Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość masakrra

Pamiętnik masakrującej się

Polecane posty

Gość nie wiem czy
Wam to pomoże dziewczyny ale ja rowniez tak robilam: masakrowalam sobie twarz niemal codziennie... no i oczywiscie potem tona tapety (obrzydliwe)... ale postanowilam przestac... tak po prostu... wiem ze to trudne bo czasami ale naprawde czasami cos tam wyciskam ale jeat naprawde lepiej... myje twarz mydlem Dove ogorkowym, przecieram tonikiem Ziaja tez ogorkowym i na noc smaruje buzie kremem Dove (nawilzajacym) i pije bratka... no i naprawde buzia wyjasniala, nie mam juz strasznych czerwonych pryszczy... ale tapete i tak nakladam zeby zakryc blizny po robionych kiedys masakrach. Pozdrawiam i trzymam kciuki zebyscie przestaly sie krzywdzic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakrra
dziewczyny, hej masakro ma racje. Ja wiem doskonale, ze przyczyna w duzym stopniu tkwi w srodku. Zawsze jadlam to co chcialam, mam szybka przemiane materii wiec sie nie przejmowalam. Ostatnio jem mniej miesa, wlasciwie raz, moze dwa razy na tydzien. Ale zamiast tego jem sery, jogurty, jajka.. czyli nabial, a napisalas, ze nie wolno, hmm... Poza tym staram sie pic duzo wody, ale mi nie wychodzi, jakos nie czuje checi, mimo ze bardzo lubie. Niestety nie czuje tez pociagu do owocow i warzyw... To na pewno w duzej mierze kwestia diety. Musze sie przemoc i przestawic na zdrowe zywienie. Mam ksiazke Tombaka, on tez proponuje rozne fajne sposoby oczyszczania watroby, nerek, krwiobiegu itd., ale na to potrzeba kilku dni wylaczonych z zycia, bo organizm jest strasznie slaby, a ja nie moge sobie na razie na to pozowlic, musze pracowac... Kasiulek - ten krem z samoopalaczem mam dobrej i naturalnej firmy - Lavera (pisza o niej duzo na topiku Natura gora), wiec nie sadze zeby mial mi zaszkodzic. Poza tym jest z nagietkiem i innymi dobrymi skladnikami... Rumianek stosuje raz na jakis czas, bo kiedys dostalam uczulenia i wyszly mi jakies dziwne bolace ropniaki. Kremow, maseczek i innych tez staram sie nie zmieniac czesto, choc niektorzy mowia, ze wlasnie powinno sie, bo skora sie po jakims czasie przyzwyczaja i kosmetyk przestaje dzialac... Sama juz nie wiem... Zreszta tak jak pisalam wczesniej - niewazne czego uzywam, moj problem tkwi w glowie i to na glowe powinnam sie leczyc, a nie na cere :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakrra
18.06.2006 - dzien trzeci Wlasciwie to powinnam zaczac od poczatku i od nowa pisac - dzien pierwszy, drugi itd... No bo te dni mialy oznaczac termin mojego niewyciskania, a ja nadal wyciskam, wiec jest to bez sensu! Wczoraj wieczorem jednak cos mnie napadlo i dobralam sie do twarzy jak zawsze... Nie mam juz sily. Dzis rano znowu na zajecia i znowu tona tapety. I te najgorsze uniki, zeby tylko nie stanac przy oknie, pod swiatlo, zeby tylko nie bokiem, zeby nikt nie zobaczyl... cos okropnego... Na razie nie zmywam makijazu, bo musze potem gdzies jeszcze wyjsc. Przynajmniej nie bedzie mnie kusilo... A wieczorem zobaczymy... Skore na ramionach tez mam nieciekawa. Chcialam ja sobie zalepic dzis plastrami i udawac, ze sie skaleczylam, ale nie mialam malych plastrow w domu! Wiec poszlam w kurtce i dusilam sie w niej na zajeciach.. bylo duszno i goraco, wszyscy opaleni, w krotkim rekawku, a ja w kurtce, udajac, ze mi zimno.. Heh, sama sie z siebie smieje teraz.. Czuje sie jak jakas tredowata.. I wszystko na wlasne zyczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej masakrro
