Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anglia

callanetics

Polecane posty

dzięki, ze pamiętasz Bjutisio :D Ja wlasnie tkwie w domu podczas gdy rodzinka szalekje z grillem, eeeh! dadzą skosztować. O dziwo, pomimo klucia w gardle, daję rade sprzatać chatę, na tyle chociaz ta choroba sie przydała... Milko, chetnie bym siespotkała, w zeszłym roku potraktowałam kwestię powaznie, ale jakoś do skutku nie doszlo. W tym roku- zdecydowanie mam inne plany. Jeszcze tydziń, i trochę wolnego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ W sobotę prowadziłam warsztat z Hula (5 godz.), po ok. 3,5 h tańcowania na ugiętych nogach zaczęłam czuć zmęczenie, zwykle zajęcia trwają 75 min. I jak na koniec powiedziała jedna z uczestniczek: Hula tym różni się od innych tańców, że po tak długich zajęciach ciało nie jest "zmaltretowane" a tańczy od wewnątrz; to pierwszy taniec, który tak mocna czuje wewnątrz ciała. Wczorajszy dzień "byczyłam się" maksymalnie. Obiad u teściowej był dopełnieniem rozpusty. Ona wspaniale gotuje, ja zaś mało się w kuchni realizuję, zdecydowanie wolę np. prasowanie, wbijanie gwoździ lub inne równie twórcze zajęcia :D. Dziś z wielką przyjemności wróciłam do ćwiczeń, tym bardziej, że od rana ogarnęło mnie wrażenie iż tą kulinarną rozpustą nadrobiłam to, co tak pracowicie gubiłam w ubiegłym tygodniu :] ... jakbym zaczynała od nowa 😭 Jeśli chodzi o efekty to zaobserwowałam, że nogawki są nieco luźniejsze na udach :) tak niewiele a już cieszy :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Jak miło, gdy inni też cieszą się życiem :D U mnie staniki podjeżdżają na plecach, jestem dokładnie pośrodku rozmiaru i niewygodnie mi z tym 😠. Buty zrobiły się za szerokie 😠. Z drugiej strony to raczej małe dolegliwości i dobrze wróżą ;) Rany, Euforio, ja zapalenia ucha wspominam jako jedną z najgorszych chorób :( Naprawdę wolę rodzić, a poród miałam nienajkrótszy, z tym, że ucho bolało ciągle, a poród chwilami. U mnie leje co dzień, na ogół w nocy i po południu, przedpołudnia są chłodne. Hiacynty dopiero teraz pokwapiły się z kwitnięciem. Bjutisiu ❤️ [Euforka, kozacka nazwa naszej Brzuchatej! :D], ja też mam parszywą skłonność do stanów depresyjnych. Tu zresztą trafia dużo bardzo wrażliwych i delikatnych dziewczyn. Mam nadzieję, że dzidzia współpracować będzie :) Co do zjazdu - zobaczymy odzew dziewczyn. :) Och, Sylwio, o tańcach piszesz [rozmarzona :) :) ]. Piękny tekst o tańcu od wewnątrz, po prostu piękny :D. Tak samo fantastyczne jest to, że sporo tańczysz na ugiętych nogach i nogi nie protestują, a kolana mają dobrze ;). Ja w życiu już się nagotowałam, napracowałam łopatą. Gdy mam fajne składniki, lubię pichcić, ale znacznie bardziej wolę wpuszczać do kuchni mężczyzn (np. syna) i widzieć ich dzieła :) Potem zmywam :D Ja ćwiczyłam :). Co prawda w piątek po napisaniu posta ani nie poćwiczyłam, ani nie poprasowałam, jęłam przymierzać ciuchy i nieźle bawiłam się tym. Ogromnie podbudowała mnie reakcja syna, gdy zobaczył mnie w szorcikach ; "Noooo... Mama, nieźle!". Jak on się cieszy, że o siebie dbam :) Jak ja pewnie się czuję, gdy coś przynosi rezultaty i mogę biegać po mieście w szorcikach pamiętając , że kiedyś wyglądałam jak ludzik Michelina ;) Buziaki :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
