow z rzeczywistym powolaniem. Nikt tez nie pomysli o tym, ze ksiadz to tez czlowiek, ktory ma prawo miec zarowno TV jak i samochod, co akurat nie jest finansowane przez Wasze zapowiedzi - bo kosciol - jako budynek -tez ma swoje potrzeby. Nie uwazam tez, zeby ksiadz jako czlowiek, ktory wykonuje swoje funkcje 24godziny na dobe i skonczyl normalne studia musial zyc w ascezie pozbawiony telefonu czy lodowki. On tez ma byc efektywny w swoich dzialaniach, nie chodzi o to zeby sie biczowal i chodzil cale zycie w jednej sutannie. Na koniec chcialabym zauwazyc ze Kosciol Rzymski jest bodaj jedyna taka instytucja na swiecie, ktora przetrwala prawie 2000 lat i nie zapowiada sie zeby chylila sie ku upadkowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I własnie dlatego my nie mamy slubu kościelnego. I miec nie bedziemy. Jestem osoba wierzącą ale nie życzyłabym sobie aby ktoś mi zaglądał do łóżka.Wyrzućmy gumki, tabletki i miejmy co rok dzidziusia. A na wychowanie da Kościół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betinka22
ślub brałam 5 lat temu i jakoś nie mogę sobię przypomnieć pytań do tego protokołu. Ale gdyby ślub brały tylko te pary które zamierzają stosować tylko npr to ile byłoby tych slubów? bardzo mało. Niestety życie życiem, i nie bardzo wierzę żeby ksiądz wam ślubu nie dał z tego powodu bo nie oszukujmy się ksiądz tez liczy kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość betinka22
ślub brałam 5 lat temu i jakoś nie mogę sobię przypomnieć pytań do tego protokołu. Ale gdyby ślub brały tylko te pary które zamierzają stosować tylko npr to ile byłoby tych slubów? bardzo mało. Niestety życie życiem, i nie bardzo wierzę żeby ksiądz wam ślubu nie dał z tego powodu bo nie oszukujmy się ksiądz tez liczy kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koparka
do kasiasek : mam slub cywilny i nie uwazam , zeby to byly zakupy w supermarkecie. Jeszcze bardziej sie do siebie zblizylismy , a ceremonia byla wzruszajaca. Nie musze miec bialej sukni i welonu , zeby sie czuc uroczyscie. Wlasciwie bylismy ubrani malo elegancko , bo nienawidzimy mundurkow i chcielismy sie czuc dobrze na swoim slubie. I mamy bardzo mile wspomnienie. Przysiega to przysiega , moze byc przed bogiem , moze byc nie przed bogiem - bo tak czy tak obiecuje sie cos swojemu partnerowi , a nie bogu. Bog jest tylko swiadkiem tego wszystkiego. Nie rozumiem , co kieruje takimi madralami swietymi , kiedy wypisuja bzdury , ze prawdziwy slub to tylko ten koscielny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Kasiasek
przestań opowiadać takie bzdury dziewczyno!!! Ślub cywilny pod względem formalnym jest jedyną formą zawarcia małżeństwa. Sam ślub kościelny bez USC możesz sobie wiesz gdzie wsadzić.... Nikogo w jakimkolwiek urzędzie nie będzie interesowało że masz kościelny, bo skoro nie masz cywilnego to nie masz ślubu. Stąd też kościół wymyślił sobie konkordat. I ślub cywilny również bierzesz tyle że w kościele. A zawarcie małżeństwa to formalność urzędowa, jak zapewne wiesz coraz więcej par mieszka razem i ma dzieci jak mąż i żona chociaż nie są małżeństwem. Rozwody są także dla ludzi i lepiej się rozwieść niż męczyć się np. z mężem tyranem lub alkoholikiem, który po pięknym ślubie kościelnym pokazał na co naprawdę go stać. Kościół jest przeciw rozwodom i uważa, ze kobieta jak męczennica powinna trwać w takim małżeństwie no bo przecież małżeństwo ma być "do śmierci". A NPR to beznadzieja jakich mało i skoro kościół tak bardzo chce aby przestrzegać npr to niech potem wspomaga finansowo biedne, wielodzietne ale bardzo katolickie rodziny, które postępują tak jak kościół nakazuje i co rok mają nowego dzidziusia. A co do kasy to pokaż mi księdza, który na nią nie liczy. Sama osobiście