Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

numb

help! w sierpniu kończę 31 lat i znowu jestem sam

Polecane posty

Aha...no to albo jeszcze nie mialeś szczęścia......no albo..(nie spodoba ci się to) problem jest gdzieś w Tobie...i szczerze wątpię że chodzi o tą dawną dziewczynę:] Ale wydaje mi się, że po prostu jeszcze nie nadszedł Twój czas, młody jesteś...nie łam się. Mój obecny facet jest prawie w Twoim wieku...więc wiesz...to jest możliwe:P A z tym zakochaniem z zaskoczenia...nagle i gwałtownie - tu bym była ostrozna....to wcale nie musi tak wyglądać....hmm...życie to nie literatura:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziś dziękuję Wszystkim ze cenne rady szczgólnie (brzmi znajomo bardzo - to o przyjrzeniu brutalnie życiu, chyba najwyższy już czas!) i satinelle - może rzeczywiście nie robić nic i czekać aż M sama przyjdzie? Powoli idę spać, postanowiłem o 6 jutro wstać. Pozdrawiam Wszystkich:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam...i powodzenia:) Może jutro coś Ci się \"przytrafi\"....życzę Ci tego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd ja to znam...31 lat, analityczny umysł i zupełnie niepasujaca do tegoromatyczna dusza....Pod większością tego co napisałeś Numb mogę śmiało się podpisać. To wszystko prawda, że trzeba szukać albo że nie trzeba, że nic na siłę, że miłość sama przyjdzie ..itd, itp.... Ja to wiem. Między tym wszystkim jednak pozostaje uczucie pustki, zawieszenia, z którym trudno sobie poradzić - wiem trzeba. Wiem co mnie nie zabije to mnie wzmocni ale może ja już nie chcę być \"mocniejszy\". Chciałbym tylko móc tu zacytuję \" mieć z kim dzielić te pięknę chwile w życiu\", które mnie przecież spotykają... A może za dużo wymagam? Może powinienem się cieszyć że jestem zdrowy, mam pracę i pomijając samotność jakoś mi się to życie układa...? Tyle pytań i żadnych odpowiedzi. I po co mi ten analityczny umysł? Tylko z nim kłopot... Pozdrawiam z nutką optymizmu na sam koniec....A może to własnie jutro będzie ten dzień? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaki ten świat jest dziwny! tylu ludzi nie może sie odnależć! mam ten sam problem:) mimo że jestem romantyczka to wszystko za bardzo analizuje i chyba w tym problem:) jakos nie wierze w miłość od pierwszego wejrzenia:) i czasami sobie mysle co by było jakby los mi zrobił takiego psikusa:) ale jednak nie chciałabym tego, to nie jest miłość tylko zauroczenie, uważam że miłość rodzi sie powoli i kwitnie wraz z upływem czasu:) ale to tylko moje skromne zdanie:) życze wam, którzy szukają, aby odnaleźli to uczucie, na które przecież nigdy nie jest za późno:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że na milość nigdy nie jest za późno. Przez ten weekend miałem trochę przemyśleń na temat zimniego, analitycznego podejścia do miłości, angażowania się w związki i dzielenia życia z drugą osobą. I wydumałem, że nie chcę za rok, dwa czy dziesięć lat napisać tu, że dalej jestem sam. Postanowiłem więc, że kończe z takim podejściem i zaczynam żyć według hasła: lepiej wyjść na idiotę niż stracić okazję poznania interesujacej osoby i zdobycia miłości!! Więc porzucam rozum na rzecz serca. Co o tym myślicie podobie jak ja \"analityczne umysły?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brzmi znajomo bardzo
ja myślę, że to bardzo dobra myśl! a- mimo że może nie afiszowałam się tu z tym- analityczny umysl także posiadam;) po prostu czas leci, trzeba żyć pełną gębą, odrzucić strachy, kompleksy, uprzedzenia i głupie zasady (głupie! mądrych nie odrzucać;)...!) i być szczęśliwym no i nie pękać na myśl o porażce, czy jakimś pstryczku w nos od losu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brawo numb!!! tak trzymać, wiem że nie jest to łatwe, bo sama próbuje walczyc z tą moja analizą, ale sie staram:) mam nadzieje ze ci sie uda:) a co do cierpienia, tego sie nie da uniknąć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny za wsparcie i mądre rady. Hasło zostało rzucone i przechodzę do czynów. Nie znaczy to oczywiście, że codziennie będę wychodził na idiotę:) Ale zaczynam tak jak zauważyła \"brzmi znajomo bardzo\" od porzucenia uprzedzeń i głupich zasad, większego otwarcia na ludzi ogólnie i jeszcze bardziej intensywnego, pełnego życia aby mieć mniej czasu na \"analizę\". No i nie załamywania się po porażkach tylko wyciągania z nich pozytywnych wniosków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zakręcona81- jak Ty starasz się walczyć z naszym \"wrogiem\"?:) mi, tak na gorąco (dosłownie i w przenośni:)) wydaje się, że jednak najważniejsze to odważyć się i zrobić ten pierwszy krok, a reszta to już oddzielny temat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
