Najwieksze swinstwo jaki zrobil wam facet !!!

Faceta poznaje się po tym jak kończy, a nie jak zaczyna! Dotyczy to WSZYSTKIEGO!

Bylam z kolesiem 2 lata, ciagle mi powatarzal,ze mamy razem zamieszkac, chcial sie zareczac, az nakrylam go ,ze gra na dwa fronty!!! I to chyba ja bylam ta druga, co prawda sie platal, ze mial z tamta przerwe,ale do siebie wrocili,ale nie umial zadnych dat okreslic, nic. Szok to za malo,zeby to opisac, facet sie zachowywal jakby swiata za mna nie widzial, moje kolezanki mi zazdroscily,ze wpatrzony we mnie jak w swiety obrazek... Po prostu doszlo do sytuacji, kiedy prawie na nia wpadlam i on zaczal panikowac, wtedy sie wszystko wydalo, choc zmienial zeznania co pare minut, najpierw blagal mnie,ze kocha i zebym z nim byla, bo beze mnie umrze... Ja ze to koniec i juz, a jak sie upewnil,ze mowie na 100% powaznie to zmienil front i zaczal mowic,ze to ja sie wtracam w jego zwiazek z tamta i sobie nie pozwoli,zeby jakas wariatka mu rozwalila zwiazek! Ze nic miedzy nami nie bylo i ze ja sobie uroilam ze bylismy para. No to mu odpowiedzialam,ze mam okolo tysiaca maili i jakies 300 sms-ow (przez 2 lata mialam 3 komorki i wszystkie najslodsze smsy od niego zachowane). Wtedy mu sie wlaczal ton blagalny, zeby ona sie nie dowiedziala, potem zaczal mi grozic, ze da obrobic Photoshopem moje zdjecia jako pornograficzne i wysle do moich rodzicow... Wladowalam na psychotropach, inaczej bym albo zwariowala albo sie zabila...

Faceci to świnie :/ Mi na szczęście AŻ tak potwornych rzeczy żaden nie zrobił ale boję się że kiedyś zrobi he he =__='

Chociaż hmm częściowo a nawet w większości obwiniam ich moją anoreksję, której na szczęście już nie mam :P

Zdradził, odeszłam bez słowa, okazało się, że zdradzał 8m-cy, a ta druga wiedziała o mnie-ciężko jej było ale siedziała cicho... Uważam, że to przez łatwe kobiety ONI tacy są, bo czemu mieliby nie korzystać skoro ktoś się daje wykorzystać. Nie raz poznając facetów po chwili mówili, że im się nie układa w związku albo, że stracili więź z żoną... A co mnie to obchodzi. Dla mnie zajęty facet od razu idzie w odstawkę. Jak wszystkie kobiety tupnęłyby nogą albo odeszły od razu poszliby po rozum do głowy i nie szukaliby szczęścia gdzie indziej. Ale po co mają się starać jak w koło tyle łatwych, pustych i słabych kobiet. Musimy same wiedzieć czego chcemy od życia, czuć się dobrze w swojej skórze i wtedy dopiero można zbudować fajny związek. Ale jedno wam powiem: "Co Was nie zabije to Was wzmocni" i to święta prawda jest! Pozdrawiam wszystkie SILNE BABECZKI ;)

"Uważam, że to przez łatwe kobiety ONI tacy są, bo czemu mieliby nie korzystać skoro ktoś się daje wykorzystać." Dokładnie ;) Gdyby nie puszczalskie zdziry nie zważające na zajętych facetów to by tego nie było. ;] Z drugiej strony oni też swój mózg (chyba) mają ;P

Myślę, że na początku każdy facet sprawdza na ile może sobie pozwolić-nie do końca robi to świadomie i jak to tolerujemy to później jest tylko gorzej. Czy zauważyłyście takie zjawisko, że jak z nami nie chodził na zakupy to z następną lata bez problemu, albo jak z nami nie jeździł nad morze bo piach-gorąco-dużo ludzi to z następną jeździ i fotki na n-k wstawiają, albo deklarował, że nigdy się nie ożeni bo nie uznaje tego, a z następną od razu przed ołtarz leci...? Jest tak prawda? :) A skoro tak jest to naszym poprzedniczką też możemy podziękować za jakieś dobre rzeczy które mimo wszystko robi. Ach...

Albo oni udają że nie widzą kokieterii albo nie chcą jej widzieć :D Nie wierzę że ni zauważają narzucającej się babki ;] Fakt- niektóre świetnie manipulują i udają słodkie niewiniątka, ale... trzeba znać granice ;P

wiesz, jak czytam co napisałaś, to zastanawiam się jak człowiek może zrobić drugiej osobie takie świństwa? to jest chore, szczerze współczuję takiego idioty. Ale pomyśl sobie że lepiej się stało że z psycholem nie jesteś !!!

