Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bratmojejsiostry

przepuklina jądra miażdzystego

Polecane posty

Gutierez: - też tak próbowałam pracować teraz po operacji. Tzn. skoro nie można siedzieć to wymyśliłam, że położę się z podparciem głowy i laptop na ugiętych kolanach. Co prawda lędźwiowy kręgosłup nie zareagował, ale piersiowy już tak - zaczął boleć i mrowiły mi ręce. Tak więc przetestowane - pozycja nie jest fizjologiczna. Resztę dokumentu tłumaczyłam już na stojąco lub na klęcząco (ale tu z kolei kolana się buntowały). - neurolodzy tacy bywają. Mnie wmawiała, że pewnie mam łózko niewygodne skoro nie śpię w nocy (a bolało tak, że się budziłam co godzinę-dwie). Ortopeda twierdził, ze dobrze wyglądam i o własnych siłach wchodzę do gabinetu to jest dobrze. Dopiero neurochirurg mnie uwolnił od bólu. - Nie znam łódzkich specjalistów, służę namiarami na krakowskich. U mnie RTG tez pokazywało zwężenie przestrzeni międzykręgowej, dopiero rezonans pokazał szczegóły (przepuklinę z sekwestrem). Objawy neurologiczne (opadająca stopa) pojawiły się dopiero po 4 miesiącach bólu. - u mnie rehabilitantka McKenzie ćwiczyła przeprosty, ale było już za późno, bo ból zszedł na nogę i nie chciał się cofnąć. Może spróbuj z jakimś rehabilitantem na początek. Moja zrezygnowała ze mnie po miesiącu ćwiczeń, kazała zrobić rezonans i powiedziała, ze jeśli to sekwestr to mi raczej nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 213
jutka: to mnie teraz zmartwiłaś - myślalem że po operacji sobie poleżę - ale właśnie w taki sposob aby podeprzec górę i sobie w lózku na laptopie pracowac... mam jeszcze pytanko odnosnie operacji, czy ktos może mi napisac jak wyglada sprawa z cewnikiem po operacji; czy za każdym razem zakładają czy kaczke podstaiwja czy mozna wytrzymac do czasu gdy samemu mozna poczlapac do wc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
213 - u mnie tak zareagował kręgosłup, ale nie trać nadziei... może tylko u mnie? albo może za długo pracowałam? faktem jest, że potem wróciłam na dzień do p/bólowych. Basen mi podali w środku nocy, cewnika nie miałam. I dobrze, bo najbardziej się bałam cewnika i rurki do gardła. Rurki nie pamiętam, tylko gardło bolało, a cewnika uniknęłam. Co prawda basen/kaczka też jest nieprzyjemny, ale cewnik to całkiem do kitu. Aha, i chyba wytrzymać nie można, bo wstaje się dopiero na drugi dzień, a w międzyczasie pompują kroplówy. Przyszła pielęgniarka, podstawiła basen i powiedziała,że jak nie chcę to musi mnie podpiąć do cewnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuning czasami to i jakoś niezdrowo pierniczysz :) Kapitalizm Ci kręgosłup zepsuł ? Co z tego,że niemcy maja prewencję ? Nawet gdyby u nas taką wprowadzić to zaręczam Ci iż jak ludzi nic nie boli to i ćwiczyć nie będą,bo najzwyczajniej się im nie chce i zawsze jest wymówka < szkoda czasu,nie mam czasu itd > W socjaliźmie tez chodziłam z roboty do roboty i nie zwalam choroby na poszczególne ustroje czy rządy. Piszesz o śmiesznych zabiegach ,a ja Cię informuję,że na całym świecie rehabilitacja polega na tym samym < kwestia rehabilitanta i jego umiejętności >mnie te Twoim zdaniem śmieszne zabiegi pozwoliły wstać na własne nogi i od nowa żyć < prawie wszystko na NFZ żeby było jasne > Na chudszą nogę renty nie dają :) Nie leżcie w takich pozycjach o których piszecie . Kalinko,Chosiu co z Wami ? Furman balety zbliżają się ku końcowi :) Teraz nie zakładają cewników w żadnym normalnym szpitalu przy takich zabiegach.< bodajże do 12 h po zabiegu trzeba zrobic siusiu >

