Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NIEMAM JUZ SIŁ

JESTEM W POWAŻNEJ KROPCE-JEGO MATKA ,JA I ON -TROJKAT BERMUDZKI

Polecane posty

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że dziewczyny rzadko słuchają dobrych rad i opinii ludzi stojących z boku i mających doświadczenie i jednak pakują się w takie związki pewne, że w ich przypadku jednaki się uda i będzie inaczej. Rzadko biorą do serca uwagi innych, życzliwych im, czy kochających je ludzi i wierzą w swoją gwiazdę i w swoją miłość. Problemy przeważnie widać pred ślubem, ale się je lekeważy w nadziei, że jakimś cudem magicznie znikną po ślubie. Nic bardziej błędnego. Po śubie wszystko to, co się ledwie rysowało - pojawia się z całą gwałtownością i wyrazistością. >> Nie mam już sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj...jadło mi resztę wypowiedzi: >>nie mam już sił>> - życzę Ci, żebyś się nie dała nabrać! Uzależnienie od matki to czasem śmiertelna choroba ( dla instytucji małżeństwa) i prawie nigdy proces leczenia nie trwa krócej niż kilkadziesiąt lat a i to - nie zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Przeczekaj póki nie w pełni nie staniesz na nogi i uciekaj. Maminsynkom itp. dewiantom należy powiedzieć stanowcze \"nie\". To prawda, że są nie reformowalni. Każdy człowiek ma prawo do świętego spokoju i szczęścia. Dla mnie to pojęcia tożsame.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE MAM JUZ SIL
Witajcie kochani :) Znów czuję,ze zyje oddycham,mam spokojne sny.. :) Dziekuje Wam za wsparcie,gdyby nie Wy,ciezej by mi było-naprawdę..🌻 Próbuję się pozbierać,nadal mam duzo czasu,gdyz rehabilitacja trwa ..:( Jednak nie tracę nadziei,jestem otoczona osobami,ktore daja mi poczucie optymizmu i bezpieczeństwa,prawdziwej przyjaźni,w takim gronie jest o wiele łatwiej pokonać ból ;) Mam dziwne przeczucie,ze najgorsze przede mną... Nie dają mi spokoju "teściowa niedoszła" wydzwania do mojej matki by na mnie wpłyneła,lecz mami powiedziała co o niej myśli ,ja juz nie odbieram telefonów,On ciagle wydzwania, i probowałam im wyperswadować,iz stracił szansę,ze juz nic nie zmieni przyjeżdzajac po mnie,gdyz nie wrócę juz,chce byc w zyciu szczesliwa i posiadac kiedys kochajaca sie rodzinę.... Oni nie dają za wygraną,chca po mnie przyjechać i na rozowę z nami,cos okropnego,ciągle go kocham i długo potrwa zanim stanie mi sie obojetny,ale jestem na tyle silna i przytomna,ze nie dam sie więcej zwiesc pozorom,juz nie tym razem... Chaberku>> jakos pomalutku Krakowianka staje na nogi..:)🌻 Dziękuję Ci ... Jestescie cudowni,pozdrawiam Was ciepło i pora zaczernić nika Teraz bede występować pod nickiem -Odmieniona- :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odmieniona :D Fajnie się nazwałaś Trudno nawet wytłumaczyć jak to się dzieje, ale ze słów napisanych przez internautki, można \"wyczytać\" charakter piszącej. To się czuje. Pobyłam trochę na kilku topikach, bo mnie zainteresowały, ale wycofałam się, ponieważ bardzo źle na mnie wpływały (poza pewnymi wyjątkami, kiedy czerpałam mądrość osób, które sobie poradziły z problemami). Za dużo było tam niemocy. Na Twoim topiku, który stworzyłaś, poczułam siłę i wolę walki, rozsądek i miłą osobę, jaką jesteś. Dlatego bardzo zainteresowałam się Twoim problemem i z całego serca życzyłam jak najszybszego wybrnięcia z matni. Mama i siostra na pewno będą Cię wspierać, już to robią. Staraj się jak możesz nie dać się nabrać i zaszantażować swemu byłemu narzeczonemu, który zaprzągł swoją matkę do pomocy w ściągnięciu Ciebie spowrotem. Tak na marginesie, to on nawet nie wie jak się do tego zabrać. Wiedząc przecież, że to właśnie jego mama jest powodem konfliktu, daje jej całkowitą swobodę w działaniach. Sprawdzają się więc nasze przypuszczenia, że naprawdę niczego dobrego nie możesz się po nim spodziewać. Ten topik ma Twój charakter. Czy zauważyłaś, że kiedy długo Cię na nim nie ma, to wszystkie babki czekają, aż się odezwiesz i znowu zaczynają z Tobą \"rozmawiać\"? Chyba posypią się gratulacje za Twoją ODNOWĘ. Jestem