Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bloom

Po co ślub?

Polecane posty

Zawsze uda nam sie jakos wykombinowac chociaz jeden wspolny dzien, ale... ja nie wyobrazam sobie, zebym miala wigilie spedzac jakby nie bylo z obcymi ludzmi, a on na tyle rzadko bywa w swoim rodzinnym domu, ze swieta sa do tego dobra okazja. zreszta my jacys dziwni chyba jestesmy, bo oboje nie lubimy swiat - moze wlasnie dlatego, ze nie sedzamy ich razem a poza tym nie maja dla nas religijnego wydzwieku. Najblizsze Boze Narodzenie trzeba bedzie jakos przetrwac, ale na Wielkanoc mam juz plan - jade do Hiszpanii robic zdjecia ludziom w kapturach (zajmuje sie fotografia od jakiegos czasu). ;) Moze na Semana Santa udzieli mi sie swiateczny nastroj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w koncu - to chyba miala byc zlosliwosc? Ale musze ci przyznac troche racji - slub to jakby oficjalne potwierdzenie tego, ze jestesmy rodzina. I nikt juz nie bedzie mial prawa powiedziec, ze powinnam swieta spedzic z rodzina (czyli rodzicami i cala reszta), bo teraz bede miala \"swoja\" rodzine. Nie znaczy to, ze od tej pory bedziemy swieta spedzac z dala od naszych rodzin - mysle ze dobrym pomyslem moze byc np wigilia u nas - zaprosimy obie rodziny, posiedzimy, pogadamy a potem wszyscy zmyja sie do domow i nie bedzie ani nerwowej atmosfery ani mysli, ze powinnam byc teraz gdzies indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to malo wiesz...
czyli jednak papier dla Ciebie jest potwierdzeniem tego że jesteście rodziną..... smutne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co to jest rozumienie czytanego tekstu? to przeczytaj jeszcze raz co napisalam i dopiero komentuj. Jestesmy rodzina niezaleznie od tego, czy mamy slub, czy nie. Niestety dla wielu ludzi to nie jest takie oczywiste i nie rozumieja ze slub nie jest do tego potrzebny i ze dobrze nam jest razem i brak slubu nie jest oznaka naszych watpliwosci czy niestalosci uczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
papier jest tylko potwierdzeniem, ale to my tworzymy rodzine, a nie ksiadz czy urzednik. I to jest w tym wszystkim najwazniejsze. smutne, ze ty tego nie rozumiesz, pomaranczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to malo wiesz...
no smutne to że się mieszasz - bo piszesz że święta osobno - doba para, konkubinat zawsze spędza razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księża córka
Owszem , jestem mocno związana z mamusią , to dla mnie nie tylko matka , ale i najlepsza przyjaciółka. Ale rozumiem , że przez to jestem niedorosła. Tak , tak. Polecam kursy czytania ze zrozumieniem. JA tylko moją mamę nazywam mamą i tylko swojego męża nazywam mężem (nota bene mężów można mieć więcej niż jednego , prawda ? darza sie , prawda ?) , ale jak KTOŚ ma ochotę swoją tesciową nazywać mamą , a swojego męża tato , to mnie to nic nie obchodzi , niech sobie nazywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to malo wiesz - to nie zawsze jest takie proste jak ci sie wydaje, trzeba tez czasem myslec o innych i starac sie nie sprawiac im niepotrzebnych przykrosci. Poza tym na jakiej podstawie mozesz nas oceniac - to czy jestesmy dobra para czy nie to , przepraszam, ale nie twoja sprawa. nie znasz nas, wiec nie wypowiadaj sie na temat o ktorym nie masz zielonego pojecia. nasi przyjaciele twierdza ze jestesmy swietna para i uwierz im na słowo. a swoja droga moze powiesz w koncu cos o sobie, bo jak na razie to tylko oceniasz innych i jeszcze nie napisalas ani jednego pozytywnego slowa. Jestes niezadowolona z zycia? To jeszcze nie powod zeby innym dogryzac i czepiac sie slow. Ja sie nie mieszam - wiem czego chce i staram sie tu jasno wyrazac swoje poglady. Jesli masz inne zdanie na jakis temat albo chcesz cos skomentowac - prosze bardzo, w koncu od tego jest forum. Ale jak na razie nic konstruktywnego do tej dyskusji nie wnioslas, wiec chyba czas zakonczyc ten temat. Ksieza corka - ja tez nie wyobrazam sobie zebym miala do tesciowej mowic \"mamo\", mimo ze to bardzo fajna kobieta, lubimy sie i mamy dobry kontakt. Matke ma sie jedna. Mam jednak wrazenie, ze dla niektorych to tylko kwestia nazewnictwo - i skoro to slowo nie kojarzy im sie z jakims ladunkiem emocjonalnym, to nic dziwnego, ze nie maja oporow zeby tak nazywac tesciowa. Swoja droga - moj chlopak jest na tyle zwiazany z moimi rodzicami, ze czesto mowi np a mama napije sie kawy? ale to jest tak jakby w trzeciej osobie i nie uzywa tej formy kiedy sa sam na sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buch
