Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tłuściocha przebrzydła

przekroczylam wszelkie granice niechlujstwa! teraz albo nigdy!

Polecane posty

powinnam napisać Ci coś, co podnosłoby Cię na duchu... ale sama mam obnizony nastrój, no i raczej wszelkie słowa współczucia moge Cię jeszcze bardziej zdenerwować... a może sie mylę? hmm będziemy się wspierać i wytrwamy w postanowieniu wyspaceruj się, wyspij... jutro będzie nowy LEPSZY dzień dzis już uciekam 👄 jutro prawdopodobnie pokażę sie dopiero wieczorem, gdyż spędzę dzień poza domem pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
dobranoc zorza! do jutra! z ciekawości weszłam na wagę, dalej 92. irytuje mnie te 2kg choc wiem, że to tylko woda zatrzymana podczas pełni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie to tlumacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jitam, własnie popijam sobie poranną kawę z mlekiem i słodzikiem. Wiem kaloryczne-50 kcal, ale mam zaplanowany cały dzien zatem...nie ma się czego obawiać:> W kuchni gotuje mi się na patalni śniadanko-cukinia... witam zorzę:> ten topik nie umrze, obiecuję!!! Tylko, ze za 3 tygodnie wyjeżdzam na dłuzej.... jeśli będę miała możliwość skorzystania z internetu to napiszę do was:*:*:*:* poza tym tłuścioszka....musisz spać, gdy jesteś niewyspana organizm potrzebuje 30% więcej kalorii!! czyli zjesz jeszcze jedną trzecią więej! zatem wysypiajcie się dziewczyny!!!! u mnie iągle 95.... czyli chyba chwilowy zastój...wrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
-> tak sobie tłumacz, to wytłumacz mi, dlaczrgo kilka dni mam 90kg, jem minimalne ilości i nagle 92? no czym to wytłumaczysz mądralo? od wieków znany jest wpływ księżyca na podnoszenie się poziomu wody w czasie pełni także w organizmach, odsyłam do llekcji fizyki. wiadomo, najłatwiej komuś powiedzieć "zajadłaś o 1 kromkę za dużo" i ta 1 kromka zamieniła się w 2kg??? idź się odchudzać na forum dla anorektyczek a nie krytykuj tutaj nas, które odnosimy małe sukcesy, pewnie twoja dieta to śniadanie - jabłko, obiad - zielona sałata, kolacja 0. wtedy dopiero organizm blokuje spadek wagi, bo dostaje sygnał o głodowaniu i obniża przemianę materii, żeby zapasy nagromadzonego tłuszczu wystarczyły na jak najdłużej. w tym przypadku schudnięcie jest wynikiem wyniszczenia organizmu. - już miałam przechodzić na kapuścianą... ale może źle, że nie przeszłąm? właśnie kapuściana odwadnia organizm i na taką pełnię czy tydzień przed okresem to idealne rozwiązanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam, to było do mnie???????????????????? nie rozumiem, co powiedziałam nie tak, ze jesteś nastawiona do mnie jak do wroga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziwczyny znowu do was wpadłam bo jak mówiłam miło was czytać istotka chyba nie do Ciebie tylko do osoby która pisała przed Tobą nie złoście się na siebie musicie sie wspeirać wzajemnie aby wam sie udało ja też walczę z kg i wiem jak to jest pozdrawiam i zycze miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
istotka, to nie było do Ciebie, tylko do wypowiedzi wczesniejszej, na pomarańczowo z godz 00.43 a pisałyśmy w tym samym czasie tylko mój post doszedł po Twoim, stąd to tak wygląda. a ja pisałam do podszywaczki, która nic do topiku swoimi 3 groszami nie wniosła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
