Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna niezapominajka

nie mogę zapomnieć o byłym

Polecane posty

Gość Vann
ferry, no faktycznie zakręcone. A u mnie to nie takie proste sprawdzić czy ona jest z nim szczęśliwa, ja nawet nie wiem, czy ona w ogóle z nim jeszcze jest, bo ostatni kontakt mieliśmy ze sobą 3 miesiące temu, a nie widzieliśmy się od 9 miesięcy. Ona mieszka 60 km ode mnie, nie mam z nią kontaktu na co dzień. W kazdym razie 3 miesiące temu proponowałem jej spotkanie, to odmówiła, bo powiedziała, że jej chłopakowi się ten pomysł nie podoba. No i od tamtej pory już się do niej nie odzywam. Ale za to ciągle o niej myślę. To jest chore, bo poznalem właśnie naprawdę super dziewczynę, z którą mógłbym się związać, ale nie umiem. A najgorsze jest to że ta "nowa" myśli, że będziemy razem. Ciężka sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vann, ja wiem, że tkwię w przeszłości i że nie rozstałam się z nim emocjonalnie, co zresztą widać... I nie wiem, ile czasu musi minąć, i czy w ogóle \"dojdę do siebie\" albo do jakiejś względnej oazy spokoju. Kiedy skończył się nasz związek (a były to w naprawdę traumatyczne przeżycia dla nas obojga - z jego winy i o tym doskonale wie), a ja związałam się z kimś innym, poczułam ulgę: że mam normalnego faceta, dogadujemy się, mamy takie same pasje i zainteresowania (z \"tamtym\" tak nie było: ja z nim jeździłam na ryby, ale on nie chciał nawet pójść do kina), podobny stopień wrażliwości i spojrzenie na życie... Cóż, mamy, ale akurat niekoniecznie jeśli chodzi o istotne sprawy w związku. Wiem też, że dopóki nie pogodzę się z tzw. stratą, to nawet nie mam sensu się z kimś wiązać \"na poważnie\". Mogę mieć nowych kolegów, ale to wszystko na co mnie stać. I tak chyba będzie na dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vann
ferry - to co napisałaś na końcu bardzo mnie zaciekawiło. Bo ja do tej pory nie mogę pojąć jak moja eks mogła tak szybko związać się z innym facetem. Już nie dociekam czy to było na poważnie czy nie, ale sam fakt, że po miesiącu od naszego rozstania była już z innym . strasznie mnie wtedy podlamał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vann, ja nie przestałam kochać go z dnia na dzień. To był długi proces, umierałam z bólu - dosłownie - czując i patrząc, jak nasza wspaniała miłość (bo taka była przez kilka lat) została zniszczona. Przez niego. Nikomu nie życzę takiego piekła, kiedy wie się, że przestało się kochać osobę, dla której można było zrobić wszystko i z którą miało się być do końca życia... W nowym związku odetchnęłam, bo był zupełnie inny. Brakowało mi tego uczucia całkowitego zaufania i takiej miłości, którą przeżyłam, ale pomyślałam, że ok, może tak ma być - na spokojnie - skoro tak mi życie po dupsku dało w poprzednim związku. Ale nie potrafiłam się w tym nowym związku tak otworzyć i zaufać, jak w poprzednim. Próbowałam, ale nie potrafiłam. Jeden i drugi dał mi wiele dobrego. I może nie mam na co narzekać... niektórzy marzą o takiej miłości i nie jest im dane ją przeżyć (ok, pocieszam się, jak mogę ;) ). Vann, uważam, że powinieneś powiedzieć tej obecnej dziewczynie, jak z tobą jest. I nie robić jej nadziei: ani słowem ani czynem. Mężczyźni mają tendencje do zasłaniania się: \"ale ja ci niczego nie obiecywałem\". Czyny, nie słowa, pokazują, jakim jest się naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vann
ferry, to mam rozumieć że z tym kolejnym facetem już nie jesteś? A jeśli chodzi o tą dziewczynę, z którą się teraz spotykam, to ona wie że ja jeszcze do końca nie wyleczyłem się poprzedniej miłości. Zresztą ona ma podobnie, bo sama niedawno rozstała się z facetem, z ktorym była 6 lat. Na razie spotykamy się tak "na próbę", no ale czasami się zapominamy i dochodzi do jakichś pieszczot, pocałunków, przytulanek itd. W każdym razie jeszcze oficjalnie ze sobą nie jesteśmy. No ale ja czuję, że jej zależy na czymś więcej. Dlatego też mam dylemat. Bo z jednej strony myślę jeszcze o swojej eks, z drugiej nie chcę też stracić tej obecnej dziewczyny, bo może się coś fajnego z tego wywiązać. Moja była ma za 2 tygodnie urodziny, planuję wysłać jej jakąś kartkę. Jeśli po czymś takim się do mnie nie odezwie, to już nic więcej nie zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie jestem od chyba 10 dni (nawet nie liczę). Z tamtym byłam prawie 6 lat, a z tym 2.5 roku. Vann, wydaje mi się, że wy soba leczycie rany po partnerach (ale mogę się mylić). Może przestańcie się na jakiś czas spotykać, a ty zobacz, co z tą kartką wyjdzie. I napisz szczery list swojej eks, bez niedomówień, żeby wiedziała, że jeszcze na nią czekasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vann
No może i masz rację z tym leczeniem ran, z tymże ona to nawet nie chce myśleć o swoim byłym, bo ją potwornie zranił i chce nowego związku, za to ja mam wątpliwości. Co do listu - kiedyś o tym myślałem, nawet napisałem taki list, ale w końcu go podarłem. Boję się aż tak przed nią otworzyć, to by mi na pewno nie pomogło w ewentualnym powrocie do niej. Muszę poczekać te 2 tygodnie do jej urodzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vann, nic nie tracisz moim zdaniem, jeśli napiszesz i wyślesz ten list. Sama kartka to chyba za mało. Kartka to kartka, symbol pamięci. Gdybym ja dostała taką od mojego ex, który chciałby do mnie wrócić, to na pewno nie sądziłabym, że ma takie plany! Co innego szczery list, a nie tylko zwykłe życzenia urodzinowe: \"wszystkiego najlepszego, może się spotakmy na rozmowę?\" Zwłaszcza, jeśli ma to być twoja ostatnia szansa na odzyskanie jej. Spróbuj, po co masz potem żałować, że nie zrobiłeś wszystkiego, co mogłeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vann
Myślę, że powinnaś. Tylko że jak będziesz dzwonić, to daj mu w jakiś sposób znać, że jeszcze Ci zależy, a nie że dzwonisz sobie tylko pogadać i pośmiać się jak z kumplem. Moja eks tak właśnie robiła. Dzwoniła do mnie będąc już z nowym facetem, ale te rozmowy zawsze przebiegały w takim tonie, jakby ona była zadowolona z życia i chciała ze mną pożartować. Albo ewentualnie poradzić się w sprawie komputera. I nawet jeśli to miałbyć znak że jeszcze jej zależy, to ja tego kompletnie tak nie odebrałem. Co innego gdy zadzwonisz i powiesz mu że tęskniłaś, albo że myślałaś o nim. Ogólnie kilka ciepłych słów. Mówię to ze swojego, męskiego punktu widzenia. Ja zawsze czekałem właśnie na taki telefon ze strony byłej, no ale nie doczekałem się. Do ferry - listu nie wyślę, bo przekreślę wtedy zupełnie swoje szanse na jej odzyskanie. Przecież jak to ma wyglądać, że nagle po 3 miesiącach milczenia żalę się jej w liście że mi ciężko, że ciągle o niej myślę. Ona już raz przecież odrzuciła moją propozycję spotkania. Poza tym pewnie jest ciągle z tym facetem i taki list na pewno nic nie zmieni. No i w końcu kolejna sprawa - to ona zdecydowala żeby zakończyć nasz związek, to ona odeszła. Gdyby więc jej zależało na powrocie, to raczej ona powinna do mnie tego typu listy pisać, czyż nie? Wyślę jej kartkę. Tak się składa, że ja mam urodziny 2 tyg. po niej i zobaczymy czy jakoś na to zareaguje. A jak zareaguje, choćby sms-em, to wtedy nawiążę z nią ponownie kontakt i wybadam czy w ogóle z kimś jest. Chcę to rozegrać spokojnie, bez "podlizywania" się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, Vann, opierwsz się JEDYNIE na swoich racjach i domysłach: \"ona powinna\", \"ja się zbłaźnię\", \"rozmawiała ze mna JAKBY była zadowolona z życia\", \"PEWNIE jest z tym facetem\" itp. Skąd wiesz? Wszyscy terapeuci mi mówili: dopóki pani nie spróbuje, to się pani nie przekona. A ty i tak nie masz już chyba nic do stracenia. Jeśli zechce, to wróci, a jeśli nie, to ten list ani jej nie \"pogrzeje\" ani nie \"zaziębi\". Pamiętaj, że ludzie zbyt często unoszą się dumą - nie warto, bo \"to ona odeszła, więc ona powinna\". Wstydzisz się uczuć, tak to odbieram: \"Przecież jak to ma wyglądać, że nagle po 3 miesiącach milczenia żalę się jej w liście że mi ciężko, że ciągle o niej myślę.\" No właśnie tak to wygląda, tak czujesz, i masz prawo tak czuć i próbować, nawet, jeśli ten list ma być tym ostatnim! Skąd w mężczyznach takie debilne przekonanie, że nie warto, bo coś tam - bo \"jak to wygląda, że ja tęsknię?\" ? Sorry, ale sie uniosłam, także przepraszam, jeśli coś palnęłam! Nie chodzi o podlizywanie się, tylko rozmowę: kawa na ławę. Nie martw się, nie musisz się płaszczyć, zapytaj ją WPROST o pewne rzeczy i powiedz jej SZCZERZE o swoich uczuciach!!! Zresztą, Vann... zrobisz, jak zechcesz, ja piszę na podstawie własnych doświadczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I powiem ci jeszcze, że mi dzisiaj psycholog kazał jednak napisac list do ex (do tego, z którym sie rozstałam niecałe 2 tygodnie temu) i wysłać. Bo ja tez usiłowałam zgrywac twardzielkę i nie myslałam, że tak mnie to rozstanie zaboli... I wyślę, pomimo, że już mu te wszystkie uczucia i sprawy mówiłam, i pomimo, że to nie jest list z intencjami dotyczącymi ponownego zejścia się. No cóż, ale ja mam problem nieco inny. Czy tak trudno jest zapytać: "Bardzo mi na tobie zależy, tęsknię za tobą, czy są jakieś szanse, że będziemy razem?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vann ja sama nie wiem czego chcę :( bo jestem w nowym związku i średnio mi się układa i w momencie kiedy sobie pomyślałam, że może jednak popełniłam błąd, że może faktycznie tamten był miłością mojego życia, okazuje się, że on jest już z inną. Więc nie mogę do niego zadzwonić i po prostu mu powiedzieć, że za nim tęsknie. Nie chce przeszkadzać w jego szczęściu, zbyt wiele dla mnie znaczył, żeby mu mieszać w życiu :( Bo najgorsze jest to, że WCALE nie mam pewności, że chcę kończyć obecny związek, może to przejściowe trudności... tylko dlaczego mi tak smutno i źle... :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLENKA1306
ja jestem w podobnej sytuacj nie moge juz od ponad roku zaponiec o moim bylym tylko ze my mamy ze soba kontakt czasami do mnie przyjedzie wszytsko jeste ladnie pieknie a pozniej znowu przestaje sie odzywac jak chce porozmawic to mowi ze po co wybiegam w przyszlosc terz jest teraz .od rozstana z nim nie mial nikog czasami z kims sie spotkalam ale to nie bylo to i z tego co wiem to on tez nie ma nikog nadal.ostatni nie widzielismy sie ponad 3 miesiac juz zaczelam zyc z mysla ze juz na pewno sie wrocilmy do siebie az pewnego dnia sie odezwal i chcial sie spotkac nie mogla mu odmwoic i to chyba byl moj blad powinnam o nim zapomniec ale nie moge wczoraj caly wieczor przeplakam nie moge sobie sama dac rady z tym wszytskim.mamy sie spotkac we wtorek zeby szczerze porozmawic boje sie ze powie ze to juz na prawde koniec naszej znajomsci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLENKA1306
z tego co wiem i mi mowil to nie ma nikogo jak zerwal ze mna to poiedzial ze nie chce mnie wiecej ranic i dlatego sie rozstajemy tylko on mnie nigy nie ranil zawsze bylo dobrze moze byklam dla iego za dobra ja go mcono kocham nie wiem nie wyobrazam sobie zyc bez niego to juz chore zaczyna byc nie weim nawet comam mu mowic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam mu smsa, że go kocham :( nie zareagował :( :( :( potem rozmawialiśmy na gg i powiedział, że nie powinnam tego robić :( wieeeeeeeeeem :O ale nie mogłam się powstrzymać :( napisałam mu mejla jeszcze, ale się nie odzywa (przepraszałam go w tym mejlu) już sama nie wiem czy na coś liczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roxi666
Dziewczyny ja mam taki sam problem jak wy rozstałam się z chłopakiem już jakiś czas temu ok. 2 lata temu właściwie bez konkretnego powodu ja potem chcialam wrocic ale on nie chcial potem spotykalismy sie jeszcze kilka razy tak bardziej na luzie on twierdzil ze potrzebuje w zyciu wiecej luzu i ze powazny zwiazek nie jest dla niego, nie moglam sobie z tym poradzic chodzilam jak struta zaczelam palic nawet pic to bylo okropne i nie do zniesienia non stop ryczalam potem poznalam innego chlopaka ktory bardzo mi pomogl wiedzial o mojej sytuacji i wspieral mnie nie wiem co bym bez niego zrobila zaczelismy sie spotykac teraz wychodze za niego za maz i choc uwazam ze jestem szczesliwa bo to cudowny facet to nadal nie moge zapomniec o tamtym chlopaku, to byla moja najwieksza milosc i juz zawsze bede o nim pamietac, nawet najdrobniejsze rzeczy mi go przypominaja czasem zle sie z tym czuje ze nadal mysle o nim a juz nie powinnam ale to chyba nie zalezne ode mnie, takze zycze wam powodzenia i trzymam kciuki musicie trafic na kogos kto wypelni miejsce po tamtym ale pamietac o nim zawsze bedziecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest bardzo trudny temat, wszyscy będą ci dawać kretyńskie rady w stylu: znajdź sobie innego, napisz na kartce jego wady, wmawiaj sobie że jest beznadziejny, ciesz sie niezależnością, rób to co chcesz a czego nie moglas jak z nim byłaś... to nic nie pomoże. Musisz zrozumieć że nic ci nie pomoże, bieganie, spotakania towazyskie, pływanie, uzywki, alkohol. Koniec kropka. Możesz tylko robić rzeczy żeby było łatwiej. 1. Zero kontaktów, nie wolno takiej osobie dac odczuć że cierpisz... za skarby świata nie może sie tego dowiedzieć (jedyna droga żeby ewentualnie odzyskać osobe). Im mniej będziesz wiedzieć co u tej osoby słychać tym lepiej. Także nie wchodź na naszą klasa żeby sprawdzić zdjęcia i tego typu sprawy. Taka osoba moze nawet zgodzić sie na kontakty z tobą w końcu jej nie zależy, a dla ciebie to będzie prosta droga do wpadnięcia w obsesje i utrudnienie sobie dojścia do równowagi. Zrozum że ta osoba będzie miała teraz nad tobą władze i będzie mogła tobą manipulować. Nie daj sie. 2. Zrozum że będziesz cierpiec przez wiele mięcięcy, zależnie od zaangażowanie, może nawet lat i nic nie zrobisz zeby ten okres skrócić. Nie licz na cudowne ozdrowienie, bo go nie będzie. 3. Naucz sie zyć z bólem, nie szalej, będziesz wiedzieć jaką droge wybrać 4. Osoba która z tobą zerwała będzie czerpać satysfakcje z tego jak bardzo sie męczysz, piszesz smsy itp, zastanów sie. Jak nie będziesz sie odzywać, zerwiesz wszelkie kontakty, a nawet jak zadzwoni to udawaj że ci już nie zależy i nie chcesz miec z tą osobą nic do czynienia, ona zacznie tracić grunt pod nogami, to jest jedyna droga. 5. Tego typu sytuacje sprawiają że wracają wszelkie nierozwiązane problemy z przeszłości, pogrążasz się w depresji, to jest normalne i często jest to świetna okazja żeby zrobić rachunek sumienia zmierzyć się z sobą. Po czymś takim wychodzi sie naprawde wzmocnionym i dojrzewa sie. To cie zahartuje. 6. Jeżeli nawet zdaży sie zrobić coś głupiego, nie zadręczaj sie tym, miłość sprawia że szalejemy to jest zupełnie normalne;) 7. Trzeba być ze sobą szczerym, nie szukać kogoś na siłe bo będzie jeszcze gorzej, ale nie można popadać w panike, to samo przyjdzie, kiedys sie obudzisz i poprostu pomyslisz, że to ci było potrzebne teraz masz kogoś kogo naprawde kochasz i jestes znacznie szcześliwsza, bo nic nie dzieje sie bez przyczyny :) 8. I jeszcze jedno im mocniej i dlużej cierpisz, znaczy że jestes bardzo wrażliwą i inteligentną osobą i stać cie na naprawde mocne uczucie... za wszystko sie płaci, życze powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sezonwpiekle
kubekk przeczytalam co wlepiles... chcialabym,zeby to bylo takie proste,jak jest napisane.... moja historia: zostawilam bylego po3l. nie jestesmy razem od 5m-cy. mielismy kontakt w tym ze 4x seks sie przytrafil. on walczyl o nasz powrót. 4dni temu dowiedzial sie,ze ktos w moim zyciu byl,przyznalam sie,ze przespalam sie z kims.wiem,ze on tez sie spotykal z dziewczynami,ale zarzekal sie,ze nie sypial. 3dni temu pojechalam do niego-rozmawialismy dlugo,powiedzial,ze przekreslilam mozliwosc powrotu seksem z innym facetem. po czym znalezlismy sie w lozku... po wszystkim byla gadka,ze nie bedzie mu łatwo,ale zebysmy spróbowali,ze bedzie mu ciezko,ale jednak... umowilismy sie na niedziele. byly smsy od spotkanie,wszystko 'wporzadku' wczoraj wieczorem napisalam sms-nie odp dzwonilam-nie odb pojechalam do niego-otworzyl drzwi a na pytanie dlaczego nie odb powiedzial,ze nie jest sam. w jego mieszkaniu byla dziewczyna:( zapytalam dlaczego i kiedy mial mi zamiar powiedziec i czy warta tego powiedzial,ze to za to co zrobilam,ze to koniec,ze chce z nią sprobowac a powiedziec chcial niebawem...i powiedzial,zebym poszla juz...zapytalam czy to ktos kogo dlugo zna.powiedzial,ze nie,ale mysle,ze klamal bo ubrany byl w jakis stary wyciągniety dres,a jest mega dbajacym o wyglad facetem,wiec jest to nie mozliwe... stalam tam i patrzylam na niego-powtórzyl 'idz juz'. odwrócilam sie i poszlam. to bylo wczoraj o 23-dzis jest sobota 13h pozniej a ja nie wierze,ze tak mnie potraktowal. on mi 3dni temu mowil,ze kocha!! ze zrozumial dlaczego odeszlam,ze wszystko bedzie dobrze,ze mamy szanse!! wczoraj 9h przed zajsciem pisał milego smsa z troską i " :) " megaboli mnie to. naprawde chcialam wrocic do niego...a tu wczoraj taka sytuacja. czuuje sie upokorzona.wybral inną i to w taki sposob.bylabym w stanie wybaczyc mu zdrade,ale nie wczorajsze okolicznosci. serce mi pękło łączyło nas naprawde wyjątkowe uczucie jestem po prostu wkurwiona nawet łza z tego mi nie poleciala nie wyobrazam sobie teraz juz powrotu ale jak zacząc zyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sezonwpiekle
przepraszam za chaotyczną wypowiedz,ale mam natłok mysli i zero logiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewciaaaaaaaaaaa
nie powinnaś dzwonić ani pisać, jak byliście ze sobą długo to jest logiczne że tęsknisz ale w końcu przecież był powod dla którego jego zostawiłaś! a skoro on nawet nie raczy z Tobą porozmawiać to czy warto tak o nim myśleć? w tej chwili ma nad Tobą przewage psychiczną! skup się na czymś innym! wyjdź z koleżankami, idź na impreze, na siłownie wyrzyj się, cokolwiek! a jeśli myślisz o swoim byłym to czy jesteś wporządku wobec obecnego partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość toksyczna ala9876
Zaczełam czytać wasze wypowiedzi i załamałam sie jeszcze bardziej... Jestem moze jeszcze młoda i niedoświadczona bo mam 19 lat. Ale jednak bylam z moim chłopakiem 2 i pół roku... Było to dla mnie cos bardzo ważnego, jednak nasz związek był bardzo emocjonalny. Działo się w nim bardzo dużo. Rozstawaliśmy sie i wracaliśmy, kłóciliśmy się na zabój i za chwile przepraszaliśmy. I tak w kółko. Jednak bylismy sobie bardzo wierni. Praktycznie żadne z nas nie myślało nawet o nowym partnerze. W końcu doszło do tego że kłóciliśmy się na okrągło, jednak czułam sie niesamowicie mocno kochana, wspierana i szanowana. Gdzies w okolicach wakacji rozstalismy sie po raz pierwszy... Była to kłotnia o byle jaką głupotę... Nie bylismy wtedy ze sobą 1,5 miesiąca. Jak na nasze rozstania to bardzo bardzo długo. Na poczatku znalazlam sobie chłopaka. Myślalam że to jest to. Facet naprawde cudowny. Opiekuńczy, troskliwy, kulturalny, z poczuciem humoru, przystojniak.. Jednak czułam ze to nie jest to. Postanowiłam odezwać sie do Damiana, bo tak nazywa się mój były. Było to w dzień imprezy, byłam dość pijana i nie myślalam nad tym co robie. Spotkalismy sie i zobaczylam ze on również jest pijany. Damian jest bardzo męskim i twardym mężczyzną... Jednak zaczął płakać. Siedlismy oboje i łzom nie było końca. Mówił że marzył o tej chwili, że strasznie tesknił, że nie mógł się doczekać kiedy znów mnie przytuli i poczuje moje ciepło. No drugi dzień wycofał się ze swojej decyzji i powiedział że nie potrafi ze mną być. Ja nie odpusciłam. Nie narzucałam się zbutnio. Jednak napisalam że go kocham itp. Potem spotkalismy sie raz, nawet mnie pocałował. W końcu jednak powiedział że nie chce ze mną być, że kocha ale nie umie. Wtedy dałam sobie spokój calkiem... Obiecalam sobie że nigdy wiecej nie bede za nim biegać. W końcu któregoś pięknego dnia obudzialam sie i zobaczyłam smsa od niego. Czy możemy sie spotkać. To był najlepszy dzień w moim życiu. Poszliśmy na spacer, jednak on nic nie mówił o powrocie. Rozmawialismy normalnie. Nie próbował mnie nawet przytulić, zbliżyć się do mnie.. Cokolwiek. Poszliśmy do niego na herbate... Kazał mi siąść przed kompem i pokazał mi tekst piosenki którą dla mnie napisal, w której błagał o powrót itp... Byliśmy ze sobą kilka miesięcy, bardzo sie starał, mi troche az odbijało i lekceważyłam go dość często. Przy każdej większej kłótnie błagał żebym go tylko nie zostawiała. Miałam w nim ogromne wsparcie.. Tworzyliśmy naprawde cudowną parę. I któregoś dnia pokłócilismy się o jakąś mało ważną głupote... I on w złości napisał żebym znalazła sobie lepszego.. Żebym z nim zerwala. Mną również kierowały emocje i napisałam 'ok cześć' a Damian 'miłego życia'... od tego dnia minęły 3 miesiące. Na początku cieszyłam sie ze jestem wolna i niezależna. A teraz niesamowicie mi go brakuje... Strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska_;(
Witam.Mam ten sam problem co wy dziewczyny,nie mogę zapomniec o swoim eks:(Moja historia jest dosyć dluga:(Bylismy ze sobą 3 lata,wszystko bylo dobrze tylko potem wszystko sie posypalo,nie mogliśmy dojsć do porozumienia,ciągle kłótnie,mialam juz tego dość..Ostatnie spotkanie które pamiętam to te w którym podniósl na mnie reke.Po tym postanowilam ze nie mogę z nim dlużej byc nie chce byc bita,poniżana...i zerwalam.Zaczeło sie pieklo straszenie,sledzenie balam sie o swoje życie w końcu po paru tygodniachdal mi świety spokój.Rozstalismy sie w gniewie:(Szybko pocieszyl sie inna dziewczyna.Wyjechal za granice,w tym czasie odezwala sie do mnie ta jego dziewczyna,mówila ze ma taki sam problem jak ja i że nie chce z nim byc,ze juz go nie kocha...mówiła na niego okropne rzeczy,ja nie chciałam sie wtedy wtracać w ich sprawy.Kiedy on wrócil to ta dziewczyna mu powiedziala ze to ja na niego to wszystko mówilam,obrócila to przeciwko mnie.On zadzwonil do mnie i powiedzial ze nie zna bardziej falszywej osoby niz ja,ze teraz sie na mnie pozanal,ze nie powiennam byc na tym świecie i zebym przestala sie wtracac w jego sprawy,bo inaczej on mnie znajdzie...próbowalam mu pwoeidziec ze to nie ja tylko jego obecna dziewczynaale nie chcial mnie sluchac.Od tamtego momentu wogole nie rozmawiamy,ciągle o nim mysle nie potrafie zpomniec.od naszego rozstania minelo 3lata,chcialabym sie z nim pogodzic,ale nie wiem jak.Teraz mam juz nowego chlopaka jestem z nim szczęśliwa,bardzo go kocham,jednak zdarza mi sie myślec o tamtym nie potrafie zapomniec o nim,był moim pierwszym chlopakiem,moją pierwsza miłościa mam do niego syntyment.W styczniu urodzily mu sie bliźniaki wiec chybajest szczesliwy.Myślicie ze powiennam sie do niego odezwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość księżniczka.
Jestem w podobnej sytuacji mam aktualnie bliskiego przyjaciela i szczerze mówiąc bardzo go lubię to prawdziwy mężczyzna i jest jeszcze jeden ten 'były' nie jesteśmy ze sobą ponad 18 miesięcy fakt rozstanie z Nim przypłaciłam depresją i do teraz stanami nerwowymi mam 22 lata a czasem czuję się jak wrak. Wracając do tematu choć stanełam na nogi codziennie przez 18 mscy o Nim myśle niby wszystko sie zaciera teraz jest ktoś ale myśl że on jest nie daje mi żyć wiem że wspomnienia zabijają i nawet już nie wspominam ale on ciągle gdzieś tam jest codziennie nie umiem sobie poradzić gdy jestem sama psychologowie wciskaja bajke że czas leczy rany niestety nie wyjscia z kolezankami tez alkohol tylko na chwile i po co miec kaca nie ma na to srodka ulżyć może nam tylko osoba przez którą cierpimy. for my Marcin...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja także nie mogę zapomnieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 4 latach razem mój facet zostawił mnie dla mojej koleżanki….ból cierpinie i upokorzenie w jednym. Stwierdził że z nią jest dużo bardziej szczęsliwy. Myślałam że zeświruje. Cały czas się obwiniałam i zastanawiałam co ze mną jest nie tak, co zrobiłam źle. Nie dawałam rady i musiałam go zdobyć ponownie. Posunęłam się do zamówienia uroku miłosnego z http://urok-milosny.pl. To była moja ostatnie nadzieja. I w końcu wrócił na kolanach. Teraz znowu wstaje co dzień uśmiechnieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania3
Taki problem dotyczy wiele osób tych młodszych i tych starszych. Również mężczyzn. Ciężko zapomnieć o tej bliskiej dla nas osobie, które odchodzi często naglę. Niektórzy po wielu latach związku. Po prostu ciężko zapomnieć bo cały czas łudzimy się i mamy nadzieje, że do siebie wrócimy . Gdybyśmy mieli pewność, że już do siebie nie wrócimy (moglibyśmy spojrzeć w przyszłość) To byłoby nam łatwiej zapomnieć o tej osobie. Ja się rozstałam z chłopakiem po 5 latach związku. On odszedł bo uważał, że ten związek niema sensu. Nie było innej kobiety. To był dla mnie najtrudniejszy czas w życiu. Ciągle myślałam o tym czy i kiedy znów będziemy razem. A jeśli nie bezie powrotu to czy kiedykolwiek się jeszcze zakocham ? W tych chwilach ciężko sobie to nawet wyobrazić. Ja moje pytania skierowałam do wróżki :) Tak może to się wydawać śmieszne lub niepoważne - ale ja wierze, że są na tym świecie osoby które potrafią czytać karty i powiedzieć nam o przyszłości z dużą dokładnością. W tym miejscu chce polecić wszystkim wróżkę Mirę Elżbietę Sobczyk - bez problemu znajdziecie ją w google. Zadałam jej pytanie na facebooku czy może dla mnie powróżyć przez internet i się zgodziła. Trochę mnie pocieszyła ale to nie bylo pocieszenie tylko wróżba, która po 5 miesiącach się sprawdziła. Powiedziała, ze powinnam wziąć się w garść bo za kilka miesięcy mój "byly" postanowi dać nam jeszcze szansę. I że na pewno niema ochoty wracać do rozklejonej osoby. Powiedziała również, że obok niego niema innej kobiety i jest sam. A ten czas pozwoli mu po prostu przemyśleć pewne sprawy. Powiedziała również inne prywatne sprawy o których pisac nie chce - ale wszystko się sprawdziło. Dlatego wszystkim polecam wróżkę - ale taką dobrą. Będziecie więdziec na czym stoicie i na pewno pomoże wam to podjąć decyzję co dalej! Powodzenia dla wszystkich którzy teraz są w smutku i tęsknią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×