Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sashka

pierwsza ciąża po 30tce

Polecane posty

Cześć dziewczyny! Ale dzisiaj miałam dzień…. Rano trochę w pracy podnieśli mi ciśnienie, ale już mi pomału przechodzi. Mówię sobie luzik, nie ma co się bzdetami przejmować… A zresztą już prawie weekend, więc tym bardziej zapominam o sprawach służbowych. Mówiłam mojemu ginowi o tych moich wyciekach, ale jakoś nie zainteresował się tym (może specjalnie nie naciskałam). Za tydzień mam kolejną wizytę, więc zapytam go jeszcze raz co on na to. Z waszych odpowiedzi wynika, że na razie chyba nie muszę się niepokoić, bo barwa jest biała lub przeźroczysta. Ale na wizycie zapytam profilaktycznie. Interkasia i Sashka cieszę się, że udało Wam się opanować dolegliwości alergiczno-cukrowe. Dziewczyny zazdroszczę Wam, że już jesteście na etapie zakupów dla swoich maluszków. Myślę, że to musi być bardzo przyjemne (oczywiście nie myślę o stronie finansowej). No i jesteście już wprawione co potrzebne itd. Fajnie sobie o tym poczytać, ale też dopadają mnie myśli, że ja nie mam o tym wszystkim pojęcia (tu mi się wkrada troszeczkę niepokoju). Ja to mam w tym temacie straszne braki (zero doświadczenia, a nawet zero bliskich kontaktów z takimi malutkimi dziećmi), więc mam nadzieję korzystać z Waszych doświadczeń. Kiedy poczułyście pierwsze ruchy dziecka? Kiedy zaczyna być widać brzuszek? Ja nie mam, żadnych uciążliwych dolegliwości, więc na razie trudno mi sobie uświadomić, że jestem w ciąży... czasem nawet o tym fakcie zapominam... Sashka czy Ty robisz zakupy na allegro? Napisz coś więcej. Chromka36 z ZUSem mogą być jakieś problemy? Czy tylko papierki trzeba skompletować i dostarczyć? Ale się dzisiaj czuję zmęczona, jakby zeszło ze mnie powietrze… Może po tej rannej „akcji” teraz odreagowuję? Przychodzę do domu i nie wychodzę z łóżeczka. Dziewczyny czy też nie macie na nic apetytu? Od pewnego czasu jem bo jem, ale wcale mi się nie chce - na nic nie mam smaku. Chromka36 pamiętaj kibicujemy naszym siatkarzom. Pozdrowienia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malski ja w drugim miesiącu schudłam bo też mi się jeść nie chiało ale potem nadrobiłam :( Pojęcia o niczym też nie miałam i chyba nadal nie mam :( Siedziałam w necie całymi dniami i tylko coraz większy kocioł sobie w móżgu robiłam. Z czasem się człowiek co i raz czegoś nowego dowiaduje ale swobodnie to się można czuć chyba gdzieś przy trzecim dziecku :) Albo jak się pracuje na noworodkach. Ja niestety w swym otoczeniu nie mam małych dzieci więc wciąż błądzę. A co gorsza lat mam 30 więc i podejście inne. Dziesieć lat temu może bym była bardziej spontaniczna, teraz chce wszystko wiedziec żeby czuć się pewnie i bezpiecznie a to oczywiście niemożliwe. Staram się nie rozmyslac i jak lekarze każą żyć normalnie to tak robię. Czytam sobie mądre książki na ten temat i jak mi coś stamtąd pasuje to się tego trzymam. Potem się nagle dowiaduję że guma do żucia ma jakieś szkodliwe składniki - info nie sprawdzone nie wiem ile w tym prawdy ale w ciaży człowiek chłonie wszystko jak gąbka. Tym sposobem też się dowiedziałam że maliny i sok z malin szkodzi - powoduje przebarwienia na skórze dziecka i moze wywołac skurcze. Też oczywiście wyczytane byle gdzie i nie potwierdzone. Bardzo potrzebowałam wszelkich informacji ale nikt nie raczył mi odpowiadac na pytania, nawet w necie. Nawet na naszym topiku tak naprawdę żadnych wskazówek czy rad nie ma :( Moze to i lepiej żeby bzdur nie czytać ale jeśli jest w tym ziarnko prawdy to moze lepiej wiedziec wcześniej. Ot, chociażby o zapięciach