Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tłuściocha przebrzydła

przekroczylam wszelkie granice niechlujstwa! teraz albo nigdy!

Polecane posty

Dzięki za powitanko, zorza (a tak na marginesie, fotka jest fantastyczna, mimo że mówisz o średniej jakości. Za to w pełni oddaje klimat miejsca. Nastepnym razem zabierz mnie ze sobą :) ) Za mną dopiero drugi dzień zmagań z głodem słodyczowym. Wbrew pozorom to nie lada osiągnięcie dla kogoś kto po każdym obiedzie zaopatrywał się w sklepie w \"coś do kawki\" (czytaj: tabliczkę czekolady, paczkę ciastek i 4 batoniki). Obym się nie ugięła za kolejne dwa dni, bo będzie przed Wami Weterankami wstyd :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam z wielkiego świata (hihi). W najbliższym czasie nie przewiduje sie nigdzie wybierać wiec będe czesciej zagladac. Na wage narazie nie wchodze. to było 5 dni bez kontroli wiec musze sie przygotowac psychicznie na szok. Ale powiem wam, że wszyscy raczej zyczliwie patrzyli na moje \"wydziwiania\" w jedzeniu i raczej nie mam na sumieniu grzeszków. chociaz... te pistacje... coca-cola i takie inne małe... Jutro zobacze. Trzymajcie sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam o poranku :D eee u Was troszkę później... ale też poranek ;) mąż w domu do niedzieli więc nie wiem jak często będę zaglądała 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny czy przyjmiecie mnie do swojego grona. Bardzo chciałabym schudnąć ale na stałe . Byłam na diecie kopenhaskiej i schudłam 15 kilo, ale cóż kilogramy wróciły. Chcę przejść na dietę 700-800 kalorii ( czy ktoś ma może ochotę się przyłączyć). Mam pytanie czy jeśli waga po jakimś czasie staje w miejscu to powinno się zmniejszyć ilość spożywanych kalorii czy jesat to taki etap przejściowy i przy spożywaniu tej samej ilości kalorii waga pójdzie w dół. Może macie jakieś dobre menu:))) odpiszcie plis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć agutexxx, mamy dość podobne wymiary :). Ja mam 165cm, 70kg i 25 lat. Jeszcze pół roku temu wazyłam 75kg (najwięcej do tej pory) i czułam się z tym koszmarnie. Później stres związany ze zmianą pracy i upalne lato sprawiły ze zjechało mi te 5kg ale na tym koniec. Co do twojej diety, ja niestety nie nadaję się na towarzyszkę 700 kalorii :). Dla mnie 1000 to juz praktycznie głodówka. Gdy tylko odstawiam słodycze jadłabym najchętniej bez przerwy. Tez mnie interesuje ten zastój wagi. Mam nadzieję że dziewczyny nas oświecą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Asiek 81 może to 800 kalorii rozłożyć na 5 posiłków pić bardzo dużo wody i jeść chrom, zastępować słodycze owocami, wiem że na początku jest trudno ale może spróbujemy, ułożymy jakieś menu o odpowiednich godzinach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Asiek 81 A czy uprawiasz jakiś sport, ćwiczenia??? I jeżeli można wiedzieć - skąd jesteś? Bo ja z Gdańska:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co, mnie przeraża fakt że gdy zdecyduję się na 800kcal to później kilogramki wrócą w ciągu miesiąca. Nie boisz się tego? Jak szybko chcesz schudnąć? Ja chyba wolę się pomęczyć kilka tygodni dłużej ale na stałe... W dodatku tak naprawdę wcale nie liczę kalorii codziennie z wielką dokładnością, po prostu jem znacznie mniej niż zawsze. Do tej pory po obiedzie dopiero zaczynałam ucztować :). Teraz po obiedzie do końca dnia jem juz tylko jabłko albo jogurt. Odchudzanie dopiero rozpoczęłam więc ćwiczenia są w sferze planów :). 3 dni temu odstawiłam samochód i do pracy maszeruję na piechotkę (godzina spacerkiem). Planuję jednak rozpocząć dziś ćwiczenia które kiedyś juz na mnie zadziałały: ABS na ramiona, nogi i brzuch. Dają w kość ale szybko się mozna do nich przyzwyczaić i juz po 2 tygodniach widać efekty :). Ostatnio były gdzieś do ściągnięcia w necie ale teraz będę musiała nieźle się naszukać :( PS. Jestem z Olsztyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiek 81 Może masz rację może nie warto stosować tak małej ilości kalorii ale ja już nie mogę na siebie patrzeć- od jutra zacznę i będę pisała jak mi idzie i co jem. Mam nadzieję że wtrwam, a kiedy stwierdzę że koniec powoli zacznę zwiększać ilość kalori. Dołącze też od jutra ćwiczenia