Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mozna inaczej

nie chce zostac matka

Polecane posty

Gość mozna inaczej

Jestem chyba inna niz wy, poniewaz swiadomie nie chce miec zadnych dzieci. Nie mam potrzeby przekazania genow i przedluzenia gatunku. Nie fascynuja mnie male dzieci, raczej draznia mnie. Nie wiem na czym polega cud macierzynstwa i pewnie sie nie dowiem. Nie rozumiem kobiet, ktore sa w stanie zniesc wszystko: bol, cierpienie, ciagle badania, zabiegi, byle tylko zostac matkami. Jak to jest, ze i wy jestescie kobietami i ja tez a tak bardzo sie roznimy od siebie? Mam 34 lata i jestem szczesliwa mezatka, pracuje, skonczylam studia mgr i 2 kierunki podyplomowo. Lubie podrozowac, czytac i zajmowac sie wieloma fascynujacymi dziedzinami zycia wsrod ktorych nie ma miejsca na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawda
piszesz o studiach i o tym, co robisz, jakbyś sie sama przed soba tłumaczyła, że masz ciekawe życia i dziecka nie potrzebujesz. jakie to ma znaczenie ile kierunków zkonczyłasz? ja skonczylam 2 i co z tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny po co
jestes szczesliwa, to dobrze. widac nie potrzebujesz zakladac rodziny. Ani cie za to chwalic, ani potepiac. Ja terz skonczylam studia (na razie mgr), planuje podyplomowke, pracuje, jestem mezatka, kocham podroze, mam swoje pasje, spiewam w zespole, laze po gorach, plywam, interesuje sie samolotami, i jestem w ciazy.... nigdy nie slinilam sie na widok dzieci, boje sie porodu i zmiany zycia. Ale chce tego dziecka, a potem jeszcze dwojke. Bo jestem rodzinna istota i nie wyobrażam sobie takiej samotnosci we dwoje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna inaczej
pisze o studiach w nawiazaniu do posta na temat matek po studiach, ktore siedza w domu i na darmo te studia skonczyly:( Szkoda byloby mi tych lat studiow poswiecic dla dziecka.Takze dlatego o tym napisalam. W kazdym razie pamietam i wszyscy pamietaja, ze od wczesnej mlodosci glosno i wyraznie mowilam, ze ja dzieci nie chce.I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny po co
bardzo sie dziwie, ze moglas napisac, ze zal byloby ci marnowac studiow dla dziecka... widzisz ja poszlam na studia dla potrzeby intelektualnej i duchowej i nie myslalam, ze potem bede wykonywac jakas superprace. Chcialam studiow dla samych studiow, poszerzenia horyzontow, i gdybym miala tylko prowadzic dom i nie pracowac w ogole to nie uwazalabym, ze zmarnowalam studia. bzdura. wiele sie dowiedzialam, nauczylam, przezylam, poznalam wspanialych ludzi i wlasnie dla dziecka bede o tym opowiadala, te wiedze mu przekazywala i motywowala, by tez poszlo na studia dlatych kilku wspanialych lat życia... PS. nikt nie karze ci miec dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny po co
sory- każe mialo byc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda że jesteś mężatką
bo chętnie bym się z Tobą ożenił :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna inaczej
chyba nie KAZE , jak na osobe z wyzszym wykszt. o ortografii masz marne pojecie:/ Szkoda, ze nie widzisz tego, ze konczac studia i zaczynajac prace czlowiek dopiero tak na prawde zaczyna sie uczyc i rozwijac. Ktos kto skonczyl studia i na tym poprzestal staje w miejscu a jezeli stoi w miejscu to niestety cofa sie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oliwiaaak
ja nei jestem mężatką amam takie samo zdanie. Zero dzieci. I podobne poglady. Fajnie ze coraz więcej facetów nie chce mieć dzieci:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna inaczej
:-D co ja widze????? Propozycja prawie matrymonialna;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mozna inaczej
