Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutasek21

Patrzę na Niego, niby jest na wyciągnięcie ręki a ja tęsknię...

Polecane posty

Gość smutasek21

Siedzi obok mnie, ale to już nie ten sam On. Patrzę na niego i czuję się jak bym patrzyła jedynie na jego zdjęcie, a jak by On sam wyjechał gdzieś daleko i nie wiadomo czy wróci...Ciężko mi, nie wiem czy dlug będę potrafiłą tak "być razem"... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 31
Co sie stało, smutasku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek21
powiedział że nie jest pewny tego co do mnie czuje..kiedyś był pewny że to miłość, teraz nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek21
powiedział mi to w zeszłym tygodniu. CHyba nie spodziewał się takiej mojej reakcji... Na początku przyjęłam to spokojnie, wysłuchałam... zaczęliśmy o tym rozmawiać, powiedział żę ma wątpliwości od ok miesiąca, że nie potrafił mi wcześniej powiedzieć, po tym nie wytrzymałam trochę się rozpłakałąm, nie że bardzo ale łzy mi poleciały, zapytałąm jak mógł mi mówić ze mnie kocha, zapewniać o tym jak mógł mnie dotykać, kochać się ze mną itp.powiedział żę to nie jest tak, ę nic nie czuje, że czuje to co wcześniej, tylko kiedyś był pewny że to miłość a teraz już nie..jestem pierwszą dziewczyną z którą jest dłużej, powiedział że myślał, że miłość polega na tym że zawsze będzie ak jak na poczatku, ale dopiero teraz widzi że miłość z czasem przeradza się w coś innego, i że dlatego nie ejst pewny.. mówił też żę nadal chce żebyśmy byli razem, że nie wyobraża sobie żeby w jego życiu mógł być ktoś inny, że nadal chce mieć ze mna dzieci itp nawet gdyby do końca życia miał mieć te wątpliwości, to nie chce rezygnować z tego co ejst między nami.. Ja mu powiedziałam, ze nie wyobrażam sobie żebyśmy byli nadal razem, że chciała bym ale nie wiem czy będę potrafiła, ze przy każdym spotkaniu bym o tym myślała, ze nie potrafiłą bym mu zauwać tak jak wcześniej, zę stałą bym się pewnie zazdrosna,to by mnie zżerało od środka że non stop czekalła bym aż On się upewni w którąś stronę.. On wtedy chyba zrozumiał powagę sytuacji.. rozpłakał się, powiedział że nie chce mnie stracić, że nigdzie w życiu nie wyjdzie bezemnie ani z kolegami ani z nikim żebym nie była zazdrosna .. gadaliśmy o tym z 2 czy 3 godziny, powiedziaam mu że muszę się nad tym zastanowić, że nie wiem co mam zrobić w takiej sytuacji, że odezwę się jak wszystko przemyślę, powiedział żę będzie czekał... następneg dnia nie wytrzymał i przyjechał do mnie, poszliśmy na spacer znó o tym rozmawialiśmy..powiedział że rozmawiał z mamą o tej sytuacji(nie bieżcie go za maminsynka, bo taki nie ejst poprostu ma z nią bardzo dobry kontakt i często się jej radzi lub żali, poprostu rozmawia..) mówi, że jego mama zadałą mu sporo pytań w stylu że przestawiałą jakąś sytuacje, a On mówił jak by się zachował, podumowała ich rozmowę zdaniem że nie wie dlaczego On ma jakiekolwiek wątpliwości.. Pytałam go czy wyobraża sobie związek bez sexu, bo ja nie wobrażam sobie na obecną chwilę, żeby mógł mnie dotknąć.. suma sumarum, postanowiliśmy spróbować.. mija tydzień, On się bardzo stara widzę to, wcześniej spotykaliśmy się ok 3 wieczory w tygodniu i tak z 1-2 w ciągu dnia różnie, teraz co wieczór się widzimy, przyjeżdza do mnie na uczelnie, pisze dużo smsów.. nie wiem tylko czy nie robi tego z poczucia winy... Nie wiem czy będe potrafiła być w takim związku jest mi strasznie ciężko, nie przytulać się do niego, nie całować.. co najwyżej trzymamy się za ręce jak gdzieś idziemy, na samą myśl o czymś więcej mam lzy w oczach... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dewee