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziś po pierwszej rehabilitacji: ćwiczenia rozciągające na leżąco (mięśnie zwieraczy, przepona, noga) i jedno przy drzwiach, pogadanka o stylu życia nieobciążającym kręgosłupa i trochę masażu: noga, gruszkowy, kręgosłup piersiowy (te mrowiące ręce). Generalnie celem rehabilitacji jest przywrócenie prawidłowości w mięśniach przykręgosłupowych, które miały przykurcze, napięcia itd. na skutek niewłaściwej postawy podczas rwy kulszowej. Aha, nie dźwigać więcej niż 2 kg na razie i nie siedzieć dłużej niż 20 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuning
Spadlam; Chodzilas zroboty do roboty to i efekty masz ... Kapitalizm..mialem na mysli nasz kapitalizm..patrz "biedronka itp,gdzie ludzie za dzwig robia." Wszak w niemczech tez jest kapitalizm ,ale maja bardzo restrykcyjnie ograniczona ilosc godzin pracy...i jest czas na relaks. Jak kto spozytkuje ten czas to juz jego sprawa. Uwazam ,ze ludzie jednak cwicza ..kwestia edukacji... Czasu szkoda ,bo pogon za groszem..to trzeba kupic tamto splacic..i tak do usranej smierci. Oczywiscie mozna nic nie mowic ..pokornie znosic wszystko... Ja uwazam inaczej..moze dzieki temu nasze dzieci beda mialy lepiej. Ja opisuje swoje doswiadczenia.. mi fizjoterapia jakos nie pomogla.. ani na nfz ani prywatnie...stad sceptyczne podejscie do takich zabiegow.. Jesli Ciebie postawilo to na nogi ,to fajnie .. moze na niektore organizmy to dziala. Z ta renta lekarz mi tak powiedzial ....ale byc moze Ty masz racje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuning jak sie ma pewne wady wrodzone a o tym dowiadujesz się parenaście lat później to się okazuje za późno. W innych krajach myślisz wszędzie mają ograniczenia godzin ?Jasne na papierze < praktykuje się tak jak u nas > Tuning ćwiczą Ci co lubią Ci,którzy muszą jak tylko jest lepiej zaprzestają.Tak jak z większością cukrzyków jak tylko ustabilizują im poziom cukru wpierdalaja kiełbasę na gorąco a z domu przynoszą im smażone mięso i zapewniam Cię,że edukują ich do znudzenia < nic to nie daje jak ktos nie chce ,bo jakoś to będzie > i taka jest mentalność jak chory to sie podporządkowuje ,jak mu lepiej ma to w doopie. Tuning co wynika z tego,że o tym mówisz ? a co robisz ? Powinieneś odzyskać wiarę i co się z tym wiąże nastawić inne myślenie < chodzi mi o powrót do zdrowia > Lekarz Ci tak powiedział,bo nie ma pojęcia na jakich podstawach orzeka orzecznik .Na chudą nogę dawali w socjaliźmie stąd też tylu niezdolnych mieliśmy i między innymi tym spożytkowali pieniądze nie do odzyskania . Tak jak Jutka pisze na leżąco od rozciągania powolnego zaczynamy. Weż no ze 3 skierowania do poradni rehabilitacyjnych.Jedno od internisty,drugie od neurologa trzecie od neurochirurga i do 3 różnych poradni się zarejestruj .Masz wtedy większe pole manewru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuning
Spadlam; Masz racje ,ze pozniej jest juz za pozno,dlatego wazna jest edukacja,profilaktyka..w styczniu byl jaks program na ten temat na WOT okazuje sie ,ze w polsce choruje na kregoslup okolo 5mln ..niezla liczba... Wiec profilaktyka bylaby tansza niz leczenie.. Jasne ,ze nie kazemu sie chce cwiczyc..trzeba by niektorych zmuszac Wiesz ja sam moge nic...podobnie jak Ty...ale czasem moze sie znajdzie ktos..moze grupa osob co beda cos mogli.. Obecnie mozemy sie wspierac i dzielic swoimi doswiadczeniami na tym forum. Probuje zmienic nastawienie..ale kregoslup nie pozwala... Moze nastawienie kregoslupa by pomoglo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spadłam, jestem u siostry w Byd. , szykuję się do wyjazdu do sanatorium, niczego praktycznie nie mam, latam załatwiam rehabilitacje, tak jak mówisz w 2 szpitalach, z tym też mam trochę lataniny, bo lekarz albo nie przyjdzie albo brak terminów, więc przeciąga się. Właśnie szukałam dziś stroju na basen czepka, dresów...niczego nie miałam...jakieś z przecen se kupiłam, bo 14 jadę do Dźwirzyna. Przez tę biedę poprzedzoną chorobą, brakiem pracy wszystko wykończyło mi się.... Wiecie co odkryłam ? laptop leżąc na łóżku warto mieć poza nim niżej, ja go miałam na łóżku i byłam za bardzo wyprężona i mam teraz za dużą lordozę. Byłam nadgorliwa, bo nawet podkładałam wałek pod plecy, a teraz....kuper mi wystaje :-))) :-))). Piszę, bo może komuś te doświadczenia przydadzą się. I miałaś rację Spadłam z nogami podgiętymi, jest to najlepszy układ dla pleców w tej pozycji, ponieważ podczas leżenia z wyprostowanymi wygina się i pewnie jest ów nacisk, tak jak ktoś pisał ok. 25 kg. Jednym słowem głowię się jak zlikwidować znaczną lordozę. :-((( I przyznam się Wam, że....trochę przeginam, bo kilka razy już podbiegłam do tramwaju...Zaczynam za bardzo zapominać o chorobie... Nie wiem też jak zlikwidować napięcie pleców. Nasila się ono po całym dniu. Trochę maleje po ćwiczeniach, ale niestety utrzymuje się, a to jak pisałam wcześniej zmniejsza ukrwienie kręgosłupa, czyżby poprosić o leki????? Spadłam jak się czujesz?? Czy mija choć trochę ból? Czy miałaś już wizytę u neurologa i co orzekł??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tinci
Witam.Moj maz ma cos w rdzeniu kregowym.Mial robiony tomograf.Wyszlo,ze przepuklina krazkowa.Pozniej mial zrobiony rezonans i wyszedl lepszy.Po konsultacji z neurologiem zalecony miaj jeszcze raz rezonans i wyszlo,ze cos tam jest ale dziwny przypadek.Teraz czekamy na konsultacje u neurochirurga we Wroclawiu.Maz co raz gorzej chodzil a teraz wyladowal na wozku.Kupilam na Ukrainie te masc Karipain,niby troche lepiej ale to za krotki okres stosowania.Pozdrawiam Wszystkich cierpiacych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam WSZYSTKICH !!! Długo nie pisałam, ale brak już słów chyba, ciągle to samo. Nic się nie zmienia. Odebrałam wynik rezonansu, nie brzmi groźnie: "Pogłebiona fizjologiczna lordoza lędźwiowa kręgosłupa. Stan po operacji na wys.L4-5. Niewielka lewostronna wypuklina nawrotowa L4-5 modeluje lewy korzeń nerwowy L4 w zwężonym nieco otworze międzykręgowym. Nie stwierdza się zmian zapalnych w kanale kręgowym. Centralne wypukliny krążków miedzykręgowych Th11-12,Th12-L1 i L2 uciskaja worek opony twardej. Stan po przebytej chorobie Scheuermanna z nierównością blaszek granicznych trzonów Th11-L2" Pociesz mnie jeden fakt, że nie ma jednak żadnych zrostów i blizn. Martwi mnie zaś, to dlaczego nadal boli i drętwieje noga, zwłaszcza nocą? Widzę Tuning, że znowu kiepsko i u Ciebie? Jut_ka, nie daj się!!! Czy mu musimy tak cierpieć? Kochani, ręce opadają, brak mi już pomysłów i znowu brak siły. Czekam na wiosnę, może nas natchnie chęcią do życia i walki. Czy ktoś z Was pomykał już na rowerku? Myślicie że to dobre by było? Serdecznie WSZYSTKICH pozdrawiam!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadal czekam na decyzję ZUS gdzie mnie i kiedy wysyłają, im to się nie spieszy. Pieniedzy też nie mam, świadczenie się spóźnia...szlag by to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 213
