na ile osób wesela robicie?

Pytam z czystej ciekawości mi wypadnie koło 90 i jakoś nie mogę się do tego odnieść

36 razem ze znajomymi, to bedzie przyjecie, a nie wiejskie weselicho, którego nie cierpie

210 obydwoje mamy duze rodziny :O

ja mam weselicho juz w sierpniu narazie przybycie potwierdzilo 98 osob ale jak potwierdza wszyscy i przyjda to bedzie ze 110osob.

Też jestem przeciwniczką dużych wesel. Najpierw ślub z hukiem, dla gapiów. A po jakimś czasie rozwód... często też z hukiem, ale w czterech ścianach. A do sądu gości weselnych na świadków raczej się nie prosi. Dobra rada: tisze jediesz, dalsze budjesz..."

Ja we wrześniu będę miala tylko przyjęcie na 20osób,chociaż nasi rodzice upierają sie przy dużym weselu.Jest to nasz dzień więc będzie tak jak my chcemy i rodzice już ustępują.

w tym około 25 znijomych - będzie impreza;)

60 - na moje to i tak ciut za dużo. Uważam, ze wesela na 120-200 ludzi to przesada. Naprawdę lubicie spotykać ciocie, które kojarzą wam się tylko z imprezami pogrzebowymi?:-)

Pogięło cię? To jakość małżeństwa zależy od ilości gości na weselu? :D Im mniej gości, tym lepsze małżeństwo??? PIlaś coś czy na trzeźwo takie głupoty pi....sz? :D

Na całą rodzinę.

Na 70

przyjęcie na 20 osób :)

U mnie planowano do 60 osób. Wesele mam w sierpniu i jak narazie to wychodzi ok 50 i raczej już niewiele sie zmieni. Za to poprawiny będą nieco większe ;-))

sami sponsorujemy sobie ślub(nie przepadam za pasożytnictwem, sami nie posiadamy banku, a hasło zastaw się a postaw się mnie brzydzi), oraz ponieważ mamy znajomych w różnej sytuacji majątkowej, to robimy dla znajomych dużą impreze poślubną (tych jeszcze nie liczyłam, ale podejrzewam że dużo nas będzie :D)bez zobowiązań, a najbliższą rodzinę zapraszany do restauracji po weselu czyli ok.36 os.

My też sami opłacamy weselich. Przynajmniej będzie tak jakja tego chcę a nie muszę zgadzać się na wszystko co rodzice sobie wymyślą a wymyślaja sporo :-\\

70

64 osoby ;)

U nas było 70 osób - chrzesni,rodzęństwo,rodzice,dziadkowe .Zaprosiliśmy też znajomych i ciocie które lubimy.Bo czy jest sens zapraszać kogoś bo się nie cierpi dla zasady by ciocia Hania się nie obraziła-uważam że NIE.Gdybym chciała wsyztskie ciotki zaprosić to by weselicho by musiało być od gołym niebem a impreza byłaby klapą,jeszcze uśmiech udawany że się ciesze mógby zostać do końca życia i co wtedy?