Rozstańcie się, to jest jedyne i najlepsze rozwiązanie. Może oboje jeszcze nie zdajecie sobie z tego sprawy, ale po czymś takim już ciężko jest normalnie kochać ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana! Jestes jeszcze bardzo młodziutka. A nawet duzo starsi od Ciebie maja problem z okresleniem, czym jest miłość. Za Wami pewnie zakochanie, a kiedy ono leciutko przygasa, zwykle przychodzi kryzys i Twój chłopak jest tego przykładem. Nie skreslaj go! Jesli zachowuje sie tak jak mówisz, to znaczy, że mu bardzo zależy. Mój eks mąż odszedł, bo gonił za żarem uczuć. Potem (kilkakrotnie) uświadamiał sobie, że pierwsze uniesienia zawsze bledna po czasie. I teraz jest rozczarowany - cóż... Ja myslę, że on Cie kocha, tylko może juz troszkę inaczej. Doceń to, że się stara, daj mu szansę! na razie nic złego nie zrobił :) Dobrze,że o tym rozmawiacie, jeszcze lepiej, że on Ci okazuje, że Cie kocha. Bo cóz innego robi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek21
masz na myśli że której stronie jest ciężko? tej co ma wątpliwości, czy tej co nie ma? czy obu...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek21
Ja wiedziałam, że to nie ejst tak jak na początku, to nie jest mój pierwszy "dłuższy" związek, On nie wiedział... Właśnie o to chodzi, ze nie chcę go skreślać.. wiem, że gdybym to ja miała wątpliwości chciała bym żeby był przy mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek21
może ktoś jeszcze się wypowie...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peggy brown23
z jednej strony nasuwa się stwierdzenie,ze jesli juz teraz są wątpliwości to co będzie później?Z drugiej jednak błądzić jest rzeczą ludzką ,można się pogubić się w uczuciach.Płomień zakochania przekształca sie w żar miłosci,my się zmieniamy ,uczucie też.Nie sama jego istota,raczej forma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peggy brown23
Prawdziwa miłość jest w stanie wiele wybaczyć i wiele znieść-tego jestem pewna.Zyczę Ci powodzenia jakkąkolwiek decyzję podejmiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek21
Decyzję już podjęłam. Myślę, ze gdybym nie zecydowałą się żebyśmy spróbowali dalej nie darowalą bym sobie tego i przez parę najbliższych lat albo i zawsze już zastanawiała się "co by było gdyby".. a drugiej strony boję się że to będzie ciągłe oczekiwanie, że będę sobie wyznaczać w myślach jakieś terminy, że jak do tego czasu się nie zdecyduje to koniec i tak w kółko.. Mam nadzieję, że za kilka lat to Nasz syn przyjzie po poradę i ja mu opowiem jak to kiedyś było, że wątpliwości to ludzka rzecz.. bardzo chcę, żeby tak było żeby to był etap Naszego związku który Nas umocni, ale wiem, że może być zupełnie odwrotnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje ci sytuacji napewno nie jest łatwo ale zastanów sie nad swoimi uczuciami zadaj sobie pytanie czy będziesz potrafiła żyć z tą niepewnością może powinniście rozstać sie na krótko np wyjedź gdzieś na wakcje sama nie będziecie spotykać sie przez kilka dni kto wie może on wówczas będzie mógł ocenić swoje uczucia i ty również, jedno jest pewne zostawienie tej sytuacji w taki sposób nie przyniesie wam nic dobrego. Ty będziesz cały czas niepewna jego uczuć a on może w przyszłości zacząć obwiniać cie za wszystkie swoje niepowodzenia. Żeby być raze trzeba być pewnym swoich i partnera uczuć. Zasługujecie na to oboje. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek21