P. S. Dziś nabyłam szorciki do ćwiczeń w rozmiarze XS :) Ciekawe, jak to się jeszcze pozmienia. Droga Euforcio, jesli tak dalej pójdzie z moją kobiecością m. in. po callanetics, to zmienię sobie stopkę na "Pokaż, rycerzu, co masz w pancerzu", a Tobie zrobię koszulkę z takową treścią :D Niniejszym pozdrawiam, a jakże :) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ mam energii po dzisiejszych ćwiczeniach :D Postanowiłam podjąć wyzwanie i ćwiczyć codziennie, zobaczymy ile wytrzymam. Wczoraj z takim zaangażowanie hulałam, że przeciążyłam ścięgna w prawej pachwinie :( ale po rozćwiczeniu jest już dużo lepiej. Maczek i Fiołek hasło na koszulkę - HICIOR :D Jak wspaniale spojrzeć za okno na błękit nieba, wystawić nieco skórę na pieszczotliwe promienie słońca doświetlić się, poddać upojnemu zapachowi kwitnących drzew.... mmmm.... rozmarzyłam się ... eh... cudowne uczucie błogostanu.... aż chce się zatrzymać te chwile na dłużej... pozdrawiam w ten przecudnie słoneczny dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ i heloł :) A ja mam dziś mniej energii :) Po południu jak zwykle będzie lepiej :) Euforcia pewnie nam zachorowała, może wreszcie odpocznie :) Oha pewnie biega do tej pory, sądząc po dacie ostatniego posta biega bez laptopa :D Euforka - co do zjazdu rok temu zupełnie inaczej to odebrałam, zwłaszcza że odzew dziewczyn był chyba umiarkowany - albo ja tak to oceniłam. Wiesz, co roku będę ponawiać propozycję, może za 4 lata się uda :D Sylwio hulaszcza 🌻 - tak, dziś puchate kłębuszki cumulusów są fantastyczne, wreszcie wiosna :). U mnie drzewa nie pachną, za to powietrze pachnie wieczorem (o ile sąsiedzi nie palą śmieci), czasem nieśmiało zaleci woń hiacynta. Na bzach są już kwiatostany, pewnie w ciągu dwóch tygodni będzie oszałamiająco :) :) Poza tym przyśniły mi się Twoje tańce hula :D Latałyśmy w białych płatkach wielkich lotosów wokół bioder (serio!) i ze śmiechem pokazywałyśmy sobie co nam się trzęsie przy co energiczniejszych ruchach (tłuszczyk mam na myśli) :D Mam jeszcze hasła i fragmenty tematyczne, ale trochę krępuję się zamieszczać je na forum . U mnie dziś dzień aerobiczny tłuszczospalający :) Do popołudniowego deszczyku, a nawet później ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euforycznadobolu
TAK, milko, NIESTETY, poddałam sie bolowi gardła i dzialam w trybie przetrwania do dlugiego weekendu. Anna66- jak twoj evolution, mam nadzieje, ze sei nie zniecheciłas? Bjutisio - mysle o was oraz pozdrawiam wszystkie cwiczące, skrecajac głowke tak, aby bol gardło/ucho nie byl az tak odczuwalny....łeh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloł zaliczyłam 6 godz., z przyjemnością obserwowałam dziś jak zmienia się moje ułożenie cała w poszczególnych ćwiczeniach. Jakoś samoistnie zaczęłam korygować postawę, żeby "czuć pracę" we właściwych partiach mięśni :) Jeszcze przy ćwiczeniach na brzuch odczuwam napięty kark, ale może to wynikać ze zbyt słabych jeszcze m.brzucha; jak wzmocnią powinno być lepiej. Ah... i ćwiczenie na pośladki, to z ugiętą nogą, mogę robić bez trzymania czy podpierania :D Nie dysponuję drążkiem więc robiłam przy ławie, a teraz mogę już spokojnie na karimacie... SUPER Przyjrzałam się wczoraj trochę c.evolution - być może zrobię podejście w przyszłym tygodniu :) Euforyczna - mam nadzieję że szybko wrócisz do zdrowia... Maczek i Fiołek - trzęsący się tłuszczyk mocno zadziałał na wyobraźnię :) uwzględniając mój "mały cycek" póki co tylko ta opcja jest jeszcze dostępna i trzymam się wizji, że niezbyt długo. Wczoraj miałyśmy z córką rundkę po sklepach obuwniczych. Mała zapałała miłością do czerwonych bucików, koniecznie na obcasiku. Mama jak idzie to stuka butami i mała też tak chce. Im bardziej stukające tym lepsze.... :D z pewnym rozrzewnieniem wspominam to fantastyczne uczucie ekscytacji pierwszych "stukających " bucików :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Euforko, antybiotyki w akcji? Pomagają trochę? Jak z siłami? Ja też myślę o dziewczynach z forum, trochę irracjonalne, bo prawie żadnej z Was nie widziałam, staram się mało angażować w internet, a to forum jakoś ważne ;) Sylwio, super, że udaje Ci się ćwiczyć bez podpórek :). Co do brzuszków ja nadal potrafią mieć napięty kark, a odnoszę wrażenie, że mięśnie brzucha nie najsłabsze :D Co do tłuszczyku na brzuchu, mój zdaje się być naprawdę oporny. Od wczoraj robię rachunek sumienia co powinnam jeść, czego nie, ale dużo błędów nie popełniam. Stres? Wiek? Rozciągnięcie skóry? Wczoraj grzecznie poaerobiczyłam :) Nieco pobolewa mnie kolano, ale obserwuję i zwalam winę na wilgoć :) W najgorszym wypadku grzecznie wrócę do callanetics mix, tańców brzucha itp. Pierwsze buty na obcasie miałam mając lat 14 i czułam się wtedy kobieca i dumna że ach! :D Pewnie chodziłam na nich jak pijany pająk, ale miałam te buty ku zazdrości koleżanek :) Te na płaskich jakoś ciszej stukały czy co? Teraz po latach raczej wymuszonej elegancji (kostiumy itp.) radośnie biegam na płaściutkich butach, jedna z koleżanek próbowała mnie uświadomić, że bardziej sexy w szpilkach będę, pff! 😠 Potem rozmawiałam z mężczyznami i to wcale tak nie jest :) Albo mili byli, mimo że nie musieli :) Pochmurno :( 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Maczek - doskonale wiem dlaczego Nas tutaj tak ciągnie to Nasz (ćwiczących callantics) magnetyzm, czar, wdzięk i urok osobisty :D zaglądałam na inne fora i przyznam że TU jest najbardziej przyjazna atmosfera , przynajmniej na kilku stronach, które przejrzałam :) normalne kobiety z krwi i kości, każda z własnym bagażem doświadczeń SUPER ŻE JESTEŚCIE i że tu trafiłam :) Ja także najczęściej w płaskich bucikach "latam" wg mnie zdecydowanie wygodniej, poza tym ja z tych nieco wyższych (174cm) No a jak się ma KOBIECOŚĆ w sobie, to żaden but na obcasie, super kiecka i ekstra makijaż nie jest Ci potrzebny :) Butów na obcasie mam par, raptem 3 (słownie:trzy) i obcas to taki żebym mogła normalnie w nich chodzić a nie stale wspierać się na ramieniu męża. Jestem pełna podziwu dla "lasek" które śmigają na 10 czy 12-centymetrowych szpilkach. Dieta ? Nie stosuję, staram się jeść dania urozmaicone, pozwalam sobie na "słabości" (czekolada - szczególnie z wiórkami kokosowymi... mmm... pychotka, albo inne słodkości). Ogólnie gotuję wg 5 przemian i czasem robię sobie tygodniówke bez pieczywa, w tym czasie pączki, ciastka, bułeczki też idą w odstawkę. Robi się "luz w jelitach", tylko potem bardzo stopniowo wracam do pieczywa bo na początku jak po tygodniówce złapałam normalną kanapkę to czułam jak mi się przesuwa w układzie trawiennym "gniot z pieczywa" i to było mało fajne. Macie może jeszcze jakieś wskazówki do ćwiczeń? Na coś zwrócić uwagę? Przy którymś ćwiczeniu bardziej się skręcić albo wyciągnąć? Pozdrawiam i miłego dnia Szanownym Forumowiczkom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cudna, odpiszę na tyle na ile dam radę ;) Z atmosferą różnie bywało, wszak ludzie nadają ton miejscu :) Ja jestem kurduplem i polubiłam to (hie hie, wybór miałam :P), mam sporo butów na obcasach, ale najchętniej śmigam (często też prowadzę auto) w płaskich. Właśnie o to chodzi, aby nie być zakładniczką całego tego "zrobienia" i myślenia, że jestem coś lepszego, gdy super buty, makijaż itp. Super kiecki jednak uwielbiam :D Spodnie też, ale takie kiecuszki kobiecuszki to dla mnie odkrycie :) Hi hi, mam jedne buty na obcasie, ktore znajoma okresliła, że są jak damska pierś :D Tak działają na panów, co ze zdziwieniem zanotowałam i nie skorzystałam, a akurat tamtej sytuacji żałuję do dziś. 5 przemian.... pewnie książka leży w kuchni na wierzchu i kurz ją pokrywa... Uwagi? Przy brzuszkach warto max zaokrąglać kręgosłup , sama wyczujesz i jak z pozostałymi :D Pędzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beautyflower