no to jak sobie chcecie dziewczyny:) Smuutna- ja oczyscilam jelita nasionami babki plesznika,bralam dosc dlugo i wkoncu wyszly z jelit takie dluuuugie pokrecone zlogi ( ! ) watrobe- lyzka oliwy z oliwek z sokiem z pol cytryny- codziennie rano na czczo- tez trzeba bardzo dlugo stosowac czasami kuracja sokami naturalnymi na grzyby i plesnie dobry czosnek, citrosept, tymianek, gozdzik swietnie dziala ziololecznictwoi homeopatia- ale znow dlugo to trwa sauna jest super no i odpowiednia dieta o ktorej pisalam buzia robi sie gladka i mozna wychodzic zupelnie bez makijazu- znam to z autopsji-a wcale nie potrzeba wiele zachodu, tylko samozaparcia warto zamienic z masakrowaniem sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam wrażenie
ze autorka topicu załozyła go by znaleźć takie jak ona i utwierdzić się ze nie jest sama na tym świecie że ma poparcie i ze może to robić!!!gówno prawda! koniec wyciskania! koniec z podchodzeniem do lustra! ja to się boję nawet brwi depilować bo od razu coś znajdę lustra trzeba pozaklejać..tylko jak wtedy nałożyć tapetę na te paskudne blizny..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pytanie do hej....
jak czyściłas jelita tymi nasionami? Jakiś napar czy jadłaś te nasiona? Kupiłas w aptece ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDDDDDDD
Do HEJ MASAKRRO a sadzisz ze jagurty i mleko mozna pic i jesc? Ja np. robie sobie koktajle miksuje truskawki z mlekime albo jogurte to zle? Słyszałam ze jogurty tazke oczyszczaja i popiariaja stan skóry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakrra
19.06.2006 - dzien pierwszy Zaczynam od nowa, bo co chwila musialam poprawiac bledy ostatniej masakry, wiec sie nie liczy. Teraz juz powinno pojsc z gorki. Dzisiaj rano nic nie ruszylam, mimo ze przygladalam sie twarzy ladne 5 minut w lustrze przed umyciem. Nie potrafie ograniczyc tego czasu. Po prostu pierwsze co robie, to stoje i ogladam dokladnie skore milimetr po milimetrze... Jest goraco, a ja znowu z maska na twarzy... Na szczescie uzywam dobrych kosmetykow, wiec nic mi nie splywa. Ogolnie stan skory fatalny, zwlaszcza czolo - tam to jest kompletna porazka. Ale musze to przetrwac. Bede sie ratowac Acnofanem i Sudocremem, choc wiem, ze powinnam ograniczyc te swinstwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDDD
Sadze ze powinnas ograniczyc wyciskanie przede wszystkim i jak kazdy mówi nie nakladac tapety ja tazke bardzo bym chciała wyjsc z domu bez makijazu jeszcze rok temu nawet "nie wiedziałam" co to puder:( sadze ze moj stan skóry pogorszył sie po nadmiernym opalaniu a ja to po prostu kocham! I oczywiscie pogorszenie nastapiło jak zaczełam na wypryski nakładac puder w kremie a na to jeszcze puder sypki od ok.4 miesiecy skonczyłam z puderm w kremie i tylko nakładam puder sypki z czego jestem bardzo dymna ale ida wakacje i znów opalankooo tak bardzo bym chciała nio ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja od dluzszego czasu
jestem na diecie South Beach. Nie jadam cukru, produktow z bialej maki, zeimniakow itp. i mam ogromny tradzik wiec prosze nie pisac, ze ludzie ktorzy unikaja takich pokarmow nie maja problemow z cera. jestem zywym przykladem tego ze maja i to duze. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDDD
A ja tazke nie jem ziemniaków ale po prostu bo nie lubie a tradzki rózniez mam!Ale wyczytałam ze mleko pzmaga tradzik poniez duze spozycie(np. tak jak ja piłam 2L dziennie) powoduje zwiekszenie produkcji łoju a przede wszystki powinniscie wiedziec ze mleko jest przyswajane przez organizm do 3 roku zycia poniewaz do tego wielku nasz orgaznim wytwarza enzym trawiacy mleko! Sadze ze wpłyneło ma mnie niekorzystnie picie mleka w takich ilosciach i teraz wszystko sie odbija:( na cerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czesc ja
też lubię wyciskać to i owo i nie mogę patrzeć jak ktoś mana twarzy nie wyciśnietego wulkana. robie tak, przed masakrowaniem myje ręce i twarz wodą z mydłem, póżniej tonik, owijam palce chusteczkami higienicznymi,masakruję gębę i po tym przecieram znów tonikem ( najlepiej z cynkiem np. garnier czysta skóra) zauważyłam że mam tego mniej.a jak mam 1 kro\stkę i tak ja wycisnę to obok nie pojawiają sie nowe. spróbój i życzepowodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakrra
czesc ja - ale ja nie chce wyciskac w ogole!! Niewazne jak to robisz - zawsze jest to ingerencja, uszkodzenie skory. Nie chce w ogole jej dotykac. Oczyszczalabym ja tylko peelingiem lub zabiegami u kosmetyczki typu kawitacja. Ja tez kiedys chodzilam bez pudru, bez podkladu i czulam sie swietnie. Mialam taka piekna opalona cere. Pryszcze wyskakiwaly raz na jakis czas, maskowalam je korektorem i bylo ok. A teraz - po prostu nie moge wyjsc bez podkladu, bo ludzie by pouciekali na moj widok. Ahh, gdybym tylko mogla cofnac czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soul
Jestes zdesperowana? Nie możesz powstrzymać się od rozdrapywania/wyciskania zmian trądzikowych? Robisz to nieustannie, a Twoja twarz wygląda masakrycznie? Nie możesz przestać tego robić, chociaż próbowałaś na wszelkie sposoby? to cos jak nałóg.. wiesz ze sie krzywdzisz a jednak nie potrafisz inacze.. To trądzik neuropatyczny, choroba na podłożu psychicznym. Wejdź na naszego bloga( założony pzrez dwie dziewczyny na to chore) i zjednocz się w walce z tym paskudztwem! Zapraszam!! www.odarta-twarz.eblog.pl (tam cała reszta)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DDDD
masakrro To miał byc pamietnik a Ty przestałas pisac czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TELKA
MAsakro gdzie jesteś.... jak tam twój "nałóg" bo chyba tylko tak moge to nazwac??? radzisz sobie ?? mam nadzieje ze tak i buzka twoja staje się piękniejsza z dnia na dzień... :P niestety ale ja mam ten sam problem, przypadkowo trafiłam na ta stronke i dopiero teraz zaczełam zdawać sobie sprawę,ze to problem z psychiką. Moje problemy z tradzikiem zaczely się od kiedy w moim pokoju na biureczku pojawiło się lustereczko.... teraz przed każym egzaminem, lub jak jestem zdenerwowana chwila moment i juz poduszona - zmasakrowana cala twarz,... podobnie jak w twoim przypadku nastepnie tona tapety - nienaturalna i obrzydliwie pomarańczowa...........jak ja tego nie lubie ale niestety nie mam innego wyjscia.... postanawiam jednak z tym walczyc od dzisiaj koniec z wyciskaniem. SIęgne po nie jako krok ostateczny gdy nie bedzie innego wyjscie.... POzdrawiam i trzymajcie za mnie kciuki..... buziaki :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masakrra
