Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość markwro

placz, niewyobrazalny bol..., pustka, stracilem sens zycia...

Polecane posty

Mareczku mam leki, teraz musze \"dorosnąć\" do prześwietlenia, bo bardzo sie boję jego wyników. Oby to nie było to czego się boję trzymaj kciuki;-)Ale to dopiero za kilka dni. Kriz-wiem jedno że nigdy nie opuściłabym swojej połówki, ani on mnie. Nie ma takiej sytuacji, problemu z którym się byśmy nie uporali. Ale co istotne to nie jest cukierkowy związek, obydwoje mamy temperamenty, szczególnie ja jestem dusza niespokojna, łatwo sie denerwuję, czasem zdarza nam się kłócić tak jak każdemu zresztą. Lecz w kwesti miłości, wsparcia, zrozumieniu i wybaczaniu mysle że nie mamy sobie równych i to jest siła naszej miłości. Kriz może byłam zbyt bezlitosna w ocenie uczuć twojej byłej dziewczyny, wybacz mi to. Ale dlatego podeszłam do tego w ten sposób bo oceniłam ją przez swój pryzmat. Ja nigdy bym nie odeszła jeśli bym kochała. To co było między wami było przepiękne i w to nie wątpie, ale dalej twierdze że prawdziwa miłość nie wygasa. Pisałam Markowi kiedyś o mojej przyjaciółce która po ośmiu czy dziewięciu latach zostawiła swojego chłopaka z którym planowała przyszłość. Oni uchodzili za najbardziej udaną i dopasowana parę. Te spojrzenia, szacunek jakim się obdarzali cudnie się na nich patrzylo. Z dnia na dzień go zostawiła, odeszła bez słowa. Nawet mnie nie powiedziała dlaczego. Nie było żadnych wcześniejszych przesłanek ku temu. Myslę że nawet ona sama nie wiedziała do końca dlaczego to robi. Ot tak przestała go kochać. Do tej pory mi przykro jak nad nimi się zamyślę, a najbardziej szkoda mi jego.Ale teraz mineło już ponad pięć lat, ona skomplikowała sobie życie, a on ożenił się i ma rodzinę. Jest bardzo szczęśliwy, a wierzcie mi był wrakiem człowieka, ale udało mu się podnieść i zawalczyć o siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
nie wiem co mnie podkusiło.. ale coć mi kazało.. weszłam do niego na gg, a tam.. jego koleżanka lesbijka, jak mi wmawiał, ze tylkko nia jest pisze do niego, że go kocha, nazywa Misiem i ze ma nadzieję, że przyjedzie do niej jutro.. a jutro on ma urodziny.. wiem, nie powinnam wchodzić do niego na gg.. a może jednak powinnam.. teraz wiem, o co tak naprawde chodzi.. =(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
strzałeczka och, stokrota, cóż... kriz, nie mam prawa oceniać uczuć w Twoim zwiazku i nie robie tego, ale nadal co do prawdziwej miłości zgadzam się z drzewkiem. przy czym u mnie nie ma jeszcze happy endu, więc bardziej mózg mi to podpowiada niz serce, bo serce pomimo tylu doświadczeń nie chce się czasem pogodzić... smutno w domku samemu.... całe dnie tak siedzę. marek i reszta miło, ze jesteście, pozdrawiam Was serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze minalem sie z waszymi wpisami ;) Agatko don\'t worry, bedzie dobrze :) przeswietlnie nie boli ;) ale oczywiscie bede 3mac kciuki! :) Kriz...drzewko laurowe nam tu chce pokazac taka prawdziwa bardzo dojrzala milosc...byc moze u nas tez byla milosc, szczeoglnie u Ciebie ale moze jedna z osob nie umiala jej tak naprawde poszanowac i wykorzystac.. z tego co Agatka pisze...marze wlasnie o takim zwiazku, o takiej milosci umiejacej pokonac wszystkie przeciwnosci losu...gdzie jest miejsce na zrozumienie, wybacznie, wsparcie itd... milosc jest tak trudnym uczuciem...a my go tak pragniemy :( storkota23 nawet teraz bedzie bolec...przeciez to osoba najblizsza twemu sercu, ktorej zaufalas bez granicznie..od Niej bys sie nie spodziewala bolu..a jednak :( ten stach przejdzie z czasem...bedzie bardzo ciezko, wiem to po sobie, ale przejdzie...tylko kiedy..? ja tez sie boje i jak narazie nie wyobrazam sobie tego wszystkiego :( ehh...z tym gg jest