a ja się niestety pożegnam z Wami, i z callanem przynajmniej na jakiś czas, okazało się niestety że starsze dziecię ma astmę:( teraz poświęcam jej max mojego czasu na ćwiczenia nie starcza ani ochoty ani czasu ani nerwów... dziecię najważniejsze! Wam życzę super efektów i do usłyszenia w przyszłości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff.... dzisiejsza porcja ćwiczeń za mną jakoś dziwnie wszystkie ćwiczenia dziś odczuwałam dużo silniej w efekcie jestem bardziej zmęczona niż wczoraj :( Ponieważ przed ćwiczeniami zaserwowałam sobie porządne rozciąganie nie wiem czy to dlatego odczuwam większe zmęczenie; albo dlatego że w tym tygodniu ćwiczę co dzień? albo zaczynają pracować głębsze partie mięśni? Doświadczyłam dziś genialnego uczucia, założyłam spodnie, które czekały na mnie blisko1,5 roku, i zapięłam się w nich bez problemu. Co prawda nie leżą na mnie jeszcze tak gładko jakbym sobie tego życzyła ale już nie czuje się jak baleron w siatce :D Beutyflower zaglądaj i pisz jak sobie radzicie. Kiedy u mojej małej wykryto wadę serca, choć jestem raczej "konkretna baba", to dostałam miękkich kolan. Daj znać jeśli można Ci w jakiś sposób pomóc :) Kochane mam nadzieję że ta piękna aura za oknem się utrzyma na dłużej i Wszystkie będziemy mogły cieszyć się wspaniałą majówką :) miłych gibańców Wam życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Bjutisia, niech Wam się dobrze dzieje, życzę, abyś znalazła dobrego specjalistę, który fachowo poprowadzi Ci dziecko 😘, abyś dobrze i zdrowo czuła się w ciąży i urodziła w ciągu 15 minut fajne, zdrowe dzieciątko :) Sylwia, ja wczoraj byłam tak padnięta, że nie miałam siły na ćwiczenia, a odpuścić mi ciężej niż stękać (wczoraj dzień aerobiku). Tlumaczę sobie, że to zmiana pogody tak działa, ja cieszę się słońcem, ciepłem, wiosną, ale sercowo zdycham przy takiej pogodzie :( Sylwio, czy wadę serca u Twej córy zoperowano? Jak ona sobie z tym żyje? I jak TY z tym żyjesz? Tych spodni, które czekały 1,5 roku, to Ci tak zazdroszczę, że zzieleniałam jadowito. Przecież chyba nie jest tak, że masz maraton taneczny jednego dnia, drugiego 5 godzin callanetics :( Dziś dzień callanetics, ale na razie czuję się tak słabowicie, że marzę o lepszym samopoczuciu. Wzięłam leki, snu staram się mieć wystarczająco, a tu taka zasadzka :) Ile Wam godzin snu wystarcza? Miłego wygrzewania się i odpoczywania :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloł 🖐️ już się bałam że Wszystkie wyległyście na majówkę i sama na "polu walki" pozostałam :) Z córką moją było tak, że Ona bardzo ale to bardzo szybko rosła. Waga była w połowie siatki centylowej a wzrostem wykraczała ponad, naprawdę szybko rosła. W czasie kontrolnej wizyty u lekarka wysłuchała głośne szmery, okazało się, że mięsień sercowy nie nadążał rosnąć i powstały dwie dziury, jedna w przegrodzie międzykomorowej a druga w przegrodzie międzyprzedsionkowej. Mała miała wtedy około 7-8 m-cy. Jak zadzwoniłam do szpitala dowiedzieć się termin wizyty to usłyszałam że najbliższy za pół roku. Włosy mi dęba stanęły. Poruszyliśmy z mężem przysłowiowe niebo i ziemię i gdzieś tam, przez kogoś, po sznureczku udało się dostać na wizytę w ciągu półtora m-ca. Na szczęście obyło się bez operacji. Ja ogólnie do wszelkiego rodzaju