Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brush

moj facet jest sknera!

Polecane posty

Gość noob
nano idź stśd bo jesteś żałosny i coraz bardziej się pogrązasz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brush
ja nie wymagam! naprawde! nie mam takich roszczen. z ta torebka to byl zart sytuacyjny, byl jakis kontekst. ja nie sadzilam,ze on to lyknie. a nie sadzisz, laciatka, ze tacy ludzie nigdy sie nie zmieniaja? rozmowa o pieniadzach i proszenie kogos o kupienie czegos (rodzicow np) mnie krepuje i wprawia w kiepski humor. ale przeciez w zyciu moze byc roznie. moge byc od niego zalezna finansowo i co wtedy? to mi daje do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lumbago
chlopaczkowi juz dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbawiona niektorymi
a czy Ty z nim juz rozmawialas na ten temat? Moze on nie ma pojecia ze Cie to tak meczy? Prosty temat powinien byc zalatwiony prosto...nie rob zadnych sytuacji...mow o co chodzi i nie placz po katach, moze facet nie ma zielonego pojecia ze Cie to tak bardzo boli...wcale nie musi byc sknera, moze nie przywiazuje uwagi do takich rzeczy...nie daj sie, nie nakrecaj sie na forum tylko idz z nim pogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brush
a na dokladke 3 miesiace temu poprosilam go o pozyczke na wyjazd. wyraznie powiedzialam:pozyczka. odmowil :-( powiedzial: ja do twojego wyjazdu reki nie przyloze. wie ile dla mnie to znaczy, mam zalatwiona prace - pewne ze mu oddam. ale jest jednak ryzyko - jak zawsze. i tego sie chyba boi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brush
*pozyczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brush
byla rozmowa - on powiedzial: nic takiego nie powiedzialem; a pozniej: to byl zart! zartowalem! zawsze obraca kota ogonem. tak, ze rece mi opadaja.... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbawiona niektorymi
mowilas mu ze uwazasz ze jest sknera? Do takich rozmow trzeba podejsc jak najbardziej prosto, zeby nie bylo niedomowien...serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nano przebił wszystkich
ten musi byc dopiero sknera hahahahahaha ale sam nic od siebie i sam nie dostanie a od faceta bym wiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brush
jasne, ze go tak nazwalam! jestesmy juz 2,5 roku a dopiero teraz mam wrazenie, ze go poznaje go 'prawdziwie', ze to rzeczywiscie on. i coraz mniej mi sie to podoba... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
brush, ale jak bedziecie planowali wspólne życie to niczego nie zakładaj i nie sadz po sobie ani nie mysl, że przecież to logiczne, tylko POROZMAWIAJ I UZGODNIJCIE wspólne podejście do pieniędzy, zebys nie była zaskoczona, bo potem z takich malutkich sytuacji rodza sie powazne zadrażnienia...przygotuj sie na to, ze bedziesz musiała popracowac nad tym i to moze troche potrwać... jego wyobrazenie o finansach małżeńskich moze być takie, jak miał w swoim domu rodzinnym, a może byc też ŻADNE i musicie o tym, moze nawet kilka razy, pogadać...tzn ja sobie wyobrazam, że rzucasz temat np. " jak bedziesz miał żonę, która nie pracuje, czy bedzie miała wpływ na wydawanie pieniedzy, czy raczej bedzie sam nimi zarzadzał i wydzielał jej na dzienne zakupy, czy bedą na kupce i każdy bedzie mógł brać, jak mu beda potrzebne, czy bedzie sie radził i uzgadniał wieksze zakupy, czy sie bedzie denerwował, gdy ona sobie coś kupi, czy raczej pochwali jej wygląd w tym nowym zakupie, czy bedzie chciał oszczędzać maksymalnie odkładac nawet kosztem urlopu" i td..potem dyskusja i co bedzie, jesli on nie bedzie miał pracy, czy by chciał wtedy funkcjonowac wg odwrotnych reguł... sytuacja twoja teraz nie jest ciekawa, bo widac, że facet cierpi, jak musi wysupłać coś ze swojej kasy :), ale nie jest powiedziane, ze to sie nie zmieni... wolałabym mieć sknere niż takiego co lubi wypić, bo myśle, że to w większym stopniu jest reformowalne:) a czy on lubi i docenia takie prezenciki od ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co sadzicie o tym