spotkałam się z przypadkiem kiedy ksiądz stwierdził, że jeśli młodzi nie mają tyle pieniędzy ile ksiądz im "policzył" za ślub to on im ten ślub da ale po wieczornej mszy i to w tygodniu. Paranoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ostatnio tez rozmawiałam z ksiedzem i powiem Wam ze rozmawialismy własnie o planowaniu rodziny. Powiedział mi ze nie da nikomu śubu jezeli ktos nie planuje swiadomie dzieci,np z przyczyn wygody lub pieniedzy itd Rozmawiałam z nim tez na temat chrztu dzieci,jezeli ktos zyje bez slubu koscielnego tez nie ochrzci dziecka,a z tego co wiem to u nas w miescie nie jeden ksiadz tak robi.Najpierw ślub potem chrzest jezeli juz jest dziecko i rodzice mieszkaja razem. Nie podoba mi sie to wcale ,takie podejscie. Aha jeszcze jedno,opowiadał mi jak dwoje ludzi przyszlo prosic o ślub,dziewczyna była w ciazy,taki im nagadał ze nie da im slubu,dopiero jak sie urodzi dziecko,niech poczekaja rok ,dwa i wtedy im da. Nie wiem jak to sie skonczyło ,czy wzieli ten ślub czy nie,czy ochrzcili to dziecko wczesniej czy dopiero po ślubie,nie mam pojecia. Wszystko to jest jakies dziwne,ale nic nie mozemy na to poradzic. Najlepiej robic tak jak to kosciół mowi ,zero zabezpieczenia,kalendarzyki ,pierdoły narobic dzieci i nie miec za co ich wychowywac,a kosciół potem ma to gdzies czy te dzieci maja co jesc,czy za chwile nie wyladuja na ulicy,śmietniku czy w domach dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faery
Jesli chce sie slubu koscielnego to trzeba sie dostosowac do warunkow. Jesli nie podobaja sie warunki, to mozna przeciez miec tylko cywilny. Bella,Ty wogole nie rozumiesz idei tego sakramentu! Tak, wyobraz sobie ze jest to SAKRAMENT takiej samej rangi jak np. kaplanstwo i ida za nim pewne konieczne zobowiazania. Slub to nie tylko "piekny dzien", goscie, przedstawienie dla rodziny, welon i romantyczna atmosfera. A odnosnie npr- krazy wokol tego pelno mitow, ktore jak to mity sa falszywe. Npr opiera sie na naturalnym rytmie plodnosci kobiety, nie wiem czy wiecie, ale kobieta jest plodna tylko 5 dni na cykl i npr uczy jak rozpoznac te 5 dni. Znam wiele par, ktore to stosuja i wcale nie maja gromady dzieci na utrzymaniu. Sama stosuje npr co prawda dopiero od 2 lat, i nie zaliczylam zadnej wpadki. I nie pieprzcie glupot, ze npr to bzdura bo nie macie o tym ZIELONEGO POJECIA a udajecie mądre. Radze poczytac sobie rozne fora internetowe, gdzie pisza ludzie stosujacy metode objawowo-termiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Lisiczka - założycielka topiku - już sobie jakoś poradziła i tu nie zagląda, ale topik, jak widzę, żyje własnym życiem. Nie umiem zgodzić się z nauką Kościoła w paru kwestiach: antykoncepcja jest jedną z nich. Faktycznie, często myślę o tym, ile tak naprawdę młodych małżeństw stosuje jedynie NPR... Ale mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że starałam się jak najwięcej przeczytać i dowiedzieć o tej sprawie, a przez ponad rok prowadziłam obserwacje własnego organizmu. Można więc powiedzieć, że jestem wątpiącą katoliczką... ale jednak katoliczką! I myślę, że ani Bóg, ani Kościół nie wymaga, żebyśmy wszyscy byli chodzącymi ideałami - mamy prawo wątpić i błądzić, bo jesteśmy tylko ludźmi :) Jeśli chodzi o pozostałe kwestie, to poprę Kasiaska :) Nie wiem, skąd to demonizowanie Kościoła i księży, skąd przekonanie, że bez ślubu kościelnego nie ma chrztu (jestem chrzestną matką dziecka takich rodziców bez ślubu!). Jasne, że można trafić na złego księdza, na głupie rekolekcje, na fanatyczne nauki przedmałżeńskie. Ale zawsze można zmienić spowiednika, wybrać rekolekcje w innej parafii czy udać się gdzie indziej na nauki przedmałżeńskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandra B.
