Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość klaudiaaaaaaaa

Nieodpowiedzialny facet...ja juz nie moge!

Polecane posty

Gość klaudiaaaaaaaa

moj facet stwarza same problemy po czym ja je rozwiazuje, ale nie mam juz sily....kurde , co sie dzieje...jak mozna byc tak nieodowiedzialnym????ma auto nie palci za nie juz od listopada. ani za podatek ani za ubezpieczenie, auto jest nieubezieczone, i nadal nim jezdzi , nie chce sprzedac, same mandaty ktore rosna w zastraszajacym tempie, mamy dlugi a jemu sie nie chce brac dodatkwoej pracy ja robie od rana do wieczora, ale to nie starcza......boze kocham go ale nie chce go prowadzic za raczke do konca zycia, to nie fair, ja nie jestem facetem w tym zwiazku a wszystko spoczywa na mnie- utrzymanie domu i jego tez, juz nie daje rady,jak tylko wyjde z jednych problemow on wpada w drugie itd, no ilez mozna? ludzie co mam zrobic z takim facetem? jak go nauczyc odpowiedzialnosci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedynie jak go nauczysz
to kompletne nic nie bedziesz robila za niego ! Przyzwyczaił sie pasozyt jeden 😠 niech sam placi, jak mu zabiora samochód to moze cos dotrze do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaaaaaaaa
tez o tym myslalam ale sie boje ze wszytsko sie zawali juz do konaca a potem jeszcze gorzej z tego wyjsc, a najgorsze jest to ze on am taka osobowosc depresyjna , czesto wpada w depresje i wtedy dopeiro jest mi go zal, wiec znow wszystko biore w swoje rece....kurde ale juz nie mam sily , on musi sie nauczyc sam o siebie dabac o swoje sprawy i dopilnowywac wszystkiego bo dla mnie to juz za duzo, mimo ze go kocham juz nie moge!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaaaaaaaa
W dwojke powinno byc latwiej w zyciu, zawsze tak mi sie wydawalo i o ile on na mnie moze zawsze liczyc ja na niego nie, bo on sobie sam ze swoimi problemami nie radzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do jakich celów służy taki mężczyzna ? ;) Można kochać lecz czy miłość polega także na tym by zmieniać mu przysłowiowe pieluszki, kiedy facet jest w pełni sił ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaaaaaaaa
to co mam zrobic zostawic go bo sobie nie radzi, nie moge tak o rostu nie moge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albi
Klaudiaaa, im bradziej ty będziesz troskliwa i odpowiedziala, tym bardziej on będzie wszystko skopywał i zawalał. Tak to działa. Co więcej, nie robisz mu dobrze, robisz mu źle. On się zachowuje wlaśnie tak, dlatego, ze Ty swoją postawą niejako zapraszasz go do tego. Jemu na pewno nie jest dobrze ze świadomością, że zwala, zawodzi i żyje z Ciebie. Ale im bardziej mu źle, tym bardziej zawodzi. Mnie ktoś taki dprowadził do kresu wytrzymałości i nic nie pomogło, żadne rozmowy, prośby ani groźny. Finał był burzliwy i z fajerwerkami, a ja zbierała swoje życie z podłogi przez wiele miesięcy. Być może pomogłaby wam wspólna terapia - no ale on by musiał tego chcież, tudzież to kosztuje. Moja osobista rada jest taka - bez wględu na to, jka go kochasz, odejdź od niego. Zrobisz mu przysugę, bo tylko tak się pozbiera. Tej relacji już nic nie uratuje, będziecie się tylko zsuwać po równi pochyłej w otchłań coraz większych klopotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja sie z takim rozwiodlam
..... inaczej zniszczylby i mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość albi
On sobie nie radzi, bo nie potrafisz go zostawić. Potem usłyszył jeszcze, że to Ty byłaś źródłem wszystkiego zła. Klaudiaaa, wytłumaczył mi to jasno i zwięźle psychoterapeuta. Nie pomożesz mu. Pogrążasz go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .. . . . .. .. ... .. .
