Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kamis1982

Wspólna kasa czy osobna...?

Polecane posty

moja niedoszła teściowa ma duszę na ramieniu. to jest taki dobry człowiek ,że aż do bólu. Nie chce konfliktów , jest sptawiedliwa i na maxa dobra. Aż ciężkko uwierzyć że tacy ludzie jeszcze żyją. No ale jest jeden mały mankament - moj facet jest jej oczkiem w głowie... i czasami przegina ....ale ...trzeba sie nauczyc z tym żyć Tak ogólnie jest bardszo wporządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja kochanie powiedzialo mi, ze w poniedzialek wyjezdza na tydzien...praca...juz tesknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj biedactwo. Zobaczysz jak szybko zleci. A poza tym takie krótkie rozsatania wzmacniaja zwiazek. Oczywiście nie za czesto ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troche mi smutno, bo ostatni tydzien czerwca tez go nie bylo... agucha nie lubi wracac do pustego mieszkania :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metii
co do tematu to jak dla mnie wydaje sie dziwne zeby para mieszkajaca razem(malzenstwo czy nie) miala osobna kase.Moim zdaniem jak jest sie razem to wszystko jest wspolne, bez rozliczania i wydzielania. Albo jest sie z kims i oddaje wszystko co ma, albo nie jest sie wogole. To jest moje zdanie na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnes ja zostane sama na cały sierpień i wrzesień:( ach.. to dopiero będzie ciężko:( 2 lata praktycznie bez rozstań, a tu tak raptem na długo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Metii : zgadzam się z Toba w 100 proc. a wiecie kto mi otworzył oczy .. - moja mama. Zapytała się jak my sie gospodarzymy i jak jej powiedziałam, to powiedziala ze zle robie i przyzwyczajam go do wielkich wygód , przy jego min. stracie ma max zysku a ja odwrotnie... jesli wiecie o czym mówie... ja wszystkie prace domowe , łóżkowe , i jeszcze wierna jak pies , dbam o wszystko a on tylko zjeść , napić , i spać... A tu teraz sie zmieni.. Do agnes021: NIe przejmuj się mój chłopak wyjechał właśnie w poniedziałek na całe 5 dni i dzisiaj wraca , i zobacz jak zleciało... i właśnie jak go nie było to zaczęłam sobie myśleć o naszym związku ,co by tu zmienic , co ulepszyć i doszłam do takich a nie innych wniosków. czasami takie krotkie rozstania pomagaja - tylko jak już tutaj ktoś wspomniał nie za częste.. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FACET1111
kamis1982 -> kto ci dal jakakolwiek prace, jak piszesz "włanczać pralkę" albo "skąplikowane"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wrocil na noc...do tej pory nie dal znaku zycia, nie odbiera telefonu...powiedzcie prosze, JAK TU UFAC??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do facet : Czepiasz się jakbym pisała jakąś pracce z polskiego Człowieku to jest forum z kobiecymi problemami a nie portal dla polonistów....muszę Cie zmartwic ale źle trafiles. :) Dobrze wiem jak sie pisze włączać pralkę i Skomplikowane ,ale jak sie pisze bezwzrokowo to zdarzaja sie błędy... Robienie błędów jest rzeczą ludzką - jakbyś sobie z tego nie zdawał sprawy robokopie:))) moze troszke jestem złośliwa ,ale Ty rowniez..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do agnes021 : nie martw sie pewnie sie odezwie moze nie moze rozmawiac....napisz jak sie odezwie Trzymaj sie...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie radze wsoplnej kasy... mialam chlopaka bylo super bylismy zareczeni, mielismy wspolna kase...zdradzil mnie zostalam prawie bez kasy i nie mam nadzieji na odzyskanie. czlowiek sie uczy na bledach- teraz wspolna kasa- dopiero po slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wrocil...o 18.00 wczoraj...po 35godzinach nie odzywania sie... dzwonilam do jeego kumpla z pracy...skonczyli w piatek normalnie, sobote mieli wolna...myslalam, ze go rozszarpie!!! przyszedl i zaczal MI TLUMACZYC(!), ze ja mu sie kaze ciagle spowiadac, ze on sie boi wyjsc z kolegami na piwo, bo ja od razu krzycze, bo on nie chce zyc tylko mna, ze chce miec kolegow, ze nie chce byc pantoflarzem, ktory robi tylko to, na co pozwoli mu kobieta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musi się liczyć z takimi konsekwencjami...jesli ma Ciebie na wyłączność niech weźmie pod uwagę to że ty też masz prawo czegoś żądać .....i bez przesady , nie wierze że przez ponad jeden dzien nie miał chwili ,chodzby 5 min, na to żeby do Ciebie się odezwać.....