... Często z koleżanką rozmawiałyśmy o świństwach jakie robili byli faceci nam czy naszym kumpelą i cieszyłyśmy się, że już jesteśmy mądrzejsze, silniejsze, i że już nigdy się nie damy tak traktować. No już... Kati od dwóch lat jest z d... który notorycznie ją zdradza. Kłócą się i znów godzą. Wszystko jest dobrze jak ona go nie sprawdza-biling-gg-poczta, bo mówi że znów ufa i nie chce się denerwować. Jednak jak przyjdzie rachunek z bilingiem albo wejdzie na gg to wszystko zaczyna się od nowa. On mówi, że robi to z nudów i bardzo rzadko się z nimi spotyka tylko rozmawia wirtualnie. Do tego dochodzą półnagie zdjęcia, czułe słowa, zwierzenia intymne itd. Kati ma 25 lat i jest zaradną, pracującą na siebie kobietą, a mimo wszystko jest taka słaba... Też zasłania się miłością. Dużo rozmawiamy i ja staram się jej wszystko delikatnie tłumaczyć ale to ona sama musi być na tyle silna żeby odejść. Tyle łez, nerwów i bólu... Czy taka jest miłość? Nie można żyć kosztem życia drugiej osoby, to powinna być wzajemna relacja-partnerstwo. Moja Babcia mówi tak: "Żeby pił, żeby bił ale żeby był" - głupota jakaś!

To zrobil ioj ostatni facet.pozyczylam mu jeszcze bedac razem pewna kwote pienedzy.Nie oddal.Potem po rozstaniu chcial wrocic- spotkalismy sie mowil ze kocha teskni- niby wrocilismy do siebie a on 2 tyg.cisza.Zajebisty koles. A i najlepsze ze jak widi mnie na ulicy to ucieka odemnie- bo kase jest winny.

... I żeby nie był, że jestem taka przemądrzała bo się książek naczytałam, to jeszcze o mnie: Znałam Go od dziecka, byliśmy razem 6 lat i jak złapałam go na sms-ie z dziewczyną to tak się wytłumaczył, uprosił, że dałam jeszcze jedną szansę (niby tylko gadanie przez sms-y), bo każdy zasługuje na 1-ą szansę. TYLKO 1! Ale już nic nie było tak jak dawniej więc gdy czuł, że mu się wymykam to mi się oświadczył.Wow, zatkało mnie ale tylko na chwilę. Kłamstwo zawsze wyjdzie-nosiłam "rogi" kilka dobrych miesięcy. Odwróciłam się na pięcie i całkowicie zerwałam kontakt z nim, jego najbliższymi i znajomymi. Od razu mi ulżyło, urosły mi skrzydła, tylko czułam się upokorzona. Ponieważ było mi tak łatwo odejść to teraz myślę i wiem, że Go po prostu nie kochałam.

Czyżby faceci nie robili Wam już świństw? ;D

Moj byly pierwszy chlopak zerwal ze mna przez smsa, a niedlugo pozniej mial opis na gg ze kocha inna jakas justynke , na szczescie mi przeszlo, drugi nie odpisywal na smsy moze zadzwonil kilka razy chcial mnie tylko do jednego, kiedy po nim pojechalam i powiedzialam co o tym mysle, chcial sie spotkac i pogadac wezcie... jeszcze tam jakis napsialam mu kiedys smsa co u niego jak mija dzien odpisal a co ja moge robic, praca i praca ja wolne to ma w lykendy :/ yyy no wiecie juz nic nie pisalam pozniej sie dowiedzialam ze dostal ode mnie kosza... jeszcze bym mogla duzo opowiadac dodam ze facetow mialam moze 5... i na krotki okres czasu, poza calusami, przytulaniem, do niczego nie doszlo ufff cale szczescie...mam 21 lat i wydaje mi sie w czasach moich rodzicow bylo znacznie lepiej, i nie bylo takich facetow jak teraz... no ale coz zycie, idzie do przodu pozdrawiam

apropo ze facet to swinia :) Arguing with a girl is like wrestling with a pig in the mud. After some time, u realize that u r getting dirty, but the pig is actually enjoying.

Webster puknij sie mloteczkiem w glowke, bo zupelnie nie na temat piszesz.

O...... wiele by pisać.... Przez ponad trzy lata chodzenia ciągle mnie okłamywał...A gdy pytałam o fakty, to twierdził, że się czepiam bezpodstawnie i wymyślam...Umoralniał mnie a sam podrywał wszystkie panny w okolicy...I jeszcze potrafi powiedzieć, że ma czyste sumienie... Teraz po kilku miesiącach po rozstaniu powiedział, że nigdy mnie nie kochał...To po cholerę był ze mną tyle czasu??? A innym opowiadał, że byłam tylko jego koleżanka... Rozumiecie koleżanka do łóżka...A żeby było ciekawiej to jeszcze mu do tego łóżka wskakiwałam... I ja z takim dupkiem zmarnowałam tyle czasu... Na szczęście to już przeszłość a ja do przeszłości nie wracam...

