Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozczarowana rzeczywistością

CZY ON MNIE JESZCZE KOCHA?

Polecane posty

Gość rozczarowana rzeczywistością

Jesteśmy rok po ślubie (wcześniej spotykaliśmy się 3 lata) a On nie chce się przytulać, bo mu gorąco, niewygodnie, jest zmęczony. A kiedyś podchodził i przytulał mnie bez powodu. Całować się nie ma ochoty... bo nie mył zębów od rana i tego typu nędzne wymówki. Nie zwraca się już do mnie pieszczotliwie.. nie zdrabinia nawet mojego imienia. Nie bierze mnie na ulicy za rękę ani nie obejmie tylko idzie obok jak kolega. Nie mówi, że mnie kocha chyba, że Go zapytam wprost... kiedyś powtarzał to często... Wieczory woli spędzać w drugim pokoju niż obejrzeć ze mną film lub przytulić się i poprostu pogadać. Dotyka mnie tylko wtedy kiedy chodzi mu o sex i tez tak bezuczuciowo, nie jak kiedyś. Jego gra wstępna ogranicza się do ściągnięcia mi majtek a później ubiera się i idzie w swoją stronę lub ewentualnie odwraca się na drugi bok, by zasnąc. Jeszcze 2 lata temu potrafiliśmy leżeć nago godzinę i rozamwiać o wszystkim i o niczym:( Płakać mi się chce bo mam wrażenie, że nasz związek się rozpada i nie wiem jak go ratować... Jak woda przecieka mi przez palce... Czy On mnie jeszcze w ogóle kocha??? :( Co mam robic? Czy to moja wina? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greiff
wzbudź w nim zazdrośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z Twojego opisu mniej więcej wiemy jak on się zachowuje w związku. Napisz teraz coś o sobie, o swoim podejściu do męża itp. Spróbujemy przeanalizować problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seska
To przykre co piszesz,ze po tak krotkim okresie malzenstwa,tak zmienily sie relacje.Mi takie zachowanie mowi,ze albo jest taj jak piszesz czyli ze juz raczej niwiele do ciebie czuje,albo jemu juz sie wydaje ze skoro jestes juz jego zona to nie musi sie o ciebie starac bo i tak jestes jego.A byc moze to jego zachowanie jest przejsciowe,maly kryzys,moze jakies problemy?Mysle ze szczera rozmowa(nawet az do bólu)jest wskazana.Mysle ze im wczesniej ja przeprowadzicie tym lepiej,bo za jakis czas moze sie okazac ze jest juz za pozno.Wiem ze malo optymistyczne jest to co napisalam,ale tak mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana rzeczywistością
Mamy prawie 5 miesięcznego synka. Ale wierzcie mi... nie jestem z tych co po urodzeniu dziecka zapominają o mężu. Potrafię podzielić mój czas między dziecko a męża... Kocham męża do szaleństwa i dlatego tak boli mnie ta sytuacja. Specjalnie kładę Małego wcześnie, żebyśmy mieli wieczór tylko dla siebie. To ja jestem tą osobą w związku, która przychodzi i się przytula. Próbuje nawiązać rozmowę. Wyłączam telewizor przy posiłakach, by ze mną poozmawiał a nie wlepiał wzrok w ekran i udawał, że nie siedzę naprzeciw. Odchudzam się intensywanie, żeby lepiej wyglądać... Jego reakcja na to: "odchudzasz się? po co?" Kupiłam ostatnio kilka nowych ubrań, żeby ładnie wygladać... dla niego. Już nie pamiętam kiedy ostatni raz mi powiedzał, że ładnie wyglądam :( Nałożyłam nową spódnicę i bluzkę... Nie doczekałam się ani jednego komplemantu... chyba, że tekst "ubierz to wieczorem o mnie ta kiecka kręci" można nazwac komplemantem. :( Jak przed wyjściem się chce troszkę podmalowac, słysze teksty: "czego Ty się malujesz?' Ja wezmę Go za rękę na ulicy idzie tak przez chwilę po czym ją zabiera, żeby np. włożyć klucze do kieszeni, podrapać się, przeciągnąć itp. I na tym się kończy trzymanie za rękę. Jak Go proszę, by mnie objął słyszę" ile ja mam, żeby się obejmowac?" :O Przed kwadransem poszłam do niego, usiadłam na kanapie, przytulaiłam się i Go pocałowałam. A On kazal i się odsunąc bo mu gorąco, niewygodnie i cięzko. A całowac się nie ma ochoty bo jest zmęczony. Powiedział: "weź usiądz sobie z boku". Płakać mi się chce normalnie... Próbowałm z nim o tym rozmawiac ale On obraca wszytko w zart i mówi: "co ja ma 17 lat, żeby sie obsciskiwac?". A jak zobaczy, że ja na poważnie to mówi, że szukam powodów do kłótni, ze przesadzam, że wymyślam problemy itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestalas go podniecac