interwencji chirurgicznej jestem sceptycznie nastawiona. Zostałam z małą w domu na wychowawczym i cały czas ją obserwowałam swoim czujnym okiem :) w związku z tym nie chodziła do żłobka, ale już do przedszkola śmigała z zadowoleniem od pierwszego dnia :D Regularne kontrole, "moje czarowanie" (interesuję się medycyną niekonwencjonalną) w sumie na naszej ostatniej wizycie kardiolog stwierdził że pozostała tylko jedna maleńka dziurka. Cały czas zwracam jednak uwagę na małą, szczególnie jeśli chodzi o wydolność organizmu przy wszelkiego rodzaju wysiłku fizycznym... No i w sumie tyle... A wracając do ćwiczeń... Wytrwałam dzielnie ten tydzień ćwicząc każdego dnia, tańczę 2 czasem 3 razy w tygodniu po ok. 1h15'. Już wiem dlaczego mnie wszystko znów mocniej boli :D otóż widzę że wszystkie ćwiczenia robię bardziej :P Ćwiczę najczęściej od rana, bo po południu mała już mi nie da :) To efekt naszego wspólnego ćwiczenia razem, jak tylko mogłam zacząć po porodzie :) ogłaszam zbiorowe wyleganie na słoneczne polanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajud70
czytam was namiętnie , takie jesteście konsekwentne, ja sobie trochę odpuściłam i czuję jak mi się mięśnie zwijają. również przeżyłam szok po urodzeniu syna , na drugą dobę wykryli wadę serca , ubytek w przegrodzie międzykomorowej, w 8 tygodniu życia przeszedł operację we Wrocławiu . na szczęście nie mieliśmy problemu z dostaniem się do specjalisty. i jest ok. ale to była trauma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Cześć, cześć i cześć! Z dzikim zapamiętaniem albo serwer, albo łącze, albo moje działania likwidują posty, które do Was piszę. Ścierpłam wczoraj wieczorem czytając Wasze posty. Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie, co czułyście czekając na wizytę lekarską czy podczas operacji Okruszka. Sylwio, co Ci pomogło z medycyny niekonwencjonalnej? Pogratulować Małej, że tak ślicznie uspołeczniła się w przedszkolu. Kajud, mi też mięśnie się zwijają, tyle że przy aerobiku ;). Piszesz że jest ok - nie pozostają ślady po operacji? Taki berbeć ma potem dobrą tolerancję wysiłku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj wieczorem poćwiczyłam c. evolution i zauważyłam, że po tych ćwiczeniach jestem lepszym człowiekiem: spokojniejsza, odprężona, nawet wolniej posty piszę ;) Okazało się także, że mam pościągane przody ud, auć! Z drugiej strony aerobik swoje już dał nogom i ramionom, fajnie było już to zauważać, jest to też napęd, by nadal znajdować siły :) Wczoraj znajomy zdumiony zakrzyknął : "Ale schudłaś!". Nieco paradoksów w tym twierdzeniu, ważę więcej niż gdy mnie ostatnio widział, mierzę chyba też. Cóż, może w callanetics jest inteligencja nieobjęta naszym pojęciem logiki :classic_cool:. Mam moment wstrętnego wahania, aby zbastować z wysiłków, zdradzieckie chwile, brrr! Ja mam słoneczną polankę przed domem, zaraz muszę wyjść i popieszczochać się z kosiarką, gorąco jest, ale prognozy pokazują, że będzie tak przez kilka dni i nie ma sensu odkładanie :) Wspaniałego odpoczynku Wam życzę 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 66
