Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość deszczowka

ONA ZAKOCHUJE SIE PIERWSZA , ON NIC NIE CZUJE... UDAŁO WAM SIE?

Polecane posty

Gość lea-i
do hmm ja:) rozumiem:) fajnie, a nie inna na wtym miejscu to by zrobila mu na zlosc cyzli powiedizla nie, po co takie cos. dobrze ze sie zgodizlas:) ja zrobilabym to samo;) zycze szczescia, sobie tez, bo juz sie ono spelni:) nareszcieeeee:) a ja tez siedze i nic tylko w glowie On, Boze caly czas:) nc nie robie, nie pisze, nic, ciagle tesknie:) jakby mi rzekl ze spotka mnie np w maju:P a bylby styczen moze bym cos napisala, a ja ciagle tylko mysle i mysle i kocham:) i sni mi sie i sni:) a teraz tez tesknie bo nie wiem kiedy go zobacze:) juz czerwiec to moze nie wiem?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm a ja
nie czytalam calego topiku, w kazdym razie nie masz czego zazdroscic Motakini, wystarczy ze uwierzysz, a wszystko ulozy sie po Twojej mysli :) los potrafi nas bardzo zaskakiwac :) ja bardzo cierpialam, gdy widzialam jego obojetnosc wobec mnie, jednak nie przestawalam walczyc o milosc :D 'you gotta fight for your right!' :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm a ja
ach i pozdrawiam lea-i :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba samo myślenie pozytywne nie wystarczy, tu potrzeba checi obu stron...ale jak sprawic by sie odezwał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochana_Dorotka
U mnie najpierw było że on się zakochał we mnie, a ja go nie chciałam... A gdy on przestał walczyć o mnie, ja poczułam coś do niego. Tylko zbyt późno. Popełniłam błąd, a kółeczko się zamknęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea-i
pozdrawiam:)))) to prawda duzo od nas zalezy:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaznczy
u mnie historia jest podobna bylismy ze soba rok noe od poczatku g kochalam nie iwedziealm nawet czy chce z nim byc az pewnego dnia uswiadomilam soeb ze nie moge bez niego zyc poroku sie roztalism tzn on ze mna zerwal od tego czasu w lipcu minie juz rok on twierzdi ze chce zebysmy byli przyjaciolmi ja na to sie zgadzam poniewaz nadal go bardzo mocno kocham czest sie spotykamu piszemy do siebie nie wiem tez co mam myslec czy to jest przyjazn z jego strony wiem ze terz tez nikogo nie ma ja rowniez zreszta nawet nie chce nikogo oprocz niego caly wierze ze jeszcze do siebie wrocimu ale czasem mi tej nadzieji brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dawalam cala siebie.... i tylko patrzalam i cierpialam... co z tego ze mi tak zalezalo i sie tak \"poswiecilam\" skoro on powiedzial ze to nie to.. :( ciesze sie ze nie zdarzylam sie zakochac... ale chyba bym sie zakochala jesli bym nie wiedziala ze to sie tak moze skonczyc... ciesze sie ze byl ze mna szczery od poczatku i mi powiedzial jakie ma problemy i co nam grozi. jesli bym zyla w nieswiadomosci to teraz napewno cierpialabym duzo bardziej.... tak wiec pamietajmy o szczerosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjaznczy, musi Ci byc bardzo trudno :( mam nadzieje ze bedzie wszystko ok i bedzie tak jak tego pragniesz. zycze szczescia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaznczy
jest bardzo trudno sama nie wiem jak by bylo lepiej czy sie z nim przyjaznic czy go nie widziec wcale ale gdy go nie widze tydz to jest tez ciezko.probowalam sie z kims spotykac ale nic nie czulam do nikgog jak do niego z tego co wiem to on tez z kims sie spotykal ale nmu nie wyszlo ja nie moge sobie wyobrazic ze kiedys na prawde bedzie tak ze juz nawet nie bedziemy sie przyjaznic.wiem ze to jest tylko on mialam wielu chlopakow przed nim ale nic takiego nie czulam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyjaznczy, mam nadzieje ze on czuje jednak to samo ... widze ze naprawde go mocno kochasz. czasem zastanawiam sie co jest gorsze: kochac i stracic czy nigdy nie kochac. ja osobiscie niegdy tak naprawde nie kochalam, nie wiem jak to jest, nie znam tego uczucia i strasznie za tym tesknie... pragne je poznac ale boje sie ze nie potrafie... ale kiedy rozmawiam z ludzmi ktorzy kochaja i nie moga byc z ta osoba i mecza sie strasznie to dochodze do wniosku ze nie kochac tez jest dobrze... ale i tak tego pragne... ach sama nie wiem, poplatane to wszystko.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm a ja
motakini --> odezwij sie do niego pierwsza, albo po prostu przebywaj w tych samych miejscach co on :P uwazam, ze dziewczyna moze (a nawet powinna) od czasu do czasu wziac sprawy w swoje rece i wykazac inicjatywe :P ja staralam sie niby 'przypadkiem' pojawiac sie w tych samych miejscach co on, bawic sie na tych samych imprezach. paradowalam mu przed oczami i pokazywalam jak swietnie sie bawie :D wkrecilam sie nawet na ta sama impreze sylwestrowa co on i sie udalo - poprosil mnie do tanca i przyznal ze byl glupi, odrzucajac taka dziewczyne jak ja :D przyjaznczy --> NIGDY nie wolno tracic nadzieji, zobaczysz, ze za jakis czas on zrozumie, ze Cie kocha i ze chce byc z Toba :) faceci tak maja, ze czesto sami nie wiedza czego chca, ale w koncu madrzeja :D badz cierpliwa, a kiedys Twoj luby zmadrzeje i bedziecie razem szczesliwi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea-i