:o uwazaj zeby nie znalazł sobie kochanki jesli juz nie ma:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomuś80
ehhh, jesteś cudowną kobietą, szkoda że musisz sie tak męczyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiiiiiiiiiiii
faktycznie dziewczyno masz problem :( A ja jestem krótko ze swoim chłopakiem i też nie chce trzymać mnie za ręce gdy idziemy ulicą,bo mu niewygodnie,ale ja i tak zawsze biorę jego rękę i już jest o.k

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie a moze ma kogos?..bo dziwnie sie zachowuje..przeszperaj tel..itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj! przezcyatałam o twoim problemie i widzę ze nie tylko u mnie cos się zmienia po roku małżenstwa. Nie wiem co dzieje sie z tymi facetami. Ostatnio mój maż też zachowuje się dziwnie, choć zawsze trzyma mnie za rekę ,nawet jak sie pokłócimy i nie gadamy ze sobą, ale mniej już mnie przytula, zastanawiam sie czy ja jestem dla niego nadal atrakcyjna, jestem prawie w 6 miesiącu ciąży. Od jakiegoś czasu nawet sie nie kochamy, też sprawia mi to boł, a jak próbuje o tym pogadac to mąż mowi mi przestań, przesadzasz itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie kogos kocha
to chce sie to pokazac calemu swiatu i czlowiek jest dumny z tego ze moze isc za reke iczuc bliskosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiiiiiiiiiiii
a co powiecie o chłopaku,któy mówi,że kocha a rzadko to mówi-być może ja oczekuję,że będzie za często to mówił,sama nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie kogos kocha
ikuska wez spierdalaj to ty gówno wiesz, mam 6 lat faceta i robi sie rutyna, ale przez 5 lat właśnie cały świat widział naszą miłość, bliskość.. aż krzyczeć sie chciało słowami w kształcie serc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiiiiiiiiiiii
a mi co powiecie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak sie kogos kocha
mii..... mój chłopak też nie często mówi mi ze kocha, ale okazuje to we wszystkim co robi.. wiem jak bardzo sie stara, nie potrafi wprost okazac, opowiedzieć ale dużo robi dla mnie, wspiera i liczy sie ze mna w najprostszych czynnościach! dlatego nie chce by powiedzial te magiczne słowa, odbębnił swoje i myslal ze na tym konczy sie jego rola. tak jest ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimiiiiiiiiiiiiii
mój też okazuje mi miłość w inny sposób,ale ja miałam trudne dzieciństwo i chciałabym aby mówił mi co czuje do mnie,bo mi tego bardzo brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozczarowana rzeczywistością
Wczoraj chciałam mu zrobić niespodziankę i zrobiłam kolację przy świacach. Przyszedł do domu, stół zastawiony, świece się palą, gra nastrojowa muzyka, ja jeszcsze przy garnkach bo chciałam, żeby idealnie i tak jak lubi. Mówię mu "weź kąpiel, później zjemy kolację, napijemy się trochę wina i zobaczymy co dalej...." z naciskiem na "co dalej"... a On: "tylko szybko kończ to gotowanie bo chce zjeść i odrazu się położyć spać bo jestem zmęczony..." i sobie poszedł. Poryczałam się nad kuchenka... spędziłam 4 godziny w kuchni i 2 w łazience, żeby mu smakowało i żeby wyglądać ładnie... dla niego... a On zjadł i poszedł spać. Wyłączył romantyczną muzykę i włączył TVN Turbo... i całą kolację ogladał telewizję. :O Jak w łózku zaczęłam się do niego przytulać i całować go po szyi to (dosłownie) strząchnął mnie z sibie i powiedzał, żebym mu dala spokój bo jest zmęczony. Po czym zaczął gderać, że ja siedzę w domu z dzieckiem to mam siłe na wszytko a On haruje jak wół a ja mu jeszce się zalecać każe... :( Ja wychowuję naszego syna, karmię go, przewijam, nosze na rekach... dbam o dom, gotuję, piorę, prasuję, sprzątam... Przy