Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

la mariposa

Jak to naprawic?

Polecane posty

Gość rodzice
rodzice to zawsze lubią drążyć, a jak byś z nim była, to zaczną sie pytac kiedy ślub, potem kiedy dziecko, potem czy nie chcecie chłopca (jesli pierwsza jest dziewczynka), dlaczego nie odwiedzacie nas, itd niemniej dobrze jest szukac rozwiazań i wsparcia najpierw wsród rodziny a nie wsród kolegów na gg (no ale o takich dobrych układach w rodzinie to tylko pomarzyć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze niedawno rodzice sie zastanawiali sie czy nasze dzieci beda miec krecone wlosy czy nie :o I gdzie bedziemy mieszkac po studiach itd..Mimo to musze przyznac ze rodzicow mam naprawde wspanialych. Ale nie zamierzam ich wtajemniczac we wszystkie sprawy mojego zycia, bez przesady..Trudno mi jest sie tak tlumaczyc przed nimi czemu sie rzadziej widujemy itd. To moj zwiazek, moze zycie, jestem dorosla i chce to rozegrac po swojemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi sie czytac
wszystkich wpisów - na twoim miejscu zrezygnowałabym z tego związku. wypaliło sie miedzy wami, po co walczyc o chłopaka który cie juz nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wilkołak
napisz. nic nie napisał dzis? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoodka
La mariposa >>>> widze ze nadal jestes w ciezkiej sytuacji. Czekasz na jego telefon, on sie nie odzywa, Ty sie zadreczasz. Wydaje mi sie, ze to nie ma sensu. Jesli oboje jestescie uparci, to zadne nie podejmie walki. Sa dwa rozwiazania (przynajmniej ja takie widze) ;): 1. zadzwonic do niego i konkretnie spytac jak widze wasza przyszlsc (tzn umowic sie na spotkanie, takich rzeczy nie omawia sie prze tel czy net). Tylko spytac aby sie okreslil, a nie "nie wiem". Co czuje, jak to widzi, czy chce o was walczyc czy ... 2. i tu sie pojawia drugie rozwiazanie: dajecie sobie spokoj na jakis czas (np do konca wakacji) i wowczas zobaczysz czy on badz Ty zateskinsz za nim. Takie czekanie na telefon do niczego nie prowadzi, obie strony unosza sie duma i zadna nie chce wyciagnac reki. Chyba nie na tym polega dorosly zwiazek. Ja bym probowala pogadac z nim i albo zaczynamy od nowa i oboje zabiegamy o siebie (bo zabiegamy o siebie cale zycie a nie tylko w okresie chodzenia czy narzeczenstwa), albo odpoczywamy od siebie na jakis czas, no albo ... zrywamy. Nie ma sensu sie oszukiwac. Lepiej teraz zerwac (jesli sytuacja tego wymaga) niz ciagnac to, a potem jak sie zalozy rodzine, pojawia sie dzieci, to dopiero zerwac. Wiem ze to trudne, ale takie jest moje zdanie. Trzymam kciuki, oby chcial zaczac od nowa (bo widze ze Ty tego bys chciala) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faccio30+
nie pisz w błagalny sposób, postaw mu jasno sprawę, że przemyslalaś wszystko, ze skoro nie ma ochoty się odzywać, to żeby do ciebie nie pisał, bo to wszystko za dużo ci sprawia bólu, może on za dużo pracuje, umówcie się wtedy, że on bedzie obowiązkowo pisał w okreslony dzień tygodnia (np do usłyszenia w nastepna sobote), przynajmniej nie bedziesz sie zadreczac pytaniem kiedy on napisze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka123
Daj sobie spokój z tym facetem , przecież widać że jemu nie zalezy na waszym zwązku, poszukaj sobie innego albo zajmnij się czymś będzie dobrze za jakis czas będziesz się smiać z tego a na drugi raz dbaj o zwiazek powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm....juz sama nie wiem co o tym myslec. W koncu sie odezwalam sie na gg bo juz nie wytrzymalam. Dowiedzialam sie ze nie pisal bo myslal ze w koncu oddalam komorke do naprawy (a rzeczywiscie mialam taki zamiar).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psia buda
hahaha, może i myslał ze oddałas telefon, ale nie myślał zeby napisać, przeciez mógł to sprawdzić. i tylko tyle się dowiedziałas z tego gg? pogadaliście coś ze sobą? nie? to po co sie odzywałas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psia buda
zaproponuj mu że nie chcesz byc juz parą, żeby nie miał żalu, kiedy cię zobaczy z innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, mowicie mi zebym to jak najszybciej zakonczyla, ze nic z tego nie bedzie..I szczerze mowiac juz sie nad tym zastanawialam.. Ale nie daje mi spokoju to ze on , mimo juz 2 rozmow na ten temat, nie chcial zerwac..Mogl sie bac mi to powiedziec i czekac, ale przeciez juz drazylismy ten temat i mogl 100 razy mi to poweidziec, a watpie zeby az takiego stracha mial :o Przyznal za to ze mu mnie zalezy. Nie ze \"nie zalezy\' ale \'mniej zalezy\'. A to chyba jeszcze nie wystraczajacy powod zeby to konczyc? Heh..Nobla temu kto wie jak \'uwiesc\' wlasniego faceta od nowa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paula11