roznie...ja mialem tak w poprzednim zwiazku, przez to iz wszedlem na jej gg, dowiedzialem sie ze cos zaczyna krecic na boku...niby lamiemy prywatnosc, ale przeciez nie powinnismy niczego ukrywac w zwiazku.. przynajmniej wiesz co jest grane... Iveta tylko pamietaj o tym iz w milosci powinnismy sie sercem kierowac,chodz wiem czasem to trudne.. samotnosc jest okropna.. :/ jestesmy obok Ciebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie moge tego wytrzymac.. tak mi Jej brak ;( cholera znow jestem slaby ;( nie umiem bez Niej chyba zyc.. dlaczego.......... tak ja kocham, tak bylo cudownie, chcialo mi sie zyc, teraz nic nie ma sesnu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wytrzymaj... to minie, minie, minie, wszystko minie i przyjdzie ulga... w trójce raz, dwa, trzy śpiwali przed chwilą \"i taaaaak warto żyć\" i z tym się zgodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drzewko - "wiem jedno że nigdy nie opuściłabym swojej połówki, ani on mnie" tez tak myslalem, jakbys mnie zapytala kilka miesiecy temu mogłbym powiedziec dokladnie to co Ty........ W takim razie jak myslicie - wjaki sposob ta prawdziwa milosc rozpoznac? jak nie pomylic jej z tym o czym Wy mowicie???????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marku musisz znalesc jeszcze w sobie troche sily, wytrzymac to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, kriz, czy tu się da rozpoznać. w sobie samym tak, a co do drugiej osoby tylko ufać możesz, a dopiero zycie weryfikuje i tak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo warto zyc....warto kochac... ale cierpienie, tesknota zabija wszystko :( serce kocha, rozum nie widzi zadnej odpowiedzi na to co sie dzieje... ja sobie slucham teraz Kult-u \"Ty albo zadna\" Kriz mysle ze u Ciebie tez byla milosc tylko tak jak wspomnialem wczesniej...ona nie byla zbyt dojrzala u Niej... nie wiem tak mi sie wydaje u mnie to samo, Aga nie dojrzala do tego o czym my marzylismy... dzis mam big kryzys ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chłopaki trzymajcie się. mnie tez dzis nienajlepiej, siedzę jeszcze w pizamie. niech juz sie kończa te wakacje bo umrę z nudów. tak bym chciała z kimś pogadac na zywo, tak normalnie, bez krepacji, jak przez neta, na piwko pójść, wesprzeć sie , a tu nikogo zywego... dobrze, że Wy tam gdzieś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie tez dzisiaj jakos kiepsko :( To jak tu teraz zaufac komus drugi raz ze swiadomoscia ze znow moze Cie spotkac rozczarowanie, ból , smutek cierpienie itd itp...... :( Masz chyba racje Marku - One nie dojrzaly do tego - tez mi sie tak wydaje...... Ja siedze w robocie, ciagle mysle o Niej a pozatym przegladam oferty sprzedazy samochodow - musze wreszcie zmienic mojego ciagle psujacego sie Fiata Punto (tak dla odmiany o czyms innym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
właśnie.. dobrze, że jesteście.. gdzieś tam, ale jesteście.. czasami człowiek naprawdę nie może wytrzymać.. wydaje się, że sie z niego smutek, gorycz wylewa.. ale.. chyba człowiek ma w sobie wiecej siły, niż uważa.. i wlaśnie dzięki temu, że tutaj można sie wygadać, poszukać zrozumienia, wsparcia jest nieco łatwiej.. właśnie zbieram wszystkie jego rzeczy.. jutro ma urodziny to dostanie je w prezencie.. chyba dziś wieczorem, skoro jutro wybiera sie do niej.. czuję wszechogarniajacą rezygnację.. najchetniej przespałabym najbliższe miesiące.. nie sądziłam, że takie coś bedę przeżywać.. że tak ktoś mi serce rozszarpie.. i choć wiem, że nie zrobiłam nic złego, wrecz przeciwnie, to czuję się winna.. sama nie wiem dlaczego, czuję się winna, że to wszystko przeze mnie.. że choc dawałam z siebie wszystko, to może mogłam jeszcze wiecej.. a teraz nie mam nic.. i najgorsza jest ta pustka