ubranek. A że fistaszków w ciązy nie wolno to wiecie? A że tuńczyk zawiera szkodliwą rtęć ktoś Wam mówił? A w ziemi nie kopać? a surowych jaj i mięsa nie jeść? I wiele wiele innych praktycznych spraw... ale nawet nie pamiętam, przestałam szukac i tak wszystkiego się nie przeskoczy. Tylko potem wszyscy się dziwią że kobieta chuchała i dmuchała na siebie a dziecko słabe czy chore się rodzi, lekarz też nie ma pojęcia dlaczego, a na samym początku zapomniał wspomnieć o czymś co dla niego było oczywiste... To tyle, mam nadzieję że nikogo nei wystraszyłam, po prostu przypomniały mi się moje początki ciąży. Tak to dokładnie wyglądało. I nadal tak naprawdę znikąd pomocy. Pocieszam się że w czasie wojny też się dzieci rodziły! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sashka o fistaszkach nic nie wiem? O malinach też o skurczach wyczytałam. O uważaniu na koty i „dłubanie” w ziemi (ze względu na odchody zwierząt) też czytałam. O wystrzeganiu się serów pleśniowych, soków niepasteryzowanych, wody sodowej, surowego mięsa i niedogotowanych jaj, pasztetów, wątroby tyle wiem. Jeśli coś masz jeszcze to pisz, nawet jak to niepotwierdzone to sobie jeszcze warto poszperać na ten temat. Ja jestem wegetarianką, więc mięsa mi nie grożą. Wiem, że wszystkiego się nie przewidzi, ale warto wiedzieć chociaż trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malski duszo bratnia! :) Ja jestem strasznie dociekliwa i denerwuję się jak wiem za mało. Tylko jak zadawałam pytania na necie to mnie wyzywano od panikar, lekarze oczami przewracają jak się chcę czegoś dowiedzieć a w najlepszym wypadku jestem ignorowana. Jak nie jesz mięska to musisz sobie żelazo uzupełniać, w postaci naturalnej, bo słyszałam że jak się łyka tabletki z żelazem to dziecku grozi żółtaczka poporodowa i trzeba dzidzię naświetlać pod specjalną lampą. Kolejna rzecz :) ale też nie jest to info od lekarza. Za to od koleżanki, matki trójki dzieci. Więc na wszelki wypadek katuję się mięskiem choć nie lubię. Co gorsza i tak nie mamy wpływu na to co dzidzia przyswaja, moja mam przytyła ze mną ponad 20 kg a ja nawet 3 kg nie miałam :( No i mój Junior też malutki jest mimo że wpycham w siebie biały serek, mleko, jogurty, mięsko, warzywa przeróżne (i wszystko to codziennie!!!) Tjaaa. ja dziś chyba nie mam najlepszego nastroju. Nie powinnam Wam zaśmiecać topiku bo ja wiecznie problemy mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloł! Właśnie wróciłam z miasta i zaraz będę robić coś do jedzenia mojemu głodomorowi (Julkowi). Ostatnio jak przychodzi z przedszkola to od razu woła o jedzenie. A że jest makaroniarzem to zjada po dwie miski makaronu. Albo z zupą, ąlbo z mlekiem. Pytałam nawet pani w przedszkolu czy on w ogóle coś tam je, ale powiedziała, że ładnie zjada wszystko. Chyba moje szczęście trochę urośnie. sashka - nie przejmuj się, ja też jeszcze nic nie mam. Do szpitala też dopiero będę się szykować i też nie wiem do końca co będzie potrzebne, bo jak rodziłam Julka to nie można było mieć żadnych rzeczy ani dla dziecka (poza pampersami i chusteczkami), ani dla siebie (chodziło o koszulę - dawali tam taką płócienną z wycięciem do pasa). Ja na pewno muszę się zaopatrzyć w laktator, to się zawsze przydaje - jak masz mało pokarmu to laktatorem pobudzasz laktację, a przy nawale ściągasz pokarm, żeby dziecko mogło złapać sutek. Butelki też się przydadzą, bo ściągnięty pokarm można przechowywać w lodówce i jeżeli musisz gdzieś wybyć na dłuzej to ktoś może nakarmić dziecko. Pieluch tetrowych używałam do pieluszkowanie przez pierwsze 3 miesiące i podkładania pod