Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aniela67898

ZAKOCHALAM SIE W KIMS KTO JEST TAKI...OPIS W SRODKU

Polecane posty

Gość aniela67898

6 miesiecy temu poznalam , wydawalo mi sie wtedy , wspanialego czlowieka. Pomijajac ze przystojny i to ze mielismy tyle wspolnych upodoban, uwielbiamy teatr,kino, opere, nature, muzeum itp i w ogole trudno opisac wszystko to co nas laczylo...Nigdy nie spotkalam mezczyzny ktory tak mi sie podobal... Myslalam ze to ten i prawie sobie powiedzialam ze albo ten albo zaden, moje poszukiwania skonczone , to ten na cale zycie... Po jakims miesiacu powiedzial mi ze ma CHAD( chorobe afektywna dwubiegunowa) i ze bierze kazdego dnia mnostwo peoszkow i to wszystko reguluje jego nastroje.Na poczatku troche sie przestraszylam, nie mialam wtedy pojecia o CHAD, wiec na internecie znalazlam to i tamto ( nie znalazlam wtedy tego forum). Bylam juz wtedy niestety zakochana i myslalam ze milosc tak wielka wystarczy i ze po prostu taka milosc mnie nigdy juz nie spotka itp...itd... Ktokolwiek byl kiedys zakochany -zrozumie...milosc jest slepa. Teraz nie wiem jak dalej tu to wszytsko opisac poniewaz jak zaczynam myslec to nie ma tu jakiejs...logiki.Nie wiem czy milosc tak mnie oslepila... Zupelnie nie byla przygotowana na to co nastapilo dalej... Powiedzial mi po jakims miesiacu spotykania sie ,ze on nie chce nigdy byc w monogamicznym zwiazku. Nastepnie dodal ze widuje inne kobiety-kilka kobiet. Powiedzial to w sytuacji kiedy sluchalismy razem muzyki, siedzac obok siebie na kanapie i myslalam jak romantycznie...Bardzo zabolalo. ( to byl dopiero poczatek i myslalam ze mu jednak przejdzie i tak naprawde szuka tej jedynej i bedzie chcial monogamicznego zwiazku) Po jakims czasie powiedzial ze tak naparwde to on nie moze byc monogamiczny bo on jest w kims ogromnie zakochany.Ze nigdy nie moze sie w nikim zakochac bo jego serce nalezy do innej.Ma ona na imie Alicja.( O Alicji myslal czesto kiedy widywal sie ze mna i duzo o niej opowiadal) Po miesiacu stwierdzil ze on sie pomylil i tak naprawde nigdy nie byl zakochany w Alicji, raczej ja idealizowal (ona nie chciala sie z nim wiazac), ze ona jest egoistyczna i nie jest w niej juz zakochany.A tak wlasciwie -to w ogole nie byl! Ucieszylam sie z tych wiesci. Nastepny miesiac bylo spokojniej i bardzo sie do siebie zblizylismy. Myslalam ze idziemy w jakims pozytywnym kierunku, myslalam ze moja milosc sprawi ze on poczuje sie bezpiecznie i zaakceptowany itp... Spotykalismy sie bez przerwy ale oprocz mnie spotykal sie jeszcze z inna kobieta-Ewa- a wiec ograniczyl do dwoch kobiet.O tym ze sie z nia spotyka i kiedy troche klamal...wiec nie do konca wiedzialam co sie dzieje... Minelo zaledwie trzy miesiace odkad sie spotkalismy. Nagle bomba... Stwierdzil ze sie zakochal! w Ewie! A mnie kocha: jako przyjaciolke... Zamiast o Alicji zaczal teraz na naszych spotkaniach marzyc o Ewie i nawet o niej opowiadac. Bardzo to przezylam...Ale ...udalo mi sie to zaakceptowac i pomyslalam sobie -bedzie to tylko przyjazn miedzy nami.