tym robię wszytsko, by w oczach mego męża byc atrakcyjną... robię wszytko by czuł sie kochany i potrzebny... tymczasem On zachowuje się jakby mu nie zalezało... Ostatnio zapytałam Go czy jest o mnie jeszcze choc trochę zazdrosny... Wiecie jaka była jego odpowiedz... "a tak Ci na tym zależy?" :O Przeztą koszmarną sytuację mam złe myśli... Myśli, kórych wstydzę się sama przed sobą... Mianowicie, że może zmarnowałam sobie życie. Ze może czekało na mnie coś lepszego. Może ktoś lepszy... :O Nienawidzę się za takie myśli ale coraz częściej przychodzą mi do głowy. Idę spać bo jak to piszę czuję sie jeszcze gorzej. Jak o tym nie mówię jest to łatwiejsze do przełknięcia... Jak piszę to sama widzę jaka żałosna jest sytuacja i jaka żałosna jestem ja, że się na to zgadzam. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo ci wspolczuje
zbadaj czy nie ma kochanki ......... :( zycze ci jak najwiecje sily w pokonaniu tej sytuacji - aby sie opamietal i szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo ci wspolczuje
jestes fantastyczna kobieta - widocznie za dobra - za malo dalas mu w kosc kurde, czermu faceci to takie sk................y???? ??????????????????????????????????? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak już tak chcesz wiedziec
kurcze ja w takich sytuacjach jestem w stanie zrobić tylko jedno - przycisnąć do muru - nie pozwoliłabym zmienic tematu i w ogole zrobić mu niczego dopóki nie powiedzialby mi o co chodzi. A z tym gadaniem ze nie ma 17lat żeby sie trzymac za rece.. co on chce takiego "nibydoroslego" udawać? Tak soie nie da. Pogadaj z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyrazy współczucia :( Jak już wiele osób przede mną powiedziało... jesteś wspaniałą kobietą, zasługujesz na dużo lepszego faceta i dużo lepsze życie... no ale o tym to pewnie sama doskonale wiesz... Przykre to jest, naprawdę przykre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dołączam do Przytulacza...hhhmmm trudno radzić, ale tak sobie myślę, że warto mu dać nauczkę o \"odpoczynku\" w domu z małym dzieckiem /mam dwoje 3 i 4 lata- to wiem jak się wypoczywa z dziećmi w domu; pranie, sprzątanie.itd, no i jeszcze pracuję do tego/jeśli on pracuje w tygodniu- zostaw go z małym np. w niedzielę, wymyśl jakis pretekst - pojedż do koleżanki, mamy - może zmądrzeje...No i nie wiem czy to dobry pomysł i pewnie byłby trudny dla Ciebie w realizacji bo go bardzo kochasz - ale myślę, że warto by mu było pokazać jak to jest jak się jest \"powietrzem\" albo kimś zbędnym, radziłabym Ci potraktować go służbowo; oprać ugotować owszem ale bez żadnych czułostek, świec, muzyki, nie narzucać się- ciekawe czy zauważy chłodne czy obojętne Twoje podejście do jego osoby. przemyśl to... a może sama na coś wpadniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość japońska róża
przytulam Cię mocno, żeby Ci było lżej. bo sprawa jest trudna i współczuję Ci, że musisz się z tym zmierzyć. nie wiem, co Ci poradzić, bo Was nie znam. ale jeśli jeden z małżonków jest niezadowolony, to znaczy, że nie jest dobrze i ten drugi powinien się tym przejąć i coś razem robić. powiedz to swojemu mężowi i nie pozwól mu zmienić tematu. powtarzaj, że jest Ci źle i skoro jesteście razem, to powinniście razem coś z tym zrobić. bo rozmowa jest najważniejsza. a poza tym myślę, że pomysł z wybyciem na 1 dzień i zostawieniem mu dziecka jest bardzo dobry. a niech zobaczy, jak to jest. a Ty się świetnie ubierz i wyjdź z uśmiechem nie martwiąc się o nic (możęsz mu zostawić pisemne dokładnie instrukcje, jakbyś się bała, że nie będzie wiedział, co robić). nie wiem, czy to spowoduje rewolucję, ale powinno mu dać do myślenia. trzymaj się i nie daj się!! choć to trudne, postaraj się zdystansować i nie przejmować każdym jedgo słowem i fochem. to Ty jesteś panią swojego życia, a nie on!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coz..............