na szczęscie nie mam apetytu, na śniadanie bułka postna, obiad jajecznica z 2 jajek. jem, bo muszę, żeby nie wygłodzić się do wieczora a potem mieć dylematy co nocą zrobić z głodem. 2kg ani śni zniknąć, pasuje mi coś na odwodnienie. nie mam papryki do zupki kapuścianej :( co sądzicie, by się napić szklankę piwa? po nim zawsze biegam do ubikacji po 15 minut. ale to alkohol z pustymi kaloriami, niektórzy mówią, ze pobudza apetyt. co radzicie by się z tych 2kg odwodnić? wiem, że samo spadnie wkrótce, ale mam mało czasu, w sobotę mam spotkanie z moim (byłym?) facetem, nie chcę, by było ostatnie... 2kg, nawet wody, działa na moją niekorzyć... jakiekolwiek ubranie będzie wyglądać lepiej gdy te 2kg wypłynie a twarz będzie mniej spuchnięta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:)))witam także nowe odchudzaczki:))) =>tłuścioszka ... spokojnie:) do soboty masz jeszcze troszkę ... chrupki z serkiem np kanapkowy biały do smarowania i pomidorek na wierzch:)) chleb też powoduje uczucie ociężałości i zapełnienia ... nie jedz owoców, tzn czereśni, moreli, bo po nich brzuszek pęcznieje:)) jourt naturalny na kolację, nieźle zapycha. Na obiad proponuję raczej zupkę, jakąkolwiek ale nie na mięsie ... same warzywa i coś do tego nie wiem może ogórkowa? i zamiast śmietanki mleko:))) do soboty powinnas mieć uczucie lekkości i brzuch da się wciągnąć:))) => istotka, to pewnie chwiloe, bo i ja i tłuścioszka też tak miałyśmy, a później spadło ... a jak wyjeżdżasz to super, na wyjazdach jakoś łatwiej o ruch i pewnie pójdzie ci szybciej:)) => merynka:) zaglądaj często, goście zawsze mile widziani na kawce( bez cukru;) a propos wagi ..to nie wiem, bo ważenie przy następnej wizycie u rodziców, ale chyba tez mi przybyło ...ale tylko wagowo, bo ubrania ciut luźniejsze są cały czas:)) a dzisiaj popiół na głowę, bo od wczoraj sobie pozwoliłam na troszkę:))) dzisiaj np zjadłam 2 kanapki z serem żółtym .. hmmm chyba nie powinnam, ale ja tak lubię sery i to najbardziej te kaloryczne żółte i plesniowe:)) a w lodówce mam jeszcze brie;) ale dzisiaj sobie robię odpust ... od jutra wracam do diety i to ostro bo mój weekend za tydzień ... mało czasu:)) ale dzisiaj czuję się błogo po tych kanapkach:) buziaki zajrzę później, bo mam teraz luzik, córa wyprawiła się do dziadków ... dwa tygodnie wolnego mam:) w związku z tym w lodówce będa tylko rzeczy nie kuszące:)) super, bo nie będzie mnie korciło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tłuszcioszka spoko, spojrzałam później na to wyzej i zrozumiałam:) mnie pieką oczy.....zmęczenie zapewne...dzisiaj 799 kcl-prawie jak promocja:P Na wyjazd mam zarezerwowane spodnie, z tym, że za małe kupiłam:) i mam zamiar się w nie wbic przed wyjazdem... brakuje jakiś 3 cm -w biodrach.... bo to biodrówki, ale jak schudnę więcej to będzie dobrze, jak mniej i się w nie nie wbiję tot eż dobrze, wrócę w nich:) spac mi sie chce... od jutra musze załapać jakąś regularnośc tych posiłków, bo się zacznę gubić. Stałe pory, stałe posiłki, powinno być dobrze... musi mi ta waga zejść!!! Bo się wścieknę! a nie mam ochoty na powtórkę z rozrywki-ostatnich 6 lat... :* młaaaaa całuski ps. ile macie lat i skąd jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej miałam od dziś zastartować z dietą, ale rodzina mnie sabotowała ;O od jutra dieta kapuściana (mam wszystkie składniki) i