hmmm... dobry wątek z tą rodzina :) Bo w sumie po ślubie można bardziej poczuć się rodziną... tak pełniej niż wcześniej Do tej pory nie myślalam o tym wcześniej w ten sposób... ale niewątpliwie jest to jeden z najważniejszych powodów dla któego kiedyś wyjdę za mąż. A co do kwesti mowienia 'mamo do' tesciowej, u mnie to raczej bardzo naturalnie wyjdzie :) juz nie raz wyrwalo mi sie do niej mamo, a do "tescia" 'tato', chociaz slubu nie mamy... ale u mnie to jest tak nagminne, ze ze nawet do jego wujkow i cioc mi sie "wyrywa"... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to mało wiesz
to co ? wstdzisz się swojego jedynego że go nie bierzesz na swięta??? dlaczego osobno? bo co babcia powie.... czy może to taka twoja poza , i sposób na wymuszenie małżeństwa - jak bedę twoja żoną to bedę do ciebie chodzić na święta???? a ja żyłam w konkubinacie - i niedługo będę żoną bo chcemy dzieci i sprawy dziedziczenia łatwiej się rozwiązuje jako małżeństwo. sam papier nic nie zmieni, a święta zawsze razem spędzaliśmy.... bo mieszkamy ze soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w końcu
malinka swoją wypowiedzią potwierdziłaś jedynie to co napisałam - uważasz, że bez papierka nie stanowicie rodziny. jesli myslałabys inaczej spedzałabys ze swoim facetem swięta, obojętnie gdzie. nie spedzacie ich razem - nie stanowicie rodziny, jedynie chodzicie ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, akurat z moja rodzina to widujemy sie raz na dwa tygodnie, a nawet czesciej, z jego troche rzadziej, ale to ze sie siebie wstydzimy to akurat nietrafiony argument. jesli chodzi o swieta - ostatnio byla taka sytuacja, ze gdybym poszla na wigilie do jego rodzicow, to moi siedzieliby sami. Z kolej u jego rodzicow nie byloby zadnego z dzieci,jedynie jakas ciotka, babcia etc.I jego rodzicom, i moim, byloby przykro, wiec uznalismy ze najlepszym wyjsciem bedzie spedzenie wigilii osobno, a potem pierwszy dzien u mnie, drugi u niego. Tym samym watek swiat uwazam za zakonczony, bo chyba nie to jest tematem tego topicu. jesli chodzi o kwestie \"co babcia powie...\" - gdyby to bylo dla nas tak istotne, pewnie nie mieszkalibysmy razem. zreszta mysle, ze jej nie chodzi o to, ze to nie wypada mieszkac razem bez slubu, tylko raczej po prostu nie moze doczekac sie samej uroczystosci - od dawna zadnego slubu w rodzinie nie bylo a jakiegos chcialaby dozyc. No to malo wiesz - w koncu dochodzimy do tego, ze w sumie mamy na te sprawe podobny poglad ;) malzenstwo ulatwia wiele spraw, ale SAM papierek nie jest az tak istotny. Liczymy sie MY i nasza MILOSC. Myslcie sobie co chcecie, ale zawsze po tych swietach czesciowo spedzanych oddzielnie wracamy \"do domu\", czyli do naszego mieszkania. Iwlasnie tu jestesmy \"u siebie\". Co do wymuszania malzenstwa - pozwol, ze tego nie skomentuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to mało wiesz
to że nie spędzacie świąt - chodziło Ci tylko o ta jedyną wyjątkową sytuacją? w te święta? rozumiem że reszte spędzacie jak rodzina czyli razem? chyba pisałas że masz cywilny? do której jest czynny w twojej miejscowości USC? pytam bo u mnie do 13.30..... porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego sprowadzacie
