Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elene

Śmieszne , wstydliwe , ale nie tragicznne wpadki na porodówce .

Polecane posty

Gość PrzyszłaMamam
dziewczyny podnoszę temat !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolipooop;)
Up:D zeby nie zginol:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O tak, tak!
PODNOSZĘ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrobotek reniferowy
No, bardzo proszę! Czy już nikt nie rodzi w tym kraju z fasonem? pisać , pisać dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamad
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pliiiiiiizzzzzzzzzzzz
piszcie dziewczyny, super sie to czyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to może i ja
rodziłam miesiąc temu bliźniaki: córcia i synek:) do szpitala jak pakowałam torbę to ciuszki dla maluszków żeby je ubrać po urodzeniu były różowe i niebieskie. no i jak już wyparłam synka, położono mi go na brzuchu na chwile po czym zabrali do zbadania a ja miałam sie przygotowac do parcia córeczki, to czuje że mi skurcz idzie a ja zamiast się na nim skupić wołam za pielegniaką: - TYLKO ŻEBY PANI GO NIE UBRAŁA W TE RÓŻOWE ŚPIOSZKI DLA NIEGO SĄ NIEBIESKIE, I LEŻĄ W TORBIE PO PRAWEJ STRONIE!!!! jakby to w tym momencie było najwazniejsze.....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olk
No to ja Wam opowiem moją historie z porodówki w sumie to żadna wpadka ale było śmiesznie . Leżałam przed porodem na patologi dwa dni ,na trzeci dzień ja i dziewczyna która ze mną leżała miałyśmy dostać na wywołanie u mnie zaczęło się samo rozkręcać i u niej też więc zabrali nas na porodówkę mnie do sali 1 ją do 2 ,w tym samym czasie do szpitala jechał mój mąż ,miał być ze mną tylko na samym początku porodu ,tak postanowiłam .Chodzę po sali skurcze już co chwila ,położna mówi dobra kładziemy się zobaczymy co i jak i mówi dobra rodzimy już ,ja mówię chwila mój mąż zaraz będzie ,naglę słyszę damski głos z korytarza pana żona w 2 rodzi ,ale okiem spojrzałam a to mój mąż był i kierował się do pokoju 2 a ja w 1 leżę i jak nie ryknęłam ,gdzie on idzie Paweł Paweł ( imię mojego męża) tu jestem w 1 ,on wpadł na moją salę patrzę on ma wielki gały a położna mówi - o jest tatuś chce pan przeciąć pępowinę ,nawet nie wiem jak urodziłam ,potem położne się śmiały że takiego szybkiego porodu to jeszcze nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość remediation
uppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja osobiście jeszcze nie rodziłam. Staramy się z mężem. Ale opowiem historię mojej mamy jak ja przychodziłam na świat 26 lat temu. Mieszkamy na wsi. Mama już rano 1 grudnia nie jadła, bo już brzuch bolał. Najbliższy szpital jest ok. 10km niedaleko, ale tam porodówki nie było. No to mama pojechała do innego miasta 40km od domu. Dojechała na obiad głodna. Lekarz powiedział, żeby jej obiadu nie dawać, bo niedługo będzie rodzić. Po południu przychodzą i mówią, że dziś akurat otworzyli porodówkę w tym szpitalu bliżej i że jest akurat stamtąd karetka i czy moja mama chce jechać. no to mama, że jasne że tak, bo to bliżej domu. Zajechała na kolacje. Dostała już nawet sztućce, a tu wchodzi lekarz i jej zabiera, bo ona zaraz rodzić będzie. Mówiła, że była taka głodna, że suchą skórkę od chleba, by zjadła. A ja się urodziłam dopiero po północy 2 grudnia o 0:45. Mama mówiła, że zdjęcie mi robili, bo byłam pierwszym dzieckiem urodzonym przez cesarkę w naszym szpitalu i w gazecie byłam. A ona żałuje, że jej nie zachowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HHJSFJFJ
To i ja coś opowiem historia przydarzyła się co prawda nie mi ale dziewczynie rodzącej obok:) Leżałyśmy już kilka dni na traku razem dziewczyna taka spokojniutka cichutka dostałyśmy kroplówki na przyspieszenie no i się zaczeło i u mnie i u niej to trach na salę porodową nas położyli ja w ciszy przeżywałam skurcze a ta taka cicha spokojna darła się w niebogłosy nagle zaczeła wrzeszczeć ,,a ku**wa zesram się zesram'' nagle słychać jeden wielki pierd i słowa położnej ,,no i się zesrała'':D Ja zamiast rodzić tak się śmiałam wszystkie bóle przeszły stażystka która asystowała jej przy porodzie aż wyszła bo ze śmiechu wytrzymać nie mogła:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HHJSFJFJ