11 marca zbliża sie wielkimi krokami...a ja czije sie coraz lepiej...dziwne... czesem wogóle zapominam ze jestem chory, bo wclae nie boli... w takiej sytuacji cięzko sie zdecydowac na operacje... "na szczeście" bylem u innego lekarza-neurlogoa, tak jak już wczesniej pisałem, i potwierdził koniecnosc operacji. czytalem przed chwila na sieci wypowiedz dr Łątki (chyba tak sie nazywał, jesli przekreciłem to przepraszam), który mowil ze po usunięciu pjm, jeden z neurochirurgów juz po tygodniu wrocil do pracy i operowal swoich pacjentów... także mam nadzieje, że skoro teraz czuje sie dobrze, nie ide z bolem lub jakims niedowladem na operacje, to szybciej po operacji dojde do siebie... pozdrawiam wsyztskich ps. teraz sobie przypomnialem ze neurochirurg pytal mnie o sezonowosc ataków rwy kulszowej...i rzeczywiscie gdy jest cieplej to bol tak nie doskwiera...moze wiec ta poprawa przez zmiane pogody....kto wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tuning sami nie zmienimy ani nie zbawimy świata .Tym czasem sami musimy o siebie zadbać . Kalinko wiem,że żeby coś załatwić trzeba się " nagimnastykować",ale jak sami o to nie zadbamy nikt za nas tego nie zrobi. Też tak latam tu się zapisuję,tam się zapisuje,jeszcze gdzie indziej wyklejam się tapingiem :P Ze mną lepiej kręcę szyją < troszkę w niej chrupie >ale przestałam mieć ból w rękach od ramion do łokci ,sztywność w lędźwiach o wiele mniejsza .Sztywność najczęściej powstaje z przesilenia < przeginamy jak to nazwałaś > i niestety ze słabych < wiotkich > mięśni przykręgosłupowych < brzuch też > całość tworzy cały gorset mięśniowy dla kręgosłupa. U neurologa miałam wizytę na szyjny < lekarz medycyny pracy jest mądrzejszy na szczęście od niego :P > U lekarza rehabilitacji mam wizytę 6 kwietnia,a u neurochirurga 15 kwietnia. Jeśli ten taping będzie dla mnie dalej tak skuteczny,to się wykleję za 3 tyg ponownie < jedyny minus nie można poleżeć w wannie w jak ja to nazywam gorącej wodzie i wygrzewać sie w tym czasie poduszką czy termoforem > Chosiu czyżby ta nawrotowa powodowała drętwienie ? hmm na logikę przy implancie nie powinna wystapić a jednak .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
213 zimno i wilgoć nasilają dolegliwości ,ciepło leczy < mamy też wtedy poprawę psychiki >Skoro 2 lekarzy mówi o tym samym to sie zdecyduj póki na jesień nie będzie gorzej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chosiu nie wiem kiedy wypłacane jest Twoje świadczenia < data > a kiedy przyznano Ci następne.Decyzja ma tyle czasu na uprawomocnienie się ile czasu masz na odwołanie się od tej decyzji . Wypłata świadczenia, wynikająca z decyzji, następuje w najbliższym terminie płatności świadczenia albo w następnym terminie płatności, jeżeli okres między datą wyjaśnienia ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania tej decyzji a najbliższym terminem płatności jest krótszy niż 30 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anuśka1966