malzenstwo do kwestii papierka?????? Naprawde tylko tyle jest dla was warte? Zal mi was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, bedzie cywilny. Ale nie w USC, bo głowny palac slubow jest w remoncie, i do wyboru mielismy albo zastepcza sale na 20 osob w urzedzie na 3 pietrze i slub w srode albo czwartek w godz 12-15.30, albo Palac Szustra, w ktorym miesci sie Towarzystwo Muzyczne, ale wlasciciele maja umowe z USC i odbywaja sie tam sluby w weekendy o dowolnej porze - nie wiem dokladnie, ale chyba od 12 do 18.30. Wybralismy wiec ten palacyk, bo perspektywa slubu w jakiejs odrapanej sali w srodku tyg nie bardzo nam sie podobala.:) a miasto - Warszawa, nie wiem jak jest w innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prowansja
Moje zdanie jest takie: niestety pojecie slubu strasznie sie zdewaluowalo w dzisiejszych czasach. Oczywiscie nie dla wszystkich (na szczescie), ale dla wielu osob oznacza ono po prostu papier. To jest smutne i przerazajace. Kiedys slub byl faktycznie mistycznym przezyciem- tak jak pisala zuza34. Byl jednym z najwazniejszych dni w zyciu. A tutaj na tym forum ludzie pisza o nim tak, jakby chodzilo o wyjscie po bulki- "slub mam w dupie,ale dla swietego spokoju wskocze do USC pomiedzy zakupami, a myciem podlogi". Straszne. Slub zostal odarty z calej swojej wartosci. I niestety to wlasnie ludzie sami do tego doprowadzili. TYmczasem ten "papier", na ktory tak uparcie sie tu powolujecie jest w tym wszystkim najmniej wazny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego papier
bo ludzie zyją lata w dobrych pełnych związkach - i sam akt podpisania nic nie zmieni a tymbardziej tym osobom nie są potzrebne trzecie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwcowa doli
papier jest najmniej wazny? bzdura , otóz ten papier bardzo duzo zmienia i duzo znaczy, chociazby to ze nie jest juz tak prosto spakować waliski i sobie pósć, sa zobowiązania, jest rodzina, jest nazwisko, nie jest łatwo, papier zmienia i jest wart bardzo duzo. Przez ten papier masz wiele przywilejów, ułatwień.Tak samo jak papier czyli akt notarialny- nic nie wazny? jest bardzo wazny - dzięki temu papierowi wiesz co jest twoje, ze twoje jest mieszkanie, i nie zabierze ci go nikt.........papiery sa duzo warte niestety. a ślub jako sakrament to co innego, to inna sprawa i równiez wazna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego papier
właśnie te pary decyduja się na ślub ze względu na papier bo bedzie łatwiej, a bzdury typu nazwisko i trudnośc odejścia przy założenie że ludzie nie maja dzieci to można opowiedać 15- latkom. pary te są szczęsliwe i papier to tylko ułatwienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwcowa doli
papier gra bardzo duzą rolę, i wcale nie trzeba tego tłumaczyć 15 latkom, to oczywsite, ze jak jest papier to trudniej odejśc ale tez łatwiej zyć. jest jakies zabezpieczenie, jakas pewność, wewn, spokój, pozatym dwoje stają się jedną jednostką gospodarczą juz w swietle prawa. a to czy zyje się szczęsliwiej czy nie to inna sprawa. generalnie mowa o papierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego papier
zabezpieczenie finansowe - ale na pewno nie zabezpieczenie i nie gwarant dobrego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawy topik:) na pytanie \"po co ślub\" odpowiedzi będą różne, w zależności od tego, jakie kto ma podejście do samego ślubu, czy - pozwolę sobie raczej powiedzieć - sakramentu małżeństwa. Jeśli narzeczeni są wierzący, decydujące znaczenie ma przekonanie, że oddają swoje życie pod opiekę bożą, mówią sobie \"tak\" przed Bogiem i ludźmi - tak naprawdę zatem trzeba by było dyskutować, po co im w ogóle jakiekolwiek sakramenty, w tym ślub. Jeśli ktoś nie wierzy, to powody brania ślubu mogą być inne - kościelnego dla tradycji, dla rodziny, dla imprezy, dla świętego spokoju. Cywilnego w urzędzie dla podatków, wspólnego nazwiska, itp. Kiedy ktoś ma do ślubu i małżeństwa podejście, nazwijmy to, religijne, to nic dziwnego, że patrzy na narzeczeństwo jako coś \"osobnego\" a małżeństwo dopiero oznacza rodzinę. Nic też dziwnego, że jeśli się bierze ślub ze względów praktycznych, to w sferze duchowej pewnie większych zmian nie zaobserwuje - nie po to przecież brał ślub. Ja sama biorę ślub kościelny - w sferze praktycznej prawdopodobnie nic się nie zmieni, natomiast