od tygodnia o niczym innym nie myślę.. łatwiej mi by było gdybym nie myślała nad tym czy potrafię tylko poprostu przyjęła do świadomosci jaka jest sytuacja i próbowała a to czy potrafię czy nie samo by wyszło, ale to myślenie mnie dobija...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez unikanie myślenia możesz kiedyś obudzić sie kolo zupełnie obcego ci człowieka z którym jesteś zwiazana nie tylko prawnie ale i poprzez dzieci oraz sprawy dnia codziennego i zadać sobie pytanie dlaczego. teraz jest twój czas na podejmowanie decyzji i od tego jaka podejmiesz będzie zależało twoje dalsze życie niestety nikt ci nie powie jaka jest dobra a ty mozesz kierować sie tylko własnym doswiadczeniem i intuicją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariolek234
wiesz co smutasek.. dokładnie wiem co czujesz. ale jednego jestem pewna , tego że on Cie bardzo kocha.. pewnie jest młody i ma wahania ale jesteś jego wielką miłością uwierz mi.. zgłupiał na chwilę.. miałam tak dwa razy ze swoim chłopakiem. Pierwszy raz powiedział ze potrzebuje tygodnia dla siebie bo nie wie czy cos do mnie czuje.. strasznie płakałam.. wrócił.. potem ze mną zerwał mówiąc ze kocha ale nie możemy być razem, bo mnie skrzywdzi.. znów miał wahania.. znów nie wiedział co czuje.. dlatego zerwał ze mną. Nie jesteśmy dwa lata on cały czas zabiega o mnie.. chce wrócić. Miał już nawet dziewczynę jednak zerwał z nią , spotykał się zresztą z wieloma duzo ladniejszymi ode mnie , ale takiej miłości nic nie zastąpi. Widze że nadal patrzy na mnie tymi samymi oczami.. widzę ze jestem jego najwieksza miłością. Uwierz mi , że to jest tylko chwila słabości tak naprawde bardzo Cie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariolek234
Twoja historia jest niemalże identyczna z tą którą ja mam za sobą. Uwierz mi strasznire Cie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek21
jest młody, ma 23 lata... mam wrażenie że może łatwiej by mi było, gdyby On też powiedział że chce odpocząć kilka dni i przemyśleć, ale On tego nie chce.. nie chce sie rozstawać nawet na kilka dni kaśka4 dziękuję za wszystkie wypowiedzi, wiem że nikt mi nie powie co mam zrobić, nikt nie zna przyszłości i nie wie jak wyjdzie.. Taka sytuacja jaką opisałaś nigdy nie będzie miałą miejsca z prostego powodu - nie wyobrażam sobie sexu z kimś kto nie jest pewny swoich uczuć do mnie, i czyich uczuć ja nie jestem pewna.. mariolek234 Pociesza mnie to co piszesz, skoro masz podobne przeżycia to na pewno zdajesz sobie sprawę z tego jak bardzo chciała bym, żebyś miałą rację, problem "tylko" w tym, że to On powinien być tego pewny. Może kiedyś będzie, ale może ja do tego "kiedyś" nie wytrzymam w takiej sytuacji.. Jeśli mogę zapytać. Czemu Wam nie wyszło? Ty przestałaś kochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek21
moja intuicja mówi mi jedno, że wszystko wróci do normy prędzej niż mi się wydaje..że po tym co teraz przeżyjemy Nasze bycie razem nabieże nowego znaczenia, że Nasz związek się umocni, tyle, że czasem mam wątpliwości czy to intuicja czy nadzieja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi sie wydaje ze to najzwyklejszy kryzys w dlugim zwiazku.tak niestety jest,czasem i bez przyczyny.trzeba przeczekac,jesli on nalega,rozstancie sie.pamietaj ``pusc wolno to co kochasz-jesli wroci-jest twoje``.powodzenia!:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek21