przeczytalas/es moj poprawiony wpis???? wiec sie nie czepiaj za wczesnie... o ortografii mam najwyzsze pojecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna inaczej
stad ten niz demograficzny, ze coraz wiecej ludzi ceni sobie wolne zycie, nie obarczone klopotami zwiazanymi z posiadaniem dzieci... No i swiadomosc plodnosci i dostepnosc antykoncepcji robia swoje. Prawdopodobnie gdyby taka byla swiadomosc i dostepnosc antykoncepcji oraz nie funkcjonowalyby wiadome stereotypy dotyczace roli kobiety i jej miejsca w zyciu spolecznym, to w czasach naszych mam a nawet babc niz demograficzny zaczalby szczerzyc zeby:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakakakakaka
jak ktos urodzil sie inteligentny to nie musi sie inteligencji uczyc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozna inaczej
przeczytalam i zwracam honor:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Twoim poście nie ma nic szokującego ani niemoralnego. Jesteś kobietą taką samą jak my wszystkie, tylko po prostu nie odczuwasz potrzeby posiadania dziecka. Jesteś wykształcona, szczęśliwa, masz kochającego męża, który Ciebie rozumie, czego chcieć więcej?? Nie jesteś inaczaj skonstruowana, i na pewno jesteś kobietą, a to że nie chcesz dziecka jest jak najbardziej naturalne. Jedne kobiety w macierzyństwie odnajdują sens życia, a drugie są szczęśliwe mimo braku dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie chciałam
W pełni cię rozumiem. W moim życiu również nie było miejsca na dziecko, zawsze i wszędzie mówiłam oficjalnie że nie mam ochoty na dziecko. Nie czułam takiej potrzeby. Mam dobrą pracę, z możliwościami awansu i rozwoju. Zarobki też dobre, wyszłam za mąż za super faceta który wiedział że nie będziemy mieli dziecka ustaliliśmy to już dawno przed ślubem, mamy super mieszkanie, myślimy o budowie domu, ja i on po studiach i cały czas się dokształcamy. Rodzina już dawno wiedziała o naszej decyzji, na początku były pytania i prośby że tak nie można a potem nastał spokój. Było tak do pewnego dnia. Zaczęło się od okresu, nagle się zatrzymał, oczywiście brałam tabletki przez wiele lat więc ostatnią rzeczą o której pomyślałam to ciąża. Po dłuższym oczekiwaniu poszłam do lekarza, diagnoza brzmiała ciąża bliźniacza, lekarz pogratulował. Ja byłam w szoku, poszłam do domu nic z tego nie rozumiałam, przecież w moim życiu nie ma miejsca na dzieci - nie czułam potrzeby. Mąż również doznał szoku. Chodziliśmy miesiąc w amoku, kolejna wizyta u lekarza 2 miesiąc, wszystko jest ok. Przez ten miesiąc przyzwyczajałam się do sytuacji, nikomu nic nie powiedzieliśmy, rozważaliśmy usunięcie tej ciąży. Tą dwójkę w moim ciele traktowałam jak wroga, nie dopuszczałam myśli że one tam są. Zdziwiło mnie że przechodzę ciążę łatwo bez mdłości bez objawów. Zaczęłam się przyzwyczajać, zaczeliśmy chodzić po sklepach, zapoznawać się z rzeczami dla dziecka, wózkami, przed kolejną 3 wizytą zaczeliśmy się już cieszyć, załapaliśmy bakcyla że jednak los chciał inaczej i mimo ścisłej antykoncepcji będziemy mieli dzieci, uznaliśmy to jako znak. Wyobrażaliśmy sobie czy to chłopcy czy dziewczynki a może chłopiec i dziewczynka, poczuliśmy się naprawdę szczęśliwi. Uznaliśmy że powiadomimy rodzinę po kolejnej wizycie, na którą mieliśmy iść razem, zobaczyć jak się rozwijają nasze skarby, obydwoje byliśmy bardzo podnieceni. 