- mam odwiedzic swojego faceta na pare dni, akurat nie ma za duzego wyboru lotow i trzeba wziac taki ze musze czekac na niego 7h na lotnisku. Potem w drodze powrotnej bierze lot na ktory musze znowu czekac sama na lotnisku 8h tylko dlatego ze inny wczesniejszy lot jest drozszy o 300zl. Dodam tylko ze on duzo zarabia, czy to w porzadku ze kaze mi tyle czekac? Proponowalam ze zaplace za swoj lot ale odmowil, wiec nie rozumiem....:( leciec odwiedzic ta sknere?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci na to odpowiem fragmentem piosenki Happysadu - \"Miłość to nie pluszowy miś ani kwiaty. To też nie diabeł rogaty. Ani miłość kiedy jedno płacze a drugie po nim skacze. Miłość to żaden film w żadnym kinie ani róże ani całusy małe, duże. Ale miłość - kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze. \"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brush
najgorsze ze ja mam WATPLIWOSCI! rosna jak bluszcz, zatruwaja mi radosne chwile... :-( najpierw musze popracowac nad soba, zeby podejsc do tego bez takich emocji. bo mnie to trawi...i odpycha od niego prezenciki go ciesza i mowi, ze nie musialam, albo ze trafilam w dziesiatke bo o tym marzyl itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siala
kiedys umowilam sie na randke(bylismy studentami, kazde z nas mialo jakies zaskorniaki) najpierw pospacerowalismy, nastepnie udalismy sie na herbate, gdzie on zakupil sobie pierwszy , a ja musialam zaplacic za swoja. Rozumiem sytuacje studentow, ale przeciez jesli zapraszasz dziewczyne to chociaz wypadaloby zaplacic za te dwie herbaty te 4 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zygmuntas
To nie sknerstwo ..tylko chamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misiaaaaaaaaaa
powiem wam jak u mnie bylo... bylam juz z facetem rok,na walentynki kupilam jemu prezent dwa razy drozszy niz on mi,mimo ze ja nie pracowalam!Kiedys wybieralismy sie na zakupy i on do mnie"misku kupie ci cos",ja sobie mysle ok jak tak bardzo chce!Dzwoni jego siostra i mowi do niego,jak juz bedziecie w tamtym miejscu to kup mi perfumu kellvina kleina te nowe ktore wyszly.Ok poechalismy na zakupy,lazil za perfumami,kupil jej przy mnie perfumy!Potem zaszlismy do sklepu z zegarkami zaciagnal mnie tam za reke i pokazal jaki kiedys kupl siostrze zegarek drogi:) Ze mna lazil po wszytskich sklepach i sie pytal co mi sie podoba,pytal moze ta torebka,moze te buty,moze te perfumy?Pokazalam co mi sie podoba!Potem lazil za swoimi rzeczami,a o mnie juz zapomnial!Pojechalismy do domu.Ja sie tylko zapyalam czy siostra jemu odda kase za te perfumy?A on nze nie! Po dwoch latach bycia razem,kupilam jemu droga bluze na urodziny,ktora sie jemu bardzo podobala!Za miesiac byly moje urodziny,na ktore nic nie dostalam!Oczywisce zlozyl mi zyczenia i to wszytsko!Ale jakos po 2 latach dziwnie sie poczulam bo nawet kwiatka nie dostalam! Powiedzialam to jemu!Po wyrzutach z mojej strony,dostalam w koncu prezent z przeprosinami! Wiem o co chodzi autorce tematu,wiem co czujesz!Wlasnie zeby kupil ci czasami jak dla kobiety,jego koledzy robia rozne prezenty swoim dziewczynom ,a on jakis taki dziwny! Tu nie chodzi o pieniadze,tylko o to ze jak sie kogos kocha to chce sie obdarowywac prezentami ukochana osobe.Nie wyobrazam sobie wlasnie tego jak juz bede jego zona,nadal on bedzie takim sknera?Penwie tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama
Mam tak samo, moj facet jest podobne.Jestesmy razem juz dwa lata.przez pierwsze 2-3 miesiece staral sie, skromnie ale sie staral.Potem zmienil sie diametralnie.Gdy czasem uprosze go, aby odebral mnie z pracy,liczy mi za benzyne.Upomina sie tego samego dnia o kase za przejazd i liczy wiecej niz wydal na paliwo jak wyszlo w moich obliczeniach.Po za tym ze z checia mnie nie wozi, musze go prosic, ale zawsze kaze placic. Mieszkamy razem i kiedy robimy zakupy spozywcze, rozlicza sie ze mna co do grosza.Nie dostaje od niego zadnych prezencikow, kwiatow. Na zeszle urodziny kupil mi tylko kartek,moze az kartke? Gdy czasem pozyczy mi pieniadze, to upomina sie o nie i chce jak najszybciej zwrot. Rozumiem ze on mial zle doswiadczenia, bo jego rodzice nie byli bogaci, oszczedzali i nauczyli go tego samego,ale czuje sie z tym potwornie zle, wiem ze nie powinnam tak czuc, ale czuje sie nic nie warta dla niego? Czy to oszczednosc z jego strony(oszczedza na swojej kobiecie)?skapstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sknera i tyle.Sobie nie żałuje, na innych oszczędza. Miałam takiego męża. Uciekaj dziewczyno gdzie pieprz rośnie, bo im dalej w to wejdziesz tym bedzie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama
Musze jeszcze napisza, zeby wyrzucic to z siebie, ze znosze to juz bardzo dlugo, choc ta jego cecha baardzo mnie on niego odpycha, odsuwa nas od siebie.Nie potrzebuje wielkich pieniedzy, wspanialych prezentow, nareczy kwiatow...ale szczerego faceta, ktory oddal by mi wszystko co tylko ma, aby zobaczyc usmiech na mojej twarzy.Ja chce dla niego tego samego.Dlaczego czuje sie z tym tak podle?Czy ktos ma podobnie, czul podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój jest inny
Ten Twój to sknera!!!!!!! Mój mi ciagle zamawia nowe markowe ubrania i w większości jeszcze nawet nie chodziłam, kupuje mi buty, złotą bizuterię, nwet auto chciał mi kupić, ale ja go nie potrzebuję, bo jeżdże jego autem.Cześto dostaję też rózne drobiazgi typu pasek, kosmetyk, itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ula19788
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _dziewczyna_
taka sama teraz cie to dławi, a zobaczysz jaki odcisk sie z tego zrobi po paru latach...bedzie tylko gorycz, ale może bedziesz umiała sie przyzwyczaic w pore, w końcu nie tylko to sie liczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angei
Moze najpierw sprobuj z nim porozmawiac.. Poza tym zalezy jaka dokladnie jest sytuacja, ile masz lat, pracujesz? Skoro sobie kupil laptopa, to chyba kaski mu nie brakuje? Jak wygląda sprawa, kiedy idziecie np. do pubu albo restauracji? Kto placi? Jezeli on cala kase trzyma dla siebie, zeby np. kupic wypasionego laptopa, to nie tylko jest sknera, ale tez obrzydliwym egoista... Zgadzam sie ze pozniej bedzie tylko gorzej. Jezeli w ktoryms momencie bedziesz od niego finansowo zalezna (np jak urodzisz dziecko) to bedzie pieklo! Z calym przekonaniem mowie, ze to nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brush