bo chyba są jednak najważniejsze, no i zero słodyczy. zobaczymy kiedyś trzeba zacząć. a Napisz mi jak wygląda twoja dieta i o których godzinach jesz- jeśli nie sprawi ci to kłopotu oczywiście:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam nadzieję że jesteście równie miłe jak Asiek 81 i że przyjmiecie mnie do swojego grona, bardzo mi na tym zalęży bo trudno jest się odchudzać w samotności:( , :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny, nie wchodziłam tutaj ostatnio celowo, bo mi wstyd!!! mam tydzień żarcia jak świnka :( tak, jem chrom, tabletki ze skrzypu, magnez z b6, mltiwitaminę, biust smaruję ujędrniaczem, brzuch odchudzaczem, itp itp ale coz tego, jak wchodzę do sklepu i usta wypełniają mi się śliną gdy czuję jedzenie w pobliżu... :( dobra, odpuszczę sobie markety, piekarnie itp, ale dziś na stacji benzynowej było to samo... poszłam zapłacić racunek i doleciały mnie zapachy, musialam zamówić hotdoga bo poskręcałoby mnie :( na szczęscie pół wyleciało mi na bluzkę ;) wiem, że to minie, ale w tej chwili czuję się jak ubezwłasnowolniona... a, pisałam Wam o tych ciasteczkach, które 3 miesiące leżały czekając na wypadek niespodziewanych gości. wpieprzyłam pół pudełka wczoraj w nocy... 3 miesiące leżały w zasięgu ręki, a wczoraj... masakra nad ciasteczkami :( zgoniłabym na okres, gdyby nie to, że wcale do niego nie jest tak blisko... niewiem co robić :( schudłam 17kg od czasu rozpoczęcia tego topiku, ale wolę nie wiedzieć, ile przez ten tydzień przytyłam :( nie wejdę na wagę dopóki spodnie nie zaczną lecieć znowu... żeby się nie podłamać, nie wejdę! musze szybko działać, bo stanę się znowu tłuściochą przebrzydłą! chrom nie działa, macie jakieś pomysły? w ogóle dziwnie się czuję, opuchnięta ale i oczy mam jakieś dziwne, jakbym miała uculenie jakieś, są cały czas takie, jakbym się miała rozpłakać. nie nakładam kremów na twarz bo mam do ich obrzydzenie. może się uczuliłam na krem? ale co to ma wspólnego z apetytem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć zmniejszająca się- każdy może się skusić i uważam że nie jest to nic strasznego- vważne jest to żeby postanowić i powiedzieć stop- małe grzechy nie zaszkodzą, a człowiek będzie się stawał coraz silniejszy. Ja jestem pierwszy dzień na diecie i zgrzeszę pewnie jeszcze setki razy, podziwiam Cię że tyle schudłaś, zglądaj częściej to będziemy się wspierć. ::)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do zmniejszająca się Jak będzie Ci sie bardzo chciało słodyczy zjedz dodatkowo dwie łyżeczki otrębów pszennych- regulują cukier

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agutex, to jest u mnie dziwne, bo ja generalnie nie przepadam za słodyczami, potrafię ich nie zjeść, miewam problemy oprzeć się jedynie bardzo dekoracyjnym plackom, takim bajeranckim, z makiem, masą budyniową itp. czekolada i inne słodkości, ciasteczka, cukierki itp mogą dla mnie nie istnieć, ale przez ostatni tydzień coś mnie napadło! słodkie, słone, kwaśne, mięsne, warzywne, na wszystko jak leci miałam apetyt! otręby mówisz... mam po nich obstrukcje... nawet po chlebie pełnoziarnistym zapycha mi jelita i pęcznieję :( więcej niż 1 kromki naraz zjeśćnie mogę, jak jestem nadal godna musze sięgać po biały albo graham, bo pełnoziernisty zakneblowałby mnie na 3 dni. dziwne, bo gdy zaczęłam go jeść miałam wręcz przeciwnie, non stop latałam do kibelka. potem coś się zmieniło ? :( dziś na kolację zjadłam 3 kromki białego z otrębami plus pasztet (nie jem pasztetu ale myslałam, że kupiłam coś innego, w domu wyszło, że to pasztet, to go użyłam) plus 1 olbrzymia papryka. gdyby nie ta papryka, pewnie zjadłabym jeszcze 2 kromki... ja jem jak dawniej :( nie czuję sytości, za to na widok lub zapach leci mi ślinka, jak wygłodniałemu psu :( jezu, kiedy znów zapanuję nad sobą???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć zmiejszająca się, kurka ja także ostatnio miałam kilka dni totalnego obżarstwa(bo inaczej tego nie można nazwać) !!!!tylko że wtedy jadłam same słodycze...malters...moje ulubione zawsze jadłam mała paczuszke , a ostatnio kupiłam dużą i omało co mi uszami nie wylazło, a potem lód mars..i tak z 3 dni. Uspokoiłam się z tymi słodkościami bo zachorowałam na taką grypę , że aż mnie włosy bolały. Teraz juz lepiej i nie mam paetyty. Za dwa tyg jade do domku i chciałabym jeszcze 3 kilko, ale nie dam rady chyba . Na areobik nie moge z jakies 3 dni bo nadal jestem osłabiona. witajcie nowe dziewczyny!!!!!!!dajcie mi nadchnienie na te dwa tyg bo musze 3 kilo schudnąć ,jakieś świerze pomysły!!!!