A na naszych naukach przedmałżeńskich wykłady prowadziło małżeństwo nauczycieli. Wychwalali NPR oczywiście mówiąc że skuteczność wynosi 99,9... Kobieta była akurat w 8 miesiącu ciąży z trzecim dzieckiem:) Byli małżeństwem od 6 lat. I mówili, że to oczywiście planowane. Aha i dowiedzieliśmy się, że jeżeli kobieta będzie w ciąży mimo stosowania NPR to oznacza to, że Bóg tak chciał, a nie że metoda nie zadziałała. Bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zamiast tak narzekac
na te gumki, npr i inne to nie bzykajcie sie tyle...nie samym sexem czlowiek zyje:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błądzik
cytuję "Bardzo madrze ktos wyzej napisal - to mlodzi prosza ksiedza o slub - nie odwrotnie." z całym szacunkiem... ale zgodnie z moją wiedzą, na temat sakramentów... ślub- to jedyny sakrament, który to młodzi udzielają sobie nawzajem przed Bogiem.... a ksiądz jest tylko jego ŚWIADKIEM!!!!! chyba jadnak Kościół niektórym wodę z mózgu zrobił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja na naukach przedślub.
byłam- rany z księdzem - nauki były ok., ale powierniczka rodzin- to jedna wielka porażka!!! ta kobieta jest nie normalna. Sieczka zamiast mózgu. Ohyda! I właśnie po spotkaniu z nią zaczęłam się zastanawiać czy nie lepiej zatrzymać się przy ślubie cywilnym- miał być konkordatowy- ale jak tak dalej pójdzie - to ja to mam gdzieś - nie mam zdrowia by użerać się ze starą idiotką która mi będzie opowiadać o ptaszkach, kwiatkach i o 100% pewności NPR. Rany co za idiotka! I pytam się dlaczego powierniczka rodzin ma coś do nauk przed ślubnych?! Już ksiądz moge zrozumieć ale ona? Po za tym dowiedziałam się że od tego spotkania dopiero mam (moge?) poznawać mojego mężczyznę- bo do teraz chyba przyszliśmy z ulicy i w ogóle się nie znamy, a ona z nami porozmawia (śmiech na sali- ona nawet nie wie co to rozmowa- czyta tylko swój zeszyt- a tam sama najczystsza prawda) i po tych "rozmowach" będziemy się już znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja na naukach przedślub.
ciekawa jestem też co wynikło z tych różnych różności dot. potokołu- u autorki topiku- kobieto odezwij się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błądzik
Ps co do NRP cytuje"A odnosnie npr- krazy wokol tego pelno mitow, ktore jak to mity sa falszywe. Npr opiera sie na naturalnym rytmie plodnosci kobiety, nie wiem czy wiecie, ale kobieta jest plodna tylko 5 dni na cykl i npr uczy jak rozpoznac te 5 dni....I nie pieprzcie glupot, ze npr to bzdura bo nie macie o tym ZIELONEGO POJECIA a udajecie mądre" miałoby znacznie więcej użytkowników, gdyby ich zwolennicy uczciwie przedstawiali ich zastosowanie.... bo i owszem teoretycznie kobieta jest p.łodna tyko 6 dni w cylku.... tylko dlaczego zapomina się dodawać do tego, że trzeba dużej wiedzy , wprawy i lat obserwacji, aby dojść do takiego wyniku.... że trzeba koniecznie codziennie RANO najlepiej o 7.... mierzyć temperaturę.... że łatwo o błąd w interpretacji.... oczywiście to wtedy nie wina metody tylko kobiety.... a dziecko to przecież szczęście cóż jak prezerwatywa zawiedzie.... to nikomu nie wmawia się ,że to przecież jego wina- błąd to błąd, nie ma co ściemniać- wszystkie metody czasem zawodzą! i różne metody są dobre dla różnych ludzi.... a nie jedna dla wszystkich, co usiłują nam często wmówić na naukach.... nie jestem przeciwnikiem NRP sama częściowo korzystam z tej metody... tzn z niepłodności poowulacyjnej.... ale nie lubię jak się ludzio mydli oczy, że coś jest bez wad, jak to nie prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sandra B. znam osobiscie takie małżeństwo co prowadzi takie nauki,mają piątke dzieci,twierdzi ze wszystkie