Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anek-83

kiedy porzucic resztki nadziei? zrozpaczona..

Polecane posty

Gość anek-83

dziś by minęło rok i miesiąc, odkąd postanowiliśmy byc razem.. wczoraj zupełnie niespodziewanie, po godzinie milczenia usłyszałam "chciałbym zrobic przerwe w naszym zwiazku".. powód: "bo tak, po prostu" dopytywałam sie dlaczego, na pytania czy mnie juz nie kocha, czy ma mnie dość, czy jest ktoś inny zaprzeczał.. nadal nie wiem o co chodzi, bo nie zdarzyło sie nic wskazującego wcześniej, ze cos jest nie tak.. jeszcze 2 dni przed tą sytuacja planowalismy wakacje u jego dziadków, przyszedł nawet specjalnie o północy, by mi powiedzieć, ze mnie kocha, że zawsze, wszędzie i ponad wszystko.. postanowiłam nie dzwonic, nie narzucać sie.. jest mi bardzo ciezko, jak każdej z nas w takiej sytuacji.. tak naprawdę to nawet nie wiem, czy chodziło mu o przerwę, czy po prostu to juz jest koniec.. boje sie do niego odezwać.. jak myslicie, po jakim czasie, jak nie bedzie się odzywał, najlepiej by było porzucić resztki nadziei na to, że może jeszcze sie wszystko jakos ułoży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
help ktoś.. rozum mi mówi, żeby czekać na jego ruch teraz tylko.. serce sie boi, ze sie nie doczeka.. kiedy przestać wierzyc, że sie ułoży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doswiadczona onaaa
od razu - to najlpesze rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mniszka
Natychmiast, im później, tym bardziej boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jest jeszcze jakaś nadzieja to tylko w tym, że pożałuje, jak poczuje, że Cię stracił. Słowem, bardzo słusznie, to Ty się musisz teraz wycofać i to wycofać na tyle zdecydowanie, żeby go to zaskoczyło i sprawiło - może - że pożałuje. Równocześnie wyjdziesz z tego z twarzą. Czyli - zero kontaktów. Jak będziecie się jeszcze widzieć, udaj nawet, że to Ci pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tsunami
moze po prostu dotarl do pewnego etapu zycia i probuje sobie wszystko poukladac. facet czasami potrzebuje chwili samotnosci - czasem jest to dluzsza chwila. to zalezy jak dlugo jestescie razem, jak wam sie uklada, jakie macie plany.... moze on sam jeszcze nie wie czego chce... daj mu troche czasu (powiedzialabym miesiac) i nie kontaktuj sie z nim. zostaw mu wiadomosc ze ma tyle czasu zeby przemyslec swoje sprawy. rozstanie jest szybkim wyjsciem ale nie zawsze slusznym....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
od jutra nie bedzie okazji do wspólnych kontaktów.. ciężko.. widywalismy się codziennie, na krótko, ale codziennie.. to on do mnie przychodził.. u mnie wiecej miejsca ;) w sumie.. moze to i dobrze, ze tak wyszło, co? jak przemyśli i wróci, to znaczy, że kocha naprawdę.. a jak nie.. będzie to znaczyło, że to nie ten.. tak jakoś próbuje to sobie tłumaczyć.. siedzę i myślę, i co dojdę do wniosku, że dam radę i że to moze zdrowe takie przeanalizowanie co i jak, ro zaraz serducho mi ryczy.. nie wiem już czym się zająć.. na szczęście my kobitki potrafimy znieść wiecej, niz nam sie wydaje.. mam nadzieje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tsunami
dlugo jestescie juz razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzyczekkkk
hmm on napewno wroci, wyszumi sie i z minka niewiniatka powie, ze koniec tej przerwy. Odrazu wybij go sobie z glowki! Bo jak co to jeszcze nie raz, za dwa czy lata znow bedzie chcial przerwy. Co to za zwiazek z przerwami??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