On nie nalega żebyśmy się rozstali, tylko żebyśmy się NIE rozstawali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek21
Jakie wersje bym nie rozważała, czyich rad nie słuchała czy czytała wydaje mi się że każdy ma racje... Takie wegetowanie razem nie ma sensu, ale z drugiej strony... eh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z drugiej strony-jakos nie dam rady sie rozstac.znam to,zapraszam na moj topik,znajdziesz w spisie,tez mam powazny dylemat,chcesz poczytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek21
To chyba nawet nie kwestia tego, że nie dam rady..nie chcę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maelee
Miałem parę miesięcy temu podobną sytuację - moja już była niestety dziewczyna powiedziała mi po 2,5 roku razem, że nie wie co do mnie czuje, że jest wszystkim zmęczona, że to nie to samo co jeszcze rok temu. I wiecie co, pozwoliłem jej odejść. Zresztą ona używała takich słów, że nie byłem w stanie nic zrobić. Np. pytała mnie czy chciałbym być z kimś kto do mnie nic nie czuje. Muszę przyznać, że załamałem się totalnie, ale byłbym nie fair wobec siebie, gdybym ten związek na siłę ciągnął. Później ona się jeszcze do mnie jakiś czas odzywała, jakby chciała cofnąć te słowa. Ja niestety nie dałem za wygraną i urwałem kontakt. Potem przeżyłem kolejny szok gdy dowiedziałem się, że ona ma kogoś innego. Ostatnio jednak znowu zaczęła się do mnie odzywać i jeśli tylko byłoby to możliwe to wróciłbym do niej bez wahania, bo ciągle ją kocham. Tylko nie wiem czy ona czuje to samo. A autorce tego wątku chcę napisać, że jeśli Ci na nim zależy, to wyjaśnijcie sobie wszystko do końca i nie pozwólcie tak łatwo tego wszystkiego rozwalić jak my rozwaliliśmy. Ja do dziś żałuję, że nie wyjaśniliśmy sobie wszystkich wątpliwości i obawiam się że już nigdy nie będziemy mieli takiej szansy. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutasek21
Podobna sytuacja. Z tą różnicą tylko, że On twierdzi zę nadal czuje bardzo dużo, jak by powiedział że nie czuje nic do mnie to nie było by o czym myśleć bo nie chciałą bym być z kimś kto nic do mnie nie czuje. Problem w tym, ze nie wiem co On czuje, On sam tego nie wie..Właśnie siedzę sama w domu i jest mi strasznie smutno. Myślałam, że jest już co dzień lepiej ale myliłam się, strasznie mi go brakuje teraz, chciała bym się do niego przytulć.. siedzę od ponad godziny i płaczę.. wiem, zę gdybym mu to powiedziałą to przyjechał by tutaj przytulić mnie ale mi brakuje tego jak mnie kochał... jak był tego pewny.. nie potrafię teraz się do niego przytulić, niby jesteśmy razem a czuję się jak bym go straciła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maelee
Smutasek21 - rozumiem Cię doskonale, bo miałem to samo. Wiesz, moja była też nie powiedziała mi wprost, że nic do mnie nie czuje. Później nawet słyszałem od niej, że tak naprawdę nie wie czego chce. I mimo tego, że ja w każdej chwili wróciłbym do niej, bo strasznie tęskniłem, gdybym chciał to spotkalibyśmy się i może wszystko naprawili, to właśnie czułem to samo co Ty. Czyli właśnie nie czułem już tej miłości z jej strony jak kiedyś. Dlatego pozwoliłem jej odejść. A teraz mimo wszystko żałuję. Nie chcę Ci nic sugerować, bo każdy przypadek jest inny, ale naprawdę póki jeszcze nie jest za późno to walcz o ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×