ahh wiecie, szkoda pisac... Nie pisalam nic, bo nic sie nie zmienilo... Nawet dzis rano nie wytrzymalam i pousuwalam pare zaskornikow. Najgorsze jest to, ze one sa dojrzale i ladnie wychodza... Dlatego mam zludne wrazenie, ze jak je usune, to nigdy wiecej sie nie pojawia, ale to bzdura!!! Od dzisiaj bede codziennie na noc nakladac na cala twarz krem Acnefan Asa. Nakladalam juz wczesniej, ale z przerwami. Teraz sie za to ostro biore. On podobno zwalcza grudki i zaskorniki, ktorych w tej chwili mam tysiace na twarzy (widac to zwlaszcza pod swiatlo). Normalnie jak w sitku. Takiej fatalnej twarzy jeszcze nie mialam. Najgorsze jest to, ze pomimo ogromnego zmeczenia po 12 godzinach pracy, ja i tak mam sily, zeby stac w nocy (1, 2 w nocy) 2-3 godziny i masakrowac twarz. Ostatnio masakrowalam sie tak az do rana (juz robilo sie jasno i ptaki zaczely spiewac.Koszmar z ulicy wiazow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soul
Masakrro! nie wiem czy juz byłas na naszym blogu: www.odarta-twarz.eblog.pl -stworzony dla takich ludzi jak my.. musimy trzymać się razem, nie poddawać ..wiem że jest trudno ..zarówno Tobie jak i nam .. ale musimy z tym skończyć, musimy i już! Tam podane są nasze gg - mój i Recoin - chętnie porozmawiamy,zostawcie tylko jakąś wiadomość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Schol
Ja też jestem chora....chodziłam do Pani dermatolog...długo...aż w końcu skierowała mnie do psychiatry....nie chce tam chodzić...byłam raz...i już wiem , że to nie jest w stanie mi pomóc ...hmm kiedys jeszcze jak wyjechalam gdzie na dluzej to zapominalam o tym by codziennie o porze gdy ludzie zaczynają spać dobrać się do twarzy....a teraz teraz już bez różnicy./..jest tak jakbym wyładowywała swoje wszyskie negatywne emocje na twarzy...jakby gdy mam problem to był najlepszy sposób by odreagować...ale czasem poprostu nie myśla drapie twarz wydrapuje skure...nawet jak nie mam paznokci potrafie uszkodzić się tak, że mam ochote się gdzieś zaszyć....nie mogę wytrzymać moj rekord to może 5 dni....ale takiego totalnego nie dotykania skury...bo nawet jak dotkne jej na chwile i tylko troche sie podrapię to przecież nie moge powiedzieć , że sobie teraz nie szkodze...a jak zaczne nie mogę skończyć....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soul
Schol doskonale Cie rozumiem, tak to juz z nami jest .. wszyscy ktorych dotyka ten nalog maja podobne problemy.. tak jak by cos nam szwamkowalo w psychice, trudno z tego wyjsc naprawde, ale najgorsze co mozna zrobic to sie poddac.. Żeby naprawde z tym skonczyc trzeba niesamowicie tego pragnac i robic wszystko.. chwytac sie kazdego sposobu, nie tracic wiary! Z nami tak to jest ze musimy nieustannie pracowac nad soba kontrolowac sie, trzeba tak dlugo walczyc probowac, az wypracujemy sobie tak duzo samozaparcia ze zdolamy sie opamietac, zdolamy z tym skonczyc.. Jestem przekonana ze kazdy potrafi! przeciez nie mozna w nieskonczonosc sie krzywdzic!!! wszystko jest w naszych glowach i tylko od nas zalezy czy uda sie to pokonac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka ja
Witam dziewczęta. Mogę się dopisać do Waszej paczki, bo mam to samo... I nie wiem już, jak mam sobie z tym radzić... Myślę, że to forum pomoże mnie i Wam również. Kiedyś już pisałam na podobnym forum i to pisanie mi pomagało. Zamiast spędzać czas przed lusterkiem, siedziałam przed kompem. Poza tym niektóre wpisy sa bardzo motywujące :) Więc przyłączam się do czytelniczek tego pamiętnika i nie omieszkam czasem skomentować :) Pozdrawiam i życzę nam wszystkim wytrwałości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cykoria