numb tak wiec moja walka polega na tym, że postanowiłam starać sie nie analizować od razu całej sytuacji, tylko zobaczyc po prostu jak to sie rozwinie:) chociaż jest mi ciężko tak po prostu zaufać:) no ale obiecałam sobie, że spróbuje:) najwyżej znowu sie zawiode:) ale cóż takie jest życie:) \"nie ryzykujesz, nic nie zyskujesz\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooollleaa
numb, powiem ci szczerze, ze jak na faceta, to piszesz w bardzo \"uczuciowy\", \"kobiecy\" sposob....nie obrazaj sie, tylko mam czesto wrazenie, ze mezczyzni rzadko analizuja emocje i uczucia, sa raczej nastawieni na akjce, dzilanie, a nie rozdlubywanie....tak mnie tu wlasnie zaskoczyles:) brawo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooollleaa
i chetnie bym z toba porozmawiala troche na takie tematy, ciekawia mnei twoje poglady:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, cieszę się bardzo, że tu na formum można szczerze \"porozmawiać\" i powymieniać się poglądami z wartościowymi ludźmi. Generalnie brakuje mi tego bardzo i tęsknie za czasami, gdy z przyjaciółmi na różnych wyjazdach rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym do białego rana. No ale cóź, większość się pożeniła i mężów sobie znalazła więc i styl życia zmienili. ooollleaa - fajnie, odezwij się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, wracam i odświeżam, po paru dniach nieobecności, w trakcie której szukałem \"jedynej\":). I być może znalazłem ale zabrakło mi odwagi aby się wykazać. Porażka. Dziewczyny, czy uważacie, że w pubie, kawiarni czy gdzie indziej można do Was podejść i zagadać wcześniej mając fajny kontakt wzrokowy? Ja tak miałem w czwartek w pubie ale dałem ciała i się nie odważyłem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagadać
jak najbardziej :) Tak zaczęło się kilka moich znajomości. Tylko trzeba zaintrygować, powiedzieć coś, co sprawi, że zainteresujesz babeczkę. Najgorsze co może być to upierdliwiec, taki łaził za mną jakiś czas temu - jakies 10 minut mi zajęło spławianie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie, generalnie nic mi nie brakuje, zagadać potrafię i z humorem itd. ale mam obawy, że zostanę potraktowany jak jakiś 30 letni desperat! Czy nie jest tak, że dziewczyny tak właśnie postrzegają facetów koło 30tki chcących nawiązać znajomość gdzieś na mieście? Tacta - łatwo nie jest, ale zwycięży ten, kto się odważy!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała marudzaca
numb, tu nie ma problemu. podchodzisz, zagdujesz i nawiązujesz znajomosc albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na dobranoc Portishead, pozdrawiam... wiem, że dam radę!? Unable so lost, I can\'t find my way, Been searching, but I have never seen, A turning, a turning from deceit. ‘Cause the child roses like, Try to reveal what I could feel, I can\'t understand myself anymore, ‘Cause I\'m still feeling lonely, Feeling so unholy. ‘Cause the child roses like, Try to reveal what I could feel, And this loneliness, It just won\'t leave me alone, oh no. I\'m fooling somebody, A faithless path to roam, Deceiving to breath this secretly, A silence, this silence I can\'t bear. ‘Cause a child roses light, Try to reveal what I could feel, And this loneliness, It just won\'t leave me alone, oh no, And this loneliness, It just won\'t leave me alone. A lady of war, A lady of war.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tacta - przegrana bitwa nie oznacza przegranej wojny! Głowa do góry. A poza tym, życie to ciągła walka. Nie wolno się poddawać!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w jedności siła! jak można Ci pomóc żebyś mogła zrealizować marzenia? Poza tym marzenia są po to by je realizować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tacta - pieszesz, że Tobie nie można już pomóc, jednak jeśli chcesz napisz więcej dlaczego tak jest. Ja wierzę, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Żeby wyjść z kryzysu może trzeba zacząć od realizacji małych rzeczy a potem stawiać sobie ambitniejsze cele. Tak realizuje się marzenia, przynajmniej tak mi się wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×