ponawiam topik....dla myślących o dziecku....ZAPRASZAM

hej !! no gdzie się pochowałyście, wychodzdić tu z inncyh topików :) Sweet, Vall, Anetta!! :)

po porodzie napisz czy jestes zadowoolna ze sziptala moze i ja sie tam wybiore bo maz chce dobry sziptal jakis w krakowie czytałam o ujastku super warunki i ferundowany nfz, a warunki jak w prywatnej klinice --------------- ----------------------- natalia ile przytyłas ....?

6 kg :) no prawie 7, jakby zdjąć ciuchy to chyba jednak 6 :) wczoraj się ginka śmiała że ja tą wagę kolekcjonuję gramami, bo od ost. wizyty (2 tyg. temu) przytyłam tylko 500 g :P na pewno opiszę wrażenia :)

własnie u nas jest szpital podobny chyba do tego Ujastka :) jest to prywatna klinika położnicza, ale refundowana z NFZ, a jakie warunki!!!! naprawdę to czysta przyjemność tam iść rodzić, sale pięknie wyposażone, nowoczesnie, dwuosobowe, obiady jadalne, opieka nad dzieckiem neonatologa, pediatrów etc. w razie kłopotów jakchkolwiek obok jest Górnośląskie Ceentrum Zdrowia Matki i Dziecka z którym mają podpisaną umowę i od razu tam przewożą dzieci, no i najważniejsze (powinnam napisać na początku :D ), dają ZNIECZULENIE :D a bez tego u mnie ani rusz, bo mam bardzo niski próg odporności na ból :P szkoda że w tym innym o którym myślę nie dają, bo opieka tam jest bardzo fajna i położne przemiłe :) fakt że wygląda dużo gorzej, ale kto by się tym przejmował jak siostry takie fajne, ważne żeby urodzić i zeby było bez żadnych komplikacji i dla mamy i dziecka, no i ta opieka najważniejsza, żeby była w porządku, bo ból przemine a uczucie ponieżenia czy upokorzenia zostanie na zawsze :(

natalia to pisz jaki to szpital.... ale masz fajnie tylko 6 kg, co to jest choc w oststnim mies moze ci przybyc jeszcze raz tyle, ale 6 kg to nic na cał aprawie ciaze, tez bym tak chciała....pozdrawiam

niki kochana wypluj te słowa!! :P absolutnie nie zamierzam wiecej przytyć niż jeszcze ze 2kg :P ja po prostu źle się czuję jak tyle ważę, ciężko mi się chodzi, czuję się taka ocieżała jak słoń :P no i mam wypad. płatka, niby nic groźnego, ot taka \"uroda serca\" ale może sie nasilić od zbyt dużego i gwałtownego przyrostu wagi. Ale nie powiem żebym specjalnie pilnowała wagi, raczej jestem myśli że mi to nie grozi :P zawsze byłam chudzielcem, i synuś też drobinka :) zajrzyj - to ten szpital :) prezentuje się super :) http://www.narodziny.com.pl/index.php?page=porod-rodzinny

natalia, piekny szpital oby warunki okazały sie ludzkie i ludzkia opieka... znasz moze opinie znajomych ktore tam rodziły? trzymaj sie

dziś tam byliśmy :) w środku bardzo ładnie, położne bardzo pomocne i chętne do oprowadzenia i wytłumaczenia wszystkiego (nas najbardziej interesowały koszty, czy wszystko jest refundowane - okazało się że tak), sale 2 osobowe, sala przedporodowa - normalnie chodzisz sobie z mężem, on może tam z tobą przebywać, potem porodówka (bezpłatnie: sala 2os. podzielona na boksy, ale położna powiedziała że jeszcze się nie zdarzyło żeby dwie babeczki rodziły w tym samym czasie, więc zazwyczaj jesteś tam sama, oczywiście z mężem/możesz też być z przyjaciółką, rodziną jakąś itd.), za salę 1os. tzw. vipowską musisz zapłacić (nie dopytywaliśmy ile bo położna powiedziała że to i tak nie ma większego sensu, bo jeszcze 2 rodzących na raz nie mieli, ale jak kto woli :) ), w sumie weszliśmy tylko na oddział, ale nie oglądaliśmy sal, ani porodówki, bo mieli pełne obłożenie, a na porodówce akurat odbywał sie poród :) ale nie słychać było żadnych wrzasków :P aha przy cc mąż jest za szybą, taką galerią jakby, i stamtąd może ci machać, najpierw ty dostajesz dzidzie na brzuszek, a potem jak już się nacieszysz to wołają Tatusia i tatuś się wita, idzie z położną umyć maleństwo, ubrać, pomierzyć itd. Rozmawialiśmy też akurat z taką panią która urodziła tydzień temu, jeszcze tam jest bo maluszek dostał żółtaczki, bardzo chwaliła poród, i położne, najpierw była z koleżanką potem dopiero dojechał mąż, ale zanim dojechał , u niej się już akcja rozpoczeła, położne jej nawet nie dały odczuć że rodzi sama, i nawet nie zauważyła jak długa była tak naprawdę bez meża. Niestety jest jeden minus, nie są przygotowani jeszcze na awaryjne sytuacje, przyjmują tylko ciąże bez żadneych komplikacji, i powyżej 37tc, porodów przedwczesnych nie :( chyba jest tam jakaś selekcja czy coś w tym guście, bo jedna laska która się kiedyś wypowiadała (rodziła tam) mówiła że wcześniej, przed porodem (chyba z 2tyg.) musiała iść na konsultacje do gabinetu w tej klinice i oni po zbadaniu jej i maluszka stwierdzali dopeiro czy może u nich rodzić czy też nie.