dookoła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wogole skad jestescie..? moze zbyt smiala i glupia propozycja ale z Wami bym sie wybral na piwo, porozmawiac... stokrota23, trzymaj sie dzielnie! ide do pracy bede po 22 papaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marku..latwo powiedziec..Jestesmy razem ale chyba tylko formalnie :( Przynajmniej tak mi sie wydaje.Prawie sie nie widzimy, on jest zajety ma sporo zajec, a jak juz ma czas to nie dazy do spotkania ze mna.Prawie codziennie wysle jakiegos smsa zazwyczaj z lakonicznym \'dobranoc\'.Dziwi mnie to ze on twierdzi, ze nadal troche chce ze mna byc, ale nie angazuje sie w ogole.Moze widzi jakas szanse na poprawe?Trudno powiedziec.Ja chcialabym robic wszystko co sie da zeby to jeszcze naprawic, problem w tym ze nie mam pojecia CO robic.A w takiem zawieszeniu trudno zyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj jest dzisiaj duzo gorzej, zdalem sobie sprawe czemu - dzisiaj dostala by odemnie róże - jak co miesiąc ;(((( W dodatku ściągnąłem sobie właśnie kilka piosenek Katie Melua - słucham ich właśnie- są prześliczne a mi lecą łzy.... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
a ja Was po prostu wirtualnie przytulam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też was przytulam. Kriz nie da się rozpoznać przynajmniej odrazu. Mój ówczesny chłopak, a teraz mąż mówił mi od samego początku że nam się nie uda że to przetrwa, że niemożliwe, jest za piękne by nam się udało, a jednak tyle lat jestesmy razem, a wiem że będziemy dalej, bo przeszliśmy razem wybitnie trudne chwile i to nas uodporniło. To się poprostu czuje, mozesz powiedzieć że być może się bardzo mylę, bo ty tez tak myslałeś, ajednak dosięgła cię ta tragedia. Jeśli tak myślisz to tym razem ja się z tobą nie zgodzę.Powiem ci tylko że wiekszość osób dawno by się rozstała na naszym miejscu. Po około czterech latach mieliśmy poważny kryzys, ale przeszliśmy go zwycięsko, wiele było zresztą różnych problemów, udało nam się jednak wypracować kompromisy i tolerancję. Miłość jest cholernie trudna i wiele wymaga, ale jest też najwspanialsza dlatego zawsze o nią walczyliśmy i walczyć będziemy. Musiałby się tu mój mąż wypowiedzieć, by potwierdzić moje słowa. Barzdzo, ogromnie ci Kriz współczuje bo musiał to być dla ciebie ogromny szok i wielka tragedia. Cztery lata to kawał czasu, nie potrafię sobie nawet wyobrazić co czujesz. Zresztą każdy kto kochał, a został w jakiś sposób oszukany, zraniony, odstawiony na tor boczny strasznie to znosi. Wszyscy chyba tego doświadczyliśmy. Mam nadzieję żejesli nie uda wam się odbudować swoich związków, to spotkacie na swej drodze równie cudowną jeśli nie wspanialszą miłość. Szczerze wam tego życzę i tulę do serducha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje Wam serdecznie za ciepłe słowa..... Nie mam sily nic wiecej napisac.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
doszłam do wniosku, że nie potrafie.. nie mogę oddać mu wszystkiego, nie mogę rzucić mu w twarz, ze wiem, ze ona mu napisała, ze go kocha (on twierdzi, ze to tylko koleżanka i to lesbijka), że słyszałam o wielu rzeczach.. nie mogę nie dać mu prezentu, który kupiłam w dzień, kiedy niespodziewanie mnie zostawił.. nie mogę nie życzyć mu szczęścia.. nie mogę życzyć mu, by przeszedł kiedys takie coś jak ja i by też cierpiał jak ja.. nie mogę powiedzieć, że nie chcę by zapomniał o byciu przyjaciółmi z powodu jego kłamstw i nie przyznawania sie do nich.. nie mogę zamknąć drzwi przed nim.. będę cierpieć, ale będę siedzieć cicho.. zacznę jakoś budować sobie swait na nowo, ale będę siedzieć cicho.. tyle negatywnych uczuć na ziemi, nie chcę ich powiekszać.. czy słusznie? nikt tego nie wie.. zrozumiałam, że on jeszcze nie dojrzał.. moze i się starał, ale mu nie wyszło.. szkoda, że przez to serce mam wyrwane z piersi.. szkoda, ze przez to czuję sie niechciana, niekochana, wykorzystana.. szkoda, że to wszystko wymaga czasu, by to jakoś przeboleć.. nadal bym skoczyła za nim w ogień.. kocham.. chciałabym o tym zapomnieć, ale nie ma tak łatwo.. chciałabym przestać go usprawiedliwiać.. nie potrafie.. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