głowkę, bo Julek ulewał. Kosmetyki dla dziecka koniecznie - chusteczki, mudełko, Sudokrem na odparzenia, Alantan natłuszczający, oliwka itd. Jakiś czas używaliśmy kosmetyków z serii Oilatum, bo Julek miał barszo suchą skórę. Zasypki nie używałam, bo niektórzy nie zalecają. Mięciutka szczoteczka do włosów też jest potrzebna - może nawet nie tak do włosów co do skóry głowy. Warto natłuszczać oliwką i masować szczoteczką a wtedy nie ma się co bać ciemieniuchy. Jak coś mi się jeszcze przypomni to napiszę. A poza tym mam nadzieję, że będziemy tu jak już urodzimy i na żywca będziemy się wymieniać uwagami. MALSKI - co do wycieków moja ginka mówi, ze jak nie swędzi i nie piecze to nie ma się czego bać.Ja pierwsze ruch poczułam już w 17 tygodniu, ale przy drugim dziecku zawsze czuje się wcześniej. Normalnie to od18 do 22 tygodnia. A z brzuchem jest różnie. Kiedyś chyba sashka podała taki fajny link z brzuszkami. Z zusemjest róznie. Czasem nawet nie wzywają na komisję. Teraz moja ginka w papierach napisała, że jestem niezdolna do stawienia się na komisję, ale z Julkiem to mnie maglowali. Papierki wypełnia gin. Jutro musimy wcześnie wsztać, bo mecz chyba zaczyna się o 6.30. Nie wiem jak ja to przeżyję. Znowu się rozpisałam. Kasia W. Jak tam staranka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
Wow! Dziewczyny , ależ tu ruch :-) Chromka mam nadzieję, że Julek pokaszle trochę i mu przejdzie, mimo, że w przedszkolu pustki. Z niego to prawie Włoch! Ma ciemne włosy? Powiedz kochana co to jest ta ciemieniucha, bo nie wiem... (a chyba powinnam). Sashka jestem załamana swoją postawą. Ty tyle masz już i tyle wiesz, a ja będę chyba wyrodną matką... Myślę sobie- będzie jeszcze czas, żeby się zająć wyprawką i zakupami, ale jak czytam to wszystko, to mam wyrzuty sumienia... Chyba od nast. tygodnia zacznę poszukiwania. Malski jak będą w pracy przesadzać, to daj na luzik i olej to. Po co masz się denerwować? Fajnie mówić, nie? Ja poczułam ruchy w 18 tyg :-) Zobaczysz jakie to super przeżycie! Nie martw się brakiem apetytu, też tak miałam- przez pierwsze 3 m-ce schudłam kilka kilo. Teraz mam w sumie jakieś 4-5 kg więcej niż przed ciążą. Lekarz powiedział, że tak się trzymam bo nie ciągnie mnie do słodyczy i wszystko co jem jest przetwarzane w organiźmie. Fakt, jak mi się chce słodkiego to rzucam się na jabłka, pomarańcze czy rodzynki- ciasta i inne specjały mi nie podchodzą. Sashka ja też wiele czytałam o tym, co można a co nie i skonsultowałam z moim ginem. Trzymam się kilku zasad: - nie jem tuńczyków z puszki, bo one rzeczywiście mają najwięcej rtęci (jak się zje kilka razy to też nic nie będzie), - nie jem surowego mięsa- surowe to jednak też np. salami, które uwielbiam niestety, bo można coś podłapać (chyba toksoplazmozę)] - nie grzebię w ziemi gołymi rękami- mam dużo kwiatów na balkonie i jak je przesadzałam to w rękawicach - nie jem malin- mają podobno dużo aspiryny w sobie a to szkodzi dziecku - kawka tylko raz dziennie :-) - kotów nie dotykam, bo miałam podobno stycznośc z toksoplazmozą i lekarz zabronił :-) Pamiętaj Sashka- nic w małych ilościach nie może zaszkodzić, a niektórym nawet w dużych nie zaszkodzi. Wszystko zależy od człowieka. Kobiety w obozach pracy rodziły zdrowe dzieci, bo już taka natura jest, że zabierze z mamy wszystko co najlepsze i dziecku przekaże:-) I dobrze! Czuję się dziś jak nowo narodzona- mogę oddychać przez nos! Proste a jak cieszy :-) Może już nie będę musiała tak cierpieć. Życzę miłego oglądania meczu :-) i miłego leniuchowania w weekend:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia W.
