Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pokręcony Rudzielec

Mam dosyć mieszkania z rodziną

Polecane posty

Studiuję dziennie, zapieprzałam cały rok, mam dobrą średnią, stypendium... Staram się, zależy mi na studiach. Teraz mam wakacje i już pierdolca dostaję, wróciłam do domu i tylko słyszę, jak się opieprzam, jak nic nie robię, tylko siedzę przy tym komputerze (a mam zamiar zostać informatykiem). Chcę trochę odpocząć, to mój pierwszy tydzień wakacji, niecały tydzień temu miałam ostatni egzamin. Nie wytrzymuję ze swoją rodziną, wkurzają mnie wszystkim, równo i po kolei. Chciałabym pójść do pracy, ale na razie nie czuję się na siłach, no po prostu jestem zmęczona i już... I nawet wyżalić się nie można, bo: \"trzeba życ\"... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacca
bierz nogi za pas i spadaj !!!! To już znak jesli się takie rzeczy dzieją, że czas najwyższy wyfrunąć z gniazda. a ile masz lat????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mdkjkfjko
współczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to bardzo dobrze
skonczyłam studia i pracuje, jednak nie stac mnie na swoje mieszkanie - mam faceta i niestety ciągle jestesmy na etapie "odwiedzin". mieszkam z mama i bratem. mama nie pracuje, siedzi w domu i doperowadza mnie do szału - pracy nie szuka bo po co , jak moze ciągnąc kase ode mnie, nic sobie nie moge odłozyc, mam tego dosyc - wkurwia mnie to. jej ciagle mało. ona mysli ze chyba bede wiecznie z nia mieszkac i dawac kase.ehh nawet nie chce mi sie pisac o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na takie coś nie ma
jako takiej rady. Masz dwa wyjścia: albo to znosić albo szukać pracy, ale jak już znajdziesz pracę to chyba lepiej się automatycznie też wyprowadzić. Tylko nie wiadomo czy im chodzi o prace sezonową czy stałą, bo jak ta druga to nie wiadomo jak to pogodzić ze studiami dziennymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam prawie 21, skończyłam 2. rok, studiuję nie w rodzinnym mieście. Mam nadzieję, że to moje ostatnie takie wakacje. Za rok albo lecę za granicę do pracy albo zostaję tam, gdzie studiuję i będę pracować. Nie rozumiem, jak tak można... Zapracowałam sobie na stypendium - bądź co bądź też pieniądze. Nie leżałam dupą do góry. A teraz jestem od kilku dni w domu i już mnie ganiają... Naprawdę chciałabym pójść do pracy, ale późno skończyłam sesję, tak miałam porozkładane egzaminy, nie mogłam przyjechać i czegoś sobie załatwić. Praca co prawda jest, ale 3,20 za godzinę za niezłą harówę. Siostra mojego chłopaka pracowała w tyhm miejscu i szczerze odradza. A ja, jak pisałam, jestem świeżo po sesji i chcę trochę odpocząć. Ale to wygląda tak, że przyjechałam i 3,20 to dla mnie za mało i wolę siedzieć na dupie zamiast chociaż tyle zarobić... Weź i bądź mądry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×