3 wizyta 12/13 tydzień ciąży 3 miesiąc, leżę na fotelu lekarz włącza usg, zaczyna się badanie, lekarz milczy, ja czuję caraz większe zdenerwowanie, mąż patrzy w ekran i nic, a lekarz dalej milczy, w końcu mówi: jeden płód już obumarł, drugi jeszcze żyje ale to kwestia kilku dni, przykro mi, ja nie wiem co czuję, mój mąż milczy. Lekarz każe przyjść na zabieg za kilka dni. Jesteśmy w domu, szok, szok,szok, teraz kiedy chcieliśmy tych dzieci one nie chciały nas. Ból, płacz, łzy, wyrzuty sumienia. Po zabiegu depresja. Żadne z nas nie rozmawiało na ten temat. Lekarz pociesza, za 2 miesiące możecie się znowu starać, ale trzeba się pospieszyć bo pani już po 30. Po 2 miesiącach mąż podejmuje temat, czy jednak chcemy dziecko czy nie, obydwoje chcemy ale żadne nie chce tego powiedzieć głośno. Idę do lekarza, robię badania. Organizm jest gotowy do ciąży. Wracam do domu i mówię że chcę dziecka że chcę poczuć to jeszcze raz, że chcę mieć dla kogo żyć, że chcę mieć inny cel niż awans, nauka i pieniądze. Mąż patrzy na mnie i łzy mu ciekną po policzkach, on też chce. Zachodzę w ciążę po 3 miesiącach starań, idę do lekarza dostaję leki na podtrzymanie tak podobno profilaktycznie. 3 kolejne wizyty to dla nas koszmar czy sytuacja się nie powtórzy, na szczęście wszystko jest dobrze. Mijają miesiące, brzuch już widoczny, rodzina szaleje ze szczęścia my też. 8 miesiąc kupujemy mebelki, urządzamy pokój, stoi już łóżeczko, zastanawiamy się nad wózkiem, układam ubranka dla mojego synka, dla naszego synka, bo to będzie synek !!!!!!!!!!! 9 miesiąc - nerwowo oczekujemy, jeszcze tylko kilka dni.......... i będziemy mieli to szczęście którego miało nie być, którego nie chcieliśmy w naszym życiu, a teraz nie wyobrażamy sobie inaczej życia jak tylko z nim. Jeszcze tylkio kilka dni :) Przeczytaj tą historię. Może zmienisz zdanie a może nie ................. życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawda
do"mozna inaczej": a myślałam, że jesteś sympatyczną kobietą. Ale się czepiłaś durnego błędu. To radzę ci poczytać swoje wypowiedzi, zastanowić się nad składnią i interpunkcją i wtedy się wymądrzać panienko po dwóch podyplomówkach (gdzie je zrobiłaś, jesli można spytać? :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Truddy
a ja bym bardzo bardzo chciała dziecko!! Bez względu na to, że skończyłam 2 kierunki studiów i że mowię w 4 językach obcych. Co z tego...jak nie mogę. Mam hiperprolaktynemie i niewydolność jajników. Dlaczego właśnie ja??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A czy myslalas o tym
jak bedzie wygladalo Twoje zycie za 20-30 lat? Kiedy nie bedziesz juz mloda, znajomi i rodzina beda mieli swoje zycie? Jak bedziesz spedzac Swieta? Kto poda Ci szklanke wody na starosc, albo zadzwoni spytac jak sie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja też nie chcialam
pięknie to opisałaś... gratuluję i życzę szczęśliwego rozwiązania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciaz niezdecydowana
do "A czy myslalas o tym" Bardzo nie podoba mi sie takie jak Twoje podejscie do sprawy.Dziecko to nie jest sluzacy, ktory ma podawac na straosc wode czy zmieniac pieluche niedoleznym rodzicom! Jesli ktos ma dzieci to one wczesniej czy pozniej wyfruna w domu i wtedy pozostaje maz- ktory ma byc najwazniejszy :o Oj ja nie chcialabym byc taka jak moja matka i wtracac sie w zycie doroslych dzieci :O Ja tez nie chce miec dzieci w przeciwienstwie do mojego chlopaka :( W koncu sie zgodzilam, ze za kilka lat urodze to dziecko bo bardzo go kocham i wiem, ze to dla niego wazne.Moze okaze sie, ze jestem bezplodna :O Niestety ni zgadzam sie z tym, ze coraz wiecej mezczyzn nie chce dzieci- ja przynjamniej takiego nie spotkalam :o Wszystkim na tym zalezy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale nie traktujmy
dzieci jako istot, ktore z rodzicow wyssa co najlepsze i wyfruną nie zostawiając po sobie sladu. Wokół mnie pełno jest szczes;liwych rodzin, z babciami, dziadkami i tak dalej... Czasami patrzac na tych starych ludzi zastanawiam sie, jak ubogie byloby ich zycie, gdyby kiedys tam nie zdecydowali sie na dzieci... Rodzina to podstawa i błąd popełnia ten, kto uwaza inaczej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnao
no to fajnie..twoj wybor, ale ominie cie bardzo duuuzo:) to jest zajebiste uczucie tulic swoje malenstwo w ramionach...sama tego nie wiedzialam dopoki nie zostalam mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rubinette
A ja cie rozumiem.Jestem szczesliwa mamusia i dziecko daje mi wiele radosci,ale wczesnie gdy bylismy sami z mezem tez bylo super.Zdecydowalismy sie tylko na jedno,bo jestesmy wygodni,tez lubimy podrozowac,duzo spac i nie mamy cierpliwosci do gromadki dzieciakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boróweczka
ja tez nie chce miec dzieci. Mam 25 la i po prostu nie mam w sobie instynktu do bycia rodzicem, o bycia matk. Lubie dzieci- ale cudze.Moge poglaskac, pocalowac ale kiedy dziecko zaczyna marudzic to ciarki mnie przechodza i z ulga wracam do spokojnego domu, gdzie moge wyjac z lodowki piwo i wlanac sie na kanapie przed telewizorem. Nikt mnie nie potrzebuje tak bezwarunkowo i tak mi dobrze. Podziwiam matki za cierpliwosc, za milosc do dzieci za ten totalny brak egozimu. Nie mowie, ze mysle tylko o sobie ale do tej odrobiny egozimu sie przyznaje. Naleze do tych kobiet, ktore nie nadaja sie na matki. Moj problem tkwi gdzie indziej... Jestem w bardzo szczesliwym zwiazku, kocham mojego mezczyzne ponad wszystko:) On jednak chce miec dzieci, nie teraz a za jakies kilka lat kiedy "sie dorobimy". On nie o konca rozumie to, ze ja nie chce wcale byc matka. Chyba mysli, ze to chwilowe. Nie chce go stracic ale przeciez nie moge mu urodzic dziecka wbrew wlasnej woli, nie chce zebyu cierpialo zyjac z matka, ktora go nie chciala i nie kocha. Boje sie, ze kiey on zacznie naciskac to bedziemy musieli sie rozstac :( Dlaczego tak jest? Dlaczego mam stracic najwazniejsza osobe w moim zyciu przez to, ze nie mam instynktu macierzynskiego- i wiem, ze on sie juz nie pojawi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki ktora nie chce
Studiow ,jesli sa sensowne i rzeczywiscie rozwijaja, nie da sie zmarnowac - a zwlaszcza dla dziecka. Po 2 kierunkach i podyplomowym przynajmniej dluga czulam sie madra wychowawczynia własnyuch dzieci - zadne korki itd, zadne problemy wychowawcze, zawsze wspolny jezyk, dobra rada, autrentyczny szacunek dzieci Powiem Ci,ze praca zawodowa, nagrody i sukcesy , ktore mialam nie dala mi tyle przyjemniosci i satysfakcji co wychowanie dzieci. W Twoim wieku bylam taka jak Ty i z tymi samymi pogladami - az nagle ow "cud maciezynstwa" mnie zmienil. W to sie nie wierzy, poki sie nie doswiadczy, naprawdę.Trudno jest oceniac uczucie, ktorego nie znamy, choć myślę,ze jesli sie go nie zna , mozna zyc bez zalu. A ból fizyczny wobec maciezynswa ? To tak jak wyskubywanie pinceta - krotki bol, dlugi efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poprzedniczki
:D :D :D porownanie do pencety!!!!!! brawo!!!!!! jak ja mialam 25 lat tez bylam egoistycznie i wygodnicko nastawiona do zycia. teraz mam 29 i niedlugo bede miala dziecko.... na poczatku ciazy mialam troche watpliwosci i sie balam, ale wiem, ze chce miec dzieci, chce miec duza rodzine..... Obawiam sie, ze lezenie z piwem na kanapie moze sie kiedys znudzic, jak bedzie sie mialo kilkadziesiat lat wiecej pozostanie pustka, samotnosc i bezsens.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boróweczka
do do poprzedniczki W moim wypadku egoizmem byloby zgodzic sie na dziecko, ktorego nie chce zeby zatrzymac mezczyzne :O. Nie kazda kobieta nadaje sie na matke i nie wydaje mi sie zeby to byl powod do obrazania mnie. Lezenie z piwem mialo po prostu zobrazowac stoicki spokoj. Jesli moj mezczyzna mnie nie zostawi- w co watpie- to nie bede samotna. W wieku kilkudziesieciu lat dzieci sie ma zwykle juz poza domem, na wlasnych smieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×