Niech mnie ktoś zastrzeli...

On i Ona. Ona mężatka, On żonaty. Zakochują się w sobie. Po kilku miesiącach w NIm uczucie się wypala - Ona nadal kocha jak oszalała. On proponuje przyjaźń - Ona ją odrzuca, bo wie, że nie potrafi być jego przyjaciółką po tym wszystkim.Pomimo wszystko jednak bardzo tęskni, brakuje jej Jego - postanawia spróbować. Zaczyna się przyjaźń... On dzwoni do niej kilka razy dziennie, rozmawiają o wszystkim. Ale... Gdy On dzwoni, opowiada jej o swojej żonie, o innych kobietach - natomiast gdy Ona wspomina o kimś ze swojej przeszłości - On robi dziką awanturę...W tym samym dniu padają słowa, że On nie ma nic przeciwko temu, żeby Ona zaczęła się spotykać z kimś innym. No więc niech mnie ktoś zastrzeli, bo się pogubiłam już w tym...:)

przytul sie do męża

to ten facet jest zazdrosny , taki pies ogrodnika

Sory, ale nie mam sympatii ani nawet wspólczucia do szmat które zdradzają, i takich które są kochankami - Ty jesteś "2 w 1". Bardzo natomiast wspólczuję Twojemy mężowi i jego żonie. Może kiedyś na wlasnej skórze odczujesz jak to boli i zrozumiesz swój bąd. Skoro nie kochasz męża (inaczej byś go nie krzywdzila), to czemu się z nim nie rozstaniesz i nie ulozysz sobie życia od nowa? Za wygodnie Ci?

Jezu jaka pusta baba!

flinta --> ucieklaś z wasnego wątku bo nie znalazlaś akceptacji? :P

o wszystkim mezowi-----> maz z pewnoscia chetnie ja zastrzeli!!!!