emocjonalnie, duchowo na pewno, i uważam że to jest dobre. Nie widzę w samym ślubie ani gwarancji trwałości małżeństwa, ani czegokolwiek innego, co bez mojego udziału zapewni mi powodzenie - wierzę jednak (a o wierze ciężko dyskutować), że moc sakramentu pomoże mi we WŁASNYCH staraniach moich i mojego przyszłego męża o to, żebyśmy stali się trwałą rodziną. Moja przyjaciółka nie jest wierząca, jej mąż cywilny:) też nie, i prawdpodobnie nigdy nie wezmą ślubu kościelnego, a cywilny wzięli ze względów praktycznych (on jest cudzoziemcem) - trudno mi tego nie szanować, gdyby brała ślub tylko na pokaz dla rodziny, nie wierząc w jego sens byłoby to dziwne. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgodzę się
z tobą, doli, że papier daje zabezpieczenie finansowe, bo sam akt ślubu ci tego nie daje - wystarczy podpisać intercyzę i już w przypadku rozwodu twój papier na ślub nic ci nie daje. podzielam całkowicie zdanie prowansji, a to, że nie umiesz doczytać czy nie chce ci się zrozumieć, co ona napisała, to juz mniejsza. najmniej ważny nie znaczy nieważny, czego ty zdajesz się nie pojmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwcowa doli
do niezgodze się- czepiłas sie tytlko jednego punktu. mając papier moze sz duzo, a bez papieru nic. mając akt notarialny to dowód ze masz jakąś własnośc, mając papier rozwodowy to znak ze jestes wolna, mając akt slubu to dowód ze jestes w związku małżeńskim, a mając papier z chrztu znaczy ze byłas ochrzczona a bez tych papierów nigdzie nic nie załatwisz, kazdy i wszędzie wymaga papierów. Zakładając firmę tez masz papiery, masz tez papiery na samochód i co bez papierów mozna wszystko? nic nie mozna. papier to papier i wszystko kręci się wokół papieru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaps*
doli, piszesz, że z papieram trudniej odejść.... a chciałabyś aby twój partner był z tobą TYLKO ze względu na ten papier? bo za trudno byłoby mu się wycofać? Pani wonka.... o to chodzi, co napisałaś z tym ślubem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwcowa doli
teraz się odrębnie czepiłas innego punktu ze trudniej odesjśc mając papier, a nie patrzysz na inne punkty tylko tak wybiórczo. papier ma duzo zalet. Pisząc ze trudniej odejśc, moze nie tyle trudniej co dłuzej . I po kłótni mąz nie wezmie waliski i nie odejdzie a się zastanowi- bo to rodzina, bedzie walczył, szukał pogodzenia się.cześto jedna kłótnia i juz jest pochopne rozejscie się. W małżeństwie pra3dziwym małżeństwie jak sa spory to sie stara je rozwiązywac i walczyc o przetrwanie a bez papiera, raz dwa i facet idzie do mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaps*
ps przeczytałam pierwszą stronę, o mieszkanku.... nie wiem doli czy ktoś ci to wyjaśnił.... ale wspólnota małżeńska to jest to czego małżeństwo dorobi się PO ŚLUBIE, w kwesti własności twojego mieszkania ślub NIC NIE ZMIENI, nadal będzie tylko i wyłącznie twoje.... chyba, że spiszecie specjalną umowę majątkową włączającą to mieszkanie do wspólnoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego papier
heheh moc sakramentu Ci pomoże - przepraszam ale rozbawilo mnie to... naprwdę wierzysz w to że jak osoba 3 wypowie jakąs formułke to da ci szanse na lepsze pozycie z mężem...??? tak sobie mysle że w zasadzie śmieszy mnie to że katolicy potzebuja pomocników przy zawieraniu slubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaps*
a, my żyliśmy ładnych parę lat bez slubu i też nikt po 1 kłótni nie pakował walizek.... a kłócić się lubimy ;) to kwestia dojrzałości, a nie papierka. dzieciaki odrażają się unoszą honorem i wybiegają z domu trzaskając drzwiami.... dorośli ludzie rozmawiają i próbują zawrzeć kompromis..... dopiero jak to nie przynosi rezultatu, zastanawiają się nad rozstaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego papier
czerwcowa - ja bym się zastanowiła na twoim miejscu - skoro uważasz że ślub - papier - zatzryma twojego faceta przy tobie. z takim załozeniem to sobie daruj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×