kurczak2 0 Napisano Październik 1, 2015 Sylwia Super ze sie wreszcie pojawilas!!! Ale fajnie synus juz podrosl i teraz corcia. Moje wielkie gratulacje. Pare zdjec widzialam jak sie urodzil. Ale szczesciara z Ciebie. Parka juz bedzie. Synus juz biega? Fajny gosc napewno z niego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gutek_ Napisano Październik 1, 2015 sylwia 25 witaj Kto by nie pamietal o Tobie ,zawsze wspierajaca wszystkich. Wspaniala wiadomosc ,coz mozna chciec wiecej ,zdrowie ,synka ,coreczke .Zycze wam wszystkiego najlepszego,dbaj o siebie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwiaa25 0 Napisano Październik 1, 2015 dzieki dziewczynki :) synuj zaczal chodzic miesiac przed urodzinami wiec teraz ja biegam z nim hehe ale nie moge narzekac jest poprostu cudny :) kurczak wydawalo mi sie ze mialam Ciebie w znajomych na facebooku ? a moze mi sie cos pomylilo Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marta9000 0 Napisano Październik 2, 2015 Witam wszystkich na forum. Właśnie spędziłam kilka godzin na czytaniu wpisów z ostatniego roku. Podobnie jak u was i u mnie w maju zdiagnozowali przez biopsję raka brodawkowatego tarczycy. Najgorsze było to, że wcześniej nie wiedziałam o moich problemach z tarczycą, a dniu odbioru wyniku biopsji, dowiedziałam się, że jestem w 6 tyg ciąży. W czerwcu miałam operację w Poznaniu. Na szczęście z dzidzią wszystko w porządku, zaraz wchodzimy w III trymestr. Na wyniku histopatologicznym po operacji wyszło, że wycięte węzły chłonne bez przerzutów, ale ostatnio, gdy byłam u endokrynologa nie spodobał mu się z jeden z węzłów, trochę mnie to wybiło z równowagi i znowu zaczęłam częściej popadać w depresyjne stany. Miał ktoś może podobną sytuację? Leczy się ktoś w Poznaniu? Ja jodoterapię mam dopiero marzec, kwiecień, po zakończonej laktacji, także teraz jedyne co mi zostaje to czekać... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwiaa25 0 Napisano Październik 2, 2015 marta gratuluje bobasa :) wiesz co bardzo ale to naprawde bardzo duzo kobitek dowiaduje sie o tym raku wlasnie w ciazy - jest to rak ktory najwiecej objaw daje wlasnie w ciazy - kobiety ktory nie maja pojecia o chorobie dowiaduja sie o niej wlasnie w ciazy bo wtedy ten rak daje o sobie znac - tak jak napisalas nie zagraza to dziecku wiec nie ma co sie martwic - znam mnustwo kobiet ktore dowiedzialy sie o tym cholerstwie w ciazy i wszystko jest ok - piszesz o wezle chlonnym - nie martw sie kochana one czesto sie powiekszaja - ja to mialam juz z 30 razy przygody z wezlami - razaz po operacji z lewej strony lekarz wyczul u mnie guza (powiekszonego wezla) i oczywiscie panika ze to znowu rak :/ ale okazalo sie ze sie poprostu powiekszyl ot tak sobie - wezly powiekszaja sie na byle co na kaszel na zmiane pogody nawet jak pokrzyczysz troche moga sie powiekszyc - nie martw sie bo napewno tak szybko nic by Ci nie wrocilo :) wiem co czujesz bo ja tez odrazu panikowalam jak cos sie u mnie powiekszalo ale po tylu latach podchode juz do tego spokojnie - u mnie wezly bardzooooo czesto sa powiekszone moja lekarz juz o tym wie i tez nie panikuje - po tylu latach zna moje wezly i wie ze sa sklonne do czegos takiego - i zawsze mi tlumaczy ze powiekszony wezel o niczym nie swiadczy bo one powiekszaja sie na