a najlepsze, że poźniej taki facet jeszcze znajdzie sobie inną tylko po to "żeby poczuć się mężczyzną", bo w tym związku nie mógł bo wszystko robisz za niego i on się czuje taki biedny niepotrzebny i nie męski...bleee.....jak macie wspólne finanse to zarządaj podziału, jak nie to wylicz mu dług jaki ma uciebie i ustal jak go bedzie spłacał (nie musi być to jakiś drasrtyczny termin, odsetek tez mu nie licz, ale ma spłacać w miarę regularnie drobne sumy choćby) i niech sobie radzi sam....ja miesiąc temu podzieliłam z męzem finanse bo a) nie byłam wstanie psychicznie znieść faktu, że nie jestesmy w stanie nic odkładać (z naparwdę niezłych pensji) i że wspołfinansuje mężowskie nałogi b) nie mogłam słuchać o kolejnych rzeczach, które on potrzebuje i na które trzeba wydać kasę poskutkowało, ja jestem znacznie mniej sfrustrowana, a on jakoś nagle ma mniej wydatków i rozsądniej zarządza kasą. jak ten twój ma stanąc na nogi to musisz go puścić...niech upadnie dupsko pobija, to i stanąc na nogi się nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaaaaaaaaaa
o kurcze...nie bylo mnie troche.... wszystko przeczytalam co naipsaliscie wow! i tak czuje ze gdzies to juz uslyszalam, tylko ze wciaz sie boje podjac drastycznych krokow.Podzial pieniedzy...no coz juz to niby zrobilismy ale co z tego ? co mam nie zapalacic za mieszkanie bo on mi nie dal polowy? jak sam mowi odda mi przeciez jak bedzie mial...troche bez sensu..kolko sie zamyka.a ja juz mam dosc problemow ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kladudia stosuj
" twardą " miłość kochaj, ale nie załatwiaj wszystkiego za niego, nie jest przecież ubezwłasnowolniony i niepoczytalny umosłowo, musi odpowiadać za swoje czyny, a raczej bezczyny ;) Jeśli faktycznie ma depresyjną osobowość i nie radzi sobie z sobą, pójdź z nim do psychologa :) Po co macie się obydwoje tak męczyć, może specjalista coś poradzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .. . . . .. .. ... .. .
oki zgadzam się za mieszkanie trzeba płacić, to jasne...ale nie musi wiedzieć że zapłaciłaś...mów mu że ma płacić pół i basta...albo drastycznie spakuj mu walizki, że jak nie płaci to niech nie mieszka...no sory nie wiem gdzie mieszkacie, ale u mnie dodatkowa praca dla zdrowego faceta wręcz na ulicy leży...ma brać dodatkową robote i już...a co bedzie jak nie daj boże zachorujesz?? a jak w ciąże zajdziesz?? kobieto dramat!! wykończysz się bo znaczna większośc kobiet nie jest wstanie funkcjonować bez poczucia bezpieczeństwa, którego nie masz za grosz. wymagaj do niego...na pierwszy ogień zażądaj kategorycznie sprzeadaży auta, bo nie dość, że generuje mandaty to nieubezpieczone...tak na marginesie to co to znaczym że auto jest nieubezpieczone?? bo jeśli ten twój chłop jeździ bez oc to bym normalnie zapierdoliła gnoja na miejscu gołymi rękami...wyobraź sobie co bedzie jak spowoduje wypadek w którym ktoś ucierpi?? masz np. 100 tyś na odszkodwanie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kladudia stosuj
Kropeczki --> tez sobie nie wyobrażam takiej nieodpowiedzialności, na ten przykład z nieubezpieczonym samochochodem dostaję gęsiej skórki, chyba nie byłabym w stanie dzielić życia z tak lekkomyślnym facetem, Klaudia jesteś kobietą, potrzebujesz przecież poczucia bezpieczeństwa i stabilności, na dłuższą metę nie sposób tak żyć, on cię zniszczy psychicznie i emocjonalnie. a tak w ogóle to masz z niego jakiekolwiek pożytki ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .. . . . .. .. ... .. .