A ja c.evolution nie ćwiczę, bo doszukać się go całego nie mogę, a improwizować nie chcę, ale za to c. dla zaawansowanych twardo co drugi dzień uskuteczniam i mówię Wam, chciałabym tak wspaniale czuć się aż do śmierci! Poza tym uspokajam się, tak jak niektórzy przy jodze i nieraz myślę, że gdybym tej gimnastyki nie miała, to przy mojej naturze już dawno by mnie gdzieś w kaftanie wywieźli! Tak czytam, co piszecie o dzieciakach i przypomina mi się, co usłyszałam od jednej znajomej położnej, że kiedy rodzi się zdrowe dziecko, nic więcej człowiekowi do szczęścia nie jest potrzebne, ani pieniądze, ani mieszkanie, ani wpływowe znajomości. Wszystko już ma. Niby to oczywiste, ale na codzień, same wiecie, jak to z tym docenianiem jest. To źle, tamto by się przydało lepiej, ciągle coś nie tak. Ale wystarczy byle jaka, nawet nie poważna choroba dziecka i zaraz się okazuje, że to wszystko funta kłaków nie jest warte... Pozdrawiam bardzo, będzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euforycznadobolu
Bjiutisio, nie rozumiem za wiele z powyzsszyc postów, a twojego doszukac sie nie moge- wnioskuje, ze cos sie dzieje- jedna z moich wspolpracwnic byla zapewniona przed porodem, ze urodzi niepelnosprawne, niedoroswiniete dziecko- DZIECKO URODZILO SIE W PELNI ZDROWE, SPRAWNE DO DZISIAJ, PIEKNA CORECZKA! MiklO - kuruje, sie, kuruje, ostanio ibupromem i ładniejsza pogoda... Anno66- bardzo podoba mi sie znowu co napisala, niby oczywiste, jednak warto sobie powtarza c te prawdy! Podobno w tym tygodniu zmienialm sie tak, ze prawie nie jestem soba.... \a moj wlasny ojciec osobisty jedynej corki swej powiedzial: dzien dobry pani i az...go zatkało! nie poznał mnie!!!! pozdrawiam, cwiczmy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maczek i Fiołek - akupresura (mam swojego sprawdzonego terapeutę) bardzo mi pomogła na bóle kręgosłupa (pozostałość po porodzie), - refleksologia, udrożniłam zatoki, które miałam nieustające "zawalone", poza tym ogólne wzmocnienie organizmu - no i masaże nazywane relaksacyjnymi (cudne Lomi Lomi Nui wraz z hula i Huną pozwoliły mi się na nowo złożyć w całość jako kobiecie, po problemach z porodem i depresją poporodową) ale działającymi na bardzo wielu płaszczyznach :) A wracając do naszego tematu przewodniego :P pofolgowałam sobie łakociami ... i uleciała ku błękitnemu niebu moja całotygodniowa praca z caleneticsem :( Za to po dzisiejszym kilkugodzinnym pobycie z małą na placu zabaw, mogę się pochwalić pierwszymi śladami opalenizny (chwilowo jestem różowiuśka jak ta nowo narodzona świnka ale za kilka dni kolor nabierze szlachetności :P ) Wytrwałości wszystkim ćwiczącym życzę :) szczególnie w te piękne słoneczne dni, kiedy nic a nic nie chce się człowiekowi wysilać pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Jak rozkosznie gorrąco :) Aneczka, a chcesz spróbować evolution? Ja po każdym c. czuję się mniej lub bardziej wspaniale, lecz po c. e. bardziej wymęczona :) Tak samo daje mi to spokój, dystans, luzik jakże potrzebny :) Myślę, że często nie doceniamy wszystkiego dobrego co nas otacza, co dostajemy od ludzi. Ja czytając posty Naszych Dziewczyn uświadomiłam sobie ile zdrowia ma mój chorowity syn, choruje często, ma obniżoną odporność, ale pięknie biega, jest bardzo mądry itd. Aha, ja mogłam urodzić dziecko niepełnosprawne, latałam kilka miesięcy z brzuchem i tą świadomością, a tu taki dar! ❤️ Niedawno wracałam z wywiadówki wioząc mu pozdrowienia od jego nauczycieli :), dało mi to do myślenia, czy właściwie doceniam jego wysiłki i efekty działań [wstydnisia po raz kolejny :(]. Euforcia, w kontekście czego tak się zmieniłaś? Sylwio, nie mam sprawdzonych fachowców, jeno od akupunktury w pobliskim miasteczku są tacy :) Na kręgosłup po prostu muszę ćwiczyć. Po porodzie też miałam dobre kilka dni zjazdu, pamiętam że patrzyłam się na ściany i samo to wystarczało mi do płaczu, nigdy więcej! 😡

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
