Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaaaaaaa

Z seksu nici, wstydzę się swojego chłopaka.....

Polecane posty

Gość jaaaaaaa

Kurde, mam 21 lat i jestem dziewicą, mimo że mam cudownego chłopaka:( Że on w ogóle ze mną wytrzymuje.... :( Jestem potworkiem małym, marudą, do tego boję się seksu, bo: wstydzę się siebie. Nie potrafię zaakceptować swojego ciała i wydaje mi sie obrzydliwe:o No i boję się ciąży też:o A nie mogę brać hormonów... Załamka:( Myślę, że to się nigdy nie skończy, bo im dłużej jesteśmy razem, tym bardziej się wstydzę. Zależy mi na nim, wiem, że on mnie4 kocha i idealizuje, więc nie chcę, żeby te jego wyobrażenia skonfrontowane z rzeczywistością sprawiły, że mnie oleje:( WIem, że taki nie jest, ale nie chcę, żeby do końca życia musiał sie wstydzić, że ma taką okropną babę:( Wstydzę się wszystkiego, no... Nawet tego, że jak każdy człowiek jem, sikam, robię kupę, pocę się, itd. Po prostu myślę sobie, że on nabierze do mnie obrzydzenia z tego powodu. Oczywiście WIEm, że to niedorzeczne, że on też jest człowiekiem, że ja do niego obrzydzenia nie czuję, on do mnie tym bardziej nie będzie czuł, że nie ma nic dziwnego wtym, że ktoś się poci czy że robi kupę. ALe boję się, że on zobaczy, że jestem taka "zwykła"... Że w końcu kiedyś zobaczy mnie tak, jak ja siebie widzę:( Im dłużej z nim jestem, tym bardziej się boję, a jemu jest chyba coraz ciężej. Nie przyjeżdżam do niego, nie spędzamy czasu sam na sam, nie wypbrażam sobie, żebym mogła mieszkać z nim. Tzn. wyobrażam sobie i chciałabym, ale nie wyobrażam sobie tego teraz, dzisiaj... Zawsze myślę o tym "kiedyś"... Chyba jestem nienormalna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxxxxxxx
przejdz na uczuciowe tam bedziesz powazniej traktowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcowa
:( jakiś psycholog by sie przydał...z drugiej strony ja z pierwszym facetem tez nie poszłam do łóżka bo się go wstydziłam, ale moj był trochę "dziwny", wiec moje obawy o jego reakcje byly uzasdadnione. Z drugim nie było problemu :), obecnie nie spotykam się z facetami przy których nie mogę lub nie potrafię być sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość identyko
kurde mam tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko przychodzi z czasem. Pamietam, jak x-nascie lat temu, przed pierwszym pocalunkiem z chlopakiem biegalam do lazienki i mylam co chwile zeby:)) Duzo czasu minelo, a i tak zdarzaja mi sie momenty, gdy nie jestem z siebie zadowolona. To normalne. Z czasem pozbedziesz sie wstydliwosci, zaczniesz traktowac swoje cialo naturalnie. Wazne sa tez reakcje mezczyzny. Gdy kobieta ufa mezczyznie, przestaje zwracac uwage na niektore rzeczy. Co nie znaczy, ze przestaje o siebie dbac. Zakochany chlopak pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co przezywasz. Jestem pewna, ze gdyby mogl, calowalby Cie po pietach. Uwierz, ze kazdy ma takie samo cialo, takie same potrzeby. Zapach czystego spoconego ciala osoby, ktora kochasz moze byc afrodyzjakiem. Dla niego nie jestes zwykla, ale wyjatkowa. Fajnie, ze nie spieszysz sie z niczym. Nie warto. Gdy poczujesz, ze jestes gotowa na bardziej intymne kontakty, znikna Twoje obawy. To przychodzi z czasem. Wszyscy robimy kupe, siku, kobiety maja miesiaczki, potem rodza dzieci i sa w pologu... Nagie cialo jest piekne. Nawet takie z felerami. O ile oglada je osoba, ktora nas kocha. Kiedys wstydzilam sie skory naciagnietej na brzuchu po ciazy. I uslyszalam, ze mam piekny brzuch i piekne cialo, bo urodzilam piekne dziecko:) I ze kazda zmarszczka, blizna i pieprzyk sa piekne, bo moje. Zycze Ci, abys w siebie uwierzyla i byla pewna siebie szczesliwa kobieta:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak, wiem, że to niedorzeczne. ALe