Wiem jak Ci ciężko, jestem w podobnej sytuacji.Rozstaliśmy się, minęło dopiero 3 dni.Dzwoni do mnie,pyta się jak się czuję, chcę się spotkać. Wiem że bardzo mnie kocha i ja jego, tęsknimy za sobą ale czasami miłość nie wystarcza aby czlowiek był szczęśliwy, czegoś Nam brakowało sami nie wiemy czego.Więc teraz tylko czas pokaże co będzie dalej. Dlatego radzę Tobie zrób podobnie, dajcie sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalam mu czas...przeciez kazalam mu sie zastanowic. Ale wiem ze to dla niego nie jest takie proste. Tu chyba tydzien nie wystarczy. Skoro on nie moze sie zdecydowac to jednak cos go tam gryzie, nad czyms rozmysla. Problem w tym ze nie wiem co mam miedzyczasie robic. Czy w ogole milczec czy od czasu do czasu pisac mu cos, jesli tak to co? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psia buda
będzie tak rozmyslał jeszcze ze trzy lata, nie dawaj mu juz wiecej czasu skoro uwazasz że miał go wiele, tylko postaw go przed faktem dokonanym , że nie jesteście juz parą (zawsze przeciez mozecie być na nowo razem, jesli bedzie mu zalezało). pisząc od czasu do czasu bedziesz zachowywac sie jak najbardziej jak kumpel. myślę że on naprawdę może nie mieć odwagi powiedziec o koncu, bo mogłoby to potwierdzic, że nie jest na tyle silny, by utrzymac związek. powiedz mu, że podjełas decyzję, niezaleznie czy mu sie to podoba lub nie. myślę, że nic nie stracisz, bo jesli cie kocha, to i tak bedzie chciał wrócić, a prznajmniej bedzie wszystko jasne. Możesz mu to nawet wysłac smsem, i jakis czas sie nie odzywać, obserwowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci jedno.. Mój po 8 latach miesiąc temu tez przyznał sie w końcu jak naciskałam bo nie rozumiałam co sie dzieje, ze juz nie jest mnie pewny, potem za tydzień powiedziął, że nie wei czy mnie kocha, ze mu zalezy ale ze to nie to. Starał sie wszystko naprawić i spróbowaliśmy ale sie nie udąło po 3 dniach powiedział ze to koniec ze próbował ale ta miłość nie wróci i jest mu bardzo przykro bo sam tego nie rozumie. Dodam ze poznał dziewczyne i tez powiedział z ę nie wie co do niej czuje i ze chciał spróbować no ale go nakryłam. Płacze za mną , nie moze mi i sobie tego wytłumaczyć ale nie chce być już ze mną bo mówi ze to nie ta miłość, jak zapytałam to co to w takim razie było przez te 8 lat , to odpowiedziął , ze sam tego nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm..to ja sie mojego zapytalam jakis czas temu czy przez te 2 lata olamywal mnie mowiac ze mnie kocha i chce byc ze mna na zawsze. Odpowiedzial ze nie, nigdy nie klamal, zawsze mowil to co czul...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psia buda
przeciez na tak postawione pytanie , koles nigdy sie nie przyzna, że nie kochał. Przecież kochał na swój sposób, może nie dosc intensywnie, ale kochał. Nie przyzna się, że nie kochał, bo wyszedł by przeciez na debila (był z tobą, a nie kochał cię, jak sie z tego ma wytłumaczyc? wygodą? też nieprzystoi ), wiec może on tak lewitowac i czekac latami na twój ruch, że to ty podejmiesz za niego decyzję, za który, myślę że będzie ci wdzięczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem na jaki mój ruch on ma czekać? Ja niczego złego nie podejzewałam, kochałam go i czułam sie kochana, mielismy plany, a teraz odszedł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, klocilabym sie. Jedna z jego charaketrystycznych cech jest szczerosc i to rozbrajajaca szczerosc. On nawet niespodzianki nie potrafil mi nigdy zrobic :P Czesto mowil mi rzeczy, ktore hmm lepiej bylo przemilczec. Ale zawsze powtarzal ze chce budowac zwiazek na szczerosci i zaufaniu. I tak bylo. Nie mam podstaw ku temu zeby sadzic ze mnie nie kochal. Zreszta to ze sie go zapytalam bylo pod wplywem emocji, ja wiem ze on mnie wtedy bardzo kochal, dawal mi tego dowody na kazdym kroku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Wam dziewczyny, mój też był wspaniały i tez nigdy nie miałam wątpliwosci, nigdy, nawet wydawało mi sie ze on kocha mnie bardziej niż ja jego, tego faceta zazdrościły mi koleżanki. Wynmażony książe , który rozumie kobiety i zawsze był przy mnie. Wiem ze mnie kochał, ale w takim razie co to była za miłosć, on chyba sam jej nie rozumiał. Też był szczery aż do bólu i o wszystkim mi mówił, o wszystkim mogliśmy porozmawiać, teraz ludzie mówią ze jeszcze doczekam sie szczęścia, ale ja nie wyobrażam sobie lepszego szczescia, nie mozliwe ze jest ktoś wspanialszy kto mógłby dogadać sie własnie ze mną i mnie pokochać, 8 lat to nie mało, nie zaufam pewnie juz miłosci, bo jak to nie była miłosć to ja ona w takim razie wyglada???? I nagle sie zminiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm..nic nowego..Spotkalam sie z nim,wszystko milo, ladnie, super sobie pogadalismy...ale nie ma \'tego czegos\' co nas laczylo kiedys :( Moze rzeczywiscie zrobic mu terapie wstrzasowa i sie z nim rozstac?Boje sie jednak ze on nie wroci, a jesli z nim zostane to moze sie jeszcze cos poprawi..?Eh..mi tez chyba potrzeba czasu,nie moge decyzji tak pochopnie podejmowac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×