(oczywiscie bylo mi ciezko, bylam zakochana i bolalo...zastanawialam sie : w czym tamta lepsza, dlaczego ona, dlaczego nie ja...) Ale pomimo ze on stwierdzil ze jest w tamtej zakochany nadal nie mial z nia monogamicznego zwiazku!! Spotykal sie teraz z nia czesciej niz ze mna -bylo odwrotnie przedtem ale chcial sie nadal ze mna widywac...Dodatkowo zaczal sie spotykac z trzecia kobieta... Postanowilam wiec nadal sie z nim widywac ( wbrew radom bliskiej przyjaciolki, wbrew zdrowemu rozsadkowi) myslalam ze on sie we mnie zakocha jak bede cierpliwa i wyrozumiala ( jego wielokrotne listy do mnie , sms ,o tym jak one mnie bardzo kocha i to ze ciagle dzwonil i byl dobrym moim przyjacielem-to wszystko nie pomagalo mi zobaczyc co sie naprawde dzieje naokolo mnie...) Pewnego dnia zadzwonil i powiedzial ze pomimu proszkow jest w ogromnej depresji...Czy moze ze mna zamieszkac na jakies dwa tygodnie, wprowadzic sie... Gdyby to bylo wczesniej -nawet bym sie nie zastanawiala...Ale w sytuacji kiedy on zakochany w Ewie-nie rozumiem dlaczego chce sie wprowadzic do mnie a nie do niej!! wiec powiedzialam ze to przemysle... Myslalam ze mam kilka dni na przemyslenie ,ale on znowu zwalil bombe: Wprowadzil sie do Ewy.Tego samego dnia! Nastepnie po dwoch tygodniach kolejna bomba: on jest w monogamicznym zwiazku z Ewa!Bedzie ona jego dziewczyna , koniec z innymi kobietami. Jestem w nim nadal zakochan bo niestety milosc jest trudna...ale wydaje mi sie ze nie chcialabym byc na miejscu Ewy.Jemu sie zbyt czesto wszystko zmienia...Zastanawiam sie gdzie on bedzie za miesiac czy dwa... Czy to mozliwe ze pomimo proszkow on jest taki niestabily?... I czy mozliwe ze po prostu zawsze szukal Ewy i mu sie ulozy czy tez widzicie w tym caly zachowaniu cos dziwnego... Dodam ze on ma dziwna pamiec.Czasami nie pamieta o czym rozmawialismy przed chwila.Czy to tez normalne u kogos z CHADEM? Czy on naprawde czuje ta milosc i jak on sie moze w przeciagu kilku miesiecy zakochac tak mocno w dwoch kobietach? Mam teraz metlik w glowie. Imiona zmienilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychole do domu wariatów
:o kobieto - nie stac cie na normalnego, zdrowego mężczyznę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniela67898
Myslalam ze nie jestem po prostu dla niego ta jedyna... I byc moze tak jest-nie jestem-jestem tylko teraz przyjaciolka- ale chyba jego zachowanie ogolne nie jest zachowaniem normalnego faceta ? Zastanawiam sie teraz czy wyjdzie mu z Ewa czy tez znowu sie w kims zakocha za miesiac czy dwa. Bo jezeli wyjdzie mu z Ewa to po prostu znaczy ze wybral Ewe po dlugich poszukiwaniach a jesli mu nie wyjdzie to znaczy ze dobrze ze nie wybral mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychole do domu wariatów
hm, kobieto - opamiętaj się, przecież ten człowiek jest chory! z opisu wynika że nie wyjdzie mu z żadną ewą, alicją, kasią, basią klotką, bo jest chory psychicznie! Poszukaj sobie normalnego faceta a nie kibicuj żeby mu wyszło z ewą, czy tez nie wyszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamilkaaaa
on jest chory i milosc go nie uleczy ani twoja ani ewy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powinnas sie cieszyc
moze powinnas sie cieszy ze on sie w tobie nie "zakochal"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje przemyslenia