doslownie wszystko - ty jestes swierzo po operacji wiec napewno nic tak szybko nie wrocilo - glowa do gory wszystko napewno jest ok :) dodam ze ja mam jeszcze przygody z guzem za uchem tez wylazi mi kiedy mu sie podoba i lekarz mowi ze to nic takiego :) jeszcze raz gratuuje bobasa i ciesz sie kochana ciaza :) jestem pewna ze wszystko jest ok Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Zoska Napisano Październik 2, 2015 Sylwiaa25 Dzięki za wsparcie.Wiem, że jak coś to by świeciło na jodzie, ale boję ,że może drugi się przyplatal.Już niedlugo jadę do Gliwic i mam nadzieję,że mi nic nie znajdą podczas TK Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
marta9000 0 Napisano Październik 5, 2015 Sylwiaa25 dzięki za te miłe słowa. No mam nadzieję, że to nic poważnego, poza tym, że węzeł jest większy to endokrynolog mi mówiła, że nie podoba jej się, że pulsuje, ale jak tak obserwuje moją szyję i inne miejsca to w wielu mam widoczny wyraźnie puls na zewnątrz... może to też przez ciąże, że te są dwa krwioobiegi.. mam nadzieję, na razie i tak do rozwiązania muszę cierpliwie czekać. A Ty jak długo się leczysz? Napisałaś, że już kilka lat? I jak to wygląda po operacji, pierwszej jodoterapii? Czy podają później tylko euthyrox/letrox czy coś jeszcze? Jak częste są kontrole? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ANIA 53 0 Napisano Październik 5, 2015 Cześć wszystkim. jestem na forum od kilku dni i z uwagą czytam od pierwszej strony . Niestety poddałam się bo to już któryś dzień z kolei. Postanowiłam opisać swój przypadek. Trzy lata wstecz miałam kontrolne badania tzn. morfologia itd. i pierwszy raz TSH. Wynik 5,01 norma 0.25 - 5.00. Po trzech latach TSH 9,430 norma 0.270-4.200. Po dwóch miesiącach TSH 10,130 przy normie 0.270-4.200 i FT3 4,24 norma 3,13-6,76 a FT4 12,410 przy normie 12,000-22,000 . Lekarz pierwszego kontaktu skierowała mnie na usg tarczycy . I tu niestety źle. Tarczyca dwupłatowa w położeniu typowym. Płat prawy 44x15x13 mm, guzek hypoechogeniczny o wzmożonym mieszanym unaczynieniu 13x8 mm celowa BACC. Płat lewy 37x12x10 . Cieśń 3 mm. Tarczyca poza opisanym guzkiem o prawidłowej echogeniczności i unaczynieniu. Węzły chłonne szyjne niepowiększone. Wdrożono euthyrox od 12.5 stopniowo zwiększając do 75. Ach jeszcze Anty TPO 17,7 przy normie < 34 . Zrobiłam biopsję której rozpoznanie brzmi : w rozmazach wśród elementów morfotycznych krwi treść płynowo-koloidowa , tyreocyty, w większości tworzące struktury drobnopęcherzykowe i im odpowiadające. WNIOSEK: Obraz cytologiczny zmiany pęcherzykowej bliżej nieokreślonej.Kategoria 3. Moja endo powiedziała że powinna mnie wysłać na operację ale zaproponowała abym po trzech miesiącach zrobiła jeszcze raz biopsję u dr. Kubickiego . Ten patomorfolog ponoć najtrafniej opisuje wynik. Tak tez zrobiłam. Opis drugiej biopsji : proliferatio follicularis . Obraz cytologiczny guzka pęcherzykowego . Do kontrolnej BACC za rok. TSH po sześciu miesiącach spadło do 0,538 w normie 0,270-4,200. Endo zmniejszyła euthyroks i teraz biorę naprzemiennie 50-75 co drugi dzień. Po trzech miesiącach TSH 2,420 w normie 0,270-4,200. Po odebraniu wyników drugiej biopsji udałam się na wizytę do endokrynolog z nadzieją ,że może zaproponuje obserwację guzka a tu kuku. Bez zbędnych