Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakochana_Dorotka

Pomocy...

Polecane posty

Gość Zakochana_Dorotka

Ja to zawsze byłam skapnięta, tym razem przeszłam jednak samą siebie... Od ponad roku Kochał się we mnie pewien kolega. Ja jednak nie czułam do niego nic - zero. Po prostu, nowa znajomość, nic poza tym... Spędziłam z nim wiele, wiele chwil, ale w czysto-koleżeńskich stosunkach. Gdy on stracił już nadzieję, na związek ze mną, dał sobie spokój (o ile mi wiadomo, z dużym trudem) i znalazł sobie inną partnerkę... ... A ja, dopiero tracąc jego uczucie i jego bliskość, zrozumiałam, że jest dla mnie kimś ważnym. Rzecz jasna, poinformowałam go o tym, podczas rozmowy. Obiecał, że to przemyśli... Potem dowiedziałam się, że nasz ewentalny związek nie miałby już sensu, że to nie jest już to samo uczucie co było wcześniej... Najgorsze, że teraz dla mnie każdy dzień, bez choćby zobaczenia go, to dzień stracony... Co zrobić?????????? Zwykle radziłam sobie w takich sytuacjach, tym razem nie daję sobie rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm a ja
skoro na poczatku byl w Tobie tak bardzo zakochany i tak trudno mu bylo wyrzucic Cie ze swego serca, mysle, ze nie mozesz tracic nadzieji, gdyz jego uczucie moze odzyc. badz zawsze blisko niego, badz jego przyjaciolka, ale nie narzucaj sie - on kiedys znow zapragnie byc z Toba :) prawdziwa milosc nie umiera i wszystko zwycieza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moze ja sie wypowiem...
mialam/ mam podobna sytuacje.... a mianowicie moj kolega - przyjaciel... tez cos do mnie swirowal... przez rok.... w kazdym smsie bylo " kocham Cię" nawet gdy sobie tego nie zyczyłam..... mialam isc z nim na wesele jego brata, niestety moi rodzice ze wzgledu na moj wiek (17 lat) i odległosc ( 120km ) tego wesela, nie zgodzili sie.... dlatego zaproponowal to swojej kolezance.... potem byli razem.... po czym znowu sie rozstali i teraz o ile dobrze wiem, znowu sa razem.... nie wiem dlaczego, ale gdy zaczełam go tracic, to... zaczęłam sie bardziej starac by jednak moze cos midzy nami bylo.. dawałam mu to do zrozumienia.... ale... nic z tego, nasze kontkaty teraz sa minimalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×