pierwsza, która to czyni. :D:D:D:D Masz klasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam autorke topiku i zycze szczescia oraz wytrwalosci. Chaberku dziekuje za rady i wytłumaczenie calej sytuacji.... Teraz wiem dlaczego moja mama tego nie wytrzymala. Dziekuje ze jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szmaragdowa noc Cieszę się, że moje słowa pomogły Ci w zrozumieniu problemu Twojej mamy. To naprawdę bardzo dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chaberku🌻 dziekuję za ciepłe i miłe słowa otuchy i nie tylko.. :) Zawsze z natury byłam silną kobietą,ktora wie czego chce,a jednak dałam sie omamić,by przymknąć oko na pewne sprawy i wierzyć,ze będzie dobrze..Na szczęscie nie na tyle,by zatracić w sobie wloę walki o siebie samą .. :) Cieszę się,ze zrobiłam wkońcu decydujący krok,dzięki któremu odczułam prawdziwą ulgę,znów jestem sobą,jednak nadal odczuwam niepokój,na myśl ,ze znó mnie czekjają przeprawy z nimi.Zobaczyłam wszystko w innym świetle,bardziej obiektywnie,różowe okulary rzuciłam w kąt..;) Pytam siebie,gdzie ja miałam oczy,by nie widzieć juz trochę tego wcześniej,nie sądziłam ze problem dojdzie do tak duzych rozmiarów. Teraz wiem,ze męzczyzna ,którego nadal kocham to poprostu rozkapryszony,ubezwłasnowolniony duzy \"pajacyk\",niepotrafiący niczego zrobić sam bez pomocy i wiedzy mamusi.Nawet gdy problem dotyczyc spraw intymnych i osobistych nadal dopuszcza matkę do działąnia,gdzie ona jest głowną przyczyna rozpadu naszego związku. To jest poprostu załosne i nigdy więcej nie chce takiego faceta,nie mam zamiaru nikogo niańczyć w zastępstwie mamuni. Jeśli kiedyś się z kimś zwiążę to napewno bede ostrozna,musi to być facet z krwi i kosci,silny i niezalezny,bym mogla czuc sie przy nim bezpieczna,bym mogła oddychać a nie dusic się,abym mogła czuć,ze zyję nie tylko dla niego,dla nas lecz takze dla siebie samej. Wiem,ze będzie ciezko,mało juz takich męzczyzn,mam jednak nadzieję,ze chadzają po świecie choć pojedyńcze egzemplarze prawdziwych męzczyzn,a nie jedgo załosne namiastki,których jest na pęczki:P Zapomniałam Wam powiedzieć,ze w rozmowie z moja mamą jego matka wytłumaczyła dlaczego powinnam byc z jej synem: Otóż stwierdziła,ze jest mądrym delikatnym i przystojnym facetem i nie wyobraza sobie innej zony dla syna niz ja,poniewaz jestem piekna,silna i reprezentatywna i bede idealną ozdobą jej synka. Moja mama sie wkurzyła porządnie i powiedziała jej do słuchu... Teraz juz wiem kogo we mnie widziała > pokorną lalkę na pokaz... Nie przypusczała jednak,iz ta lalka jest na tyle inteligentna by nie pozwolić sobie na pewne rzeczy :P Ciesze sie tym bardziej,bo bym skonczyła jak świecidełko,ozdóbka wspaniałego pana D. i pomyśleć,iz dojrzała kobieta myśli takimi kategoriami...:o Nie chcę ich juz słyszeć ,widzieć,chcę zapomnieć i zacząć żyć,boje sie tylko,iz mi to będą skutecznie utrudniać ..:o Dobrze ,ze mam rownież Was,ze moge z Wami porozmawiac,doradzić się,dziekuję,ze JESTEŚCIE,a w szczególności Tobie Chaberku,jesteś wspaniałą kobietą🌻 O wiele mi lzej ,gdy tutaj zaglądam,trzymajcie sie cieplutko i zycze wszystkim kobietkom siły i wiary w siebie i własne mozliwosci,nie mozna poswiecac sie bezkresnie dla dobra ogołu,bo prędzej czy pozniej przychodzi smutny moment gdy czujesz sie jako kobieta niespełniona,pusta w srodku.. Nie dopusczajcie do tego,są sytuacje,w ktorych trzeba walczyc o siebie samą...Zyczę Wam wytwałosci,caluje i pozdrawiam ciepło🖐️😘 Miłego dnia...:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i przepraszam za blędy,targają mną nadal emocje gdy o tym mysle,mowie i pisze,nie kontrolujac przy tym będów ,wybaczcie:D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 335z3tre4wa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zacytuję Ciebie: \"Zapomniałam Wam powiedzieć,ze w rozmowie z moja mamą jego matka wytłumaczyła dlaczego powinnam byc z jej synem: Otóż stwierdziła,ze jest mądrym delikatnym i przystojnym facetem i nie wyobraza sobie innej zony dla syna niz ja,poniewaz jestem piekna,silna i reprezentatywna i bede idealną ozdobą jej synka.