dziś by minęło rok i miesiąc.. no właśnie też jestem tego zdania, ze albo coś jest, albo tego nie ma.. albo sie kogoś kocha, albo nie.. tak mi przeszło przez myśl, że moze zapakowac co jego, zanieść mu i powiedzieć dziekuję i do widzenia.. ale za słaba jestem.. za to jakbym tak postąpiła, to by sie zdziwił i to bardzo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
moze za tydzień zapytam, jak to z nami jest.. jak nie bedzie wiedział, albo coś nie bedzie tak, to zdobywając sie na szczyty odwagi, której mi brak, zaniosę mu wszystko, co jest jego.. może..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
z piosenki Heya: "Jeśli zwątpisz choć jeden raz to choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę - powrotów nie będzie..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tsunami
moze wlasnie traktuje cie powaznie i dlatego chce sie zastanowic nad przyszloscia waszego zwiazku? wolalabys jakby to zrobil za 2 lata? dziewczyny, nie przesadzajcie z tym koncem zwiazku. nie znamy ich sytuacji ani zaangazowania. latwo doradzac rozstanie, uniesc sie honorem i pojsc swoja droga. tylko ona moze ocenic czy warto czekac czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
no własnie popadam ze skrajności w skrajnosć.. ale.. nad zwiazkiem mozna sie zastanawiać będąc w nim.. mógł powiedzieć, ze musi coś przemyslec, dlatego by chciał wiecej czasu i spokoju, ale.. nie.. wybrał co innego.. samam sobie przeczę w myslach.. raz w jedna strone, raz w drugą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak powinnaś zrobić. Zerwać z nim sama. Rozmowy, płacze i westchnienia przekreślą tę resztkę nadziei, o którą tak Ci chodzi. Zresztą tu nie ma o czym rozmawiać. Taki tekst u faceta znaczy mniej więcej tyle, że zrywa, tylko żeby uniknąć scen, używa takiej wykrętnej formułki. Jedyne, na co możesz stawiać, to że pożałuje, jak zobaczy, że to Ty potrafisz się doskonale bez niego obejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzyczekkkk
Mam przyklad kolezanki: on chcial przerwy, ona czekala, on znalazl sobie na ten czas inna i dalej twiedzil ze to tylko przerwa! Nie daj sie zrobic tak w balona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy macie materialistyczne
podejscie do milosci... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
jakie materialistyczne, gdzie ty tu widzisz materializm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
jakbym zrobiła tak, ze bym mu zaniosła co jego i powiedziała "nie kochasz mnie, nie chcesz ze mna byc, wiec proszę bardzo.. jestes wolny i życzę Ci, abyś z kims był choć w połowie szczęsliwy jak ja z tobą. żegnaj" to jakby bardzo chciał, to by mógł przecież cos powiedzieć, ze to nie tak, ze przemyślal.. albo nie powiedzieć i każdy by wiedział, gdzie jego miejsce.. myslicie, ze gdzies za tydzień tak by można? albo za dwa? nie chcę zwariować..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojej kolezance
chlopak tak kiedys powiedzial i kiedy przyszla do niego po ustalonym czasie on ze zdumieniem steirdzil, ze juz przeciez nie sa razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
hm.. nie, nie było.. na mnie zawsze mógł liczyć, a wkurzałam sie tylko, jak bałam sie, ze coś mu sie stało, a okazywało sie, ze nie pomyślał, że kto sie o niego martwi.. my sie nawet nie kłóciliśmy, tylko wtedy, jak nie chciał sie uczyć.. ale przyznał mi race i nadgonił.. i nie potrafił zrozumieć tego, ze jak się umawiamy i go nie ma, to się martwie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tsunami
nie chce sie nic doradzac.... wszyscy doswiadczeni przez zycie i toksyczne zwiazki.... a gdzie wiara w ludzi i w uczucia? zastanawiam sie dlaczego namawiacie ja do zerwania, skoro wszyscy faceci to takie dupki to po tym trafi na nastepnego, ktory moze nie bedzie pytal o przerwy i byc moze bedzie je robic bez jej wiedzy.... czy zostawic kogos jest mniejszym wstydem niz byc zostawionym? honor na tym cierpi? przeciez efekt jest ten sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
ty, na kolana, sam/a durna dupa jesteś jak takie farmazony piszesz o kimś, kogo nie znasz.. moze stań i spójrz w lustro: tak wygląda człwoiek niekulturalny, który swoje problemy zamazuje wciskajac innym, ze są do dupy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiki miki z Afryki
Ja jestem z facetem, już dosyć długo a mieszkamy razem od roku, który potrafi zupełnie zaskoczyć mnie raptowną zmianą swoich uczuć. Jednego dnia jest jak dotąd, praktycznie sielankowo, z wyznaniami, zapewnieniami, miłością i słodzeniem, następnego dnia mówi że odchodzi. Wówczas standard, ja totalnie zszokowana wpadam w histerię i on zostaje. Takie zdarzenia następują zupełnie niespodziewanie, bez zapowiedzi. Mają jednak wspólną cechę, dochodzi do nich gdy on zatraca się w swoim zaangażowaniu i zaczyna się bać że coś się zepsuje w naszym związku (zaczyna myśleć za duzo i woli się wycofać, wówczas słyszę że i tak go kiedyś zdradzę i że nie jest mnie wart) lub - właściwie to na jedno wychodzi - gdy niechcący przypomnę mu swoim zachowaniem jakieś jego traumatyczne doświadczenia emocjonalne z byłymi. No i alkohol... zbyt dużo czyni go nadwrażliwym. Może u twojego chłopaka jest to coś podobnego, raptem lęk przed zaangażowaniem, lub że ciebie straci więc już woli stratę kontrolowac i sam do niej doprowadzić, może - jak tu pisano - musi coś przemyśleć. W naszym związku wszystko kończy się dobrze... Czasem też zastanawiam się czy on mnie w swoisy sposób nie testuje, nie robi próby sił, nie manipuluje mną... Może u was to coś podobnego. Ja w każdym razie nie żałuję że nie dochodzi do ostateczności czyli rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tsunami
moze po prostu nie dorosl do zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
mi nie chodzi o to, zebym to ja go zostawiła.. nie chce.. i bedzie to ostateczne posuniecie.. ale teraz nie wiem na czym stoję.. nie wiem nawet dlaczego.. i tak zapewne wyjdzie na to, że będę czekać aż coś powie.. chyba nie zostawi mnie w tej niepewności.. jestem w stanie zrozumieć, ze ktos potrzebuje spokoju, przemyślenia czegoś, tylko.. dlaczego musi to być w taki sposób.. mógl powiedzieć o co chodzi, a nie od razu, znienacka ta przerwa.. nie wiem jak ja traktować.. nie iwem, jak zrobi, ale wybiegam w przyszłosć i się zastanawiam, czy jeżeli się nie odezwie w ogóle, to po jakim czasie zakopać resztki nadziei i pogpdzić się z tym, ze jest tak, a nie inaczej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
przebrnęliśmy przez wiele.. kłopoty ze szkołą, troche to trwało, ale dalismy radę.. razem.. kłopoty ojciec-syn.. daliśmy rade, razem.. kłopoty z poczuciem bezsensu.. daliśmy rade, razem.. mam nadzieje, ze teraz też skończy się dobrze.. tylko.. nigdy nie byłam a takiej sytuacji, wiec chciałam poznać Wasze zdanie.. ilu ludzi tyle doświadnczeń..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro jeszcze kilka dni temu bylo wszystko po staremu i nic na to nie wskazywao to ja bym sie az tak nie zamartwiala..Skoro zapewnial o milosci..No nie wiem, ja to tak odbieram..Bo nie bylo zadnych sygnalow ostrzegawczych. Moze chlopak chce cos przemyslec, poukladac to sobie, facet w takich chwilach lubi byc pozostawiony w spokoju sam sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anek-83
załosny/a jesteś.. ale cóz.. tacy ludzie też po ziemi chodzą.. idż film poogladaj, a tu wybacz, twoje komantarze bezsensowne nikomu nie są potrzebne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×