Oczywiście dziewczyna się nie zesrała tylko puściła głośnego pierda a położna dla rozluźnienia atmosfery rzuciła tekst ,,no i się zesrała'':D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co i jak
więc moja historia może nie wyda się wam śmieszna ,ale.... 2002r szpital w tychach.... rodzę sobie bo tak chciała dr.gerber.... zero skurczy nic... po kilkunastu godzinach rodzenia i moim mówieniu że coś jest nie tak , wreszcie zbadał mnie lekarz okazało się ze mam tzw proste stanie główki więc normalnie nie urodzę, cc na cito a tu kicha niedziela zero anastezjiloga , wreszcie się jakiś pojawił ... doświadczenia w zewnątrzoponowym brak ,więc maska na twarz, po całym "bajzlu" wywieziono mnie na korytarz gdzie czekał mój mąż z bratem swoim... pierwsze się pytam pielęgniarki czy będę żyła :D a za chwilę patrze na męza brata i ... o cześć Kuba i z nim gadam o mężu zapomniałam :x

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co i jak
i teraz 2011 rok 24tc operacja , cięcie jak do cc stara sala operacyjna, stara lampa, przede mną parawan, lekarze robią swoje ,a ja przyglądam co się dzieje , wszystko odbija się w lampie, mówię do lekarza -ale to brzydko wygląda -a skąd pani wie? -bo widzę:) anestezjolog nachyla się nade mną i mówi do lekarzy- a ja się zastanawiałem co ta pani się tak w lampę patrzy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paraliaperea
piszcie dalej kochane :) obsmialam sie jk norka hehe. ja jeszcze nie rodzilam i nie jestem w ciazy ale mam pare historii. napisze potem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poród 27 h..kleszczowy, gdy stwierdzono, że trzeba będzie uzyć kleszczy zawożą mnie do sali operacyjnej aby podać znieczulenie podpajęczynówkowe i w tym samym czasie, anestezjolog próbuje wkuć się w plecy, mi przestał działać epidural więc krzyczę, że skurcz, dwie połozne mnie trzymają bo się wiercę, mąż głaszcze po dłoni inna pielęgniarka zmienia mi wenflon bo okazało się, że coś nie płynie jak trzeba a jeszcze inna wciska mi do buzi gaz i ciagle słyszę "use the gas" "use the gas" i jeszcze Nas pytają czy studentka medycyny może się przyglądać ... hehehe mimo, że poród długi i męczący to trochę przypominający Monthy Pytona :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja pewnie mało smieszne
Rodziłam pół roku temu . Pielęgniarka zrobiła mi lewatywę której chyba obawialam sie najbardziej i każe mi isc do wc no wiec ja pędem do wc lecę,obok zabiegowego od razu,ale pech chciał ze była zajęta wiec lece do drugiej ale ona była na drugim koncu korytarza . No i dla mnie było to tak daleko ze dosłownie od połowy korytarza do samego końca poleciało mi :O . Wpada za mną mąż do tej łazienki , ja wiadomo co robię a on do mnie " kochanie co się stało " ja wściekła jak osa " gówno! zesrałam się na pół korytarza ślepy jesteś?!" a mój inteligentny mąż do mnie i co ja mam teraz zrobić ? a ja milutka zonka "sprzątaj kurwa! " Było mi tak strasznie wstyd.. Mąż biedny chciał jak najlepiej i jeszce zyeby ode mnie dostawał non stop . :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama2013lutyyyza chwilę
up up podnoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzilam tylko pol godziny naturalnie.Wazylam 55 a maly sie urodzil 3200kg .No Ostatnie parcie i maly WYSKOCZYL ze mnie prosto na rece odbierajacego porod a kolejne parcie i lozysko polecialo na ubranie studenta odbywajacego pierwszy porod.:)Ale byl smiech na sali.Jedno tylko uslyszalam Wystrzalowa mama!!!i oklaski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsvdd
up!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie
Upupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghhjhhgh
A mi odeszły wody w tesco;) ,dojechałam z siostrą do domu wezwała pogotowie,ja ich wygnałam,że jeszcze nie bo muszę sie spakować,a potem pojechałam i pod szpitalem 2 godz.siedziałam bo sie bałam wejść,aż ktoś z wózkiem inwalidzkim przyjechał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmmmmm..............