Kobiety maja pewna wade.Lubia pchac sie w relacje z mezczyznami,ktorzy maja jakies problemy i traktuja to jako misje do spelnienia.Wydaje im sie ze swoja miloscia,wyrozumialoscia,dobrocia potrafia wyciagnac alkoholika z nalogu albo ulecza kogos takiego jak bohater tego postu.Pozornie jest to postawa chwalebna bo robia to w imie milosci tylko zapominaja,ze w efekcie zniszcza same siebie.6 miesiecy to za malo zeby stwierdzic ze kochasz calym sercem a zreszta lepiej zebys sie nie zakochala wiec wiej od niego jak najszybciej.Jezeli jestes pewna ze potrafisz byc wylacznie jego przyjacielem w co watpie zostan.Mam jednak pytanie czy jestes pewna jego choroby?Znasz go krotko.Czytajac to co napisalas nasunela mi sie pewna mysl.Moze wcale nie jest chory tylko wyszukal sobie taki sposob na manipulowanie kobietami,ktore w swojej naturze sa wrazliwe na podobne sytuacje i budza sie w nich matki Teresy.Moze to wygodny sposob na "legalne"kontakty z wieloma kobietami.Choroba choroba ale pierwszy raz slysze zeby jej objawem byla niezdolnosc do monogamii.Tak wiec raczej daj sobie z nim spokoj bo chory to on jest napewno tylko nie jestem pewna na co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ze facet ma dwubiegunowke
nie znaczy, ze zwyczajnie nie lubi ciupciac... i znalazl sposob... a Ty jeszcz sie doszukujesz win w sobie. I kto tu chory? Pozdrawiam i rozsadku zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i tamto na ten temat
to prawda: on na manipulatora wyglada... sama piszesz ze on zmienny,ze klamie- on moze jest chory i do tego manipulatywny-wspolczucia dla Ewy i kogokolwiek w kim on sie na krotko zakocha-albo uzyje tego slowa bo jest mu wygodnie w lozku z dana osoba-bo czy naprawde ludzie sie zmieniaja-on taki bedzie zawsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje przemyslenia
ciesz sie ze wybral Ewe chociaz bardzo mi jej zal jak kazdej innej kobiety,ktora bedzie miala pecha spotkac go w swoim zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniela67898
Dziekuje wszystkim za slowa. On naprawde jest chory i bierze leki ktore maja stabilizowac jego stany... To ze on taki zmienny to nie wiem czy zwiazane z choroba czy jego charakterem. Zastanawiam sie jednak czy to normalne u faceta zakochiwac sie tak czesto i tak czesto zmieniac zdanie ? Tzn szesc miesiecy -dwie milosci, nie chce byc monogamuczny-chce byc, chce sie wprowadzic -nie chce juz-itp itd taka ciagla jakas zmiennosc uczuc nie wiem czy to tylko tymczasowe przez te szesc miesiecy czy tez on jest taki ciekawa jestem BARDZO jak mu sie ulozy z Ewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TEN TOPIK TO ŚCIEMA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to jest sciema
co to jest sciema?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniela67898
TRUDNO GO ZAPOMNIEC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, nie marnuj swojej mi losci dla takiego frajera! On jest chory, dal sobie spokoj, bo bedzie Toba manipulowal. Dobrze, ze sie nie dalas wciagnac w ta przeprowadzke! Zaslugujesz na pewno na jakiego lepszego faceta, a z pewnoscia zdrowego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gia
Onbawiam sie, ze to prowokacja :O Jesli nie to jestes naiwna- nie pisze tego obrazliwie, wrecz przeciwnie. Zal mi Cie bo zaplatalas sie w cos co od poczatku nie mialo sensu... To co on robi nie wynika z choroby, obawiam sie, ze ta choroba to jego wymysl. Znalam kiedys kogos takiego, nie bylam z nim w zwiazku ale napatrzylam sie na to co robi z kobietami. Dokladnie to co opisalas Ty. Oczywiscie on wierzyl w to, ze jest chory- a psychotropy lykal nie dlatego, zeich potrzebowal tylko dlatego, ze sie uzaleznil. Zapomnij o nim, bo nie wart jest uczucia. Facet, ktory kocha nie utrzymuje kilku zwiazkow naraz,wykorzystal to, ze chcialyscie mu pomoc i go wspierac. Uwazam, ze powinnas ostrzec Ewe...ale w tej kwestii sama podejmiesz decyzje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euzebia