\" Rozumiem Twoje oburzenie, że byłaś traktowana hmmmm..... przedmiotowo :) Ale gdy ochłoniesz już nieco, to koniecznie poczytaj swoje wypowiedzi jeszcze raz. Zapewniam, że się uśmiejesz na cały głos na wspomnienie tak prymitywnej \"niedoszłej teściowej\". Straszno-śmieszna baba :D:D:D:D Przed Twoim ostatnim wpisem \"szmaragdowa noc\" podziękowała nam za to, że isniejemy na tym topiku. Że dzięki temu zrozumiała swoją mamę, która też miała podobne przeżycia i nie mogła tego wytrzymać. Nasze rozmowy czytane są przez inne babeczki z podobnym problemem. Fajnie, że niektóre potrafią wyciągnąć odpowiednie wnioski, a jeszcze fajniej, jak poradzą sobie z problemem i będą silne tak jak Ty. Uśmiechnij się i głowa do góry. Po jakimś czasie wszystko się uspokoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama tez uciekła, od taty. Wlaśnie z powodu swojej tesciowej, a mojej babci. Mama gdy wyszla za tate wprowadzila sie do domu tescieowej, byla szara zastraszona myszka, nie umiala zwrocic uwagi ani jej ani swemu mezowi. Po kilkunastu latach gdy probowala bylo juz za pozno. Odeszla (ale tylko od tesciowej) prosila tate zebysmy sie wyniesli z domu babaci, ale on mamin synek nie chcial, czekala na niego 4 lata. Kupila mieszkanie i nadal czekala. A on tym czasem znalzl sobie kochanke.... Odmieniona, dobrze ze to zrobilas badz wytrwala, i nie daj sie smutkom, bedziesz teraz szczesliwa. Pomysl ile zla Cie ominelo z powodu Twojej mądrej decyzji. Sytuacja pewnie nie uleglaby zmianie,a za kilkanascie lat moglyby cierpiec na tym rowniez Twoje dzieci. Madra kobietka z Ciebie. Chaberku Dziekuje za odpis, obie jestescie kochane....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację Chaberku :) narazie to wszystko jest zbyt swieze i jeszcze mna targaja emocje :o Gdy po jakims czasie spojrze na to z perspektywy wlasnie czasu,napewno bede sie kiedys smiała z siebie samej..:D:P Szmaragdowa noc>>wspołczuję ,ze musiałyscie z mamą przez to przechodzić,myślcie teraz o sobie,znam twoj bol tez nie miałam lekkiego dziecinstwa z powodu tatusia:o Na szczescie mama zrobiła z nim porządek a tesciowa miała prawdziwego potwora w ludzkiej skórze,tak wiec dokladnie wiem co czujecie,badzcie silne i szanujcie sie nawzajem,mamie potrzebne teraz twoje wsparcie i miłosc,zobaczysz jeszcze sie Wam ułozy i bedziecie miały spokoj :) Dziekuje Ci za miłe słowa jestescie cudowne🌻 Uwielbiam z Wami rozmawiac :) Będzie dobrze,zycze Wam szczescia z całego serca,całuje i sciskam ciepło😘🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuję
Odmieniona, Twoj topik utwierdził mnie w przekonaniu, ze dobrze zrobiłam zostawiając maminsynka... tyle ze jego matka mnie nie lubiła, wiec szybciej się zorientowałam niż Ty w co brnę... ufffff teraz pewnie juz bysmy razem mieszkali, a ja traciłabym nerwy na jego służalstwo wobec mamusi.. teraz on probuje chyba wrocic, nie przestałam go kochaw wiec miałam ochotę mu pozwolic, ale teraz....... NIGDY czuję sie wolna, dzęki papapap

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nutilla
witam ---mam podobne problemy f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3258210&start=0 zastanawiam się jak zmienic zaistniałą sytuacjE zanim nie jest za pózno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Odmieniona Dlugo tu mnie nie bylo, ale widze, ze nikogo tu nie bylo :) Co u Ciebie slychac? Czy zaczelas zycie na nowo i jak przebiega rehabilitacja? Pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odgrzebuję temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja też ja też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppp
ja tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja też ja też
Odmieniona, jak żyjesz? Co u ciebie slychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odmieniona Cześć Krakowianko :) Pamięć o tobie nie zanikła. Co u ciebie? Trzymasz się? Pozdrawiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odmieniona co u ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×