Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lachesies

Kocham ... i co z tego ...

Polecane posty

Gość Lachesies

... bywa często że, ktoś w związku kocha bardziej, ktoś mniej. I ten co kocha mniej - odchodzi. Bo takie jest życie. I zostaje ktoś z bolącym i krwawiącym sercem. Ze zdeptanymi marzeniami. Ktoś kto powoli umiera z tęsknoty. Z przyklejeonym uśmiechem na twarzy musi iść przez życie, bo wszyscy psychologowie świata każą zająć się czymś nowym, nie zamykać na ludzi, po prostu na przekór żyć, chwytać nowe możliwości, szanse jakie podobno daje życie... ale po tym balu nowego życia przychodzi się do domu i w szczelnie zamkniętym mieszkaniu wyje się z samotności, umiera dla Tej osoby ... ale nikt o tym nie wie, nikogo to nie obchodzi, bo jesteś dla świata silna, dajesz radę ... z marzeniem, żeby koszmar się skończył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszesz
o mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten bol - bardzo dobrze
współczuje bardzo, nie ma rady. trzeba przeczekac... bol moze minie, a może sie przyzwyczaisz... czas pokaze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uspołeczniona
To okropne, "show must go on" a serce pęka w każdej sekundzie. Wszyscy podziwiają, jak sobie świetnie radzisz po rozstaniu, a w samotności łzy płyną strumieniami. Ni eda się stłumić w sobie miłości..a czasem nie można jej okazać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lachesies
Podobno trzeba dać czasowi czas, ale to trwa i trwa i trwa. A wystarczy tylko moment, żeby przerwać, ale ... żyje się też dla kogoś, może dla rodziny, przyjaciół i nie chce się dać komuś powodu do cierpienia. Więc się jest. Tu i teraz. Tylko po co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez znam ten bol
tylko ze z zcasem uswiadamiam sobie ze nie bylo warto plakac i umierac. jestem teraz w szczesliwym zwiazku z facetem ktory nie uzewnetrznia uczuc i trudno mi powiedziec kto bardziej kocha. mysle ze ja i dlatego panicznie boje sie samotnosci to tego stopnia ze czasem placze po nocach bo boje sie ze mnie kiedys zostawi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zyje sie dla siebie dla swoich marzen planow....oprocz faceta jest jescze rodzina przyjeciele koledzy kolezanki,pamietaj ze czas leczy rany daj sobie troche czasu uwierz ze zapomnisz,rana sie zagoi,los ci jescze wynagrodzi twoj bol,spotkasz kogos kto cie pokocha i kogo ty pokochasz,uwierz w siebie uwierz w to ze to jeszcze nie koniec a byc moze poczatek czegos nowego lepszego tylko jescze nie teraz za jakis czas:)lepiej poczekac na kogos kto bedzie na ciebie zaslugiwal:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek nikt
Rany się zagoją, ale tak niewiele trzeba, aby je rozdrapac. Czas leczy rany, ale leczenie ran to także jakieś tam skutki uboczne. Przeżycia zmieniają nas, już nic, nigdy nie będzie tak samo.Życ dla innych...jeżeli dla siebie juz nie można.Tylko jakie to zycie będzie. ból, rozpacz wróci. Nie wiem, co zrobic, aby przestac istniec, a jest się tchórzem. Nie myślec ,nie czuc. Jak życ, kiedy "nic ci z tego świata nie smakuje". Niektórzy nigdy nie powinni sie narodzic. Lachesis Ty pewnie jesteś młodym człowiekiem, ja już nie. Ja już nie wierze w czas, który leczy rany. Pewnie w niczym Ci nie pomogłam, ot tylko wylałam odrobinę smutków. Bo jestem "człowiek nikt".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lachesies
Sama wśród tłumu ludzi, trochę egzotyczna, tochę dziwoląg, bo sama, na moim przykładzie niektóre związki czegoś się nauczyły, że coś można przegapić, coś można stracić. Przyjaciele, znajomi są ze mną ... ale w ostatecznym rozrachunku zawsze pozostaje się samą. "Dzwoń o każdej porze, zawsze się możesz wygadać", "wyskoczymy gdzieś za miasto", "przyjedź do nas, co będziesz sama w domu robiła" - najbardziej irytujące zdania, które padają. Wygadać się już to robiłam wiele razy, teraz pozostają tylko rozmowy z tym Najwyższym. Iść gdzieś, wyjechać - piąte koło u wózu, choć tego nie dają mi odczuć - tak jest. Czy jestem młoda - już chyba nie bardzo. Czy trzeba trochę czasu na zagojenie ran - dwa lata jeszcze nie wystarczyły. Niczym się nie da zagłuszyć tego mojego bólu - niczym, choć wiele prób podejmowałam - na daremno. Z każdym dniem coś tracę, coś umyka, a przede mną tylko pustka. Cuda i przypadki zdarzają się wszędzie, ale nigdy mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lachesies - trzymaj się ❤️. Nie Ty jedna. Co więcej, nie Ty pierwsza i nie ostatnia, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek nikt
Lachesis masz rację, bolesne jest bycie wśród tłumu. Do mnie też pewnie za chwilę zaczną dzwonic znajomi, bo uważają, że nie powinnam byc sama. Aby ich nie martwic wdzieję maskę pt. "wszystko jest w porządku".Bo nie chcę martwic innych, a wiem, że i tak nie mogą mi pomóc. Piszesz, że cuda i niespodzianki zdarzaja sie innym. A cuda to też złudzenie. Ja głupia uwierzyłam, ze cud zdarzył sie mnie, tak bardzo chciałam tego cudu, że nie zobaczyłam "kontrolnego swiatełka". Miałam złudzenie szczęścia, myślałam wreszcie los uśmiechnęł się do mnie. Chyba wolałam już z dwojga złego tamten stan zanim wydarzył mi sie cud. Rozumiem samotnośc wsród tłumu. Na dodatek mam zawód (i podobno talent) polegający na pomaganiu innym ludziom. Jestem świetna do słuchania, dawania wskazówek, dobrych rad. Własnym lekarzem nie mozna jednak byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozdrapujcie tych ran
wyjdziecie z tego pokaleczone, zgorzkniałe i brzydkie. Zabijecie uczucia którymi jeszcze mogłybyście obdarzyć innych z wzajemnością. Za kilka lat z perspektywy czasu i innych przeżyć bedzie Wam po prostu zal straconych dni. Znienawidzicie tych przez których teraz tak cierpicie. Ja to wiem , przezyłam i moze dlatego teraz jestem odporna na ten ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uwierz..
Czuje to samo.Dokładnie.I też nie mam 20 lat.Właśnie trzeci rok już minął,kiedy to się stało.I trwa.z tą małą różnicą,że nigdy z Tą osobą nie byłam bo....I tu jest problem zbyt duży,delikatny,by go tu opisać.Powiem w skrócie:kocham platonicznie,boinaczej nie jest to możliwe,czuje jak Ty.Niespełnienie jest równie bolesne jak utrata,uwierz mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×