MÓj ojciec ma CHAD. Jeśli możesz nie angażuj sie, przeżylismy już wiele i było na prawde trudno. Podziwiam moją mame, że nadal nie opusciła za to wszystko co zrobił taty i sie nim teraz opiekuje. On bierze leki. Przy tej chorobie jest tak ,ze raz biorą leki, mają depresję ale po jakimś czasie wychodzą z tej depresji... postanawiają nie brać leków, choroba postępuje. Następuje faza manii, wydaje im sie ,ze są wybrani, wspaniali, ze wszystko mogą zrobić ( bardzo na wyrost). Wchodzą w różne związki, sypiają czasem z przypadkowymi partnerami. W końcowej fazie stają sie bardzo agresywni i niebezpieczni zarówno dla otoczenia jak i dla samych siebie - jedyne wyjście wtedy to niestety szpital, ustawienie leków... przychodzi znowu faza depresyjna i wszystko od nowa. Ta choroba jest przykra... na całe życie. Jesli możesz sie jeszcze wycofać nie wchodź w to. Taka moja rada ale zrobisz co zechcesz, tyle ,ze bierz pod uwagę iż po pewnym czasie gorące uczucia bledną a zostaje codzienność... a znim bedzie bardzo trudna. Przez swoją chorobę ludzie z CHAD często tracą pracę, dochodzi do tego bardzo trudna sytuacja ze względu na ciężka sytuację we współżyciu, chory bywa bardzo przykry, awanturuje sie, czasem pije, w fazie manii może zdradzać,bywa bardzo agresywny, roszczeniowy, wdaje sie w awantury itd. I nie licz ,ze przetłumaczysz cokolwiek, bo sie nie da... są jakby wtedy głusi na wszystko, nawet w dobrym słowie szukają podtekstów, spisków itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euzebia
Mój tata - z opowieści mamy wiem - będąc jeszcze kawalerem zachowywal sie podobnie jak twój znajomy. Tylko, że on nie brał jeszcze leków, po pewnym czasie jego zachowania zaczynały być dziwne aż doprowadziło to do pierwszej konfrontacji z psychiatrą i dostał lit. Jednak to, że jeszcze bierze nie znaczy ,ze bedzie dobrze, po pierwsze bardzo czesto chory po jakimś czasie postanawia odstawić leki i zdrowie znowu mu sie rozhuśtuje. Z doświadczenia wiem, ze z wiekiem choroba bardziej sie pogłębia. Przy tej chorobie(i podobnych) bardzo często nawroty manii następują tak w okolicach wiosny albo jesieni. Nie wiem dlaczego, ale od dawna to zauwazyłam. Także nie dziwie sie ,ze ma takie zróżnicowanie nastrojów, raz jest czuły a za chwilę chwali sie z kim to on nie jest itd. Myslę, że coś być może ostatnio kombinuje z lekami - tak sie zaczyna. Mój ojciec zaczynał np. kombinować w ten sposób, że brał lit, szedł do ubikacji i wypluwał go do wc, na początku zmiany w zachowaniu były nieznacznie widoczne. Poprawa nastroju, wczesne wstawanie, wiele spraw do załatwienia na mieście, wena twórcza - pisał dużo wierszy - odnowa starych przyjaźni. Potem z dnia na dzień stawał sie bardziej agresywny, przeszkadzały mu 2 brudne kubki w zlewie, zaczynał nas obrażać. Potem czesto miał problemy ze spaniem w nocy a i w dzień też prawie nie spał. CZesto wychodził wieczorami, zaczepiał różnych ludzi ,czasem natknął sie na różne bandy - raz mu złamał ktoś rękę a innym razem rozbił nos. Końcowa faza to prawie całkowity brak snu, ciągłe awantury, agresja, megalomania, krzyki, rozbijanie talerzy, wyzywanie i obrażanie. Stawał sie agresywny dla nas ale i niebezpieczny dla siebie np. przy -20 st. wychodził z domu w samym tylko swetrze i jesiennej kurtce, bez skarpet. Jedyne wyjście - to była karetka i przewiezienie go do