moj ojciec odnosi sie w identyczny sposob do mojej mamy. nienawidze go za to i nie odzywam sie do niego juz od ponad roku... a moja mama jest slaba i za kazdym razem wybacza,wybacza... moim zdaniem powinna go olac, a najlepiej sie z nim rozwiesc. z tego co mowi, przed slubem byl czuly i kochajacy, a pozniej sie zmienil i tak to juz trwa ponad 20 lat. naprawde moim zdaniem mama zmarnowala sobie zycie. powinna znalezc kogos, kto ja kocha... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
wszystkie jego wypowiedzi, które przytoczyłaś, były w formie pytającej, zauwazyłaś? on zawsze tak? jest to skuteczny sposób, by jednak nie odpowiedzieć na zadane pytaniepytanie.... nie wyglada to dobrze, niestety... wydaje mi sie, że go przytłaczasz, bo on nie potrzebuje, bo ma w nadmiarze tego, co mu oferujesz, że swoim zachowaniem naciskasz... ja myslę, ze jego zachowanie ma cię trzymac na dystans, bo on nie chce ci odmawiać, on nie chce ci mówić przykrych rzeczy, moze ma świadomość, że nie jest w porzadku, ale nie chce tez być przez ciebie "atakowany", wabiony, chce miec spokój i na pewno nie jest gotowy do wyjasnień, dlatego gdy go przyprzesz do muru, to moze wtedy brutalnie potwierdzi to, co przeczuwasz...albo skłamie... ciało nie kłamie, nie mylisz się, zostaw go w spokoju, bo to co robisz odnosi odwrotny skutek... jestem po slubie 24 lata, nie zdradzamy się, czuje sie dla niego nadal atrakcyjną, pożądaną kobietą, nadal chodzimy objęci, lubimy spędzac ze sobą czas, w łózku jest bdb, słyszę słowo kocham i byc może jesteśmy statystycznie parą szczególnie udaną, ale tym bardziej czuję twoje rozterki i wiem, ze objawy, które opisujesz nie wrózą nic dobrego.. proponuję ci, żebyś odgrodziła sie psychicznie, bez gróźb, bez zapowiedzi, nie chcij nic od niego, nie oczekuj, ze sie toba zajmie, ogranicz rozmowy do niezbednych, ale nie na zasadzie obrazania sie czy cichych dni, zajmij sie soba i dzieckiem, zainteresuj się czymś, stań sie niezalezna i silniejsza psychicznie, daj mu czas i pozwól na przemyślenia bez stwarzanej przez ciebie presji.. jedyna szansa to gdy zobaczy, sie wycofałas, to sam coś zrobi, wyjdzie ku tobie...po jakims czasie... takie byłoby moje rozwiazanie, ale wiem, ze aby było skuteczne, musi wynikac z twoich przemyśleń, nie z moich, musi byc całe twoje. podpowiadam ci tylko możliwy wariant i....kosztowny, wymagajacy wstrzemięźliwości we wszystkim...a o to cierpiącemu nie jest łatwo...zwłaszcza, ze juz duzo zainwestowałaś...tym więc trudniej ci bedzie wytrwac ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
chodzi zwłaszcza o wstrzemięźliwość w łóżku ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piccadelly
że niby ona mu odmawia? przecież jasno napisała, że to On nie chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliska
czyżby? a to? "Dotyka mnie tylko wtedy kiedy chodzi mu o sex" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×