Hej pozdrawiam w walce i dolaczam sie !! To juz kolejne takie forum, jedno jest na wizażu.pl i pewnie wiele innych. Nie jestescie same!! Ja potrafie tak rozdrapac plecy, że aż widać slady krwi na koszulce nocnej:(. I mimo że nigdy nie wytrzymalam nawet 2ch dni od wielu lat to chce walczyc jak nigdy!! Spróbujmy prześledzić jakie mogą być przyczyny, bo skutki to wiemy jakie są, ale dlaczego jest tak cieżko, co mamy wspólngo co pcha do autodestrukcji. Dużo mamy cech wspólnych, przesadne dbanie o cere, tapeta, lekarstwa, nowosci na rynku dermatologicznym, zdajemy sobie sprawe ze tak nie wolno i chcemy z tym skonczyc raz na zawsze, to juz wiadomo, tylko teraz dlaczego to robimy? Jestem nerwowa, przez stres, szkole, ambicje moje rodziców, perfekcjonizm?? Napiszcie..pozdrawiam i wierze ze damy rade, trzeba to sobie wmawiac nawet jak rozum wątpi, powodzenia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cykoria
bedzie dobrze musi byc dobrze, nikt tego nie zrozumie jesli nie doswiadczyl, piszcie rowniez jesli macie to szczescie i Wam sie udalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerażonaaaaaaaaaaaa
Hej!Jestem w szoku bo właśnie dotarło do mnie co jest nie tak!Czytając wasze wypowiedzi czuje się jakbym czytała własny pamiętnik.ja już czasem myslałam,że może to moje "wyciskanie"ma podłoże psychoczne tzn.nerwowe ale nie spotkałam sie nigdy z drugim takim przypadkiem!Traz widze że nie jetem sama.Nawet teraz przed chwilka byłam w łazience i pomimo tego że od wczoraj nie dotknęłam twarzy nie mogę przejśc obok lustra nie patrząc w nie.I juz mnie korciło...a tylko taki jeden maleńki zaskórniaczek...to jest straszne...przerażające...!To choraoba.Tymbardziej jest straszna myśl że gdyby nie mój głupi móżdżek to wyglądałabym o niebo lepiej i moja samoocena wzrosłaby znacznie!Mam nadzieję,że dzięki Wam będę miała więcej siły by walczyć z tą "głupią"choroba na własne życzenie!Pozdróweczka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość la la la la
kurczę, to musi być okropne, moja jedna koleżanka, z którą mieszkałam na stancji miała taką jazdę, non stop coś wyciskała brrr. potem chodziła czerwona i napuchnięta. ja czasem coś wycisnę, odczuwam wtedy dosłownie przyjemność, że ot ohydztwo wyszło z mojej buzi i już go tam nie ma ale wiecie, to jest raz na tydzień czy na dwa. życzę Wam wyjścia z tego nałogu, którym się niestety szpecicie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rownieZ
wszystko o czym piszecie dotyczy rowniez mnie...niestety... moj koszmar trwa juz pare lat. dzisiaj jest troche lepiej, ale tylko troche... kiedys potrafilam "pomagac" sobie igla i penseta... fizyczny bol sprawial mi przyjemnosc, byl odzwierciedleniem bolu psychicznego... bo z moja psychika nie wszystko w porzadku... coz, moje zycie nie bylo nigdy lekkie latwe i przyjemne, do dzisiaj takie nie jest... raniac siebie, probuje wyladowac nagromadzona zlosc, obawe, strach... ja to wszystko wiem, ale nie przestaje.... niektore osoby na tym forum pisza o dietach, zdrowym odzywianiu... gdy czytam cos takiego to wiem, ze tylko ktos, kto nie rozumie tego problemu moze pisac takie rzeczy. Moj problem nie tkwi w mym przewodzie pokarmowym, tylko w glowie... Nie siedze calymi dniami przed telewizorem, nie opycham sie czekolada i chipsami. Wprost przeciwnie- mam niezla figure, jezdze sporo na rowerze, nie przepadam za przetworzonym jedzeniem, lubie owoce... Na mojej twarzy