ja sorry ale z tym ubezpieczeniem serio...mój mąż miał wypadek (potrącenie na przystanku autobusowym) i wiem jakie to ważne dla ofiary...jak coś się stanie twój men ma 100% gwarancji wylądowania w kryminale, lata spraw cywilnych, komornik na wszystkim co posiadacie...gdyby facet, który spowodował wypadek mojego meża nie miał oc, to z ręką na sercu wziełabym bejsbola i zakatowała...w naszym kraju brak oc, to skazanie ofiary na brak rehabilitacji i odebranie szansy na powrót do zrowia...naprawdę zapierdoliłabym...a zdażyć się może wypadek w każdej chwili, zwłaszcza że facet jest kolekcjonerem mandatów, które z nieba się nie biorą...sorry, że tak piszę prawdę bolesna jak chuj, ale musisz się zmotyować do drastycznego działania, bo obudzisz się w 100 razy gorszym gównie niż masz teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaaaaaaaaaa
temat auta to temat rzeka.... w sumie mieszkamy za granica i to troche inaczej wyglada niz u nas, no ale z drugiej strony to jak nie daj boze cos sie stanie to tu sie na pewno nie wyplace, a on auta nie chce sprzedac, bez niego to nawet do pracy nie zajedzie no i nie bedzie mial tej pracy.najbardziej mnie przeraza to ze tu w przeliczeniu na zl oplaty sa kolosalne wiec jesli kurde wroce do polski z takimi dlugami to kiedy ja to splace? chyba nigdy... a fakt jest faktem ze nie mam za grosz poczucia bezpieczenstwa....i wciaz sie martwie, mam 30 lat chcialabym miec kiedys dzieci i normalna rodzine ale jak mam to zrobic?to po prostu nie mozliwe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolinkamalinka
Z kimś ,dokładnie takim o jakim piszesz,rozwiodłam się po czterech latach związku i tzrech latach małżeństwa - w sumie 7 lat.To była najlepsza decyzja w moim życiu,choć chyba najbardziej bolesna.Teraz jestem w związku z odpowiedzialnym, zaradnym mężczyzną,oboje możemy na siebie liczyć i teraz to faktycznie "we dwójkę łatwiej".Popieram w 100 % to ,co napisała albi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaaaaaaaaaa
my jestesmy razem 10 lat i tez jest to dla mnie bardzo ciezkie, nie zawsze tak bylo... jak studiowalam nie moglam mu z zawden finansowy sposob pomoc i radzil sobie... raz lepiej raz gorzej ale nie spoczywal na laurach i nie byl taki bezradny jak dzis... chyba wybiore sie do jakiegos psychoterapeuty bo sama tego nie ogarniam, brak mi sil i stalam sie starsznie nerwowa przez to wszystko i caly czas sobie powtarzam ze to nie fair, zwlac na glowe drugiej osoby takie problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudiaaaaaaaaaa
poprostu moja granica wytrzymalaosci juz sie konczy i boje sie co bedzie dalej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słonko a może
spróbuj czegos ciut innego? to pozwoli podjac Ci decyzje. książka J, Murphy'ego "potęga podświadomości".przeczytaj cała. w necie tez jest! na pewno. czasami takie inne spojrzenie pomasga nam samym inaczej wszystko przyjmowac. to dziala. ja sama wygrzebalam sie z piekla, ktore sobie stworzylam. WARTO BYLO. Oczywiscie terapie tez polecam. I duzo stanowczości. Trzymaj sie!!!! dasz rade, podejmiesz właściwa decyzje, ułożysz sobie wszystko! naprawde na to zasługujesz!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slimaczek
a taraz kubelek na glowe, Ty niestety tez jestets nieodpowiedzialna, a do tego wspoluzalezniona - taki typ nigdy sie nie zmieni, a Ty bedziesz coraz bardziej zfrustrowana. Jedyne co moze nim potrzasnac - jezeli wogole cos takiego jest, rzuc go. Tylko szybkie ciecie moze pomoc gangrenie. Zycze wiecej zdrowego rozsadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slimaczek
mialo byc sfrustrowana, sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i co tam
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat w przypadku braku OC można ubiegać się o odszkodowanie z UFG... Co do faceta... mam podobny problem. Wysłałam go do psychologa, chodzi na spotkania za darmo, więc nie jest to terapia taka co tydzień, ale dość regularna. Poza tym jest we wspólnocie, w Kościele. To jest dla niego ratunkiem. I dla mnie też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ślimaczki, masz cholerną, pieeprzoną rację! Wybaczcie język, ale ileż kobiet cierpi przez leni, przez tych testosteronowych cwaniakòw, którzy wożą się na plecach kobiet. Kropeczki, popieram w 1000%, niech facet autorki połamie się, zrobi naleśnik z samochodu, ale niech nie waży się jeździć po publicznych drogach bez OC. Za samo to, facet powinien być wykopany. Bo dorosły człowiek najpierw myśli, potem robi. To gòwniarz najpierw robi, a potem... jeszcze raz to samo robi. Jeden raz to błąd, więcej razy to głupota. Kropeczki, życzę zdrowia mężowi! Autorko, jesteś współuzalezniona. Nie umiesz podjąć samodzielnie decyzji dobrej dla SIEBIE. Jego nie uratujesz, jest stracony, więc ratuj siebie, bo oboje zginiecie marnie. Stękasz, ale w tym tkwisz. Przecież nie jesteś dzieckiem, bojącym się wyjścia za próg. Od kiedy jesteś taka strachliwa? Facet, by Cię przytrzymać przy sobie, wiązać, znajdzie u siebie 100 rodzajòw depresji, i 500 różnorakich fobii. Obudź się i działaj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×