tłumaczeń z zimną krwią powiedziała, że istnieje podejrzenie raka . Wymachując rękoma powtarzała kilka razy: guz pęcherzykowy ! Właściwie to podniesionym głosem tak że odjęło mi mowę. Poczułam się strasznie winna tej sytuacji . a ona wręczyła mi skierowanie do instytutu onkologi. Dzisiaj nie wiem co z tym fantem robić. Pierwsze to odnalazłam to forum i studiuję . Rozbolała mnie głowa. zastanawiam się czy iść do innego endo . Czy obserwować guzka który od wykrycia do drugiej biopsji( minęło 9 miesięcy ) nie zmienił swej objętości ? Czy pokierować kroki do onkologa ? Jestem straszną panikarą i boję się jak ...... Jestem z tych ludzi którzy przekraczają próg przychodni i zaraz wszyscy chcą mnie leczyć na nadciśnienie. Ktoś kiedyś to nazwał chorobą białego fartucha. Nie jestem waleczną osobą w tym temacie. Proszę napiszcie co sądzicie o moich wynikach ? Co byście zrobili na moim miejscu ? Dziękuję i pozdrawiam Wszystkich. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anulacz 0 Napisano Październik 5, 2015 Ania 53 Aniu narazie nie panikuj, zmiana pęcherzykowa może być zmianą łagodną i w większości przypadków tak się okazuje. Niestety z tej zmiany na podstawie samej biopsji trudno jednoznacznie to potwierdzić i lepiej zoperować. Wtedy zrobią badanie wyciętej zmiany i będzie wszystko wiadomo. Pewnie w tej sytuacji zaproponują Ci wycięcie zmiany - nie jest to takie straszne da się przeżyć. Wiem że się denerwujesz ale nie ma co martwić się na zapas. Ja proponuję wizytę u innego endo - porównasz opinie i zdecydujesz co dalej. Nie odwlekaj będzie ok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Bulka601 0 Napisano Październik 5, 2015 Wiatam wszystkich po przerwie, i ponownie sie melduje hi hi. Nie pisałam bo nie było co. U mnie wszystko w porządku. Juz 3 lata minęło od diagnozy i jest super. Byłam u endo na wizycie i wszystko jest w porządku. Jeszcze 2 lata i zejdę do norm dla normalnych ludzi. Na razie cały czas jestem w tej nadczynności ale nie odzuwam tego. Lekarz mówił ze piec lat tak musi być a pózniej juz normalnie. Nic sie nie dzieje i żeby tak dalej. Czuje sie znakomicie. Sylwia gratulacje! Pozdrawiam wszystkich! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 5, 2015 Ja ogólnie hormony tsh jak ft3 ft4 mam w normie za to mam dużo guzków robiona kilka razy biopsja nic niepokojącego niewyszlo ale musze zoperować bo guzy rosną a boje sie operacji i pobytu w szpitalu. Jestem świeżo po porodzie no w sumie trzy miesiące jedni każą juz operować inni jak dziecko podrośnie. Moje pytnie brzmi jak to wygląda po operacji dlugo dźwigać nie można czy byłabym w stanie zjac sie dzieckiem w ciagu dnia jak mąż w pracy? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ANIA 53 0 Napisano Październik 6, 2015 anulacz, dziękuję za odpowiedź i wsparcie. Też tak myślę i skonsultuję to jeszcze z jednym endo. Przyznam się, że nie chciałabym tego ciąć . Dopiero to odkryto i może najpierw poobserwować ? Jestem chyba tu najstarsza i podziwiam Was dziewczęta , że jesteście takie dzielne. Jednocześnie przeraża mnie , że w tym wieku musicie się zmagać z takimi chorobami . Pozdrawiam serdecznie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość 1emerytka Napisano Październik 6, 2015 Oj, ja mialam w lipcu wycinane obojetne guzy tarczycy, wielkosc****esci,juz po raz TRZECI. No coz -odrastaja.Teraz zostawiono mi kawalek, wielkosci 1 cm, z jednej strony. Aby znowu nie odrastal proponuja mi leczenie jodem radioaktywnym. Kolezance po takim leczeniu urosly piersi do poteznych rozmiarow, inna traci 1-2 razy/ rok przytomnosc na pare min. w nieokreslonych sytuacjach ( juz od kilku lat). Czy ktos mial takie przypadlosci? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kurczak2 0 Napisano Październik 6, 2015 alutka Czekam na jakas wiadomosc od Ciebie. Jak tam biopsja? kiedy wynik? Ja bylam u dr K i o dziwo byla bardzo mila. Stwierdzila ze powinnysmy czesciej badania robic i tyle. W grudniu znowu dostane skierowanie na TG i USG. Ania 53 Dr. Kubicki jest super patomorfologiem, potwierdzam. Natomiast problem polega na tym, ze komorki raka pecherzykowatego, nie zawsze w biopsji dadza jednoznaczny wynik. Dopiero badanie histopatologiczne daje jednoznaczny wynik. Moze to byc rownie dobrze gruczolak niezlosliwy. Czy to dr Kubicki napisal, ze BAAC za rok? Ja mam do niego bezgraniczne zaufanie !!! . Nie jestes wcale nastarsza na tym forum i pewnie ta panika , ktora Ci towarzyszy nie jest opca zadnej z nas. Moge Cie jedynie zapewnic, ze nawet gdybys miala przejsc nasza droge leczenia to tez uznasz siebie za twardzielke za jakis czas. To nie jest nic strasznego, jesli oddasz sie w dobre rece, doswiadczonego hirurga, endo i innych lekarzy po drodze. Mialas pecha, ze trafilas na endo, ktora wrzeszczy, bo nie zawsze to pomaga. W moim przypadku, wole rzeczowego lekarza , ktory tlumaczy i wspiera pacjenta, ale jest konsekwentny w dzialaniu. Masz dwa wyjscia : albo czekac po roku znowu isc na biopsje do Kubickiego, albo zdecydowac sie jednak na operacje juz teraz. Inny endo, mysle ze tylko moze namieszac w glowie. To jest trudna decyzja przy tego rodzaju guzku i dopuki sie nie otworzy tego i nie zobaczy to nikt nie powie co to jest. Natomiast to sobie bardzo pomalenku rosnie. Nie mysl sobie, ze jesli nie rosnie to znaczy ze nie zlosliwy. Pisze o tym nie po to zeby Cie straszyc, tylko zebys wiedziala o tym. Jesli to dr Kubicki napisal o tym, ze za rok to wiedzial co robi napewno. Jedno jest pewne, w swojej glowie musisz poukladac te mysli, w ktorych najlepeij zebys sie zdecydowala to usunac. To napewno nie jest proste kiedy nie masz jasnego wyniku biopsji, ale przy raku pecherzykowatym , mozesz nie dostac takiej informacji. My tutaj mozemy Cie jedynie zapewnic i dac swoimi doswiadczeniami dowody na to, ze przejscie operacji i potem leczenia nie jest wcale duzym problemem. Ten problem to nasza glowa. Takze poukladaj sobie i dzialaj a od nas dostaniesz wielkie wsparcie jakiego potrzebujesz i ewentualnie informacje jakich potrzebujesz!! :D :D :D . Do dziela dziewczyno, a zapewniam , ze bedzie dobrze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kurczak2 0 Napisano Październik 6, 2015 1emerytka Nigdy, nie slyszalam o takich przypadkach jak opisujesz po jodzie. Raczej nie sadze, zeby to bylo mozliwe, tym bardziej, ze lagodne guzki zwalcza sie mniejszymi dawkami jodu niz nasze. Zupelnie inaczej to przebiega. My mamy podawana jednorazowo duza dawke jodu, zeby do konca zniszcyc nawet resztki tarczycy i nie slyszalam, zeby ktoras z nas wspominala o takich