ps. jestem północy Polski, miasteczka niedaleko Obwodu Kaliningradzkiego, Zalewu Wislanego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
eh.. znowu podszept wytartego jak wycieraczka serducha.. znowu wlazłam na jego gg.. ona znowu napisała, ze go kocha.. moze jednak powiem mu, jaka niedobra jestem, ale że wszystko wiem.. że nie widzę sensu przyjaźnić się z kimś, kto kłamie, że ona jest tylko koleżanką, że jest lesbijką, że odszedł, bo mnie kochał, ale chciał być sam.. nie iwem co robić.. nie iwem jak sobie z tym poradzic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry wieczor... dla mnie chyba nie dobry jak to od 28 czerwca... :( La mariposa...fakt, sorki, latwo sie mowi, latwo sie pisze, latwo wogole ocenia sie czy radzi 2 osobie nie bedac w Jej polozeniu :( sluchaj jesli nadal jestescie ze soba...to moze warto spotkac sie na rozmowe, szczera, porzucic na weekend wszystkie obowiazki i poswiecic czas sobie..? tylko musza byc takie checi z 2 stron... ale nie rozumiem tego..(\"nadal TROCHE chce ze mna byc..\") ?? jak troche..? moze mu tylko zalezy na czyms innym niz Twe uczucia? moze sproboj namowic go na jakis wspolny wyjazd, gdzie bedzie spokoj, cisza....tylko WY... Kriz...u mnie to samo :( wogole podziwiam Cie...ze jests tak wytrzymaly... wspomniales o rozy ;( juz rycze...28 sie zbliza, 1 miesiac bez Niej, mojego aniolka ;( mam dosc bycia bez Niej ;(((( dzieki dziewczyny za przytulence ale jedyna osoba od ktorej pragne i potrzebuje przytulenia jest Ona.. wiecie co mam na mysli...Jej bliskosc by mnie uleczyla... nie moge wspolnienia coraz bardziej wracaja...na kazdym kroku... tesknota za codziennoscia z Nia, za wsparciem, pamietaniem, sms-ami, dobrym slowem, slowem i gestami milosci... ;( u drzewka laurowego mamy przyklad dojrzalosci, oddania...przepieknej prawdziwej milosci powtarzam sie..wiem ale naprawde ciesze sie ze komus chociaz sie udalo spotkac 2 polowke :) zycie jest zagmatwane... nie moge sie pogodzic z utrata Agi, nie moge o Niej zapomniec, kocham Ja dalej bardzoo mocno a tutaj na mojej drodze..Daria :( mam czasem taka mysl...Aga Cie rzucila, zapomnij ja, znienawidz..nie bedziecie juz dalej, los Ci sprzyja, masz okazje pokochac kogos innego... nie umiem...nie teraz..widze juz u Darii inne cechy niz u Agi, a ktorych mi brak tak bardzo... stokrota23...mamy podobne dusze... ;( 3maj sie jakas chodz wiem ze to bardzoo trudne..ja tez ciepie w ten sposob ;( ...ehh...moze jednak spotkaj sie z nim, powiedz mu ze wiesz o Niej, rzuc mu wszyskie rzeczy i powiedz ze nie zaslugiwal na Ciebie... moze dotrze do Niego ze Cie stracil..stracil piekna milosc wiecie co jest najdziwniejsze..widze teraz niekotre sytuacje iz Aga byla zbyt niedojrzala, byla taka wariatka ale mi tego teraz tak cholernie brak..brak mi Jej charakteru itd.. nie chce dzis snic ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
chciałabym tak.. ale nie potrafie.. nie mam tyle odwagi.. moze.. moze się boje.. tylko nie wiem dlaczego.. dlaczego to ja niby mam się bać.. boli.. ale chyba powinnam faktycznie dać mu do zrozumienia, że nie może mnie okłamywać.. jak można twierdzić, ze to tylko koleżanka i to na dodatek lesbijka, skoro ona pisze mu, ze go kocha, ze teskni.. ze sprzeczności, które się we mnie rodzą chyba zawału dostane.. ale.. dobrze piszesz marku.. powinien wiedzieć, że wiem i ze nie tak łatwo mnie oszukać, że zniszczył już swoim zachowaniem coś, czego chciał - przyjaźń, do któej moze kiedyś byśmy dojrzeli.. zabił, zanim powstała.. serce mi się kraje jak pomysle, ze powinnam to zrobić, wyrzucić mu wszystko z siebie.. dlaczego moje się kraje, skoro jego serce sie nie krajało.. miłość.. ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ambrozja333
