spotykalam sie z zonatym

mam wrazenie ze to juz zawsze bedzie na mnie ciazylo

\"nigdy, przenigdy nie wpakowalabym sie w romans z zonatym facetem.\" jasne:O na pewno to się umrze. I dajcie juz spokój dziewczynie, bo to nie ona kogoś zdradziła, tylko ten facet. Przeciez to jest proste jak konstrukcja cepa.

obronczynie biednej - uważaj z tym nigdy przenigdy , róznie się zycie układa :P

czyli ze mam to olac tak wlasnie myslalam. ten facet mi ostatnio powiedzial ze wszyscy w naszym miescie uwzaja mnie za swieta . nie ide do lozka z bykle kim . mam 25 l i spalam z 2

No co ty Hemoroida:( A ja myslalam, ze bede zyc wiecznie:(

Popieram Ciebie ,,Lusesita de Milagros Dolores,, To przysłowie powinny znać wszystkie kobiety!!!!!!!

iren-53, chyba podtekst źle odczytałaś :)

dobrze odczytałam Kobieta nie da to chłop nie weżmie !!!

obrończyni - lepiej juz nie myśl iren - fakt, cos Ci nie poszło z interpretacją:P

kryzys mialas czy co? nie mialas przyjaciół wokoło? zonatych gonić trza - jesli masz prawidlowe relajce z rodziną, masz przyjaciól to jestes mniej podatna na takie gierki faceta poza tym skoro wiedzialas, ze zonaty ...nie wiedzialas,z e sie tego nie robi?

No i lipa! Myslace tez sie myla, co do intrpretacji:(

Lusia - znaczy widzisz większa wine niezamężnej kobiety bez zobowiązań niż faceta, który zdradza swoją żonę??

chyle czoła , pomyliłam się :D To nic nie zmienia :)

To nie jest kwestia wiekszej, czy mniejszej winy!!!!! Czy Wy tego wogole nie pojmujecie??? Zrobili krzywde wielu osobom....

Lusia - chyba mi własnie brakuję tego Twojego ALE, zeby zrozumiec.

Lusisita takiej szmaty broniłaś:o

no nie byłam .Pewnie zebym tej baby nie darzyła sympatią, ale jednak winiłaby przede męża - w koncu to on mnie zdradził, a nie ona, to on mi przyrzekał, nie ona.

a ludzi miej w dupie...oni zawsze gadają poza tym nie zaszłas z nim w ciąże z tego co wiadomo, więc teraz juz tylko rzecz w tym, zeby psychicznie z tego wyjść ps.aha - gromy będa na Ciebie jeszcze lecieć tak czy siak, zawsze tak jest, dltego te zonate skurwiele tak hulają

siebie? ale za cos konkrentengo czy tak dla zasady?

tego powyżej to się skomentować grzecznie nie da :O Lusia - \"nawet jak niewinny\" - ano własnie:) I wszystko jasne.

Lusesita de Milagros Dolores widzisz, ja tez byłam w takiej sytuacji jak Ty, tez mnie zdradził mąż, ale ja nigdy nie obwiniałam tej kobiety, szukałam winy w sobie, ze nie byłam dla niego wystarczająco zajebista w łóżku atrakcyjna i zmienna etc. ale mam to wyszlo tylko na dobre, tylko umocniło nasz związek, nie wracamy do sprawy i ufam mu, nie mówiłam o tym na forum, bo nie tak traktuję forum, powiedziałam tej agnieszce wszystko jak było, tak mnie podpuściła, opowiedziałam jej o tym, potem gorraca zaczęla wklejać na forum, dla mnie wiesz rybki ja nie mam nic do ukrycia, chciałam jej pomóc odwolać się do uczuć gorracej, a to ona sama na siebie nadawała, wyobrażasz sobie coś takiego? A do mnie pisała jaki jad, zablokowałam ten adres to jakas chora osoba

nie płacz Przesyłam gorące buziaki

i pisała w ten deseń co ona w sobie ma że tak kusi facetów, ze tracą dla niej głowę, muszę dowalić temu wstrętnemu babsztylowi, zobacz nawet mężatkę omotala, a wszyscy tak ją uwielbiają do tej pory nie mogę pojąć k.u.r.w.a ja czlowiek coś takiego moze, za ch.. nie kapuję, a ponoć jestem hipokrytką

ja tam nie potępiam... do tej pory zawsze uważałam, ze nigdy w życiu, nie ma szans na związek z zajętym facetem, nie uznawałam tego u innych...do niedawna nie żebym sie w taki wpakowała ale jest gośc który cholernie na mnie działa, nie dość że żonaty to jeszcze dzieciaty i 12 lat starszy :O i tak się nieraz zastanawiam czy umiałabym sobie powiedzieć \"nie\" jakby miało do czegoś dojść (co raczej wydaje mi się niemożliwe bo ten facet jest porządnyi żonie nie zrobiłby takiego świństwa choć nie żyją wcale dobrze...mieszkają nawet osobno, od czasu do czasu razem gdzies wyjeżdżają ze względu na dzieci )

Malutkaa

ja się nie martwię, coś TY nie mam czym, nie piszę na swoim nicku wiesz dlaczego, ja odkad jestem na kafe nigdy czegoś takiego nie widziałam, przez mysl mi nie przeszlo ze tak mozna, rozumiesz? jak nisko trzeba upaść, tylko z tego powodu mi smutno jakoś

nigdy nie zazdrościłam jej popularności nie oceniałam jej seksualności to nie moja sprawa, teraz też nie zamierzam, bo mi zwyczajnie wstyd, a oceniać kogoś takiego to poniżej mojej godności, najgorsze jest wiesz co? ze ona wciąż powtarzała, „o to już przesądziłaś,”” no przegięłaś” podczas gdy ja pisałam tylko na swoim nicku i nie zakładałam topików na nikogo, w pale mi się to wszystko nie mieści, zwyczajnie idiotycznie się czuję i trochę mi wstyd z kim ja wymieniałam poglądy jeshuuu

Seniorita...wróciłam na to forum po roku nieobecności a tutaj wciąż to samo..czyli nagonka na kochanki. A juz myślałam,że baby nieco zmądrzały ale niestety nadal winna jest tylko kochanka..

migoootka dziękuję do nagonki się nie dołączam , nigdy tego nie robię bo nie wiem jak będzie, Lusesita tym bardziej dzięki bo po Twoim wpisie tam zgłupialam do reszty i myslalam, ze masz inne zdanie

w sumie to sie jeszcze nie wygadalam po tym, troche misie trułam qrcze ale z mi wstyd:) jednej rzeczy nie rozumiem ,gdy juz moderatorki pokasowaly ten jej chory topik napisala "28.06] 10:27 gorrrąca 25 no i w końcu znalażł się jakiś moder co zakończył temat:D tyle roboty w pizdu poszło :D" o co jej chodzilo do cholery, nie kapuję:o