planowane,nie wierze w to.Kogo w tych czasach stać na tyle dzieci,im sie nie przelewa. Jak rozmawiasz z tą kobietą to tak jabyś rozmawiała z zakonnicą. No tak Bóg tak chciał,może i chciał ,ale jak kobieta stosująca NPR co trzy lata bedzie w ciąży to co wtedy,bo to sie tez może zdarzyc. Wiara w Boga i sakramenty nie polegają na tym zeby dzieci narobić. Jestem za tym zeby ludzie mieli dzieci(macierzyństwo to piękna sprawa) ale nie do przesady,kogos stac na jedno ma jedno ,kogos na 10 ma dziesieć. Błądzik- masz racje ,ślub młodzi biorą przed Bogiem,są przygotowani na to zeby być razem i ślubować przed ołtarzem ,a ksiądz jest świadkiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam już chyba dość
Najpierw do Kasiasek: NIE LUBIĘ FANATYZMU. Nie lubię. I nie lubię, jak osoba, która ma się za praktykującego katolika, bez kozery umie dokopać osobie, która przychodzi po poradę. "Dwa - w protokole przedslubnym odpowiada sie zgodnie z prawda - a nie jak inna forumowiczka pisze, ze umowila sie z narzeczonym, ze nasciemniaja. To po co Wam w ogole slub koscielny jak zaprzeczacie temu od samego poczatku?" Dla mnie protokół przedślubny i sakrament małżeństwa to dwie różne sprawy. I na temat zaprzeczania naukom kościoła możnaby dyskutować godzinami, i znowu wypłynąłby temat nie-dziewic, które idą do ślubu, kobiet w ciązy, matek, które idą do ślubu koscielnego. Tylko po co??? Po co takie dyskusje, skoro wszystko sprowadza się do jednego - jestem człowiekiem, nie bezmózgiem. Mam swoje przekonania. I nie we wszystkim musze się zgadzać z nauką kościoła, wystarczy, że zgadzam się z nauką Boga, Który Jest Miłosierdziem. O czym wielu księży nie raczy pamiętać. "Bardzo madrze ktos wyzej napisal - to mlodzi prosza ksiedza o slub - nie odwrotnie." Bzdura. nie proszą go o ślub, tylko asystę przy zawieraniu sakramentu małżeństwa, którego sami sobie udzielają. I tu niestety kościół przypomina supermarket - zależy, do którego kramiku wstąpisz, oferuje się niby tą samą usługę, ale często na różnych warunkach i w różnych cenach. Można wybierać, przebierać - do woli. "Co do slubow cywilnych to z nimi jest tak (...) Mozna go wziac raz drugi, trzeci, piąty. To jak zakupy w hipermarkecie. Rzeczywiscie jest sie czym chwalic i cieszyc." Nie obrażaj, i nie rzucaj kamieniem. Różne są sytuacje życiowe i nie wiesz, co cię jeszcze może spotkać. I żebyś się nie zdziwiła. Do Faery: Gratuluję doboru metody. Tylko wiesz, gdybyś doczytała, albo douczyła się, to byś się dowiedziała, że ta metoda jest w pełni swoich możliwości (czyli jakieś 85%) skuteczna mniej wiecej po 24 regularnych cyklach. to, że przez te dwa lata nie wpadłaś, to raczej twoje szczęscie, nie zasługa metody. A poza tym, skuteczność tej metody (poza tymi 15%, na które i tak nie moze sobie pozwolić większośc kobiet) obniżają takie czynniki jak: stres, choroba, infekcja, wysiłek fizyczny, alkohol. Dziękuję, postoję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Pardon, ale w wypowiedzi Kasiaska nie widzę fanatyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie ,wstawanie codziennie o 7 rano i mierzenie temperatury,badanie śluzu .Wstawałam rano przez jakis czas ,ale doszłam do wniosku ze jezeli nie musze nie bede wstawac,kurcze termometr najlepiej w toaletce przy łozku i ledwo otworze oczy musze pchac to cos .Pisanie ,wykresy, dajcie spokoj ,wyjezdzajc gdziekolwiek musze myslec zeby wziąśc zeszycik i termometr ,człowiek czuje sie jak w niewoli. Ha lata praktyki,kazda kobieta ma inny organizm,jestes chora wszystko sie zmienia,napijes sie alkoholu wszystko sie zmienia,jestes zła juz organizm inaczej reaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sandra B.