up up :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. a ja rodziłam 18 godzin od 2 w nocy. Na porodówce ok. 7 nadszedł garbaty (!) lekarz. Siada na krzesełku, maca mnie, mówi: usg siostro, to mu położne podjechały z usg sprzed pierwszej wojny chyba, bierze głowicę, jeździ po brzuchu, jeździ, marszczy brwi, po czym mówi: siostro, podłączy pani do prądu ;) 2. w trakcie przyszła do nas piękna pani oddziałowa położnych, żeby podtrzymać na duchu ;) wypachniona, french na paznokietkach, obcasy, bardzo miła, pogadała po czym wygoniła mnie, żebym pochodziła po korytarzu celem rozkręcenia porodu. No to ja spaceruję z mężem grzecznie, ona wychodzi z sali i odwracając się przez ramię mówi położnym: dziewczyny, jakby co to ja teraz przez 30 minut jeszcze będę w swoim gabinecie. I myk:do kibla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszannell78
No to ja Wam opowiem moją historię Mój mąz miał nie być przy porodzie ale jak już sie zaczęło na dobre to nagle stwierdziłam ze chce zeby był ze mną bo sie boję. On był w szoku bo nie przygotował się psychicznie,,, no i weszliśmy na porodówke ja juz sobie leże na łóżku a położna dała mu na przebranie ten niebieski strój. Mąż wyszedł z sali po chwili wchodzi tylko w samym fartuchu . A połózna do niego mówi :" a czemu Pan nie założył tej drugiej części. ?!! A mąz taki przerażony mówi :" nie może lepiej nie bedę tego zakładał bo mi będzie strasznie gorąco w głowę (a na sali było chyba z 30 stopni) a położna do niego "- Panie kochany to ma być założone na buty a nie na głowę!!!!! - no to się uśmiałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaElisabeth
Moja historia- 18 pazdziernika 2011 mialam ostatnie zajecia w szkole rodzenia, w tym zwiedzanie porodowki, od kilku nocy sie spalam bolal mnie krzyz, a ze wczesniej bralam leki na podtrzymanie bo sie szyjka skracala poprosilam polozna ze szkoly rodzenia czy by mnie zbadala, ona ze OK, tak wiec po zwiedzeniu porodowki, poszlam do jej gabinetu a ona do mnie - ,, no pani B. Rozwarcie na 4 dzisiaj pani urodzi,, a jak sie smialam bo myslalam, ze ona zartuje' ja bylam dopiero w 34tc4 a ona serio sa sluchawke i dzwoni na porodowke ze zaraz przyjde... jak doszlam to mi sie nogi trzesly z szoku, dzwonie do meza, mial mnie odebrac po tej szkole rodzenia a jak mu mowie zeby przyjechal odrazu na porodowke, to tez mi nie chcial wierzyc, urodzilam o 19-10-2011 o 6 rano a po trzech dniach spotkalam ta polozna co oprowadzala kolejne mamuski i opowiadala il moja historie, jak to nigdy nie wiaomo kiedy bas wezma bole...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamaElisabeth
Mama moja mnie rodzila w 84 roku, powiedzial jej lekarz ze beda blizniaki i cesarka bo ma miala miednice, ze to byly takie czasy a nie inne , mama miala miec cc w szpitalu wojskowym we wrocku, w sobote w domu byly imieniny jej brata, wszyscy poimprezowali oprocz oczywiscie moyen mamy, w niedziele rano moja mama miala biegunke bardzo, i jej mama sie pytala dziecko co ty jadlas na tej imprezie ze sie tak strulas, o porodzie nikt nie pomyslal. Po godz. 7 rano odeszly jej wody, wiec babcia poszla budzic Basie- swoja synowa zeby moja mame do szpitala zaprowadzila, a ona ze dobrze tylko sie wykapie bo jest na kacu, a moja mama jus skurcze miala, zanim doszly do szpitala najblzszego na hiszfelda byla juz 9 rano, mama czekala na porodowce i pyta polozna kiedy jej zrobia cesarke a ona ze zadnej cesarki nie bedzie i ze ma przec bo tu jest piekne douze dziecko, a mama podwojny szok urodzila mnie o 11h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mdjdlsnfjd
piszcie dziewczyny,super są Wasze historie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×