kochac to piekne:) kocham i juz:) jak wiem, ze jestem z nim to moge sobie potesknic:) gorzje jak tyle czasu bez niego bez ani jednego sptokanka wtedy sie teskni bolesniej:)) no ale juz to sie zmienia:) i tak jets Moj:):P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przebywanie w tych samych miejscach co on jest raczej niemozliwe wawa jest ogromna, on pracuje jedyne miejsce gdzie sie widujemy to net typu grono i gg wiec lipa...co mam zrobic poradzcie mi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaznczy
do wloszka:zgadzam sie ztoba ze to wszytko jest bardzo polatane terz bym wola nie kochac wcale niz kochac i stracic to jest najgorsze uczucie i beznadziejna sytuacja ale co trzeba zyc dalej byl u mnie wczoraj i dzie chodze przez to zakrecona bo bylo bardzo milo ale co z tego jak nie jestesy razem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm a ja
przyjaznczy, teraz nie jestescie razem, ale kiedys bedziecie :) uwierz w to, a tak sie stanie :) on lubi z Toba przebywac, spotykacie sie, wiec poki co ciesz sie nim - jako przyjacielem :) przyjazn to bardzo duzo, ale jestem pewna, ze za jakis blizej nieokreslony czas bedziesz dla niego znaczyla wiecej niz tylko przyjaciolka... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaznczy
bym chciala w to bardzo wierzyc ale juz zaczynam w to watpic dzieki za te dobre slowa :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm a ja
motakini, ile czasu temu on z Toba zerwal??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatylkoja
Widzę, że topic na nowo odżył :) motakini, jestem w bardzo podobnej sytuacji. Też bardzo bym chciała nawiązać ponownie kontakt ale przypadkowe (a nawet takie niezupełnie przypadkowe) spotkanie jest bardzo mało realne. Wiadomo, różne rzeczy się zdarzają. Ale jak tak będę czekać to może spotkam go np. za 2 lata, a może nigdy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm a ja
ja zawsze uwaznie sledzilam na gg wszystkie jego ruchy - co robi, gdzie akurat przebywa, w jakim klubie sie bawi :D i 'przypadkiem' trafialam w te same miejsca co on :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm a ja
zawsze mial w opisach gdzie akurat jest i co robi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jatylkoja
"Mój" niestety nie umieszcza opisów na gg :( W ogóle rzadko można na niego nawet tam natrafić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zerwal ze mna tydzien temu dokladnie...ale jesli bede pojawiac sie tam gdzie on to sie zorietuje pomysli ze go szpieguje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm a ja
motakini, w Twoim przypadku to nie szukalabym z nim kontaktu i poczekalabym na jego ruch - niech on za Toba zateskni, niech zobaczy, jak to jest zyc bez Ciebie... glowe daje, ze predzej czy pozniej nie wytrzyma i sie do Ciebie odezwie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea-i
ciekawy temat to trzeba podbic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
k... mać! śni mi sie co noc! nie dosc ze mysle w czasie dnia co on mysli...to jeszcze do tego mi sie sni...boszzz ale ja jestem popaprana!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upuuu upuuuuu
no mowcie mozliwe???czy nie bardzo..warto walczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talija
...mi tez sie sni i tez ciagle mysle czy aby nie stara sie juz o mnie zapomniec... U mnie własciwie n ie wiem jak bylo...to on powiedzial pierwszy slowo kocham,chociaz ja tez juz to czulam.potem caly rok kochalismy sie wzajemnie z pewnoscią i nagle jago milośc jakby uschla.około 12 miesiąca naszego związku zapytałam czy wciąż mnie kocha...odzpowiedzial, ze na swoj sposob,a ja wciąz kochalam go tak mocno jak chyba tylko sie da.z czasem sama zaczelam odczuwac ze zalezy mu na m,nie ale chyba bardziej na przyjazni.tak trwalismy jeszcze pol roku i w koncu tydzien temu ze mna zerwal;( nadziwniejsze jest to ze przez ten tydzien spotykamy sie tak samo czesto i to nie tylko z mojej inicjatywy.ale jak za kazdym razem prosze go by dal nam szanse,bysmy powalczyli,bo czuje ze jest w jego sercu iskierka ktora moge rozpalic to odpowiada ze on juz nie widzi sensu.wczoraj gdy skrylismy sie przed burza normalnie pozwalal mi sie do sioebie tulic...wlasciwie to ciagle daje mi nadzieje. nie wiem co robic.tez nie chce byc natretna i zmuszac go do bycia ze mna,a zalezy mi na nim ogromnie!i jak narazie nie moge sie opanowac przed ciaglym wypraszaniem go o powrot i pisaniem smsow w stylu tesknie za Toba.nie wiem czy to dobre,bo jesli on potrzebujje czasu to moze powinnam mu go calkowicie dac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość talija
do Włoszka: przeczytalam teraz Twoje wczesniejsze wyppowiedzi.moj zerwal ze mna z tego samego powodu-ze zbyt przez niego cierpie,ze chcialby zebym byla w pelni szczesliwa a on nie potrafi mi tego dac, ze widzi ze sie mecze.ale tez powiedzial ze to dlatego ze on mnie chyba nie kocha;(chociaz nie wiem jak to mozliwe ale ja do konca czulam sie przez niego kochana. ja teraz wam sie uklada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×