Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedoswiadczona25

czy faceci okolo 28r.zycia mogliby byc z niedoswiadczonymi zyciowo dziewczynami?

Polecane posty

Gość niedoswiadczona25

co sadzicie na ten temat? ps nie chodzi tylko o sex ale ogolenie... czy takie dziewczyny maja jescze szane w zyciu...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale numerantka
w ogóle tylko z takimi mogą być! bo faceci w wieku 28 l sami jeszcze są troche smarkaczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też chce wiedziec
a jelsi ta dxziewczyna jest niedoswiadczona zyciowo i nie ma nawet 20 lat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoswiadczona25
jak ma 20 lat to jeszcze nie ma czym sie przejmowac, ale od 25 r. hmm to juz zaczyna inaczej patrzec? albo tylko ja tak mam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoswiadczona25
ja juz nie wiem jak zyc , zawsze mialam wszystko na tacy, a teraz nie wiem jak sie zalatwia podstawowe sprawy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
ja mam 28 i czuje sie wlasnie tak samo jak ty ja np nie dojrzalam jeszcze do zalozenia rodziny nie uklada mi sie z factami chociaz na powodzenie nie moge narzekac nie wiem czemu boje sie zblizyc do kazdego z nich zawsze bylam bojazliwa ale bylam w jednym powaznym zwiazku ktory skonczyl sie fiaskiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
kobieciątka czyli kobiety-dzieci nie stworzą prawdziwego związku; mogą byC z kimś póki ten ktoś się nimi bawi ale szybko nużą partnera swoją nieporadnością; zresztą tak naprawdę to mężczyzna bardziej oczekuje opieki... ale kto Ci powiedział że nie dasz sobie rady w życiu oraz że musisz sobie szukaC opiekuna? żyłaś dotąd, będziesz żyC dalej, myślisz że w życiu jest tak znowu trudniej niż w szkole?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale numerantka
to zacznij pracowac, wyprowadz sie od rodziców, najlepiej na taka odległośc, żebyś nie mogła poołudniami na obiadki di nich jezdzic i sie nauczysz, jak sie zalatwia podstawowe sprawy. to tez kwestia charakteru - ja jestem jedynaczka, a moi rodzice to chyba nawet nie wiedza, kiedy ja mature zdalam, nie mowiaco studiach. ze wszystkim sobie radzilam sama, bo uwazalam, ze jestem najmadrzejsza na swiecie - i nadal tak uwazam ;-)) nie denerwuje cie, ze ktos cos za ciebie robi>???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoswiadczona25
tak se mysle... ze jak narazie to wszystko mi sie UDAWALO... ale teraz zaczyna byc troszke trudniej, i nie tylko ja siebie nie wyobrazam w roli zony? ale mysle, ze inni tez... chyba jestem niepradna jakas , nie wiem jak to zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
tak se pisze pocieszyc mnie nie pocieszyles/as czyli co ja juz z gory skazana jestem na porazke w zyciu osobistym ?? nie ma dla mnie ratunku ja przeciez cce kiedys miec normalnie rodzine itp:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoswiadczona25
no wlasnie zaczyna to mnei denerwowac, z drugiej zas strony to nie wiem czy bym sobie sma poradziala, raczej juz nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoswiadczona25
aaa... tak se mysle, ze szansa jeszcze jednak jest, jesli sie postaramy ale tak naprawde i zechcemy siebie zmienic? tylko nie wiem nadal jak, znalezc prace? tylko to nie takie latwe , a ja nawet na spratanie sie nie nadaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwgdogeo
wręcz przeciwnie, uważam że każda osoba (bez względu na płeC), która dojrzeje, będzie samodzielna, potrafi osiągnąC wszystko czego chce (i wcale nie musi oglądaC się na innych czy od razu wymagaC od siebie za dużo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwgdogeo
shit, to wyżej pisała osoba o nicku "tak se pisze"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
tak bywa gdy się naraz robi kilka rzeczy, sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzeczywistość
Ale ty jestes niedoswiadczona czy nieporadna? Kobieto, nie rob dramatu, 25 lat to idealny czas aby odciąć juz pępowine. Nie za poźno ani nie za wcześnie.A z czym sobie właściwie nie radzisz? Co do facetow, moj narzeczony kiedy się poznaliśmy miał 28 lat, a ja 22. No i chciał mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoswiadczona25
wlasciwie to i jedno i drugie okreslenie do mnie pasuje, ani doswiadczona ani zaradna, ani to w zwiazku z facetami, ani w zadnym innym , poprostu tylko siedze w swoich 4scianach i nie wiem zabardzo co sie w swiecie dzieje; najwiecej klopotow sprawiaja mi kontakty, zwlaszcza z facetami... nie wiem jak mam sie przy nich zachowywac...:( nawet gdy cos sie zacznie szybko koncze, a teraz? majac 25lat mysle sobie , ze to juz naprawde ostatni dzwonek dla dziewczyny by zaczac normalnie zyc i byc... Samotnosc jest dobra lecz do czasu, pozniej staje sie udreka, w koncu kazdy czlowiek potrzebuje bliskosci, jakiegos poczucia, ze jest sie potrzebnym.... tego chyba mi najbardziej brakuje, lecz najgorsze jest to , ze tak naprawde nic nie potrafie! nawet gotowac... A jak pomysle, ze czas zaczac na siebie samej zarabiac.... to juz totalna kleska!jestem niesmiala i nie wyobrazam sobie bym przezyla jakakolwiek rozmowe kwalifikacyjna z pozytywnym skutkiem... bo co ja moge im zaoferowac? 0 doswiadczenia zawodowego... ani wiekszych umiejetnosci:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestes samaa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
nefrodytowy krabie ale teraz sie nabijasz czy mowisz powaznie jesli tak to dlaczego wylacznie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ekhem. Proszę mnie nie mylić z ulizanym, nudnym, grzecznym i obleśnie dobrym Nefrytowym Krabem. Ja jestem jego alter ego, jego yin (albo yang?), jego półkulą mózgową po lobotomii, robaczywą połówką jabłka, brakującym ogniwem, ciemną stroną etc. etc. No!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hio gdzie tu sens
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa...
ehh nic z tego nie wynika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppuppupp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×