Czesc Dziewczyny!Ale pracowity tydzień sine doły pod oczami widac coraz bardziej ale co tam jutro weekend i poniedziałek tez wolny Chromka 36 pytasz sie jak staranka narazie czerwone światło bo kończy mi sie okres a teraz i tak nie ma dni płodnych ale luzuje juz na maxa bo nie chce mi sie liczyc obserwowac czekac na dni płodne co będzie to będzie i może niedlugo juz napisze że jestem z Wami. Kurcze co ja też gadam juz jestem przecież z Wami tylko jeszcze bez zawartości w brzuszku ;) Spokojnej nocki buziolki. Pozdrowionka dla Wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
Cześć Kasia W:-) To świetne i najbardziej słuszne podejście! Przepowiadam Wam sukces :-) Miłego weekendu dla Wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Interkasia - to wszystko dlatego że ja panikara jestem, lubię być przygotowana ale w tym wypadku za nic nie umiem się przygotowac. Wolałabym na luzie do tego podchodzić bo tylko sobie emocje nakręcam. Więc wcale nie uważam że będę świetną matką, oczywiście najlepszą jak potrafię ale jak patrze na inne to mam wrażenie że właśnie spadłam z kosmosu niczym Jaś Fasola :) Kasia W - jakie dni płodne! To przeżytek :) Owszem biologia takie coś przewiduje ale nie koniecznie możesz nad tym czuwac :) hehe. Więc easy! Po prostu musi Ci się bardzo chcieć sexu i to wtedy na pewno będzie TEN moment :) Ty to dopiero będziesz przygotowana! Tyle info już masz... A ja wczoraj dostałam od znajomej dwa kartony ciuszków! :) Słabo? Ale im więcej je przeglądam tym bardziej mam wrażenie że ona ich jako pierwsza nie używała choć upiera się że to wszystko markowe rzeczy z pierwszej ręki. Mi jednak wygląda na drugą :( Znowu marudze, wiem darowanemu koniowi itd, ale jak na razie ubranka to ja jednak kupuje nowe i tylko 100% cotton. I najpierw mi było głupio że ktoś mi tyle kasy oddaje, teraz sobie myślę że jak to kosztowało 3 zł za kilo to faktycznie łatwo oddać. Wiem, strasznie wredna jestem, ale pierwsze dziecko, z każdej strony też pierwszy wnuczek - stac mnie na nowe ubranka. Wózek i fotelik nie musi, ale ciuszki... No i teraz nie wiem co robić, bo to z rodziny \'męża\'. Chyba popracuję nad nim żeby go jakoś przekonać do samodzielnego nabycia ubranek :) Ale mam wyrzuty sumienia że tak do tego podchodzę, że zamiast być wdzięczna to ja dokładnie oglądam wszystko. A z zabawkami się wstrzeliłam, dzidzi i mamie się podobało. Takie dziecko nie udaje, a naprawdę była zainteresowana.Tak więc jak coś to polecam zabawki w których coś się dzieje, edukacyjne, z którymi można coś robić (chociażby wode przelewać) a nie do postawienia na półce. Nio, to się znowu rozgadałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Chromka36 co Ty na nasz srebrny medal? Ja się bardzo cieszę. Dzisiaj weszłam na topik, aby tylko poczytać co się u Was dzieje. Dzięki za taką ilość informacji. Niestety już muszę odejść od komputera. Jutro napiszę więcej. Pozdrawiam wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilę, bo Julek nieststy rozłożył się na dobre. Może później znajdę chwilę na przeczytanie i napisanie czegoś. Pa. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