teraz tylko modlę się żeby dotrzymać do tego 37-38tc, bo warunki naprawdę.... jakich mało, ale i tak najważniejsza jest dla mnie atmosfera, a one były na serio miłe, jak dowiedziały się że moja c. jest zagrożona p. przedwczesnym to powiedziały żebym dużo leżała i w ogóle zaczeły mi tam doradzać, a na koniec powiedziały że i tak pewnie przyjdę do nich dopiero w 40 tc, bo po tych lekach zazwyczaj się rodzi po terminie :) więc wyszliśmy bardzo zadowoleni :) mój mąż na serio chyba pierwszy ...nie sory, drugi :) raz się ucieszył że ten poród już się zbliża wielkimi krokami, a i ja już się tak nie boję :) uciekam bo mi pęcherz zaraz peknie :P całuski :) szkoda że reszta dziewczyn zamilkła :( Sweet, Vall, Aneta, Kiniu gdzie się podziewacie?

natalia a ty masz lekarza z tego szpitala ktory prowadzi ciaze czy inny? tam tego wymagają czy mozesz chodzic do innego, ale jak pisałas przed koncem ciazy nalezy sie udac do nich i pinfromowac czy z ciaza wszystko ok i oni potwierdza ze mozesz u nich rodzic? na tym to polega? do jutra...ma byc cudna pogoda..papapapa

tak, dokładnie na tym to polega. Z nimi współpracuje moja lekarka własnie :) ale jak nie masz tam prowadzącego, to też nic nie szkodzi, te wizyty konsultayjne odbywają sie bodajże przy tym całym ordynatorze lub tym jego wspólniku, dyrektorze szpitala, (na marginesie bardzo dobrzy lekarze, wiele lat pracowali z moją lek. w innym szpitalu), taka konsultacja kosztuje 100zl, więc oni są bardzo mili ;) ;) nie ma czegoś takiego że: a to nie moja pacjentka to ją olejemy, nie robia takich problemów (a z tym się już spotkałam, nie dość że potraktowana jak kupa gówna, to do tego nic się nie dowiedziałam), bardzo dbają o wszystkie panie. Tak mi mówiła ta dziewczyna ktora tam już urodziła. Łebscy faceci, wyczalili, gdzie ich koledzy popełniają błąd ;) Ale dosyć o mnie :P jakie masz plany na dziś? Faktycznie ładna pogoda :) Pewnie gdzieś wyskoczycie z męzem? Mój remontuje nasz pokój a ja mam przykazane leżenie :P wiec dziś się znowu bycze :) Całuski :)

dzis bez planów, zawsze w nd, jak jest ładna pogoda to lezaki i za dom na słonce, zabawa z naszymi pieskami suczkami, one sa nauczone ze zawsze cos trzeba im rzucic maja swoje gryzaki-zabawki i zawsze im sie je rzuca i z checia przynosza, kochane psiaki.... nic dzis nie robiłam po południu wyciadłam koc walłam sie na trawie i sie zdrzemnełam z słoncu-było cudownie. jutro znow trza wstac do roboty, musze jeszcze kanapki sobie zrobic, i szykuje sie do spania.... trzymaj sie !