objawach po jodzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jowita03 0 Napisano Październik 6, 2015 Bułka, super wyniki, tylko się cieszyć! Sylwia, gratuluję dzidziusia, widać ten rak nie taki straszny:)drugie dziecko, fajne życie, jesteś koronnym przykładem, że spokojnie można z tym żyć nawet w tak młodym wieku. Zawsze pamietam, jak mnie pocieszałaś w ciężkich chwilach...Kurczakowi też jestem wdzięczna:) Dziś wróciłam z Gliwic, kontrola TK, wszystko dobrze, napisali, że stagnacja...brak cech choroby nowotworowej. Diagnostyka dopiero za półtora roku, odpocznę nareszcie od tego bałaganu:) Bułka pisze, że po 5 latach wracamy do normy...zostało mi wiec jeszcze 3:) Ale sama nie wiem, kiedy te 2 zleciały...operacja sylwester 2013! Wydaje mi się, jakby to było wczoraj. Ania53 mi też kazali czekać z guzami, biopsje nic nie wykazywały. A po roku rak zaawansowany i wszyscy zdziwieni, jak to się mogło stać. Ostatnia lekarka, która postawiła w końcu diagnozę, sama była w szoku, ze 5 biopsji nic nie pokazało, więc radzę ci się dobrze zastanowić, bo są różne przypadki. Ale jeśli ufasz temu dr Kubickiemu to faktycznie czekaj. Ja z perspektywy moich doświadczeń natychmiast bym się zoperowała, nie miałabym tylu przerzutów, gdyby choć rok wcześniej była operacja. Na szczęście dziś jestem zdrowa, więc nie ma co panikować, lepiej jednak drążyć temat i szukać porad u innych lekarzy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ANIA 53 0 Napisano Październik 6, 2015 kurczak 2, opis biopsji dr.Kubickiego :proliferatio follicularis . Obraz cytologiczny guzka pęcherzykowego . Do kontrolnej BACC za rok. Może to tez troszkę mojej winy, że nie zadałam żadnych pytań mojej endo ale nie byłam w stanie. Odebrało mi mowę. Przyjęłam grzecznie jak dziecko skierowanie do instytutu onkologi i wyszłam. O dr. Kubickim czytałam w necie same wspaniałe opinie. To Do kontrolnej BACC za rok dodało mi skrzydeł, które szybko podcięła mi endo. Ale może ma rację ?Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ANIA 53 0 Napisano Październik 6, 2015 Jowita03 , myślę, że masz rację i chyba tak zrobię jak radzisz ale tak się panicznie boję. Tak naprawdę to nie diagnoza mnie tak powala a świadomość ,że będę musiała być w szpitalu. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kurczak2 0 Napisano Październik 6, 2015 Jowita No to cudowna wiadomosc :D Samych takich wiadomosci na tym forum wszystkim i sobie zycze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dorcia1112 Napisano Październik 6, 2015 Jowita też dzisiaj byłam w Gliwicach. Może gdzieś się widziałyśmy na korytarzu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 6, 2015 Cześć Wam! Widzę, że zdrowie powoli dopisuje - oby tak dalej :) Kiedyś tu pisałam i żaliłam się. Rok po pierwszych biopsjach, nastąpiły kontrolne, guzki (cała gromada 7) nie zmieniają się za bardzo - wciąż 3 na wskazania BAC. Wyniki w porządku, TSH,anty bla bla też w normach ;) W szczecinie na Unii Lubelskiej ordynator uznał, że można jeszcze czekać z drastycznymi krokami (sam zabieg ma być poważniejszy niż moi lokatorzy). W grudniu planuję iść do innego specjalisty - na taką kontrolę powiedzmy. I jak ona mi powie, że nie ma sensu ciachać to chyba faktycznie na rok znowu odpuszczę. Myślicie, że to niesie ryzyko? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Zoska Napisano Październik 7, 2015 Dorcia i Jowita Też wczoraj bylam w Gliwicach :-)szkoda ,że się prędzej nie dogadalysmy .Mialam TK wyniki na koniec października.Zobaczymy anty tg nadal wysokie ,reszta ok.Jak TK będzie ok to kolejna wizyta za rok OBY :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dorcia1112 Napisano Październik 7, 2015 Faktycznie szkoda że wcześniej się nie dogadałyśmy. Ja tam byłam od godziny dziewiątej do trzynastej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Alutka13 Napisano Październik 7, 2015 Hej . widzę, że forum odżyło, super☺ Jowita gratuluje dobrych wyników! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alutka13 0 Napisano Październik 7, 2015 Kurcze ucielo mi taka długa wypowiedź Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alutka13 0 Napisano Październik 7, 2015 Kurczak byłam na biopsji. Wynik za 2 tyg. Dr k ma do mnie niby zadzwonić. Wierzyć jej? :p wypisu jeszcze nie dostalam!! Mam dostac na wizycie . mi posiada ona dosłownie minutę, nie wiem jak ty z nią gadasz. Ale dobrze,że bedziesz częściej badana☺ Ania 53 weź poprawkę na ta dr ,nie denerwujesz się. Moze przejdz się do dr stachlewskiej, chirurg i endokrynolog, co ona powie. Bo z operować się zdazysz, a tarczyca się przydaje. Chyba, że mus to wiadomo. Bądź dobrej myśli! Po 5 latach jakie ma być TSH? Bo ją myślałam ,że my ciągle mamy być na 0,1-0,4. A przez pierwsze lata poniżej 0,1.?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jowita03 0 Napisano Październik 7, 2015 Dziewczyny, ja byłam w Gliwicach od 9-14, zeszło jak zwykle:) Jeśli widziałyście dwie jasne blondynki z długimi włosami to na pewno my (byłam z siostrą). Dziwne, że akurat we 3 byłyśmy w tym samym dniu, na taką ilość ludzi:)Ale ja byłam tam na izotopach, przy rejestracji w gabinetach, tam gdzie jodowanie się odbywa. W sumie Gliwice bardzo chwalę, mialam byc tylko po wynik TK a zrobili mi USG i pobrali krew, mimo, że w sierpniu byłam na diagnostyce. Bardzo pilnują i to mi się podoba, czuje się bezpieczna. Znów mi powiedzieli, że to może już nigdy nie wrócić i tego się trzymam. Bo oni przecież mają statystyki, miliony ludzi wiecznie. Też jestem ciekawa, jakie może być TSH po 5 latach, choć to obecne w niczym mi nie przeszkadza. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kurczak2 0 Napisano Październik 8, 2015 badania przesiewowe w kierunku raka tarczycy stały się... zagrożeniem. Obecne techniki obrazowania są zbyt dokładne. W sztuczny sposób doprowadziły one do tsunami raka tarczycy, jak to opisał jeden z naukowców w wywiadzie dla New York Times1. W ciągu ostatnich czterdziestu lat liczba przypadków raka tarczycy w USA wzrosła trzykrotnie. W Szwajcarii od 1975 r. – 2,4 razy. We Francji wzrastała ona od 2 do 6% rocznie – według Martina Schlumbergera, dyrektora Oddziału Medycyny Nuklearnej Instytutu im. Gustave'a Roussy w Villejuif2. Jednakże osoby te nie umierają z powodu raka tarczycy. Liczba zgonów się nie zmienia: pozostaje stale niska. Są to osoby, u których zdiagnozowano raka. Wierzą one, że mają raka. Martwią się i uważają, że wkrótce umrą, poddają się operacjom i cierpią z powodu ich dalszych konsekwencji. „Tsunami raka tarczycy” Już w 2013 roku, 27 sierpnia, British