właśnie to jest najgorsze- wiem o tym!:( Nie mogę zmienić chłopaka, bo tego nie chcę. Kocham go. I on mnie też. Nie chcę, żeby był przeze mnie nieszczęśliwy. A z drugiej strony czuję się źle, bo wiem, że nie daję mu siebie tyle, ile on by chciał:( Ostatnio w ogóle nie chce mi się wychodzić z domu... Cały czas albo się źle czuję, albo mam kiepski nastrój, albo nic mi się nie chce:( Nie potrafię chyba być z nikim. To jest mój pierwszy chłopak. nie chciałam być z nikim, ale tutaj trudno móiwić o chceniu. To jest ponad moją wolą, nie mam nic do powiedzenia. Jak go zostawię, to on będzie załamany i będzie cierpiał, no a ja nawet sobie tego nie wyobrażam. myślę o nim zawsze, całymi dniami, jakby zawsze był koło mnnie. No ale właśnie nie jest. Bo ja mu na to nie pozwalam...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja wiem o tym.... WIem, że każdy jest taki sam. Ale właśnie mimo, że wiem, to się boję i krępuję:( I wiem, że jemu na pewno będę się podobać. W zasadzie to nie wstydzę się jego, tylko siebie:( No nie wiem, jak to wytłumaczyć. Nie mogłabym przyjść do niego, spać, normalnie się umyć, załatwic, nie wiem dlaczego, ale bym nie umiała:( chyba jestem odludkiem:( A już w ogóle z tym porodem, to przesadziłaś;) Chyba bym umarła, gdyby trzy położnae, dwóch lekarzy i kto tam jeszcze oglądali mnie podczas porodu:o Jal jestem chora, albo coś mi jest, to się chowam u siebie w pokoju i nikomu się na oczy nie pkazuję:o Przeraża mnie możliwość zajścia w ciążę, boję się lekarzy, szpitali itd. Boję się seksu. tego, że zajdę w ciążę, że jest to jakieś dziwne, że się do tego nie nadaję, no po prostu porażka:( 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te twe obawy są po prostu oznaką twej niedojrzalosci emocjonalnych do tych spraw...nic na sile...to samo przyjdzie...jesli jednak to bedzie ci utrudnialo zycie itd idz do psychologa...a nie mialas moze jakichs problemow w domu...nie wiem ciagle nieobecny ojciec czy cos takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie. Mój ojciec raczej jest obecny... Tylko przez kilka lat pił i z tego powodu nabawiłam sie nerwicy:o No ale już jest ok. i nie mam żadnych problemów. No w ogóle wszystko jest dobrze. Że nie jestem gotowa, to sama wiem. Ale to mnie wcale nie pociesza:o Mam 21 lat i nie wiem, kiedy będę gotowa.... Poza tym im dłużej razem jesteśmy, im bardziej mi na nim zależy, tym bardziej się od niego odsuwam:( Gdyby mi na nim nie zależało, uciekłabym juz dawno.... Wcześniej nie miałam żadnego chłopaka, bo jak tylko ktoś zwrócił na mnie uwagę, od razu uciekałam. Nawet jeżeli ktoś mi się bardzo podobał, to nie oczekiwałam od niego niczego. Chciałam go tylko zainteresować sobą, zwrócić na siebie jego uwagę i zostawić. Teraz trochę tęsknię za tym, żeby z nikim się nie liczyć, żeby nikogo nie potrzebować. Ale tak nie mogę. Durne to życie, no:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i też mam to do siebie, że się wstydzę tego, jak wyglądam i w ogóle swojego ciała:o Jakoś specjalnie nie wyglądam, normalnie. Nawet ładnie. Jestem szczupła, mam fajny tyłek podobno:P, chociaż mi się wydaje okropny i tłusty, i nie jestem jakims mutantem. Podobam się wielu osobom, ale wystarczyło mi zawsze to, że tak jest. Nie chciałam, żeby mnie \"oglądali z bliska\" tylko właśnie wystarczyło mi to, że ktoś mnie lubi i komuś się podobam. No nie wiem...