ćwicze 4 razy w tyg, ostatnio przez chorobę mniej, waże 52 kg.(pare tyg temu była juz 50 , ale znów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ hej zajrzalam...... witam nowe wspólodchudzaczki :) jako ze nie mam nic do napisania, to dzis juz sie pożegnam pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. U mnie bez zmian :(. zaczyma myslec zeby od poczatku zaczac dietke. tzn wyeliminowac te produkty ktore zaczelam wprowadzac do diety. widocznie mi nie służą, ale przynajmniej nie tyje... papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny- dzisiaj czwarty dzień dietki- idę zgodnie z założeniami- zero słodyczy małe porcje- 4 razy dziennie, codziennie godzinkę ćwiczeń- i jak narazie kilogramek mniej. Do ZMNIEJSZAJĄCA SIĘ- :wiem że uda Ci się powstrzymać od pysznych placuszków- aż mi ślinka leci, ale sam fakt że jesteś tu z nami i umiesz przyznać się do błędu tworzy z ciebie bardzo silną osobę, na drugi raz jak zobaczysz placuszki pomyśl sobie , że jak jutro wejdziesz na forum będziesz mogła powiedzieć- stały, pachniały a ja ich nawet nie spróbowałam- będziesz z siebie naprawdę dumna- sprubój-zawsze będziemy z tobą i zawsze będziemy się wzajemnie wspierać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja za kilka dni dostne okres i wtedy wracam na dietę... teraz tez sie nie objadam, ale to nie dieta ;) czuje jakby miało cos się wydarzyć (ale nie wiem co) i nie moge sie skupić na żadnym długofalowym celu :O żyje z dnia na dzień czyżby jesień mnie dopadła ? serdecznie pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, już nie mam apetytu, opanowała go ... depresja ... beczę tak, jak wtedy, gdy mój były odszedł ... teraz też przez niego, dużo się działo, za długo by pisać... nie mam siły na nic, chciałabym, żeby mnie nie było, a jestem, jakby było nas dwie, przynajmmniej waga tak mówi... nie pójdę sadzić tulipanów, nie chodzę na spacery oglądać kolorowe teraz drzewa, bo we wszystkim widzę pustkę, im bardziej chciałabym podzielić się odczuwanym szczęściem, tym mocniej ją czuję... jedyny plus depresji to brak apetytu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BZUKU25
hej zmiejszająca się, zorza , dziewczyny!zmiejszająca się, nie martw się, ja także mam jakąś dziwna depresję, płaczę bardzo często...mieszkam w londynie i teraz zaczęłam tęsknić dosłownie za wszystkim, nawet za obdrapanym murkiem pod blokiem, jestem tak załamana że nawet mam mysli aby opuścic narzeczonego i wrócic do Polski.... zorza wiem że Ty rówiesz mieszkasz za granicą?też tak miałaś (tęsknota)?juz sama nie wiem co mam robic, jade do domku za ydzien i boję się że tam zostanę,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Bzyku , nie wiem jak długo jestes w Londynie ja jestem tutaj od marca... bywa róznie, czasem są dolki ale raczej nigdy az takie, by myslec o powrocie... w polsce nic mnie nie trzymało, nie mialam pracy (bo nie szukałam zaznaczam ;) ) siedziałam w domu z córką, mąż był tutaj najbardziej mi doskwiera niedostateczna znajomosc j. ang. ALE chodzę na kurs i z miesiąca na miesiąc będzie lepiej :) raczej nie mamy zamiaru by wracać do polski - takie jest nasze stanowisko poprostu tutaj jest lepsza przyszłosć dla naszej córki i w sumie dla nas także, bo mozna częsciowo przewidzieć co nas czeka za kilka lat... a w polsce raczej (zaznaczam raczej) jest to nie mozliwe aaallle sie rozpisałam ;) a jak to jest u Ciebie, jakie macie plany ? pozdrawiam p.s. próbuję wrócić na dietę juz od dzis... po co czekać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja także nie panowałam wracać do Polski, ale teraz jest mi żle, nie pod względem pracy bo mam, pieniędzy ale tęsknie za rodziną, przyjaciólmi. No i jestem tu z narzeczonym i nie wiem czy On to ten jedyny...z resztą jak zwykle .Juz raz uciekłam z pred oltarza.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×