do gutiereza Pozdrawiam Jestem z okolic Radomska, mam przepukliny w odcinku szyjnym z uciskiem na rdzeń, itp. - w związku z tym "doświadczenie" w leczeniu w Łodzi. Dobry neurolog to doktor Andrzej Radek z WAM (syn Macieja) i doktor Godlewski (też z WAM). Jeżeli mogę coś zasugerować, to czy masz może zrobiony rezonans? Dopiero z niego lekarz może coś odczytać (skierowanie wypisze - jeżeli uzna za stosowne - każdy lekarz neurolog, po wysłuchaniu objawów i obejrzeniu wyników RTG). Jeżeli będziesz kiedyś rozważał decyzję o operacji b. polecam szpital im. Barlickiego i lekarzy tam pracujących - m.in. prof. Marka Zawirskiego i neurochirurga Krzysztofa Tybora - są naprawdę świetnymi fachowcami, potrafiącymi dobrze odczytać wyniki rezonansu i podjąć właściwą decyzję. Napisz, jeżeli chcesz jeszcze o coś zapytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuning
Spadlam: Tez zaluje ,ze nie jestesmy mesjaszami..i siebie bym uzdrowil i innych.. Chosia; No niestety moj kregoslup nadal dokucza..juz trudno z nim zyc.. Zapisalem sie do neurologa moze wypisze mi skierowanie na MR. U Ciebie ta nawrotowa przepuklina troche martwi...Mniejmy nadzieje,ze rehabilitacja pomoze...Masz MR na dysku? może przeslesz ..chetnie obejrze... Ja tez mam problem z zusem ,napisalem na nich skarge do prezesa..dzis wyslalem nastepna..napisalem juz tez pozew do sadu ..(jeszcze nie wyslalem). Cos sie zmienilo..wczesniej to ja do nich dzwonilem,a oni mnie olewali (przelaczali do innego rozmowcy a tam juz nikt nie odbieral). Obecnie to oni do mnie dzwonia ...przesylaja pisma z wyjasnieniami..nie ma tygodnia bym czegos nie dostal.... Niemniej nie jest to normalne..by chory czlowiek musial walczyc z banda urzedników...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 213
Witam wszytskich, mojej historii ciąg dalszy...:-) Wczoraj byłem na konsultacji u neurochirurga który ma mnie operować...tzn miał mnie operowac...po wizycie u niego zrezygnowałem...na jakiś czas A teraz przyczyny. Według lekarza nastapiła remisja. Obraz z rezonansu, który kwalifikował do operacji nie jest tożsamy ze stanem faktycznym. Tak jak wcześniej pisałem, bóle promieniujące do nogi ustąpiły, kolano które bolało najbardziej teraz wogóle nie boli. Prawa noga, do której prominiował ból, na poprzedniej wizycie przy podniesieniu do kąta 45 stopni wywoływała ból w łydce i w lędźwiowym. Teraz podniósł mi do około 80 stopni i jedynym ograniczeniem było to, że nie jestem rozciągnięty... A najlepsze jest to że sie pomylil bo zaczał od prawej nogi, tej chorej i podniósl ja wysoko a potem lewa...i pyta "nie boli?" a ja na to że to prawa bolała...:-) Jeśli chodzi o nerw i porażenia mięśni w moim przypadku. dr powiedział, że ryzyko wystąpienia porażenia jest mniejesze niż prawdopodobieństwo kolejno ataku...nie powiem że to mnie nie przekonało... inny przykład (odnosnie profilaktycznego usunięcia pjm nawet gdy nie boli), którego użył - 7 na 10 Polek według badań zachoruje na raka sutka, ale nikt profilaktycznie tych sutków nie usuwa... Oczyweiście higieniczny tryb życiea 2-3 na tydzien basen, spacery, rehabilitacja...to mam robic i w lipcu kolejny rezonans. jeszcze jedno, co pozwoliło mi podjąc decyzje taką a nie inną - moj sekwestr jest wielkości pestki od wiśni, składa sie on ja nam wiadmoo w większości z wody. W moim wieku (32 lata) istnieje prawdopodobieństwo,że woda "wyparuje" i zmnieszy sie on do wielkości ziarnak ryżu (cyt. doktora). podsumowując, jak wyraził sie dr wybór decyzji o operacji bądż nie, nalezy do mnie, jedna i druga decyzja jest DOBRA. pozostaje mi tylko zaufać doktorowi (z tego co mowil robi 400 operacji rocznie) więc dośiwadczenie raczej ma także poczekamy zobaczymy, z tego co już wyczytałem i usłyszałem od lekarzy, to w przyszłosci ta operacja bedzie RACZEJ (ale nie na 100%) konieczna...ale teraz mysle ze nie ma co sie do niej tak spieszyc... i jeszcze jedno, juz naprawde na koniec (bo sie od cholery rozpisałem, mam nadzieje ze komus przyda sie cała ta moja opowiesc:-), dr powiedział że jestem chory, i że po operacji...też będę chory...operacja nie jest "wyleczeniem" (odbarczenie uciskanych nerwów i zapobieganie rozwojowi - oczywisicie tak). Ludzie żyją z chorobami, i wcale nie powiediane że ich życie jest gorsze - oczywiscie zmienia sie i jest ograniczone - ale nie musi być gorsze...PRZYZWYCZAIĆ sie można do bardzo wileu rzeczy... pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Burmich
Witam wszystkich! Co za zbieg okoliczności, od kilku dni śledzę ten wątek, czytam i analizuję wszystkie informację gdyż również mama problem z l5-s1, u mnie doszło do wypadnięcia sekwestra (10x8) z dużym uciskiem na prawy korzeń nerwowy. W dniu wczorajszym byłem na konsultacji u neurochirurga, który stwierdził o konieczności przeprowadzenia operacji (co prawda decyzję pozostawił mi samemu) jednak podobnie jak u user 213 moje objawy lekko się zremisjowały to znaczy początkowo miałem niedowład całej prawie prawej stopy, głównie pięta i mały palec, brak odruchu skokowego i promieniujący ból przez całą kończynę, to teraz pozostaje tylko pięta i mały palec i jakieś takie tylko osłabienie mięśniowe po prawej stronie nogi, no i jeszcze ten skokowy, początkowo myślałem, że to mój umysł tak reaguje na myśl o operacji która wyznaczona została na 12.03.2011, a której się trochę obawiam. Jednak teraz się zastanawiam czy rzeczywiście wykorzystałem wszystkie możliwości przed tym ostatecznym zabiegiem, tym bardziej że 213 pisze o możliwej remisji sekwestra, już sam nie wiem co robić. Czy ktoś jeszcze miał podobny przypadek i jak to się skończyło, czy rzeczywiście jest możliwość, że uciskający sekwestr zaniknie sam z siebie lub poprzez jakąś farmakologię, czy też rechabilitację? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
213 - to dobra wiadomość! Walcz, żeby się wchłonął i nie dopadł Cię już nigdy. Tak się zastanawiam czy to nie jest tak, że w takiej samej sytuacji jesteśmy teraz: my - po operacji usunięcia sekwestru i Ty - z sekwestrem, który się wchłonie. Efekt jest ten sam: nie ma sekwestru, który uciska nerw ale nie ma też 100% dysku na swoim miejscu, i dalej jesteśmy tak samo narażeni na nawroty. Dyskopatia to chyba choroba na całe życie czy z operacją czy bez. Burmich - jak pokazuje wypowiedź 213, jest to możliwe. Na pewno potrzebna jest farmakologia (żebyś wytrzymał z bólu) i rehabilitacja (żeby przyspieszyć) i trzeba czekać. Jeśli wytrzymasz z bólu i nie uciśnie Ci nerwu (który to ucisk spowoduje ubytki neurologiczne) to w końcu się wchłonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość batka2307