nawet jakbym miała płakać i wkurzyc sie na nich (rodzinę) na maxa to nie tkne ich jedzenia tłuścioszka --> na 3 lub 4 dzień diety kapuścianej opadniesz z sił - potem to mija, organizm wchodzi na \"łaściwe tory\" idę troche poćwiczyć zajrzę później p.s. mieszkałam na dolnym śląsku, wyjechałam w Highland\'y 27 lat 6-letnia córka mąż pies świnka morska ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ćwiczyłam 0,5 godziny INTENSYWNIE.... a potem musiałam przez 0,5 godziny odpoczywać żeby dojśc do siebie ZERO kondycji załamka bedę ćwiczyła - ale mniej intensywnie, bynajmniej na początku... wolałabym spacery (pies by sie ucieszył) ale musiałabym zabierać tez ze sobą córkę a to juz się wiąże z nerwami (no i mąz raczej też mi nie pozwoli na np. wieczorne spacery - on wtedy pracuje) czasem myślę, że moja nadwaga jest m.in. spowodowana tym, że w kółko i na okrągło się denerwuję taki mam charakter, że albo sie czyms przejmuję albo całkowicie \"olewam\" - nie umiem sie wypośrodkować (a to nie dobrze) a w praktye ozn. to, że sie przejmuję.... a jak sie przejmuje to sie denerwuję a jak się deneruję to np. krzyczę :( buuu gdzie jesteście ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
jestem trzydziechą z Rzeszowa, mam tylko rybki bo najtrudniej się do nich przywiązać, a przywiązanie nikomu na dobre nie wychodzi... miałam kolejny dowód tego w sobotę... dziś zjadłam maleńko, samą bułkę razową, 2 jajka, kolacja i podwieczorek: po talerzu pomidorów pokorojonych w plasterki. waga 92kg i ani drgnie, choć 2 dni temu było już 90! jem coraz mniej a od pewnego momentu a coraz więcej ważę :) jestem przez to zła. nie mogę tych 2kg się pozbyć, przede mną okres, więc pewnie już nic mi nie ubędzie do tego czasu :( w takich momentach zazwyczaj przychodzi zwątpienie i rzuca się dietę. trzeba to przetrwać całą siłą... z dnia na dzień spadała i człowiek miał motywację jak diabli... teraz byle przeczekać, potem znowu bedzie gwałtowny spadek, tylko to mnie trzsyma w diecie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
na szczęscie księżyc "maleje", ale ten cholerny okres!!! za to Wy powinnyście rano zanotować spadek wagi, jesli byłyście konsekwentne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:)) no ja już powiedziałam jak się trzymałam dzisiaj:) ale jakoś nie traktuję tego ja rzucenie diety tylko jak mały przerywnik ... tłuścioszka ... a jak się ubierasz na spotkanie sobotnie??:) ja jestem 40-ką z Warszawy... \"ryczącą\" czterdziestką wrrrau, jak to ostatnio podśmiewa się moje dziecię:) hahahahah ... najtrudniej mi wypośrodkować, nie moge stanąc w odpowiedniej wadze ... albo ważę za mało, albo za dużo ... to znaczy nie o kg chodzi tylko o wygląd ... za dużo jak dla mnie, za mało z reguły według innych ... nie wiem jak teraz mi się uda ... schudłam 4 w porywach 5 kg i chyba jak patrzę na niektóre częsci mojego ciała to jeszcze 3-4 kg i wystarczyłoby, bo później będzie średnio ładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