coraz smutniej mi jak to przeczytalam :-( potrzebowalam sie wygadac i poczytac co o tym myslicie. moj mi nie liczy za benzyne - tylko dlatego, ze mam swoje auto i jestem mobilna. dojezdzam do pracy do miasta w ktorym on mieszka! mieszka sam! sam zachecal mnie do szukania pracy w jego miescie. uleglam tym namowom. zrezygnowalam z innej oferty. myslalm sobie... no wlasnie, jak jakas idiotka snulam plany, ktore jemu przez mysl nie przeszly. mieszkanie stalo puste od maja 2005r. wprowadzil sie dopiero w lutym 2006r i mieszka sam! a ja mecze sie od roku z dojazdem... koszmar w restauracjach czasami placi, ale mowi z ktorej strony mam cos wybrac sugerujac sie cena (np. dania 'na przekaske') kiedy ja place jestem na luzie. chcesz deser - prosze, dodatkowa cole - prosze. kiedy on placi jest sztywno. nie chce go naciagac, czesto nie zamawiam pelnego posilku itp. i zawsze mam niestrawnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to z autopsji
Hmmmmm...zupelnie jak bym czytala o moim facecie! Zaczelo sie niewinnie, gdy sie poznalismy spotykalismy sie glownie na dyskotekach i wtedy nawet nigdy mi nie zaproponowal ze zaplaci za wstep, ot czasem kupil piwo lub cole i po sprawie! Potem zaczely sie wyjscia do pizzerii itp, placilismy kazde za siebie, a czasem ja proponowalam ze za nas zaplace to jakos nigdy nie zaprotestowal!! Zaznaczam, ze nie pracuję bo sie jeszcze ucze a rodzice nie chca mnie zbytnio finansowac. On tez studiuje i jest na utrzymaniu starszych, ale maja spore gospodarstwo takze kase zawsze ma, a jak sa zniwa to nawet 100 zl dziennie! A skape to jak cholera :( Czasem sobie cos zamowie na allegro i prosze zeby mi przelal kase przez net-zaznaczam ze oddam-to robi taka mine ze mi sie wszystkiego odechciewa:( pare razy sie nawet poklocilismy o to! a zaznaczam ze kupuje jakies niedrogie duperele! aha i jeszcze jego tekst jak ma wplacac kase "po chuj ci to??"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aj tam
przesadzacie. ja mieszkam z chlopakiem 2 lata, i rozliczamy sie osobno. placimy za jedzenie po polowie. w prawdzie jestesmy na utrzymaniu rodzicow, wiec to tez ma jakis wplyw, ale na podstawie waszych wypowiedzi moglabym stwierdzic ze on tez jest sknera. nie dostaje prezentow bez okazji, place za wejscia na dyskoteki sama za siebie, za kino tez.chyba ze jakas tam juz okazja jest:dzien kobiet czy moje urodziny to nie. ale wcale mi to nie przeszkadza. jasno sobie wytlumaczylismy ze dopoki nie jestesmy malzenstwem kazde samo sie utrzymuje. a co do prezetow-to ja nie jestem materialistka, nie potrzebuje nowych ciuchow za duzo, bizuteri nie nosze(oprocz obraczki srebrnej ktora dostalam od niego,on taka sama ma ode mnie) nie wyszukuje nowych torebek.wcale nie mam go za sknere.pomimo iz ma troche oszczednosci na koncie- wiem ze trzyma je na czarna godzine, marzy tez o samochodzie, i wcale nie mam mu za zle, ze nie przeznacza tej kasy na mnie. bo wiem ze zaraz by to sie rozplynelo. kasa i prezenty sie dla mnie nie licza a uczucie ktore jest miedzy nami. i pieniadze nas nie poróżnia. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aj tam do znam to z autopsji
a jezeli chodzi o allegro to podobnie od niego slysze, ale to ma za zadanie bym sie wlasnie zastanowila czy te rzeczy-te duperele sa na pewno mi potrzebne. i czesto sie zastanawialam i sie rozmyslalam i wcale nie zalowalam. przy nim nauczylam sie tez oszczednosci. moi rodzice maja gospodarswo jak twoj chlopak, i w sezonie owszem jest sporo kasy-tyle ze zarobek z sezonu musi starczac na caly rok. On przyjezdza do mnie na wakacje zarabiac sobie, i wcale mu nie zaluej zeby ta kase sobie potem trzymal. a czasem jest tez tak ze to ja mowie:zamowmy pizze, a on ze nie szkoda kasy itp. a mi sie bardzo chce to mowie:ja zaplace, zamowmy. czasem mi pomysl wyperswaduje, a czasem da sie bezproblemu namowic i wcale z tego halo nie robie. to byl moj wybor ze ja za wszstko zaplace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×