Cześć Kochane:-) Duuużo zdrówka dla Julka,żeby szybko wyzdrowiał i nie łapał nic w przedszkolu :-) Byłam dzisiaj na tej krzywej cukrowej czy jak to tam się nazywa. Ochydne nie było, ciekawe co za wyniki będą... Sashka nie masz co mieć wyrzuty sumienia jeśli chodzi o podejście do tych ciuszków. Jesteś mamą, a każda mama chce najlepiej dla maleństwa. Chcesz mu dać dobrej jakości rzeczy i to się chwali. Skoro zauwżyłaś, że one są zniszczone i niezbyt ładne może, to nie masz co się krepować. Ja chcę kupić część nowych a część może używanych, ale dobrej jakości i ładne. Zglądam tylko do jednego slepu we Wrocku z używaną, bo mają ciuchy tylko sprowadzane z innych krajów i świenej jakości, niekóre nawet nie noszone. Innych sklepów tego typu nie odwiedzam, bo same szmaty mają... Jak mi mierzyli cukier taką maszynką- chyba glukometrem,to od razu sobie o Tobie przypomniałam Sashka :-) Pozdrowionka:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kur... rozpisałam się jak zwykle i pomyliłam w haśle, po cofnięciu strony już mojegotekstu nei było :( wrrrr. Może potem coś napisze, teraz idę kląć! Alez mi się wiącha ciśnie na usta na ten piep... ny internet!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! W końcu wygospodarowałam trochę wolnego czasu. Ostatnio mam straszny młyn. Też tak macie przed końcem roku? Sashka jeśli chodzi o moją dietę wegetariańską to zdaję się całkowicie na mojego gina. Powiedziałam mu od razu na pierwszej wizycie i czekałam ze strachem co on na to. A on nic. „Jeśli Pani ma dobre wyniki morfologii to nie widzę problemu”. Dopytywałam go o witaminy, itd. W końcu okazało się, że panikuję bardziej niż on. Powiedział mi, że jego córka też jest wegetarianką i ma dwoje zdrowych dzieci. Cieszę się, że na niego trafiłam, bo mimo najlepszych chęci mięsko nie jest dla mnie do przełknięcia… W tym tygodniu robię badania – morfologia – i zobaczymy jak tam moja hemoglobinka. Dziewczyny, ale się przestraszyłam w sobotę – zaobserwowałam różowy wyciek. Niewielki i jednorazowy, ale z zabarwieniem. Sobotę miałam załatwioną - sprawdzałam ciągle czy wszystko ok. Na razie nie powtórzył się, więc mam nadzieję, że nic się złego nie dzieje. Na szczęście w piątek mam już wizytę u gina. Jeśli chodzi o ciuszki. To na razie tylko Was czytam i koduję sobie informacje. Ja chyba będę musiała kupić wszystko od podstaw, bo nie mam od kogo zdobyć ciuszków. Czy któraś z Was robiła zakupy ubranek na allegro? Sashka czy Ty o tym nie wspominałaś? Mówicie, że w 18 tygodniu można poczuć ruchy dziecka. To jeszcze przede mną dużo czasu. A czas teraz jakoś wolniej mi płynie – od wizyty do wizyty u gina. I na razie czasami nawet zapominam, że jestem w ciąży…. Jeśli chodzi o farbowanie włosów to słyszałam, że w ciąży nie jest to polecane. Chromka36 dużo zdrówka dla Julka! Kasia W koniecznie zaglądaj na topik i pisz co tam u Ciebie. Interkasia napisz jak Twoje wyniki cukrowe. Co się dzieje z pozostałymi dziewczynami? Pozdrowienia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny...ale topik sie rozrosl, musze znalezc czas zeby przeczytac:)ale za kilka dni bede miec neta w domu to zagoszcze znow na dluzej:)teskno mi troche do neta i rozmow...w domku mozna zwariowac:(co prawda tak dopiero 2 dni jestem w domu caly czas i leze...w zeszlym tygodniu mialam egzamin w stolicy i zdalam!znaczy sie zdalismy jak to komisja stwierdzila;)ale nerwowka byla..najgorsze ze po egzaminie strasznie balam sie wsiasc z pociag do Gdyni, mialam wizje ze sie zaraz rozluznie i ze zaczne rodzic hihi nie zycze nikomu takiego uczucia:)a Mlody wlasnie mnie wtedy kopal po kroczu hihi koszmar teraz mi do smiechu ale wtedy to naprawde ciezko... Ja juz powoli szykuje torbe(poki co wyciagnelam ja z szafy;) no i musze sie zabrac za pakowanie..jak ja nie lubie szpitali:( Trzymajcie sie dziewczyny dzielnie wpadne za kilka dni na dluzej to sobie pogadamy ciao usmiech na twarzy poprosze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na allegro to co najwyżej