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do 30-tki panicznie balam sie porodu. A urodzilam potem w naturany sposob kolosika 4,5 kg, 60 cm. I nie przeszkodzilby mi w tym nawet przemasz kompanii honorowej WP, zawstydzona tez nie czulam sie. Chociaz nie ukrywam, ze wolalabym zakopac sie w jakiejs norce i zrobic to w ciszy i spokoju:) Sa chwile, beda chwile, gdy nic poza Toba nie bedzie wazne, np. ciaza. Nie wyobrazalam sobie, ze kiedys bede chciala miec dziecko. A potem hormony zrobily swoje i nagle zmienilam zdanie. Gdy jestem chora - wole zostac sama, ludzie denerwuja mnie. Ale, gdy goraczka skacze za wysoko, wtedy jest mi wszystko jedno, byle tylko ktos pomogl, byle przeszlo... Mlodziutka jestes i na wszystko masz czas. Ale jesli przeszkadza Ci Twoja \"dzikosc\" porozmawiaj z jakims sympatycznym lekarzem. Wybierz go sobie, choc wiem, ze w przychodniach wyboru wielkiego nie ma:( Opowiedz o tym, co czujesz, moze przydalaby sie jakas krotka terapa. Wszystko ma soje przyczny i skutki, do, odzice, jakies wczesniejsze doswiadczenia, nawet ogladane w zbyt mlodym wieku filmy, jakies sceny, zbyt drastyczne... Ludzie roznie radza sobie z problemami i z potrzebami. Niektorym niezbedna jest do zycia publicznosc, innym duze gono przyjciol, a sa i tacy, ktorzy wycofuja sie w siebie i tak dochodza do rownowagi. Jesli nie lekarz, to jakas starsza madra kobieta, z ktora bedziesz mogla rozmawiac na kazdy temat. To, ze krepowalabys sie zostac na noc u chlopaka tezjest normalne, w Twojej sytuacji. Kazdy pierwszy raz jest troche nieporadny, troche dziwny. Kazdy to ma, ludzie dojrzali tez. Gdybym mala teraz znowu pzechodzic przez etap pierwszych randek, pocalunkow, pierwszej nocy, brania pysznica w nieznanej lazience.... Zastanawianie sie, czy w obcej toalecie jest np. dobra wentylacja? :)) Kazda z nas na poczatku udaje, zenie ma potrzeb fizjologicznych:)), ze jestesmy eterycznymi istotami. Pociesz sie, ze mezczyzni tez maja podobne stresy. I wieksze ryzyko niepowodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno masz problem
którego powodem jest to, ze Twoje kolezanki w podstawówce i liceum podobały się chłopakom a ty nie potrafiłaś otworzyć się na tyle aby zdobyć czyjąś sympatię. Uchodziłaś za zimną i niedostępną pannicę. To nie Twoja wina, taka izolacja ma podłoże w Twoim domu i Twoim dzieciństwie. Może jesteś jedynaczką, jesli nie, to z pewnością nie masz brata. Kiedy ojciec pił dotrzymywałaś mamie towarzystwa zamiast po prostu umówić się na dyskotekę z kumpelami. Pewnego dnia zauwazyłaś, że mocno odstajesz od rówieśników, oglądasz inne filmy i nie rozumiesz muzyki. To znowu przełozyło sią na Twoje poczucie wyalienowania . Czułaś się inna i taka czujesz się do tej pory. Bujasz w obłokach i romansach, chciałabyś być kimś ponad przeciętność a masz niską samooceną w kontaktach z ludźmi. Takie trochę rozdwojenie i emocjonalne rozchwianie. Powiem Ci jedno, wyjdziesz z tego tylko uważaj aby ekstremalnie nie przechylić w drugą stronę. Sorki , że to powiem jesteś nieco socjopatyczną osobowością i Twój potencjalny partner będzie mial trudny orzech do zgryzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do bibo----> mam nadzieję, że masz rację:o ale ja mam taki wstręt do lekatrzy, że pomimo różnych kłoptów ze zdrwoeim, w ogóle do nich nie chodzę:( Wolałabym umrzeć na raka, niż się dać poobkrajać tym patologom:o do dziewczyno masz problem----> dziekuję za dogłębną analizę, jednak niestety jest dokładnie odwrotnie niż piszesz:) Nigdy nie dotrzymywałam towarzystwa mojej mamie, zawsze udawałam, że mnie to nie obchodzi i wychodziłam na imprezy (sama często się spijając i potem płacząc w kącie...:( ) Mam brata, nie jestem marzycielką, mam bardzo pragmatyczny stosunek do życia. W zasadzie zawsze miała dużo znajomych, byłam w centrum zainteresowania, potrafiłam rozkręcić każdą imprezę. Ale z czasem zaczęło mnie irytowac to, że tak naprawdę każdy olewa innych ludzi, myśli tylko o sobie. I jak masz jakiś problem, to wszystcy to olewają i jeszcze się im wydaje, że jesteś niesympatyczny:o Także olałam wszystkich. I przestały mnie kręcić szczeniackie wybryki... Pewnie