prawde, Ty zawarczałaś a nie zaryczałaś ;) to szczęsciara jesteś, jak masz tak mało do zrzucenia. ja też nie chcę popadać w skrajność, bo dobrze wyglądam przy nadwadze. ktośby mi wyliczyl, że do wzrostu 165 powinnam ważyć 50 - 55kg, ale ja wyglądam najlepiej z wagą 64-66kg, czyli z wyraźną nadwagą :) jestem wtedy proporcjonalna, bez tłuszczu, biust wtedy mam jeszcze w miarę duży, kości na twarzy mi widać... mam trochę południowy wygląd, jedni mówią, że nadbałkański, innym razem ktoś mnie wziął raz za Włoszkę, itp. stąd pewnie lepszy wyglad ogólny gdy mam trochę ciałka. dlatego ani mi się śni ważyć tyle, ile tabele wskazują, zresztą indywidualność też sie liczy :) ale 20kg to mus!!! dla zdrowia psychicznego, fizycznego i estetyki!!! tylko Ci pozdrościć, że masz tak mało do zrzucenia :) myślę o ubraniu na sobotę. ostatnio mój ubiór został doceniony, ale i tak ze mną zerwał :( zamówiłam sobie kolejną bluzkę w sklepie internetowy, mam nadzieje, że jutro dojdzie, bo inaczej będę na lodzie. w okolicznych sklepach nie ma nic dla grubasów, tzn, są wielkie wory, ale patrząc na nie wiem, że projektant miał inne zamiary jak upiekszenie osoby, która to ma nosić :( chyba, że pójdę do sklepu z ciuszkami ciążowymi, one są szeroki w biuście i w brzuchu przy czym reszta rozmiaru jest w normie. te dla okrągłych są ogólnie duże, szerokie w ramionach, długie do kolan, bez wcięcia w talii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
zorza, spacery są mniej obciązające od ćwiczeń, wiesz, głownie stawy, ale jak nie ważysz ponad 90 to jasne, że ćwiczenia są super bo modelują sylwetkę. ja zaraz pójdę na spacer. mam rano wstać, ale jakoś to bedzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ... grunt to zdrowy rozsądek w odchudzaniu, a tłuścioszka go ma, super bo ja też nie chcę być \"tabelowa\" bo wtedy wyglądam rozpaczliwie:)) zwłaszcza ze chudnę proporcjonalnie, czyli wszedzie ... nawet tam gdzie bym nie chciała:))) a poza tym lubię mieć co nieco tu i ówdzie;) ciekawe jak innym dzieczynom idzie?:) dobrej nocy, miłego poranka, będe wieczorkiem dopiero, bo pracowity piątek mi się zapowiada:) buuuziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapomniałam napisać, ze w zapędach poprawiania siebie i swojego image;) zastanawiam się nad rzuceniem palenia, bo to chyba dobry moment ... odchudzam się to nie przytyję, bo nie mogę podjadać:) i za jednym zamachem pomęcze się, a nie na raty:) i zostanie mi z tego niejedzenia i niepalenia tyle kasy, że na bahamy pojadę:) hahahahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
prawde, lepiej chyba schudnąć wczesniej, nie będzie łatwo utrzymać dietę i rzucić nałóg. ja przy tej diecie jeszcze więcej palę :( nawet na spacerach w celu odstraszenie komarów. ale dziś jestem załamana. rano 92.... a ja już jadam minimalne ilości :( dziś na wieczór wypiję piwo, dla mnie to dobry środek na pozbywanie się wody. wczoraj była bułka razowa, 2 jajka, 6 pomidorów. max. 500kcal! dziś dzeiń zaczełam od kiełbasy, w ramach protestu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello ależ tłuścioszka, kiełbaska na śniadanie jest OK - praktycznie 0 węglowodanów porobiły mi sie okropne zakwasy po wczorajszych ćwiczeniach, dziś wyciągne rodzine na spacer :) dziś jednak nadal dieta niskowęglowodanowa + spacer (przygotowania do właściwego odchudzania) jutro kapusta + nieco lżejsze ćwiczenia POZDRAWIAM p.s. ja będę stawała na wagę co 7 dni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tez zastój... ja mam lat 20, prawie, o kilku dni mi brakuje i kończę żywot jako nastolatka:( ale dzisiaj zakładałam spodnie w którychmiałąm jechać(miałam-bo się wczoraj wieczorem okazało, ze nie jadę a buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu) i