szpitala, ale to też bywało z tym różnie, bo teraz są takie przepisy, ze chory musi wyrazić zgodę, a chory czesto udaje ,ze nic sie nie dzieje, ze jest w porządku i lekarz odmawia zabrania chorego do szpitala. Wspominam te dni jak koszmar, kocham mojego tate - mimo wszystko i rozumiem jego chorobe, ale jeśli miałabyś sie wiązać z kimś z taką chorobą to odradzam. Ja mam przez te wszystkie wydarzenia teraz w wieku 24 lat straszną nerwicę. Pomyśl o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniela67898
dziekuje WAM bardzo za pomoc na ten temat...naprawde wiele to dla mnie znaczy... pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniela67898
euzebia! bardzo Tobie dziekuje!!! czy oni zawsze staja sie agresywni i niebezpieczni? pamietam tylko jeden taki incydent u niego: nie chcialam go wpuscic do mojego domu, bo sie spieszylam do pracy , a on mnie ni z tego ni z owego chcial odwiedzic... powiedzial ze go bardzo boli glowa, byl w okolicy i musi sie na chwile polozyc...chcial zebym go wpuscila do domu ( on czesto ni z tego ni z owego z czyms wypadal) Kiedy mu odmowilam i poweidzialam ze nie moze wejsc, bo sie spieszylam do pracy, zaproponowalam mu pieniadze na taksowke ze go odwioze do jego domu w drodze do pracy- zaczal sie wydzierac ze mnie nienawidzi i ze chce zebym umarla , zerwal mi z glowy czapke i rzucil ja na smietnik...i zaczal uciekac, doslownie biec ulica...bylam niesamowicie ta nagla zmiana u niego zaskoczona i nie wiedzialam jak zareagowac- ale myslalam wtedy ze po prostu zranilam go odmowa jak on potrzebowal wsparcia. Teraz mi sie wydaje ze ten jego wybryk troche za mocny. Szczegolnie slowa: chcialbym zebys umarla! on bierze mnostwo proszkow kazdego dnia ale ostatnio zaczal mowic ze pomimo tego pojawia sie depresja a wiec i maniakalnie zacznie sie tez zachowywac?i wtedy jest niebezpieczny? a czy ta jego niestabilnosc uczuciowa i ciagle zakochiwanie sie wynika z choroby? bardzo sie ciesze ze ktos znajacy sie na ten temat przeczytal moj post, bardzo to pomoglo, ogromnie dziekuje... aniela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniela67898
I czy oni zawsze zdradzaja? czy sa w ogole zdolni do wiernosci ? bo on sie zakochuje czesto...nagle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on jest chory
on jest chory mentalnie dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryniam
zakochanie mija a potem zostaje to co tu opisalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjllu
oni dobrze dymaja jak sa w manii...byc moze na tym polega ta milosc ale realnosc taka ze na samym dymaniu nie da sie budowac dlugiego zwiazku... chyba ze ktos ma inne zdanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość euzebia
Sa zdolni do uczuć i do wierności, widzę to po moim tacie... ale kiedy rozwija sie choroba, kiedy wraca faza manii nie są w stanie kontrolować pewnych czynników i zachowań bedących skutkiem tej choroby. Wtedy to juz nie jest do konca zależne od nich. Nie panują nad nerwami, kłócą się, czują sie przesadnie wyjątkowi i wspaniali i kiedy ty widzisz ,ze jest coś nie tak i chcesz pomóc to w takiej fazie stajesz sie dla niego wrogiem numer jeden - dobrze mu sie rozmawia tylko z tymi, którzy słuchaja i broń boze sie mu nie przeciwstawią, tobie chce zaszkodzić, sprawić przykrość - tak jest. Mój tata miał podobne zachowania co opisujesz, też bywają bardzo zaborczy, mocno przezywają każdy gest...tata czesto