nie ma ogromnego wysypu pryszczy, sa jedynie malo widoczne (nie dla mnie oczywiscie) "problemy", ktore w mojej glowie urastaja do rangi czegos wielkiego... zeby bylo smieszniej studiuje psychologie... moze licze na to ze sama sie wylecze.. przyznam, ze ostatnio jest troche lepiej... coraz rzadziej cos wyciskam (choc jeszcze sie zdarza), uzywam mniejszych ilosci podladu i pudru ( a wiec swinstwa bez ktorego nie potrafie sie pokazac ludziom, a ktorego serdecznie nie znosze), pomagam sobie obcinajac krotko paznokcie, otaczajac sie ludzmi, wynajdujac sobie zajecia i starajac sie nie denerwowac (to glowny generator mego samookaleczania) na dzisiaj wystarczy, ide spac, pomoglo mi czytanie tego wszyskiego i mozliwosc wypisania sie pozdrawiam wszystkich masakrujacych sie na wlasne zyczenie teraz wiem ze nie jestem sama, ze jest sporo takich jak ja- chorych, bo to niestety choroba zamierzam sie wyleczyc:) gdy to pisze to odczuwam ulge, mysle ze to dobry znak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rownieZ
od wczoraj nie dotknelam mojej twarzy (chyba ze ja myjac) i na razie nie mam ochoty:) wiem ze najwazniejsza jest moja silna wola i to wszystko... kiedys straszliwie obgryzalam paznokcie, nawet do krwi... obgryzalam nawet skore... nic sobie nie robilam z uwag innych... az wreszcie powiedzialam dosc!!! i udalo sie, mimo ze czasem potwornie mnie korcilo. Wierze ze tak bedzie rowniez teraz...Po prostu zdaje sobie sprawe, ze tylko moje "nie" jest w stanie odniesc tutaj skutek... to tak jak z alkoholikiem... pierwsze to uswiadomienie sobie problemu, proba znalezienia przyczyn, pozniej ogromna ilosc samozaparcia.. kiedys masakrowalam swoja twarz okropnie, teraz zdarza mi sie to rzadziej i w mniejszym stopniu... chcialabym oczywiscie powiedziec, ze juz mi sie nie zdarza....oby wkrotce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerażonaaaaaaaaaaaa
Hej!Ja od dwóch dni nic nie cisnęłam.Najgorsze jest to ,żeto sprawia mi przyjemnośc!Nie brzydze sie tym.Nawet przed wyjsciem na jakąś impreze przed nalożeniem makijazu musiałam sobie "ulżyć" czego juz za moment strasznie żałowałam i potem miałam popsuty cały wieczór.I od rana zaczynały się dezynfekcje , maści itd. a gdy się zaleczyło to wynajdowałam coś znowu.Doszło nawet do tego,że próbowałam się "zabrać" za mojego chłopaka, który ma nienaganna cerę i nigdy nie miał takich problemów jak ja!Gdy tylko zobacze u niego cos z czego dałoby sie zrobić strupek, lub stan zapalny to zaraz chce to wycisnąć.Nawet błagam go by mi pozwolił.A gdy się nie zgadza to się gniewam, choć wiem,że ma rację!U mnie nie kończy się na twarzy!Mam zmasakrowane ramiona i plecy>a potem jak mam iść na jakieś wesele, sylwestra itp to płaczę bo nie mogę włożyć sukienki bze pleców.A latem jak wkładam bluzeczki bez rękawów to czuje spojrzenia wszystkich.Dlatego chce z tym przestać.Od dwóch dni mi się udaje...mam nadzieję że sobie poradzę.I wiecie!Dzis jak zajrzałam w lustro to stwierdziłam "kobieto Przecież Ty nie masz wcale najgorszej Twarzy"OBY tak dalej!troche takie masełko maślane mi wyszło z tego!Ale Wy mnie rozumiecie!Pozdrówka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przerażonaaaaaaaaaaaa
Z plecami i ramionami juz chyba sobie radze , bo od jakichś 2 tygodni ich nie dotykam.Zostały tylko plamy po ciśnięciu+słońce.I teraz na tym sie skupię!Może macie jakąś rade?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×