wózek i moze fotelik kupię, ciuszki tylko nowe w sklepach, bo nie mam skąd brac używanych. Dostałam trochę od znajomej i to mi wystarcza razem z tym co sama kupuje. Ale Malski mam genialany pomysł, z tego co widac po terminach to jak Ty urodzisz to moje Maleńtwo już wyrosnie z 56 i 64, więc możemy się dogadać i Ci przekażę. Bedziesz wiedziała od kogo, opisze Ci w jakim są stanie i będziesz miała z głowy :) Ja na razie rozpaczliwe szukam wózka, ale te firmowe szybko z licytacji znikają. Więc może kupię polski ale nowy w sklepie. Na razie nastawiałam się na szwecki - emaljunga, lub portugalski czy tam hiszpański bebecar - z tego co się orientowałam kosztują koło 2,5 tys. Dużo się ich nei zniszczy dlatego chciałam używany, bo wtedy nawet za 500 pln można kupić, a firma jest. Na pewno nie ma żadnych substancji rakotwórczych itd. Polskie mi się nie podobają, ale jak mi się nie uda na allegro z firmowym to będe musiała jakiś porządny polski. Ale wtedy nówka :) Tak na ulicy to nawet nie widac czy to z bazaru czy nówka firmowa, niedawno widziałam na stadionie wózki - wyglądają jak wszystkie inne. Taka moda i nawet chińskie tak wyglądają. Tylko pytanie jakiej są jakości..., z czego robione, czy bezpieczne itd itd. Sporo ludzi leci na bazar i tam kupuje bo tanio. A w mediach czasem się słyszy i czyta, niedawno był ranking wózków i okazało się że niektóre mają w materiałach substancje rakotwórcze, do tego moze być neistabilny, może się wypiąc przy wnoszeniu do autobusu, może okropnie rzucać na nierównościach chodnika, może być sztywny, może się przewracać itd itd. O tym nikt na bazarze nie wspomni a wózek duży kolorowy z gadżetami. Moja znajoma tak zrobiła, nic nie kupowała przed porodem, a jak się dziecko urodziło to tata z jej mamą pojechali na bazar (bo kasy nie za wiele) i wszystko na raz kupili - łądny wózek, śliczne ubranka. Tylko wózek taki jak wyżej, ubranka - sztuczne, gryzące ale kolorowe. I ludzie się cieszą jacy są dzielni, jak slicznie dzidzia wygląda i jak sobie świetnie radzą. Owszem za naszych czasów nawet nie było porządnych wózków, ale skoro teraz jest szansa to może lepiej zadbać o dziecko. Nakręciłam się znów Waszym kosztem, ale wkurza mnie strasznie ta znajoma ze swoim podejściem. Bo przy tym wszystkim jest dumna i blada jak sobie świetnie radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia W
Czesc Dziewczyny!! Malski ja jestem codziennie na Forum ale nie zawsze mam o czym pisac z najwieksza przyjemnością czytam o Was i o tym co piszecie. Zrobilam sobie tydzień wolnego słodkie lenistwo potrzeba mi tego było i troche jestem u mamy troche u siebie troche z ukochanym i tak sie kreci.Podrzaiwm Was cieplutko i przesyłam słodkie buziolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Zajrzałam do was na chwilkę, bo moje chłopaki właśnie się kąpią. Mam urwanie głowy. Julek już ma się lepiej, ale cały dzień latam, bo jak nie inhalacje, to syropki, to zakrapianie noska, a na dodatek sprzedał mi jakieś świństwo i musiałam iść dzisiaj do mojego alerologa. Mam straszne duszności i kaszel. Nie mogę wejść po schodach. Dostałam sterydy doustnie, ale jak Tomek przeczytał ulotkę to powiedział, że lepiej będzie jak nie będę tego brała. Poronienia, uszkodzenia płodu, mału przyrost masy ciała u płodu po obumarcie włącznie. Chyba dam sobie spokój. Podczytuję was regularnie, ale nie mam czasu, żeby spokojnie zasiąść i napisać coś mądrego. Pozdrowionka. W czwartek Julek idzie do przedszkola (Mikołaj :D) więc będę miała trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia W.