się starzeję po prostu. I właśnie zawsze było dowrotnie- nie jestem wybitnie piękna, ale jak gdzieś szłam z siostrą, czy z kimś, to zazwyczahj do mnie podchodzili jacyś chłopcy, chcieli się umówić. I wtedy zawsze robiło mi się gorąco i.... tylko myślałam, jaką wymówkę tym razem palnąć:D I tak mi zostało do20. roku życia, kiedy to poznałam mojego chłopaka. Oczywiście jego też spławiałam. Ale on się nie dał:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I dlatego w pewnym sensie jestes wyjatkowa wsrod pozostalych mlodych kobiet. Zamiast widziec w tym problem, przyjmij to za atut. A poza tym mezczyzni te wyjatkowosc tez dostrzegaja. Jesli zalezy im na krotkotrwalej znajomosci erotycznej, nie zaczepiaja, zeby nie tracic czasu. Twoj chlopak jest cierpliwy i dojrzaly. Rozmawiaj z nim, podejrzewam, ze zrozumie Twoje problemy i sposob bycia. Nie przesadzaj z ukrywaniem sie, przynajmniej przed lekarzami. Szkoda zdrowia. A poza tym szczescia zycze, to, ze jestes inna, nie oznacza, ze masz zaburzenia. Byly kiedys takie czasy, gdy Twoje zachowanie oceniano by jako normalne, a nawet jedyne do przyjecia. Dbaj o siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, czy to przypadkiem nie nerwica natrectw? Powinnas pogadac z psychoterapeuta. Ja tez walcze z pewnymi natrectwami i dziwna jestem w niektorych wzgledach, tak mi sie potrafi we lbie cos napierdzielic, ze az sama sie smieje, co tez wydziwiam. Rozumiem Cie doskonale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do bibo
ale czy poród tak w ogóle był masakrycznym przeżyciem????:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdro- a, że się tak zapytam, czym się ta narwica objawia???? Jakie to natręctwa?:P Gdybyś mogła przybliżyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas płynie oryg
Jeju, nie wmawiajcie dziewczynie nerwicy natrectw! Wystaczy poczytac trochę o rozwoju człowieka z psychologii albo pedagogiki albo seksuologii. Dziewczynka buduje swoja kobiecośc w oparciu o wzorzec matki ale i o wzorzec ojca, tego w jaki sposób odnosi sie on do matki jako kobiety i w jaki sposob odnosi się do córki. Jesli ona miła ojca alkoholika, ktory nie spełniał sie w roli mężczyzny i ojca, to własnie tu tkwi przyczyna tej niepewności w roli kobiety , wstydzenia sie własnego ciała, braku akceptacji dla swojej seksualności. To mozna przepracowac i przezwyciężyć kiedy człowiek sobie te przyczyny uświadomi i może pomóc w tym chłopak, a także psycholog. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokoszanel99
moze to nie ten chłopak i dlatego nie potarfisz sie przed nim otworzyc? z zewnatrz uchodzę za zajebiscie atrakcyjną dziewczyne, a tymczasem moje cialo jest fatalne, mam rozstępy na biuście, nogach, pupie - wszedzie, celulitis kipi mi z nóg mamwiele innych felerow bo szkoda na to czasu. z moim 1 chłopakiem byłam 3 lata i wstydziłam sie rozebrac , rozmawiac o sexie, zainicjowac zblizenia, a z obecnym jestem kilka miesiecy i wiem ze mogłabym nawet przy nim zrobic tą kupe a on nadal by mnie pożadał i kochał, nie wstydze sie kochac z nim gdy mam okresi i gdy widzi moja podpaske, poprostu nic..wydaje mi sie ze to zaLEZY od faceta, jeśli poczujesz sie w pełni akceptowana i bezpieczna otworzysz sie i polubisz siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcooo
a może po prostu jestes jebnieta???? i tak Ci zostanie??? dla mnie kwalifikujesz sie do psychologicznej-podkreslam psychologicznej nie psychiatrycznej- terapii.] tylko ty się wstydzisz...więc dalej bedziesz rok za rokiem pogrązała się w odmęty swojego szaleństwa a potem umrzesz sama, zgorzkniała i nieszczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wacek Strażacki
wrzuć fotki to ocenimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×