(i znów by wcięło mi post 😠!) Pochwalę się Wam, że wczoraj dzielnie skosiłam, ale dopiero późnym popołudniem, po 17 słońce na tyle odpuściło, bym bez apopleksji mogła pracować na działce :( Znalazłam też siły na aerobik, z czego jestem szczególnie dumna, wiedziałam, że jeśli usiądę po koszeniu, to już nie poćwiczę, więc się zebrałam. Odnoszę wrażenie, że kryzys mam za sobą, wczoraj miałam już więcej sił :D Wczoraj ćwiczę twardo brzuszki i co nagle słyszę? Trele słowika!!!! Było fantastycznie ćwiczyć i słyszeć jego piękne godowe śpiewy :). Jak dobrze, że spoczął na niedalekim drzewie :) Sylwio, mi też łakocie nieobce, buu! O ile potrafię nie brać czekolady do ust, to są chwile, gdy za dobrym piwem czy drinkiem poszłabym na piechotę do następnej wsi :D Zwłaszcza że tu jest świetne piwo, po prostu świetne 😭, musująca, smakowita bomba kaloryczna, trening siły charakteru jak dla marines :D Ja łapię brąz kosząc lub idąc z psiakiem na spacer, wydobyłam już kapelusz, aby nie być bardzo plamiasta na twarzy przed swym półwieczem :D Dziś callanetics ❤️, ach ach 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ach, wyszłam przed chwilą na taras - zbierałam pranie - i uderzył we mnie powalającą falą zapach kwitnących drzew owocowych! ❤️ Wiosno, bogini moja, powtarzalności zachwytu i nadziei, że i ja jeszcze kwitnąć będę ! Tak, Euforko, będę ćwiczyć nieodkładanie życia na potem, zachwyt każdą chwilą, dbanie o siebie i uczenie się szczęscia ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 66
Maczek i Fiołek - c.evolution, owszem, chciałabym spróbować, choćby po to, żeby zobaczyć, czy bardzo mnie zmęczy po tyluletniej zaprawie ,,zwykłym". I, właściwie, skąd ten evolution się wziął i kto go wymyślił? Rzeczywiście jest tak męczący? Powiem Wam, że lubię ciepło, ale dziś u nas był już naprawdę prawdziwy upał, a tego nie znoszę (mój pies też), niewiem co to ma być, przecież jeszcze, jakby nie było, kwiecień. W dodatku przy tej temperaturze ćwiczy się do bani, ja wolę tak do 25 st. góra. W piątek moje dziecko zaczyna maturalne zmagania, nerwy są, ale uświadomiłam sobie, że nie mam już na to żadnego wpływu, to już nie mój egzamin i moja córka musi sobie z tym poradzić sama, czy to nie smutne? I coraz więcej będzie takich sytuacji, w których musi się odnaleźć bez niczyjej pomocy. A kiedyś wydawało mi się, że to nigdy nie nastąpi, że ta dorosłość jest tak odległa, że ho, ho. I skojarzenie z maturą może nie najszczęśliwsze, ale pamiętam, kiedy uczyłam ją wiązać sznurowadła, jeszcze w przedszkolu, i to skupienie na buzi i przygryziony język przy robieniu ,,kokardki". Dobra, kończę, bo zaczynam bez sensu pisać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Aneczka, napisz do Euforci: jolsen@vip.wp.pl, Albo do mnie: milady_1@wp.pl. Euforcia jest bystrzejsza ode mnie , jeżeli chodzi o kwestie techniczne, resztę wyjawi Ci w mailu ;) Ja zaś jestem tępsza, ale w ostateczności też mogę służyć pomocą, tyle że zależę od paru osób. Sorry za tajemniczość, ale nie chcę publicznie się rozpisywać :) Mnie c. e. NAPRAWDĘ zmęczył, brzuszki rozkraczewskie potrafią mnie doprowadzić do wytrzeszczu i niemożności ponownego złączenia nóg. Jest w nim więcej ćwiczeń, ćw. na nogi - w odróżnieniu od podst.