żenujące wytłumaczenie Jakbym była na twoim miejscu zemsiłabym sie w identyczny sposób , niech poczuje co to jest.. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuje Agnes :( ja bym chyba nie przeżyła, albo w wariatkowie skończyła prędzej. Też tak często słysze, ale na gadaniu się kończy na szczęście, a jak już gdzieś wybywa to już mnie informuje. Choć smsa mógł wysłać... Podły... ma wszystko i do tego pretensje, niewdzięcznik :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzasnelam drzwiami...poszly sliczne szybeczki :( w mial - nie zrobilam tego specjalnie, byl przeciag...nie pomyslam, ze sie potluka :( bylam zla i rozgorycznona... najpierw sie darlam, potem tlumaczylam...pozniej sie rozryczalam - nie wytrzymalam... \"przeciez masz bron - strzelasz, strzelaja do ciebie...pomyslales, ze moge pomyslec najgorsze???\" pozniej wyszedl watek kochanki...jego zaprzeczenia iargumentacja, jaka jestesmy swietna para - w lozku i w zyciu... teraz wyjechal - mam tydzien na przemyslenia...podkecie jakis dzialan... czulam sie potwornie dzwoniac do jego kolegow i pytajac, czy wiedza cos...czy on zyje... to byla zemsta, jestem tego pewna - bo mam przyjaciol, znajomych i robimy rozne rzeczy - wypady na mecze, imprezy...ostatnio odzyly stare znajomosci, zaczely sie telefony...przyjechal moj przyjaciel z anglii...poczul, ze jest na drugim miejscu i chcial tupnac noga... nie jestem z kobiet, ktore czegos zabraniaja - bo po co, to dorosly facet, jak bedzie chcial, to i tak pojdzie na wodke... jesli czasami wyjdzie z kolegami i bedzie imprezowal w \"meski\" sposob - nic sie nie stanie... glupia zemsta...chyba to do niego dotarlo...takie mam wrazenie... to ne zmienia jednak faktu, ze cale zachowanie bylo podle - nie wiem, co robic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to wyszedł wątek kochanki ... nie bardzo rozumiem , podejrzewasz go o coś takiego. ?? A z tymi dzwiami to dobrze zrobilaś :)) Pozdrawiam Kamila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnio zachowywal sie strasznie dziwnie, inaczej...wiec pojawily sie moje watpliwosci i pierwsza mysl - ma kogos...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie możesz w jakis sposob tego sprawdzic. .. no nie wiem ... zreszta jak tak ci mowi twoja intuicja to prawdopodobienstwo że tak własnie jest jest bardzo duze. Gdyby było wszysko ok to nawet by ci to do głowy nie przyszło , a w takich okolicznociacch ....sama widzisz sprawdz go ...facet nigdy sam z siebie sie nie przyzna , nawet jak go zapytasz wprost - to tchorze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....KAMIS....
KAMIS - ZUPY ZE SMAKIEM :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odwagi brak?? Może przechodzi jakiś kryzys w pracy i ogólnie w życiu i potrzebuje odpoczynku? Taka psychiczna załamka? Wtedy lepiej faceta chyba obchodzić szerokim łukiem, oni też mają czasem takie napady. Może to minie, chyba teraz wycjechał na ten tydzień tak? Może jak wróci to już będzie lepiej, odpocznie sobie, zatęskni. Tak obserwuje swojego i czasem widzę,że też miewa ostre humorki, nawet bardziej niż ja przed okresem, wtedy się odezwać do niego, nie po jego myśli to lepiej się chować, bo można niezłą burzę rozpętać. Ach ci faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wraca dzisiaj....pewne techniki z ksiazki \"dlaczego mezczyzni kochaja zolzy?\" przynosza juz efekty - ja czuje sie lepiej, a on dobrze zachowuje....bardzo fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niunia12345
U nas jest tak: zarabiamy podobnie, mieszkamy razem. Kazde placi rachunki za swoje mieszkanie (on ma jeszcze swoje) Robimy skladkę na zycie (jedzonko, wypady gdziestam), reszta dla wlasciciela na to, co mu potrzebne. Na wieksze sptawy (typu kamera, kanapa) - zrzutka. Totalny brak sporow na temat pieniedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na razie pomysł się sprawdza i jest bardzo fajnie wczoraj oswiadczył się i się zgodziłam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×