Marku, a Ty wyrzuciłbyś swoją, gdyby do Ciebie teraz przyszła? choćby po sex? nie, bo miałbyś nadzieję, że przyszła by wszystko było jak dawniej... i taką nadzieję miałam... i dalej mam..., że w sobotę też do mnie przyjedzie... łudzę się, że w ten sposób wszystko się sklei z czasem... ale przecież nawet niewiem, czy znów przyjdzie.... czy to było jedynie przyjście na grzeczne dowidzenia... ale sądzę, że jesli nikogo nie ma, jest szansa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Jestem zly na siebie za wczorajszy dzien. Ale to bylo silniejsze odemnie. Na szczescie albo i nie - zobaczymy - wyjezdzam jutro na jakis tydzien. Troche sie boje ze powroca te piekne wspomninia, bo jade tam gdzie co roku, a od 4 lat jezdzilem tam z Nia. Ale wierze ze sobie jakos poradze. Marku tez mialem takie mysli zeby ja znienawidziec, ale nie potrafie poprostu sie nie da...... Nie wiem moze to co powiem bedzie glupie, ale może powinienes sprobowac pokochac Darie, moze zasklepilo by to Twoja rane?( blizna pozostanie juz na zawsze.) Sam juz nie wiem.... Tylko zebys w ten sposob nie skrzywdzil Agi.... trudne decyzje przed Toba..... drzewko laurowe - zazdroszcze Ci, moze kiedys mnie tez cos takiego spotka stokrota23 - tez mysle ze powinnas mu powiedziec co wiesz, nie oklamuj go tak jak On Ciebie - zbierz w sobie sile i odwage i powiedz mu to ambrozja333 - faktycznie zadalas strasznie trudne pytanie, mysle ze i mi i Markowi trudnow bedzie cos powiedziec bo jesli sie nie myle Marku to Twoja Aga tez by nigdy tak nie zrobila, nie przyszlaby tylko po sex, ja tez nigdy bym czegos takiego nie zrobil bo uwazam ze sex bez milosci i namietnosci jest beznadziejny. Ale jezeli by przyszla sie ze mna kochac to faktycznie nie wyrzucilbym bo ja znam i wiem ze nie chodziloby tylko o to. Nie wiem jak z Twoim chlopakiem, ale jezeli przyszedl tylko po sex to nie masz nad czym sie zastanawiac - wykorzystuje Cie - to świnia..... natomiast jezeli wiesz ze to moze byc cos wiecej to moze faktycznie jest szansa - sam juz nie wiem chyba cos pokrecilem ;) a moze nie :) Milego dnia zycze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stokrota23
on i tak wszystkiemu zaprzeczy.. i zrobi ze mnie idiotke.. tez myslę, że muszę mu powiedzieć.. moze on ją tylko wykorzystuje do wkrecenia się w jej środowisko, ale lesbijka koleżanka nie mówiłaby mu, ze go kocha.. dzis ma urodziny.. od rana o tym brzeczy, chwali się, jaki to jest stary i dorosły.. znajomy życzył mu dojrzałosci i rozwagi, to mój ex się wkurzył, dał znajomemu wiązankę i zablokował na gg.. nie poznaję go.. jakbym przez ponad rok była z zupełnie kimś innym.. chyba jednak nie możemy udawać, że jestesmy przyjaciółmi.. on wykorzystuje to, ze go kocham (choć teraz już nie tak jak kiedys.. zbyt dla mnie jest obcy), że chcę by między nami było dobrze.. jak mu źle to pyta, czy moze przyjść.. albo czy pójdziemy na spacer.. będzie baaaaaaardzo trudno, ale chyba nie ma przyszłości dla naszej przyjaźni.. zabił ją.. tak samo jak naszą miłość.. trzymajcie kciuki.. nie jestem na tyle odważna, zeby mu powiedzieć to, co bym chciała.. moze choć w połowie się uda..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej stokrota zaraz wejde i napisze - aktualnie mam urwanie glowy 3maj sie - i nie przejmuj sie, to nie jest Twoja wina.. nie zasluguje na Ciebie! jestes zbyt dobra :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×