dokladnie jesli nie mu ubutku neurologicznego to mozna sie starac go wchlonac ze tak to ujme, ale jesli tylko pojawi sie ubytek to na biegu do szpitala - mnie powiedzieli ze przy braku czucia powinnam byc zoperowana w ciagu 48h bo pozniej to juz nie ma az takiego znaczenia - jak nerw sie uszkodzi to marne szanse na jego powrot do normalnisci - tak jak w moim przypadku. i upierac sie zeby patrzxeli i reagowali bo ja poszlam do szpitala to mnie olali i w innym sie pytali czemu tak pozno przyszlam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na 1 piętrze
Beatko, cuda się zdarzają. Nim u mnie rozpoznali przyczynę, nim doczekałem sięterminu operacji to minęło 3 miesiące i zobacz - czucie mam, na palcach/piętach staję zapominam, że mi coś było, że padałem jak podcięta trzcina, chodziłem o kulach bo bez tego przewracałem się jak kłoda..... Tak sobie myślę, dobrze jak sięwchłonie, na jakiś czas jest spokój. Im bardziej można odsunąć operację tym lepiej - dysk usuwa siębezpowrotnie tylko do zdrowia wraca sięszybciej jak organizm młodszy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 213
jutka, właśnie takie pytanie sobie zadawałem podejmując decyzję, co robić...opeacja i usunięcie bądź czekanie i obserwowanie czy się wchłonie... po tym wszytskim widzę, że operacja rzeczywiście jest ostatecznością...tyle że to w takich przypadkach jak mój, bo są oczywiście sytuacje, ze operować trzeba natychmiast, tak jak pisze batka2307...natomiast gdy nie jest drastycznie, nie ma tych wszytskich objawów typu nie trzymanie moczu, opadanie stopy i nie ma ucisku powodującego niedowład, to operacja jest po to żeby "przywrócić człowieka światu" :-), tzn chodzi o to żeby NIE BOLAŁO...może dziwnie to zabrzmi dla niektórych, ale celem nie jest wylecznenie...bo wyleczyć sie tego nie da. moj dr, powiedizał że pewnie wiekszość neurochirurgów w Polsce chciałoby mnie operować...on niekoniecznie, ale był tez przy tym szczery mówiąc że woli operowac ludzi którzy po operacji odczują rzeczywiscie ogromną ulgę, gdzie wynik bedzie spektakulrany (znieniesie bólu)... muszę jeszcze zaznaczyć że przez ten czas oczekiwania na operację, tj. od pierwszej wizyty u neurochirurga, nie brałem żadnych przeciwbólowych.... burmich: mój sekwestr jest (był) wielkości 21x10x8 mm, myślalem że to jest bardzo dużo, i rzeczuysiscie dr powiedział że jest spory...natomiast nie przełożyło sie to na stan kliniczny w dłuższej perspektywnie (bo na początku po ataku przyznam, że jedyne co robi łem to kulałem sie z bólu po podłodze i przeklinałem) także podsumowując na teraz, wedle stanu mojej wiedzy pacjenta z pjm - jesli potarficie prztrzymac jakis czas z bólem, nie ma ubytków neurologicnzych, to przy jednoczesnej, mądrej, odpowiedniej zmianie trybu życia, aktywności, operację można na pewno odroczyć...a może i uda sie jej uniknąc...kto wie...trzeba mieć nadzieję...ale nie tą od "matki głupich";-) tylko taką jak bohater "skazani na shawshawk". pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka2307
u mnei z tym brakiem czucia to bylo troszke inaczej, po wizycie w spzitalu (pierwszej) dali mi mocne leki przeciwbolowe i po tym sie zaczal brak czucia, przeczytalam ulotke i stwierdzilam ze moze to byc skutek uboczny lekow. Skontaktowalam si ez kolezanka w PL ktora jest fizjoterapeutka i ona mi natychmiast kazal isc do szpitala bo mowi za ja uczuli ze jak brak czucia to odrazu interwencje jakas musi podjac lekarz. Pojechalam drugi raz i co - po RMI wyslali mnei z rehabilitacja do domu, a pozniej nie przechodizlo wiec dostalam skierowanie do neurochirurga w innym szpitalu - i co- chcial mnei