...kiedyś wykrzyczał mi że nic nic kompletnie nie robię... gdy ja pracowałam zawodowo, studiowałam i jeszcze jak miałam chwile dorabiałam po godzinach podczas gdy on nie pracował wcale... ..na wesele do mojej rodziny pojechał zakręcony wmawiając mi cała drogę, że wypił jedno piwo, a gdy wesele się zaczęło powiedział mi że wypił z kumplem prawie pół litra, ale mówi mi o tym dopiero teraz bo rodzina na mnie patrzy i nie będę mu robiła wyrzutów... Myślałam, że mnie coś skręci ...powiedział, że ma dużo pracy i się nie spotkamy a dwie godziny później siedział nie daleko mojego domu w barze z dwiema laskami i kumplem- dziwił się jeszcze głąb o to mi chodzi.Przecież przyszedł tylko na piwo :) ...po ponad 3 latach wywalił że nie dość mnie kocha by tworzyć ze mną poważny związek. po czym zaprosił na imprezę i przyjechał totalnie pijany...A gdy nie pojechałam to stwierdził, że kończy związek, a póz-niej regularnie wypominał, że takiego chamstwa nie widział- on mnie zaprosił na imprezę a ja go olałam... Czy kogoś takiego warto wysłać do specjalisty, czy już za późno??? Jak mi się coś przypomni to jeszcze napisze- a wiele tego było...

piszcie, piszcie, piszcie!!!

Popieram, opowiadajcie... :)

Same sobie jesteście winne zamiast wszystko zganiać na facetów popatrzcie na siebie jakie wy jesteście naiwne żal mi was

hehe mój pierwszy facet jechał na dwa fronty z koleżanką z pracy i nakryłam ich jak ona klęczała przed nim i robiła mu gałę. Natomiast drugi wystawił mnie i zostawił samą w nocy na dworcu pkp bo musiał jechać do byłej gdyż ona chciała popełnić samobójstwo z jego powodu. W rezultacie ona żyje i ma sie dobrze a ja zostałam napadnięta przez jakiegoś menela... Z tego co wiem chyba znowu są razem...

Niedawno byla przykra sytuacja u mojej kolezanki. Jakis koles, pare lat mlodszy od niej, "zakochal sie", kolega jej znajomego. W koncu ten znajomy ich przedstawil, zaczeli krecic. Gosc od razu z grubej rury, ze ja kocha i ze chcialby z nia spedzic cale zycie, zachowywal sie jakby mial totalna klepe na jej punkcie. Ona to zauwayla i ja to wszystko lekko zastanowilo, ale w sensie,ze to takie naiwne, dziecinne, nadgorliwe, bo przeciez to dopiero poczatki... No i troche pobyli razem, ale jak w koncu poszli do lozka, to na nastepny dzien dostala od niego sms-a, ze jednak nie pasuja do siebie :D Co za buc :D

dziewczyny też nie są lepsze, moja z którą jestem 6 lat od początku dawała mi do zrozumienia że nie jestem w jej typie. Przy jakiejś kłótni powiedziała że chyba sobie poszuka jakiegoś wysokiego bruneta. Innym razem powiedziała że nigdy by na mnie nie spojrzała na ulicy. Najzabawniejsze jest to że z powyższego opisu wynika, że jestem straszną paskudą a szczerze aż tak źle ze mną nie jest. Nie twierdzę że jestem bez winy, też mam wiele na sumieniu, ale nigdy nie pokazałem jej nawet w najgorszej kłótni że jest aż takim dnem jak ja.

Mój chlopak ma 26 lat,ja mam 21 bardzo go kocham,codziennie uprawiam z nim seks niczego mu przy mnie nie brakuje.jestem tez atrakcyjna i dobra kobieta.dlaczego on dzwoni na seks telefon?nie rozumiem tego w jakim celu to robi?dzis sie o tym osobiście dowiedzialam.prosze napiszcie mi co mam mu powiedziec i w jaki sposob,co mam robic dalej bo mnie to bardzo boli.nigdy nie zdradzilam faceta,a wydaje mi sie ze jak juz sa seks tel to predzej czy pozniej dojdzie do zdrady z jego strony.boje sie.pomóżcie mi!!!jaki może być powod czy ja go nie krece???

Porozmawiaj z nim o tym na początek, spróbuj na spokojnie ...nie używaj haseł typu: Bo Ty coś tam...tylko mów o swoich uczuciach np czuję się zagrożona kiedy to robisz..albo tracę poczucie bezpieczeństwa i zaufanie do ciebie itp...no i zapytaj o przyczynę i czy mógłby tego nie robić...

dzięki tok tok strasznie mi z tym zle czuje sie jakbym miala garba albo cos.ehh dola mam.?Nie spodziewałam sie takiego manewru z jego strony...

a czy takie seks telefony moga oznaczac jakies zdrady teraz albo pozniej???nie chce byc zdradzona!!!boje sie...

strasznie smrodzi (pierdzi) w moim towarzystwie i kaze mi wąchać

chyba 98%facetów pierdzi przy swoich kobietach...