Hej hej!!! Wchodzę na topik i patrzę znów ruszył!! Ale się cieszę :):):) Vall, sweetkatie gratulacje!!!! I ja się pochwalę. Jestem w 11 tc :) JUPI!!! Jestem bardzo szczęśliwa. Dziewczyny na kiedy macie terminy? ja na 25 stycznia. Całuję WAS :* Wchodźcie czym prędzej na nasz topik!!! Nie pozwólmy by znów umarł!!!!

hej mozee zapytam ktora z was nie jest w ciazy chyba wszystkie oprócz mnie...?!?!?!?!?!?!?!?! ale co tam ja nie dojrzałam do tego z dnia na dzien coraz bardziej sie o tym przekonuje a jeszcze lepiej bo wiem ze sama swiadomie sie nie łatwo zdecyduje chyba maz bedzie musiała za mnie dokonac wyboru...powaznie jak juz bym była to bede sie bardzo cieszyc, ale swiadomie nie umiem sie zdcydowac, nie potafie mam jakąs blokade....

Niki na pewno za jakiś czas to poczujesz. Zobaczysz sama. Może to będzie za dwa tygodnie, może za rok lub za dwa. Poczujesz to, a wtedy zobaczysz, że to jest tak niesamowite uczucie ujrzeć dzidziusia na ekranie usg. Po prostu nic nie moze się z tym porównywać. Trzymam kciuki za Ciebie :) A jak Twoje zdrówko?

Hop hop!!! Gdzie jesteście :( ???

witajcie :D jestem już mamusią!!!! w nocy z 8 na 9 lipca przyszedł na świat mój najukochańszy syneczek :) jesteśmy już w domku i uczymy się siebie nawzajem :)

Kiniu - gratuluję!!!!!!!!!!!!!! dbaj o siebie i o maleństwo, zobaczysz jak ten czas szybko zleci, i już będzie styczeń i będziesz rodziła :)

Niki - nie zmuszaj się, nic na siłę, to przyjdzie samo i będzie wielką chęcią nie do opanowania, której nie powstrzyma żaden strach :) ze mną właśnie tak było :) Kiniu - to przed tobą już za tydzień bad. przezierności karkowej :)

Vall - a jak u ciebie?? ty już pewnie znasz płeć dzidziusia, pochwal się kto się kryje w twoim brzusiu??

dobra podnosze i podnoszę, ale idę już pod prysznic, więc proszę wyłazić mi tam zza winkla i napisać co u was :)

Natalka kochana tak się cieszę, że u Ciebie wszystko dobrze. WIELKIE GRATULACJE MAMUSIU!!! Napisz jakie masz wrażenia po porodzie. Tak się cieszę naprawdę. Dzidziuś to jest skarb. Nie ma piękniejszego uczucia. ja pomimo tych upałów czuję się wspaniale. Myślę o moim bobasku, ze jest we mnie i z dnia na dzień jest coraz większy. To po prostu cudowne. Natalka jeszcze raz gratulacje :):):)

Ucałuj maluszka i napisz jakie imię wybraliście :)

poród...hmmm.....bolało diabelnie, zwłaszcza nacinanie, a może tylko nacinanie ;) bo resztę dało się przeżyć :) tak dziś myśle, ale wtedy...brrr....(rodziłam bez znieczulenia i bez śr. przeciwbólowych) lekarze i położne przecudowne :) (z małym wyjątkiem ;) ) szpital genialny :) a poród bardzo szybki, 4 godzinki :) i już był za nami :D mimo tego bólu....patrzę na moje słonko i myślę: dla niego bez problemu jeszcze raz bym to przeszła :) uśmiech takiego szkraba wynagradza wszystko :) mimo że jeszcze zupełnie nieświadomy, i nie do mnie, ale i tak kruszy serce :) a mały okruszek nazywa się Kacper :D życzę ci chłodnych dni żebyś się nie męczyła za bardzo w tym upale, i zdrowego maluszka, żeby się dobrze rozwijał, a ten czas zleciał ci szybko :)

Natalka dziękuję Ci kochana :) Fajnie, że poród był krótki. Ach mam nadzieję, że dam sobie radę. Imię śliczne. Całuski ślę :) Dziewczyny gdzie jesteście? Niki, Vall, Sweetkatie co u Was???

Kiniu, jak tam??

up up up

Natalka - no moja Amelka ma już 9 m-cy :) Jest cudnym dzieckiem! Moim aniołkiem kochanym :) Co u Ciebie?

Jak Kacperek?

Kiniu no nareszcie się odezwałaś!!!! :D:D:D Amelka - śliczne imię :) napisz coś o niej!! Kacperek ma już 15 mies. skończone i jest niesamowitym łobuziakiem! Ale bardzo kochanym :D jak tylko wie że czegoś nie wolno dotykać to oczywiście przez pół dnia robi podchody, żeby tylko dotknąć, wrzuca zabawki za łóżeczko a potem z miną niewiniątka mówi mama bam, i ciągnie mnie żeby mu je powyciągać :P jest bardzo pogodny, ciągle się śmieje, uśmiecha, zaczepia, no słodziak jednym słowem :)