zarzucał mamie ,ze go zdradza itp. potem szybko sie ubierał i wychodził w nocy z domu - chodził gdzies po osiedlach, czasem pił. Czy stają sie agresywni, w fazie manii zwykle tak jest - a szczególnie jak próbujesz takiej osobie pomóc, bo widzisz, ze sama sie męczy, jest zagrozeniem dla siebie i innych - to wzbudza to w chorym jeszcze wiekszą agresję, to ty jesteś chora a nie ta osoba i raczej żadne tłumaczenia prośby itd. tu nie pomogą. Czy zdradzają zawsze, nie wiem, nie chce generalizować, ale faza manii ma to do siebie, że jakby przytępiają im sie troszke wszelkie uczucia, zahamowania i to może też mieć miejsce. Myśle ,ze to trudna sytuacja, ta w której jesteś. Moja mama jak jeszcze była panną już widziała pewne symptomy, że coś jest nie tak, kiedyś w przypływie szczerosci powiedziała nawet. ze jak sie kiedyś pokłócili po jakimś weselu (wracali nocą na piechotę i ni z tego ni z owego coś sie tacie nie spodobało no i zostawił mamę samą a sam gdzieś poszedł) to cieszyła sie troche ,ze ma to wszystko z głowy. Ale on przyszedł następnego dnia, zresztą zawsze przychodził, potem przepraszał no i zaczynało sie od nowa.Może mama bała sie też troszke co sie stanie , jak mu powie, ze to koniec. Moim zdaniem, gdydbym była twoją mamą, przyjaciółką bardzo odradzałabym ten związek tobie. Nie skreślam tego człowieka, ale wiem jak trudno jest tworzyć związek z chorym na CHAD, bardzo trudno- potem jeszcze trudniej jak pojawią sie dzieci a ty nie masz na kogo liczyć , tylko na siebie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet sie nie wypowiadam
nie ma sensu, jak czytam coś takiego to mi sie niedobrze robi jak kobiet mogą byc takie naiwne i głupie, o boże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniela67898
Dziekuje bardzo za opis i rady... Pozdrawiam Ciebie euzebia !! To rzeczywiscie trudna sytuacja. Troche sie ludzilam ze moze nie jest taki ktos jak on zdolny do wiernosci bo byloby mi latwiej zapomniec... Ale on widac zdolny do milosci i wiernosci i moze mu sie ulozy z ta Ewa. I czasami czuje i bol z tego powodu. Ewa teraz jest na moim miejscu bo niedawno wolal wiecej czasu spedzac ze mna a dzisiaj z nia spedza prawie caly czas. Ale tez sie zastanawiam jak zycie mozliwe jest z kims , codziennosc kto ma takie zmienne stany a takze jest tu sprawa jego pracy... On pracuje w sklepie swojego ojca i tak naprawde gdyby tej rodziny nie bylo i ojca to nie bylby sie on w stanie chyba utrzymac. Czasami przychodzi do tej pracy a czasami jest w takiej depresji ( pomimo proszkow) ze i dwa/trzy dni potrafi zawalic i nie wstawac z lozka ( pomimo lekow!). Nie odbiera wtedy telefonu, albo odbiera takim cichym zalamanym glosem.Potem to mija i wszystko sie uklada.Jest znowu w pracy , pracuje...Nie wiadomo kiedy on moze miec zalamac i miec brak sily na prace wiec gdyby nie pracowal u ojca...pewnie stracilby prace. Ale to wszystko to nie jest jego wina...On po prostu ma Chad i tego nie ukrywal przede mna. Mieszka on z rodzina. Nie chce ja tu nikogo oceniac na tej podstawie, bo rodzina jego jest bardzo fajna i dom duzy i taka tam fajna atmosfera ze tez bym z rodzina chciala mieszkac...Ale on ma juz 31 lat i nawet jak sie ozeni to chyba jego zona moze sie tylko wprowadzic do tego domu ( zaznaczam ze rodzina bardzo fajna i dom duzy wiec to nie jest zle wyjscie) albo tez zona sama pracuje na czynsz-jesli chca mieszkac oddzielnie...Jest to facet czuly i ma wiele