Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czas leczy rany

czy ktos z Was wychowal się w niepełnej rodzinie?

Polecane posty

Gość Moi rodzice
włanie sie rozchodza ide mieszkac z mama i siostra do bloku z 2 pokoikami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjaaa
ja odczulam ulge po śmierci ojca. Myslę, ze terapia pomoze mi wybaczyc i jemu i mamie, ale na razie spotykam się tylko z teksatami "jesyes dorosla, radz sobie sama" a porozmawiac chodze do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez ojca - wiem, ze to banal, ale... po prostu nie spotkalas tego jedynego ;) w sumie tez kiedys mialam takie watpliwosci, ale teraz wiem, ze po prostu bylam wybredna - i slusznie! to oczywiste, ze nie mozna zaufac pierwszemu lepszemu, ktory sie napatoczy, czasem musi uplynac troche wiecej czasu, zanim wreszcie odnajdzie sie TĘ osobe, a im jestes ostrozniejsza i bardziej krytyczna w kontaktach z mezczyznami, tym lepiej dla Ciebie. wystarczy poczytac niektore topiki na kafe.... :O lepiej byc sama przez dluzszy czas, ale ostatecznie wylądowac z super facetem, niz ładowac sie na slepo w jakies bezsensowne zwiazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez ojca
no ale ja już pierwszej młodości nie jestem, więc trochę długo to moje dojrzewanie trwa :) czasami myślę, że zanim się poczuję gotowa, to już się moje "biologiczne" możliwości skończą i będzie po temacie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjaaa
bez ojca-->wolalabym stracic ojca tak jak Ty, niz przezyc to co przezylam w wyniku awantur rodzicow i dlugorwlego rozwodu. Nie chcę się tu licytowac, kto mial gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez ojca - to moze w takim razie przesadzasz w druga strone i jestes zbyt ostrozna? jestem pewna, ze to nie brak ojca, tylko Ty sama jestes zrodlem zahamowan, i ze sama potrafilabys sobie z nimi poradzic, gdybys tylko uwierzyla w swoje mozliwosci. Twoja mama pokazala Ci, jak kobieta potrafi byc silna i radzic sobie sama z tym, co przewaznie jest na barkach dwojga osob. zamiast bac sie, ze powtorzysz jej los, powinnas raczej miec przekonanie, ze cokolwiek w zyciu stanie sie - poradzisz sobie, bo wiesz juz jak. zycie we dwoje nie jest tak trudne, jak w pojedynke (pomijajac oczywiscie jakies toksyczne zwiazki, czego Ci nie zycze). ludzie jednak lacza sie w pary po to, aby lepiej im sie zylo, nie ma w tym wielkiej filozofii. nie szukaj ojca, ktorego nigdy nie mialas - szukaj partnera dla SIEBIE, kogos, z kim bedzie Ci razniej i weselej zyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjaaa
bez ojca--> czego się boisz? nie masz poczucia bezpieczenstwa? nie ufasz mężczyznom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez ojca
Tak, napisałam wczesniej, że na pewno łatwiej nie mieć ojca w ogóle niż mieć i go stracić. Tak, nie ufam, ciągle mi się wydaje, że zawsze wcześniej czy później zawodzą... zresztą - niestety - dużo przykładów wokół mnie to potwierdza i to na pewno nie pomaga mi sie pozbyć takiego myślenia. Anyżówka - pewnie masz rację, że to moje zahamowania, no ale z czegoś zawsze wynikają... No ale to żaden dramat, co ma być to będzie, jak się uda to dobrze, a jak nie to też dobrze, rodzina może być sensem życia, ale chyba nie musi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwód jest dziedziczny
Mam podobnie - tylko odwrotnie :) Jakoś to wkoło kobiety zawodzą>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Rozwód
jak to zawodza? co Ci robią? po prostu się jeszcze nie zakochałeś i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozwód jest dziedziczny
Jeszcze?? Ja już dawno się odkochałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Rozwód
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość *smutna*
Miałam trudne dzieciństwo,mój ojciec ciągle pił,być może przez to byłam bardzo nieśmiałą osobą. Teraz się trochę zmieniło,bo dużo nad sobą pracowałam. Kiedyś w ogóle nie miałam szczęścia do mężczyzn a tak bardzo potrzebowałam miłości. Teraz mam ukochanego faceta,ale boje się,że nie będę mogła dać mu szczęscia i miłości tak wiele,bo po prostu nie potrafię. Boje się też,że mogę zbyt wiele od nieg ooczekiwać i przez to zepsuć nasz związek a on jest naprawdę cudowny. Pomóżcie mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas leczy
ale chyba na oddzilenym topiku dostalas juz wskazowki:) glowa do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×