operowac jeszcz w ten sam dzien bo jak sie ma takie objawy jak ja to juz nei jest zabawa - powiedzila ze zwieracze moga sie jeszcze bardziej uszkodzic a poki sie zachowaly jakiekolwiek funkcje to nei ma na co czekac. Coz zrobic. Za tydzien ide do rodzinnej po leki i zapytac czemu mnei boli w takim dziwnym miejscu, jakbym zle soala - ni to brzuch ni to plecy. A kontrola 30 marca a na drugie dzien fizjo. Mam zestaw cwiczen ktore jzu robie - delikatne - zobaczymy czy co sdzadza ale chyab tak, jak sie myje ostra gabka (taka do masazu) to czuje dziwne mroweienie i szczypanie w jednej nodze :) ale dopiero po chwili, dziwi mnei tyklko ze to ta chora noga (a nie ta zdrowa :/)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej hej, gdzie jesteście? Wszyscy na wiosenne spacerki wyruszyli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe jak Magnolia i Domi po szpitalu... nie odzywają się. Beatka, jak Ty się czujesz teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka2307
Jutka u mnie moze troszke lepiej ale szalu nie ma bo niby chyba czucie wraca na jednej nodze ale jak to bedzie sie posowalo w takim tepie jak do tej pory to chyba zejdzie ze 2-3 lata.... W srode ide do rodzinnej bo te dziwne bole jakbym zle spala to chyb od miesni - moze mi dadza cos na rozluznienie??? Zobaczymy. Plecki troszke bola - szczegolnie przy podnoszeniu malego - ale zaczyna powoli ze mna wspolpracowac i chociaz az taj schylac sie nie musze jak mojego nie ma rano. Ja go za lapki w gore a on sie az odbija hehe i sie cieszy a mi duzo pomaga. Troche piety bola jak dluzej pochodze - nie wiem czemu. Najgorsze - zapominam sie i sie wykladam wygodnei jak nei boli :((( NO i z dobrych nowin to ciwcze roszke cwiczenia ze szpitala - jest chyab 5 ale robie 3, jakos przeprosty mnie przerazaja a nerwu rozciagac juz nie musze (chyba bo nie mam problemu z podniesieniem nogi - czyzby maly sukces?) A co u ciebie - pewnie masz si esuzo lepiej niz ja :) Niestety jak si ema dziecko to ciezko dojsc do normalnosci - maly wymag anaprawde coraz wiecej opieki a ja do pracy raczej nei wracam (ewentualnei na 12h z 36h, ktore robilam, o ile lekarz nei zabroni no i najwczensiej 7 czerwca) wiec moj musi robic sam na nasz 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tuning
Beatka: A ile maly wazy? Piety mnie tez bola jak troche pochodze..moze dlatego ,ze ostatnio mniej chodzilismy,a moze dlatego ,ze dermatomy L4-L5 obejmuja piete....ja w nodze mam jako takie czucie ,juz moglbym to olac..gdyby nie te bole, bola mnie plecy i jestem gorszym inwalida niz przed operacja..nie moge powisiec na drazku..wczesniej moglem..przynosilo mi to nawet ulge...no i czuje implant..jak sie schylam lub prostuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beatka2307
Tuning moj szkrab wazy juz troszke ponad 10kg. Ja implantu nie mam wiec go nie czuje hehe. Co do bolu piet to bede moze wiedziala cos nie cos juz w srode po 16 heh, no i co do reszty tez - chociaz wstepnie... Rozmawialam z kolezanka z PL ktora jest fizjoterapeutka o tych moich domyslach z eot moze miesnie i mowi ze mozliwe ale na odleglosc to ona nei jest w stanie nic powiedziec. Ja na lewej nodze na palcach nie stane - wogole sie podniesc nei moge. W sumei tez nei jest duzo lepiej ale chyba wole bol plecow niz biodra - wtedy nawet chodzenie sprawialo bol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×