zalet ale ...taka realnosc... Milosc sprawia jednak ze czasem sie czuje ze mozna to wszystko pominac , te wady, zwlaszcza jesli milosc jest bardzo silna. Ja ta milosc rzeczywiscie czuje ale troche sie wachalam z wielu powodow.Instunktownie go troche odpychalam ale i tez zaluje ze go nie ma obok mnie. Milosc jest naprawde trudna. Ewe widzialam tylko raz i wyglada ona na inteligentna , fajna dziewczyne.Oczywiscie jestem/bylam zazdrosna i sie poplakalam. Widzialam ja jak on ja przyprowadzil na impreze na ktora zaprosil mnie!!! Zaprosil mnie i pwoiedzialam ze bede tam wczesniej a on chyba zapomnial ze ja mam tam byc bo ja przyprowadzil!!Siedze sobie i czekam na niego i on przyszedl i podchodze i mowie czesc a wtedy dopiero sie orientuje ze on przyszedl z kims Ewa-i ze mnie nagle...pzredstawia. Byl to jeden z gorszych momentow mojego zycia. Wybieglam z tej imprezy a on za mna. Nastepnie zaczal mnie przekonywac zebym wrociala na nia i zaprzyjaznila sie z Ewa. Bo bede miala wtedy "wiecej przyjaciol". Nie wiem jak on mogl cos takiego zaproponowac i w ogole mnie postawic w tej sytuacji.Dopiero wtedy tak sie bardziej obudzilami zaczelam sie zastanawiac jak naprawde silna jest ta jego choroba jesli on dochodzi do wnioskow ze dwie kobiety ktore on widuje moga sie stac przyjaciolkami... Kiedy mu odmowilam powrotu na impreze i przyjazni Ewy -on sie zachowal jakby to ja przesadzala. Bardzo bym chciala go po prostu nie kochac.Wtedy wszystko byloby prostsze.Niestety on sie moze zachowywac normalnie i wspaniale przez jakis czas a potem jakis wybryk-bomba. Zastanawiam sie wielokrotnie jak mu sie to wszystko ulozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniela67898
Z drugiej strony zastanawiam sie tez: Czy to mozliwe ze on sobie przeszedl z widywania i z sypiania z wieloma kobietami i twierdzenia ze on taki wlasnie jest, ze wreszcie poznal siebie i zrozumial ze jemu wiele kobiet potrzebnych jest bo on ma w sobie tyle milosci ze chce ja dac wielu... Opowiadal z detalami jak to wreszcie wlasnie w ten sposob odnalazl swoje szczescie i ze sobie przyzekl ze" nigdy nie bedzie nalezal doe jednej osoby". A zaledwie miesiac pozniej jest w monogamicznym zwiazku i twierdzi ze on juz tylko z ta jedna bedzie. On bardzo naduzywa slow "nigdy" i "zawsze", przysiega itp a potem ...zupelnie nawet nie pamieta tego co mowil. Jego pamiec jest ta slaba ze zapomina o czym mowil zaledwie kilka minut temu! Czy ta choroba ma tez wplyw na jego pamiec? On naprawde zapomina wszystko...szybko. Chyba w pewnym sensie chcialabym zrozumiec czy on czasami nie byl ze mna szczery czy tez jego bomby i nagle zmiany i nastroje byly i sa skutkiem choroby. Bo obecnie trudno mi jest brac na serio cokolwiek to co on mowi -i cokolwiek co on planuje -zbyt czesto obserwowalam ze jemu w ciagu kilku minut potrafi sie zmienic zdanie i to zo bylo wazne nie jest juz wazne. Na przyklad jak go poznalam mowil sporo o milosci do Alicji.Mial mnostwo jej zdjec.Teraz stwierdzil ze nigdy jej nie kochal.Odmienilo mu sie szybko i nawet sladu nie ma po tej wielkiej jego milosci i to troche przerazajace... Jak ja sie zakocham to zajmuje mi wiecej niz piec minut zapomnienie o tej osobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak on taki
niestabilny uczuciowo i ma krotka pamiec to nie masz co sie martwic-zapomni o Ewie jak i o Alicji a potem i o tobie tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×