Chromka 36 trzymaj sie jesteśmy z Toba udanego Mikołaja niech Twoj Maluszek znajdzie coś ładnego w butach zanim pójdzie do przedszkola albo pod poduszką, ja pamiętam zawsze miałam pod poduszką pidzame aż mi sie niedobrze robiło co roku to samo albo rajstopki pod choinke,ale i tak i tak zawsze znalazlam co jest dla mnie naszykowane na gwiazdke jeszcze troche czasy zostało ale może uda sie z Wami powspominać ten magiczny czas za nami i podumać o tym co przed nami.Buziolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Sashka dzięki za dobre chęci z ubrankami, ale nie pozbywaj się ich za wcześnie – może przydadzą Ci się dla następnego dzidziusia. Ja za ubrankami tak na poważnie to będę się rozglądać w okolicach kwietnia (chyba nie za późno? - termin mam na 15.VII). Wtedy niestety pewnie będę znowu Was męczyć o szczegóły co i jakie polecacie. Sashka na allegro nie kupuje się tylko używanych rzeczy – są sklepy internetowe, które sprzedają tylko nowe towary. I można kupić wszystko! Ostatnio kupiłam sobie krzesła z Bleck Read White na allegro – nowe, takie jak w sklepie, ale w Internecie o 100 zł na sztuce tańsze. Ubranek w Internecie jeszcze nie szukałam, ale gdyby któraś z Was miała sprawdzonych sprzedawców to piszcie. Domicela gratulacje zdanego egzaminu! Chromka36 trzymaj się ciepło i napisz jak Julek zareagował na prezenty od mikołaja. Kasia W fajnie, że jesteś i ujawniaj się koniecznie. Interkasia co u Ciebie? Pozdrowienia dla wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostałam fajnego maila. Wspomnienia z moich czasów się zgadzają. Przesyłam Wam do poczytania: >Pamiętasz...? > > >Lata 80-te, to niepojęte, że: > >Byliśmy święcie przekonani, że George Michael jest hetero > >Staliśmy w kolejce przed budką telefoniczną za każdym razem, gdy >chcieliśmy zadzwonić do domu > >Trwała uważana była za modną fryzurę - zarówno wsród dziewczyn jak i >facetów > >Gwiazda Dirty Dancing Patrick Swayze był symbolem seksu > >Kawałek materiału z Lycry o nazwie \"Body\" z zapięciem w kroku (nie do >opanowania zwłaszcza w połączeniu z alkoholem) był nieodłączną częścią >naszej garderoby > > >Poduszki na ramiona, im większe, tym lepsze, dawały nam naturalną >sylwetkę > >Maskara nie mogła być czarna, tylko w tym samym kolorze, co tęczówka- >niebieska, zielona lub brązowa > > >Nie wolno było skakać po podłodze w trakcie słuchania muzyki - rysowały >się płyty > >Chodziły plotki, że Michael i Janet Jackson to jedna i ta sama osoba > >Getry i koszula były oczywistym zestawieniem > >Nasze najpiekniejsze obrazy przedstawiały pary całujące się przy >zachodzie słońca, płaczących klaunów i galopujące jednorożce > > >Aerobik uprawiało się w stringach założonych na kostium do ćwiczeń > > > >Rok 2006, wiesz, że zyjesz w roku 2006 gdy: > >1. Przez pomyłkę wcisnąłeś kod pin na kuchence mikrofalowej > > > > >2. Od kilku lat nie rozłożyłeś pasjansa używając prawdziwych kart > > > > >3. Masz 15 numerów telefonów do rodziny składającej się z 3 osób > > > > >4. Wysyłasz maila do kogoś, kto siedzi obok Ciebie > > > >5. Powodem dla którego straciłeś kontakt ze starymi przyjaciółmi jest >fakt, że nie masz ich adresu mailowego > > > > >6. Pracujesz od 4 lat przy tym samym biurku ale dla trzech różnych firm > > > > >7. Twój szef nie daje sobie rady z Twoją pracą > > > >8. Twoja kolacja składa się z surowej ryby, którą jesz pałeczkami > > > >10. Dzwonisz, żeby dowiedzieć się, czy rodzina jest w domu, podczas gdy >Ty wjeżdzasz do garażu > > > >11. Wszystkie reklamy w tv mają na dole pasek z adresem internetowym > > > >12. Wpadasz w panikę, gdy uświadamiasz sobie, że wyszedłeś z domu bez >komórki (której nie miałeś przez pierwsze 20 lat swojego życia) i >musisz wrócić, żeby ją zabrać > > > >13. Pierwszą rzeczą, jaką robisz rano po wstaniu z łóżka, to wejście >\"online\" zanim przyniesiesz sobie kubek kawy z ekspresu > > > >14. Kładziesz głowę na bok, żeby się uśmiechnąć : ) > > > >15. Czytasz to, kiwasz głową i się uśmiechasz > > > >16. Gorzej, już wiesz do kogo prześlesz tego maila > > > >17. Byłeś zbyt zajęty, żeby