- w większości ćwiczą też pośladki :D. Podobnie ćw. na uda (czyli wypychanie pelvisów) też są wymagające. I SKUTECZNE :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie było 27 st. w cieniu i 30 w słońcu, wieszanie prania mnie osłabiało, a to raptem kwadrans! Mój pies daleko lepiej znosi upał ode mnie :( U mnie wygląda to tak, że rano grzecznie biorę lek, serce i tak wariuje, od razu wtedy myślę o lekarzach, kontrolach, a jednocześnie tak bardzo cieszy mnie zieleń traw i krzaków, kwitnienie roślin, ciepło; tyle czekam na dwa - trzy miesiące lata, a tak się męczę :( Będę mocno trzymać kciuki za spokój ducha i umysłu Twej córki, tak naprawdę to już wysyłam jej moją energię i siłę ❤️. Mój syn ma maturę za dwa lata i nie zazdroszczę mu stresu, niby nie ma czego się bać, ale brzuch mi się kurczy na samą myśl :( Odnoszę wrażenie, że bardzo dobrze Cię rozumiem co do samodzielności córki, pamiętam, jak cierpiałam, gdy syn miał pierwsze wyjazdowe weekendy, gdy ja już nie byłam mu potrzebna :( I niby fajnie, że dziecko samodzielne, tylko czemu coś nienazwane tak boli w środku??? Proszę Cię, Aniu, nigdy nie pisz, że piszesz bez sensu. Dane mi było jest odczuć Twoją wrażliwość i delikatność 🌻, proszę, nie pisz tak o sobie. Zachwycałaś mnie delikatnością i kulturą osobistą w każdej Twojej wypowiedzi 🌻. Przede mną jeszcze ćwiczenia i prasowanie :) Jakby kto z zewnątrz moje posty czytał, to doszedłby do wniosku, że ogrodnikiem albo prasowaczką jestem :D Ochlodzenie dopiero w czwartek, miłego wygrzewania się Super Kobietom! 🌻 🖐️ ❤️ 🖐️ :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc:)juz od paru dni czytam wasze wypowiedzi i az nie moge uwierzyc w rezultaty tego cudownego cwieczenia.Po przeczytaniu wielu stron bardzo sie tym zainteresowalam i chciala bym wreszcie zaczac cwiczyc i zrobic cos ze swoim cialem.Jednak mialam bym ogromna prosbe do was, chciala bym porady od dziewczyny ktora juz to robila lub robi i wizdzi tego rezultaty.Byla bym ogromnie wdzieczna za film z tymi cwieczniami(patrzylam na allegro ale nie stety nie ma i nie wiem gdzie mogla bym to dostac) i o rady ile razy w tyg powinnam to cwiczyci ktory zestaw.Kiedys cwiczylam 6 byly rezultaty ale tylko troszke bo mialam te cwiecznia na kartkach i jak sie okazalo nie wsyztsko dobrze robilam i dlatego bardzo mi zalezy na filmie bo wtedy mam pewnosc ze dobrze robie.Z gory dziekuje za odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kaweczka tu masz link do filmików przeróżnych z callanetics http://www.filestube.com/search.html?q=callanetics&select=All a część mam z chomika :) Zaczęłam ćwiczyć zupełnie niedawno (dziś będzie 10 h clasic) ale mogę powiedzieć, że mnie "zassały" te ćwiczenia jak gąbka.... Na spektakularne efekty jeszcze czekam, ale bardzo cieszy kiedy mogę założyć ciuchy , które na mnie czekały rok albo nieco dłużej :D Uśmiechy dla Wszystkich ćwiczących :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Heloł, wita zwiędnięta w upalne dni :( Kaweczka, jedna z dziewczyn z forum znalazła książkę o 10 h w pdf, ale ja Ci linku nie dam, bo nie mam. Sama zobaczysz, jak będziesz się po tym czuła. Może jesteś młodziutką, żywotną gwiazdą i odpalisz co dzień? Oj, z kartkami różnie bywa :( W razie czego pytaj, mi nieraz dziewczyny tu pomogły i podzieliły się doświadczeniem :) Sylwiuńka, zaprawdę powiadam Ci, drażnisz mię tym zakładaniem ciuchów, na które od dawna czekałaś [zła, zawistna i w ogóle 😘 ] Ja - jeżeli dam radę - poćwiczę dziś, ale na chwilę obecną marzy mi się koszula nocna i łóżko. Za to grzecznie ćwiczyłam przez prawie wszystkie ostatnie dni i mogę się pochwalić, że już mijają dwa tygodnie, czyli magiczna psychologiczna ilość czasu na powstanie nawyku :) Uśmiechy (ależ jesteś pozytywna, Sylwio, zazdroszczę Ci 🌻) i wachlarze dla wszystkich ćwiczących :) P. S. Wyobraziłam sobie, że leżę na mięciutkim piasku, bryza oceaniczna łagodzi me zrzędliwe jestestwo, przystojny niewolnik wachluje mnie olbrzymim wachlarzem z liści palmowych, piję cosik pysznego z lodem....... 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×