Dokładnie się zgadzam z tym, że nigdy nie wiadomo co się w życiu wydarzy i rozwód czasem jest lepszy niż męczyć się w związku z gościem który po latach okazał się inny niż przed ślubem, albo zdradza. W protokole jest taki punkt chyba czy dopuszczam możliwość separacji czy rozwodu. Odpowiem, że tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Jeśli komuś Kościół katolicki kojarzy się wyłącznie z NPR, to faktycznie nie dojdziemy tu do porozumienia ;) Moja wypowiedź parę postów wyżej była szczera i - chyba - wyważona. Ale może właśnie dlatego, że wyważona, została zignorowana. Bo przecież zawsze ciekawsze są postawy skrajne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błądzik
no ja też próbowałam NRP- z ciekawości.... lubię po prostu znać wszystkie opcje.... i wybrać najle[pszą.... i niestety przy naszym trybie życia skuteczne wyznaczenie niepłodności przedowulacyjniej jest bardzo trudne, wykonuje zlecenia graficzne.... często zarywam nocki, często podróżuje.... i jeszcze druga sprawa, mój mąż prowadzi interesy z granicą, często-widujemy się rzadko... gdyby jego przyjazd wypadał na fazę płodną i musilibyśmy czekać- zgodnie z nauką KK- powiedzmy kolejne kilka tygodni... cóż.... dla mnie to znacznie osłabiło by więź między nami... dlatego nie stosuję NRP ale wierzę w Boga..... i cóż, boli mnie trochę, to, że Kościół, jakby ignoruje takich ludzi jak ja, w tych sprawach.... owszem jeżeli dana para pracuje i i tak oboje wychodzą rano i codziennie się widują.... kobieta nie ma problemów hormonalnych.... to wtedy jak najbardziej NRP jest godne polecenia..... ale jeżeli ktoś nie ma takich warunków? czy on już nie może być wpełni katolikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzcie mi dlaczego księza nie stosuja kalendarzykow ,tylko w co 3 parafi ,ksiadz ma dziecko a nawet dzieci,o co chodzi?? Kapłanstwo to tez sakrament,moze mu sie zdazyc ze zrobi jakiejs kobiecie dziecko ,to tylko człowiek.Ale dlaczego nie odejdzie i nie zyje z nią tylko dalej prowadzi msze i naucza ludzi jak maja postepowac,jak zyc rodzinnie.Co oni moga wiedziec na temat kasy ,dzieci ,rodziny jak sami tego nie doswiadczaja(większość) To tak jak ja zaczełabym gadac o kosmosie albo innych rzeczachnie majac o tym pojęcia.Lekarz jak nie ma praktyki tez nie zrobiłby operacji.Co stał by z ksiazka przy chorym i zaczął by go kroić. Ludzie praktyka to podstawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja widze
jaka praktyka! oni przecież wszystko Ci wyliczą. Przecież nie masz stresów, nie zażywasz używek typu alkohol, kawa, prowadzisz życie bardzo systematyczne i na pewno nie marzysz o niczym innym niż termomert i wykresy! Noż żyć nie umierać- Oni Ci tyle dają a ty wciąż niewdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błądzik
znam wielu księży.... przekrój społeczny.... jak w każdym innym zawodzie.... znam takich prawdziwych z powołaniem..... taki udzielał nam właśnie ślubu..... i chrzcił dziecko (nawiase mówiąc dużo wcześniej niż udzielał nam ślubu) zanm takich co poszli ze strachu- przed radzeniem sobie w życiu, bo dziewczyna odeszła nich odeszła i nie mogli się pozbierać, dla szacunku ze strony rodziny, znajomych, parafian z małej wioski.... i wielu innych powodów nie wierzę w BOGA- nie w KSIĘŻY i szczerze mówiąc wkurzają mnie ludzie którzy sprowadzają całą duchowość, do stosowania kilku reguł.... jak się nie podoba to spadaj.... nie bierz ślubu, nie nazywaj się katoliczką..... dla mnie to DEWOTYZM- nie prawdziwa wiara.... przecież jezus nauczał, że to ta jednazagubiona owca jast najcenniejsza.... nauczał miłosierdzia do największych grzeszników.... wybaczył nawet swoim oprawcom? gdzie się podziały te wartości w waszych wypowiedziach? drogie "dobre" katoliczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×