Medical Journal, prestiżowe czasopismo medyczne, biło na alarm3. Wyjaśniano, że wprowadzenie nowych technik obrazowania w latach 80. ubiegłego wieku doprowadziło do zwiększenia liczby przypadków „przediagnozowania” raka tarczycy. Nowoczesne metody badania tarczycy (USG) są tak dokładne, że potrafią wykryć najdrobniejsze guzki, których inaczej nie dałoby się zauważyć. Rezultatem jest pozorna epidemia raka tarczycy. Prowadzi ona do znaczącego wzrostu liczby interwencji medycznych i chirurgicznych oraz do związanego z nimi cierpienia, kosztów i innych niepożądanych konsekwencji. Niewiarygodnie dużo osób ma guzy tarczycy: „Gdybyśmy na przykład poddali wszystkich ludzi badaniom USG tarczycy, to u 50% z nich znaleźlibyśmy guzek – który w 80% przypadków okazałby się łagodny” – uważa Nicholas Rodondi, dyrektor medyczny Polikliniki w Ile à Berne (w Szwajcarii)4. Lepiej byłoby nic nie robić! Po wykryciu guza pojawia się pokusa, aby interweniować. Pacjent jest przecież zaniepokojony. Lekarz natomiast obawia się, że pacjent może zwrócić się przeciwko niemu, jeśli nic nie zrobi, a guz się nieprawidłowo rozrośnie. Jeśli wyniki nie są jednoznaczne, co zdarza się bardzo często, skłaniamy się do leczenia lub przeprowadzenia operacji, nawet jeśli ryzyko rozwoju nowotworu jest niewielkie – wyjaśnia Idris Guessous, lekarka z oddziału epidemiologii szpitala uniwersyteckiego w Genewie (HUG)5. W rzeczywistości w większości przypadków lepiej nic nie robić. Podczas sekcji zwłok okazuje się, że co najmniej jedna trzecia ludzi ma niewielkie nowotwory tarczycy, których nie wykryto za życia6. Z kolei u części osób guzy same zanikają! Medycyna instytucjonalna się z tym zgadza! Techniki obrazowania w medycynie są tak zaawansowane, że w przypadku badań przesiewowych istnieje znaczne ryzyko wykrycia guza. Ponieważ nie można stwierdzić, jak rozwinie się nowotwór, taka diagnostyka prowadzi do wielu niepotrzebnych zabiegów chirurgicznych, których w innym przypadku wcale by nie przeprowadzono. Eksperci szacują, że zmniejszenie liczby zgonów z powodu raka nie jest kompensowane przez wszystkie wypadki, działania niepożądane i problemy związane z przediagnozowaniem. W Stanach Zjednoczonych utworzono nawet nowy termin: VOMIT, czyli victim of modern imaging technology (ofiara nowoczesnych technik obrazowania)9. Więc i my, pacjenci, musimy zachować rozsądek i cierpliwość. Choć czasem trudno oprzeć się histerii wywołanej w mediach i kampaniom „uwrażliwiającym” na konieczność prowadzenia badań przesiewowych, warto zachować rozsądek. Niepotrzebne leczenie, co jest coraz bardziej oczywiste, jest drogie i przynosi więcej szkody niż pożytku. A najlepsze, co możesz zrobić, aby uniknąć raka, to próbować żyć zdrowo… naturalnie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kurczak2 0 Napisano Październik 8, 2015 Chcialam, zebyscie poczytaly, po co? ja tak mam ze lubie wiedzieć więcej. Jeśli Wy tez to bardzo proszę. Na tyle dr kubicki dal mi do myslenia, Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Zoska Napisano Październik 8, 2015 Jowita Ja mam 4miesiące po operacji anty Tg700 spada ale wolno tsh 0,6 jestem dwa miesiace po jodzie, nie swiecilam ,usg ok.Kurcze to czemu anty tg takie wysokie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach