Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Kalina, pobolewania są do zniesienia. Ja się już zaczęłam martwić czy to nie nawrót, ale może nie? Bo natężenie bólu jest nieporównywalnie mniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jutko, nic się nie martw, może trochę więcej leż, bo z tego co pamiętam, rano wstajesz, a wieczorkiem dopiero ok.16 kładziesz się. Minie, zobaczysz. Nie masz wrażenia, że nawet ból nogi uda lub łydki jest bardziej tępy? Tak u mnie było. I powoli malał. Także spokojnie :-)))).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jutka jest mróz dlatego bardziej Cie boli, naprawde tak sie dzieję, że skoki temperatury maja ogromny wpływ na samopoczucie i odczuwanie bólu po tym zabiegu. jak mi sie tak po operacji działo to nie dowierzałam każdemu, kto kazał mi winic pogode za gorsze samopoczucie, myslałam ze chcą mnie pocieszyc bo tak naprawde dzieje sie coś złego, nawrót bądź się nie goi. ale zdążyłam sie juz przekonac, że ma to wielki wpływ. Mnie dziś w nocy tak nogi rwały, że nie mogłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furman 35
KALINA byl taki okres ze naprawde bylo idealnie2 mce temu ,teraz boli lekko wlasnie wieczorami ale to wszystko jest do zniesienia i nie n arzekam rzeczywiscie jest zimno i jednak praca daje o sobie znac to czy minie czy nie to chyba zalezy od nas no ale nie idzie nic nie robic do konca zycia z czegos trza zyc a manna z nieba nie leci mam nadzieje ze w kamieniu mnie troche podreperuja napewno napisze mam jeszcze dostep do neta w innych miejscach takze sie nie bójcie furman was tak szybko nie zostawi w kwietniu bedzie rok jak tu siedzie troche sie przyzwyczilem wieczorkiem poczytac zamiast gazety bo to samo zycie a media to ino o pierdolach pisza ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Święta racja, ja też zauważyłam, że na starość ;-) wolę posłuchać ludzi i prawdziwych przeżyć niż np czytać książkowe wypociny. A nie orientujecie się czy skoro NFZ refunduje te implanty wstawiane od strony kręgosłupa, czy nie refunduje tych wstawianych od strony brzucha. W jednym artykule przeczytałam, że koszt jest podobny ok. 9 tys. Czy można gdzieś o to byłoby wystąpić, aby NFZ zrefundował. Bo...jestem młoda i chciałabym biegać, skakać, a nie ciągle uważać? Furman miesiąc lub z 3 tyg, to dobre i to, tylko nie przeginaj z ćwiczeniami, rób tyle ile możesz i wybycz się, to jest Tobie potrzebne przed powrotem do Biba Taxi :-))).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość furman 35
KALINA jesli chodzi o taxi to raczej FURMAN TAXI taka nazwe chcialem dac do wpisu ale zostalo przy imieniu i nazwisku latwiej w urzedach Mysle jednak ze za kilka lat tak bezie sie nazywala nazwa najwiekszej korporacji na slasku he he hi MARZENIE ale coz wolno mi W KAMIENIU 3 tygodnie powinno wystarczyc jeszcze jutro dniowka a od czwartku wolne i przygotowania do wyjazdu jak tylko bede mial mozliwosc to opisze pobyt pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Ekipo !!! U mnie walka trwa nadal. Noce bywają ciężkie bo noga drętwa. Staram się jak mogę aby nie myśleć, zapomnieć o bólu, ale nie udaję się to w 100% Dzisiaj komisja w ZUS-sie, kolejne 3 miesiące świadczenia rehabilitacyjnego, tym razem lekarka nieugięta, wysyła mnie do sanatorium. Jeszcze nie wiem gdzie i kiedy, jak będę wiedziała napiszę. Chodze na basen, ale bardzo staram się uważać, po woli wszystko bez nacisku. Teraz ferie, dzieci w domu, nie wyjechały nigdzie więc więcej czasu trzeba im poświęcić, więcej pomocy mam od nich i mogę więcej się zrelaksować. Najgorsze te stanie nad kuchnią i gotowanie. To tyle u mnie. Ból się zmniejszył ani nie zwiększył, ciągle huśtawki nastrojów. Spadłam moze wyjechała? Dziewczyny, chłopaki chociaż w skrócie skrobnijcie co u was? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Furman ty jedziesz do sanatorium, ciekawe gdzie mnie wyśla, może też do Kamienia? Ciekawe czy mają tam internet? Kurcze nie wyobrażam sobie teraz życia bez kompa, a trzy tygodnie bez to jak umysłowy celibat i intelektualny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteśmy,jesteśmy. Furman, a może Fura Taxi :-))), ale Twoje też całkiem do rymu. Chosiu, według mnie męczysz się za bardzo, nie myślisz o poddaniu się? Tęsknię za Spadłam, była tu obok Furmana naszym filarem, liczę, że to tylko kompik padł. :-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mARE38
Furman Powiedz mi jesteś tyle miesięcy po zabiegu czy Ty już się schylasz do wiązania butów. Ja jestem 2 miesiące po operacji ćwicze codziennie i mam pytanie kiedy można się schylać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mARE38
A Furman powiedz mi jak z dzwiganiem. np. zgrzewke wody mozna nieść. ile najwięcej dzwignołeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuśka1966
Pozdrawiam Boooli...Czy ktoś (z przepukliną szyjną) ma tak, że przy ostrym ataku bólu nie traci przytomności (chociaż i to się zdarzyło), ale leżąc tak jakby traci kontakt z otoczeniem (tu nie chodzi o tabletki przeciwbólowe, staram się przeżyć bez nich) - leżę i nic do mnie nie dociera, godziny mijają jak chwile, nie jem i nie muszę chodzić do łazienki, nie śpię... Ciśnienie spada mi na 60/90 i tak ani nie żyję ani nie umarłam... Ostatni atak skończył mi się rano w poniedziałek, a bez czucia leżałam od popołudnia w sobotę. Nie mogę tego zrozumieć - jak można stracić prawie 1,5 dnia...Kończę, bo mi ręce zdrętwiały i nie daję rady pisać. Trzymajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalina35 Nie poddam się, coś ty, żartujesz!? O nie, mam dopiero 36 lat, odkrywam w sobie nowe pasje, chce wyzdrowieć!!! Nawet jeśli ma to trwac dwa lata albo nigdy ból nie minie - trudno. Oby się zmniejszył na tyle że będę mogła wrócić do pracy, dużo jeździć samochodem i wreszcie odzyskac poczucie humoru, przestać warczeć na wszystkich w przypływie gorszego samopoczucia. Też się nie poddawaj, nie wolno nam!!!!!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 213
Witam Czytam, czytam i czytam...na razie do 90 strony dotarłem. Zanim dotrę do końca już będę po operacji pewnie ;-) a na poważnie - pjm - sekwestr 21x8x9 mm, według neurochirurga trzeba operować...jest ucisk na nerw... i muszę się z nim zgodzić - ból w kolanie po wstasniu z fotela czy krzesła za każdym razem, ból promieniuje do całej prawej nogi, mięsnie zaczynają "flaczeć", czasem sie potknę - opadanie stopy??? zapisałem sie na operację - termin luty 2013... ale jestem "pilny" więc pomyślalem że uda się wczęsniej...i udało sie - juz po dwóch tygodniach dzwonią że zwolniło sie miejsce i mam się stawić - niestety musiałem odmówić...ale to już inna historia teraz czekam na następny telefon - mam nadzieję że będzie ...w tym roku...;-) chaotyczny ten post, wiem...ale robie kilka rzeczy na raz... pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuning
Tu wszyscy po operacjach i wszyscy cierpia..czy te operacje nfz sa odwalane jakkolwiek dla kasy..jakos nabieram takiego przekonania...czy kiedys ludzie tez tak chorowali na kregoslup? Nie przypominam sobie z otoczenia mojego dziadka aby ktos mial dolegliwosci tego typu ..chyba cywilizacja nam sie czkawka odbija..samochody ,komputery,telewizory..zarcie z supermakietów. Jakby czlowiek sam ganial za zajacem ,zeby go upolowac to teraz kregoslup mialby zdrowy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mARE38
Prawda jest taka że następna operacja i tak nas czeka czy inplant czy bez dysku , JAK CZYTAM I SIĘ PYTAM to po jakimś czasie jest dobrze ale zaraz to wraca ,pewnie dlatego że chcemy zapomnieć o chorobie i normalnie żyć tylko na jak długo. ja jestem 2 miesiące po operacji i jest dobrze, ale co z tego jak schylać się nie moge ,dzwignąć też ,takie gadanie że za pół czy rok będzie lepiej , tak będzie ale za 2 lub 3 strzyknie ,zaboli i odnowa Nie słyszałem o osobach które po operacji by żyły normalnie , latają po lekarzach,rehabilitantach i sanatoriach.Najgorsze jest strach przed następnym razem ,bo co następny inplant czy dysk albo przepuchlina. Nasze kręgosłupy już nie są normalne ,zdrowe , A ci wszyscy hirurdzy czy inni mówią że wróci pan do pracy czy sportu bo on sam nie wie co mówi albo mówi żeby coś mówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuning, osiadły tryb życia nam nie służy, koczowniczy był zdrowszy :-).Betonu nie było, kręgosłup chodził po miękkim. A teraz na ludzi nawet polujemy przez neta, zakupy przez neta....:-))) I faktem, że organizmowi dostarczaliśmy prawdziwych witamin i minerałów. Znacie kogoś, kto miał wstawiany dysk obrotowy od strony brzucha???? Witamy Nowych :-)). Anuśka ,jeśli chodzi o szyjny, ciężko cokolwiek powiedzieć, tu większość z lędźwiowym. Ale objawy, które opisujesz kwalifikują się do wizyty u neurologa, neurochirurga i konieczny rezonans magnetyczny. Nie zwlekaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuning - rację masz! Ciebie też boli jeszcze czy do normalności wróciłeś? A ile po operacji można wsiąść za kierownicę? Ja na razie siedzę w domu, ale muszę jechać w przyszłym tyg. z dzieckiem do lekarza i się zastanawiam czy wsiąść mogę? No i jeszcze mam pytanko, jak długo siedzicie teraz przy kompie i w ogóle jak długo siedzicie? Normalnie, jak przed? mare38 - a Doda też miała 5 lat temu operację na dysk i skacze teraz. To może i z nami nie będzie tak źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka2307
Jutka ja musilam jechac tydzien po operacji, mielismy termin ustalony inei dalo sie przelozyc wizyty. Fizjoterapeutka z Pl powiedziala z ejak musze to siasc prosto i jechac - nie hamowac ostro. A ja msuialm jzu wyslac list kiedy wracam z macierzynskiego. Wymyslilismy ze napisz eze od 3 kwietnia i pozneij pojde na L4 - o ile dadza (jak nei dadza to sie zwolnic bede musiala bo nei dam napewno rady pracowac - dom opieki)Jezlie sie uda dostac L4 (bo ja juz w nic nie uwierze w tym chorym kraju) to musz ena caly kwiecien badz do wizyty w PL, pozniej L4 z Pl i jak jzu nei beda chcieli dawac to ide na jedna nocke tylko. Moze sie uda jakis zasilek zalatwic i nie bedzie tak zle. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuning
Ju_tka; Nie wrocilem do normalnosci..juz 3 miesiace a jest jakby gorzej..tz. bol wiekszy, moze mam wiekszy zakres ruchow moge sie troche schylic..moze noga lepiej funkcjonuje...ale nic ponadto.. Siedziec nie moge ,jak posiedze 20 minut..to pozniej wstaje jak 100-letni dziadek i musze swoje odcierpiec.. Nie siadalem wogole przez pierwszy miesiac.. Do samochodu dosc szybko musialem ,ale zrobilem tak: Pochylilem mozliwie nisko oparcie ,załozyłem pas ledzwiowy i dotatkowo scisnąłem sie pasem wojskowym i ostroznie pojechalem..dalo rade ..niemniej jazda dluzsza niz pol godziny juz dokucza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuning
Nie znam nikogo z dyskiem miedzy trzonami kregowymi..byc moze Doda ma taki,ale za dobra kase mozna wiele..przykładem jest Robert Kubica. Podobna sa nawet dyski elastyczne,ktore amortyzuja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
No dobra, jestem dziwak, bo mi się polepszyło i nawet potrafię biegać. Wczoraj byłem u rodzinnego po skierowanie do sanatorium. Zważył, zbadał, skierował na badania krwi, ekg i się sam zdziwił, że potrafię skłonić się do stóp i dotknąć palców. No co, mi się udało. I mam kumpla, po pęknięciu kręgów, dwóch przepuklinach, operowany 10 lat temu. NORMALNIE żyje, jest stolarzem, więc wcale nie ma lekkiej pracy. Mare, głowa do góry. Nawroty to nie norma, nie dotyczy każdego. Wiem, że jedni bardziej inni mniej cierpią. Moja koleżanka z pracy - dwie operacje kręgosłupa w wieku 26 lat, była zdrutowana (jakieś mechaniczne spięcie kręgów, czeka ją jeszcze w szyjnym. W międzyczasie dwiIe ciąże, teraz w wieku 40 lat zaszła po raz trzeci w ciąży. Jest ok, pełna werwy i radości kobieta. 5nnej znajomej córka operacja po wyskoczeniu dysku w wieku 20 lat. Teraz (po 6 latach) jeżdzi na nartach, biega na obcasach, że głowa mała - nogi ma i tak po samą szyję a jeszcze ta szpila... :P Z jednej strony rozumiem, że nie bywają na takich topikach, bo niby co ich ma tu ciągnąć a z drugiej strony to szkoda - może byłoby więcej optymizmu. Ja dziś dołożyłem kilo na stepperze i kolejną setę powtórzeń. Uparłem się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Jazda autem :) Wsiadlem i pojechałem bo tak trzeba było, podkładka pod lędźwie mnie gniotła więc wyprofilowałem oparcie siedzenia. żadneg pasa do dziś nie noszę. Już w październiku (pol roku po operacji pojechałem do warszawy autem, na wesele, droga powrotna na drugi dzień, trochę było sztywno i odleżalem ale nie trzeba było ani przeciwbólowych ani zwiotczających mięśnie. Przy kompie siedzę 2 godz (już nie na piłce tylko na drewnianym dobrze wyprofilowanym krześle obrotowym) potem pospaceruję (z piętra na piętro w pracy) i znów do pracy jak trzeba to siedzę. Ale tyłek do tyłu a lędźwie wygięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkam, jak tyłek do tyłu, a lędźwie prosto? To rękoma opierać się o stół, być przechylonym, by cały balast nie był na plecach? Nie rozumiem??? Powiedz mi, a ta odlotowa dziewczyna na szpilkach miała coś wstawiane? Jutko, Doda ma prawdziwy sztuczny dysk, nie jakąś rozporkę. Tak...gdyby nami zajęto się tak, jak Kubicą.....Zastanawiam się czy można o taki wystąpić do NFZ- tu? Aaa, ZUS z Poznania dziś dzwonił, by ustalić moje niestałe dane :-))), wysyłają mnie do sanatorium, nie wiem gdzie i kiedy jeszcze, ale pewnie niedługo, by dalej nie płacić świadczenia, ach jak o mnie dbają :-)))).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuning
Mieszkam Tobie sie udalo..i oby tak zostalo.. To prawda ,ze ci ktorym sie udalo nie siedza na tym forum,ja sam tez bym go nie szukal gdybym byl zdrowy. Mam dwoch znajomych po operacjach,niestety zaden z nich zadowolony nie jest. Z tego co pisza na innych forach tez rewelacji nie ma. gdzies przeczytalem statystyki..56% po operacji jest poprawa 32% bez zmian ..pozostali stan sie pogorszyl ...czyli pol na pol .... Podobno najgprzej jest przy wstawionej stabilizacji wtedy kolejna operacja murowana ,,,fatalnie to brzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuning - ale dlaczego nie ma poprawy? Przecież jak wyjmą to co uciska, to powinno być lepiej. To co się dzieje, że nie ma poprawy lub jest gorzej? Ale może to zależy od tego w jakim stanie się było przed operacją? Pewnie trudniej dojść do siebie kiedy nerw był uciśnięty za długo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuning Ja mam ta cholerną stabilizację, właśnie chcę uniknąć kolejnego krojenia. Wiesz ile szansy na poprawę po operacji daję mi neurochirurg? 50% !!!! Masakra, wolę w takim razie walczyć na razie bez kolejnego krojenia, te miesięczne leżenie jest wykańczające przecież. Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuning
Jutka; Wiesz chodzi o zrosty i zbliznowacenia ,czesto to one uciskaja nerwy mocniej niz wypadniety dysk...a czasem jest nawrot ..kolejna czesc dysku sie wysuwa ..tak jak u domi83 ..(kilkanascie postow wczesniej). To wyciaganie dysku to tak naprawde wyrywanie,wyszarpywanie..nic dziwnego ,za tam pozniej rozne zrosty sie robia. Chosia; Ja tez mam stabilizacje (chociaz inna niz Ty) tez mnie to martwi ..zwlaszcza ,ze jest jak mowisz ..mi neurochirurg powiedzial ,ze po drugiej operacji niekoniecznie musi byc lepiej..moze byc gorzej zwlaszcza ,ze druga operacja musi byc wieksza niz pierwsza.. Tez nie daje rady juz z ta bezczynnascia-bezsilnoscia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka_77
Witam, W październiku miałam operację. Na początku, po operacji ból nogi minął jak ręką odjął. Czasem w nocy przez ok. 2 miesięcy jakby mnie jeszcze ćmiło w łydce. Lekarz kazał przez 6 tygodni brać ketonal i zwiotczające. Pilnowałam tego bardzo i łykałam co mi kazał bez mrugnięcia okiem (to podobno bardzo ważne: gojenie stanu zapalnego, itp.). Mój największy problem był taki, że zaraz po operacji nie miałam kompletnie czucia w prawej stopie.Równe 6 tygodni po zabiegu, zgodnie z zaleceniami, leżałam jak kłoda - oprócz rehabilitacji (codziennie). Teraz nadal nic mnie nie boli (czasem mam uczucie "połamania" w plecach, tak jakbym źle spała, ale noga kompletnie wolna od bólu). Stopa (wcześniej opadająca) dziś się rusza, czucie w większości nogi wróciło. 6 tygodni po operacji jeździłam po trochu samochodem. Dziś wróciłam do pracy, siedzę 6 godzin dziennie przed kompem (na piłce), jeżdżę codziennie ok. 2 godz. w samochodzie. Jedyne co pozostało to lekkie utykanie. Mięsień brzuchaty łydki jeszcze nie ma odpowiednio dużo siły i stąd kuleję. Ale żadnego bólu!!! A i utykanie powinno przejść za jakieś 2 miesiące... taką mam nadzieję. W każdym razie to że mam problem z nogą jest tylko i wyłącznie moją winą: za długo zwlekałam z operacją. Na dwie doby przed zabiegiem już miałam zaburzenia czucia i nie mogłam stanąć na palcach. Nerw był uciskany, potem jeszcze pogrzebane przy operacji i teraz czekam parę miesięcy aż się raczy zregenerować. No ale kto to wiedział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka2307
inka widzisz mowisz ze sama zwlekalas - a u mnie zwlekali lekarze w moim szpitalu, poszlam z brakiem czucia a oni do domu mnie chcili wyslac, ale uparlam sie ze jak, skoro tak boli i czucia nie ma i zostawili mnei na RMI, po diagnozie dalej kazali czekac az po 3 miesiacach dopiero wyladowalam u neurochirurga i byl w szoku ze tyle zwlekali, bol bolem ale brak czucia powinni odrazu kierowac pod noz a nie tyle czekac. Po operacji bol biodra minal, ale mrowienie i brak czucia sa dalej:( teraz mnie plecy bola od 3 dni i musze sie odezwac bo chyab o mnei zpaomnieli a kontrole powinnam miec po 6-8 tygodniach a tu ani widy ani slychu kiedy... U mnei w poniedzilaek bedzie 4 tygodnie po operacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×