brakowało mi z 1 cm żeby się dopiąć...:>:>:> trochę ciasno mi było,ale mam nadzieję,z w październiku to te spodnie będa za duże na mnie i oddam je jakieś \"grubszej\" koleżance. a dzisiaj poki co to na herbacie jadę, bo nie chce mi sie iść na zakupy....:) i siedze tak jak sierota jakaś... pogoda się zmieniła, u mnie wreszie zimno! pada deszcz...mieszkam w Sosnowcu... chyba zbiorę się na te zakupy bo mam ohotęna kawę ze śmietanką..... a brk w domu odtłuszczonego.... :* miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szafagra
hej wszystkie odchudzaczki.to jaWam opowiem moja historie.......... Zaczęło sie rok temu wszyscy mi mówia ze "chyba" przytyłam!!!???? Boże to "chyba" to tylko z litosci było bo jak stanełam na wage to pokazała 98kg!!!!!!!!!!! a przedtem wazyłam tak około 60-65kg wiec same widzicie do jakiego stanu sie doprowadziłam!!!!!!!no ale nic stwierdziłam ze musze zaczac sie odchudzac no i zaczełam. Na poczatek zrezygnowałam z kolacji (na jakies 3 miesiace) póżniej zrezygnowałam ze słodyczy(ale jak tu bez nich żyć?????) więc ustaliłam sobie że w niedziele przysługuje mi jakies ciastko albo lód albo cos tam ineego słodziutkiego.....więc na kazda niedziele az mi sie chciało czekac i warto było nie jesc cały tydzień:):):).po 3 miesiącach ważyłam 10 kg mniej:)!!!!w zimie ćwiczyłam brzuszki (500 dziennie)wiem ze to strasznie brzmi ale z czasem to :)poprostu pestka uwierzcie!!!:)po pół roku miałam już 20 kg mniej wiec sukces niebywały. i tak trzymam do dzis gdzie waże 56 kg i jestem po prostu zajebiście szczesliwa ze jednak mi sie udało!!!!!!!!:)i dam Wam wszystkim rade: NIGDY SIE NIE PODDAWAJCIE !!!!!!!!wiec po 1,5 roku schudłam 42 kg!!!!!!!!!!! było ciężko ale naprawde warto i potem te komentarze jak bosko wygladam itp, itd:):):):P!!!!!!!wiec trzymam za was wszystkiekciuki!!!!!!!!! P.S.teraz mam 28 lat wiec tez pozno zaczełam ale lepiej pózno niz wcale Pozdrawiam :):):

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny ;) Dzisiaj trafiłam na Wasz topic. Bardzo miło się go czyta. Lubię wiedzieć, że komuś się udaje zwalczyć te wredne kilogramy. Jesli chodzi o mnie to chciałabym schudnąć jakieś 5-8 kg, sama dla siebie po to żeby czuć się lepiej. Może w waszym towarzystwie w końcu mi się to uda. Życzę Wam wszystkim miłego, dietetycznego week-endu ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tłuściocha przebrzydła
zorza, za to przy obiedzie namieszałam... gotowane warzywa, w tym młode ziemniaczki, mizeria, ale kotlecika sobie tym razem nie odmówiłam, pierwszy raz od miesiąca... jak zachamowanie spadeku wagi może zdemotywować... ale już nic więcej dziś nie zjem, więc powinnam być rozgrzeszona za tego kotleta w grubej panierce :) istotka, tylko niech Cię ten zastój nie zdemoralizuje jak mnie dzisiaj! uważaj na ten sklep, tam tyle pokus.... idź głodna, bo kiedyś w TV mówili, że osoba grubsza najedzona robi więsze zakupy spożywcze niż gdy jest głodna podczas zakupów! a odwrotnie jest u ludzi z dobrą wagą. oni więcej jedzenia kupują gdy są głodni. szafagra, to prawdziwy sukces. my też do tego dążymy, ale wiele z nas polegnie w tym boju ;( ja zauważyłam u siebie ostatnio coś tkaiego jak wyrzuty sumienia, gdy zjem coś nie tak... np. po tym kotlecie czuję się jakbym popełniła przestepstwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×