zauważyć, że na tej liście brakuje nr 9 > > > >18. Przewinąłeś do góry, żeby sprawdzić, czy rzeczywiście go tam nie ma > > > >19. A teraz siedzisz i uśmiechasz się sam do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie, my się nauczylismy jeździć na rowerkach bez żadnych kasków i nakolanników, a teraz to nie do pomyślenia. Mnie po urodzeniu mama na kolanach ze szpitala wiozła a teraz bez fotelika nia rusz :) Co do sklepów na allegro, jak na razie faktycznie widziałam, mają nowe rzeczy ale ceny wcale nie mniejsze do tego koszt przesyłki. Może zalezy od tego jakich się szuka towarów. Wózka jak na razie nie znalazłam :( I o farbowaniu włosów nikt mi nie napisał :( Kurcze, Chromka Ty to się masz! Druga ciażą wbrew pozorom moze być nawet trudniejsza od pierwszej, bo już jeden mały człowiek jest i sam łatwo łapie zarazki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam chwilę! Julek zajęty jest prezentami, więc mogę coś skrobnąć. sashka - czytałam, że farby nie są szkodliwe, bo zawierają mniej substancji toksycznych niż kiedyą a poza tym naprawdę znikoma ilość jest w stanie wchłonąć się przez skórę. Przy pasemkach i balejażu chyba w ogóle nie ma kontaktu ze skórą. Jednak ja w pierwszym trymestrze nie farbowałam, a potem już normalnie - co miesiąc. Czytałam na ten temat kilka artykułów. MALSKI - uśmiałam się z tego maila. A ten pomysł sashki z ciuszkami nie jest taki zły. Mnie już się chyba ciuszki nie przydadzą więc takie co ładniejsze mogę odkładać. Na Allegro nie będę chyba kupować dla małego, bo wolałabym obejrzeć i dotknąć zanim kupię. Byłam u lekarza i niestety musimy się jeszcze z Juliem inhalować i siedzieć w domu. Chyba wyjdziemy jednak na krótki spacerk, bo pogoda piękna. Aż żal siedzieć w domu. Pozdrawiam. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interkasia
Witam serdecznie i mikołajowo :-) Chromka jesteś dzielna- wiem, co to mieć duszności i sapać. Życzę duuużo zdrowia Tobie i Julkowi. Sashka ja też sprawdzę wózek i markę ,zanim kupię, te materiały szkodliwe brzmią przerażająco... Domicela gratulacje!!!!!! Zdałaś egzamin z maluchem w brzusiu- świetnie! To już niedługo... i będziesz miała przy sobie swoj słoneczko :-) Mnie zaczyna ogarniać panika przedporodowa, choć to jeszcze trochę czasu do kwietnia. Nie wiem jak ja urodzę... Boję się jakoś, aż mi się śni. wy też się już boicie? ;-) Malski powiedz o tym wycieku ginowi na wszelki wypadek. Ale chyba nie masz co się martwić, bo już się nie powtórzył. Jutro idziemy z mężem na usg 3d- tam, gdzie był Blondas. Podobno bardzo dobrzy specjaliści tam są. Nie zależy mi na tym fimiku dvd, tylko na pomiarach i badaniach dzidziusia. Mam nadzieję, że będzie ok. Miałam szczęście- nie było miejsc na tym usg do stycznia i zapisałam się na listę rezerwową- i pani do mnie wczoraj zadzwoniła, że jedna kobitka nie może przyjść i za nią ja idę. :-) Wyniki cukrowe odbieram jutro. Sahska jak Twoje pomiary glukometrem? Nakłówasz sobie palec i potem mierzysz kroplę krwi czy jak to jest? Pozdrowienia dla Wszystkich Was Kochane. Blondas kiedy Ty tu w końcu zajrzysz???? Zapomniała o nas chyba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapomniałam się pochwalić! Bylismy wczoraj pierwszy raz na zajeciach szkoły rodzenia!!! :) Najpierw miałam straszną niemoc i cholernie mi się nie chciało. Ale już na miejscu mi się spodobało. Według mnie to jest głównie dla mężczyzn :) Kobiety sporo wiedzą jakoś tak niechcący, gdzies się słyszy, coś się wyczyta. A faceci się sporo dowiadują dopiero tam. My od początku ciąży mamy książkę dla przyszłych mam i właściwie wszystko co było na szkole juz wiedzieliśmy ale i tak myślę że warto chodzic, zawsze to się trocę oswoić można. Ale z drugiej strony coraz bardziej realne się to wszystko staje i naprawdę coraz większy strach mnie ogarnia. Poza tym byłam znów na zakupach! :) Moi rodzice wciąż coś chcieli kupić ale nie wiedzieli co więc pojechaliśmy razem. No i miałam sponsorów :) Tym sposobem mam jeszcze ciudny przewijak, wanienkę, elektryczny laktator i kilka drobiazgów (np, bezpieczne nożyczki). I tak wciąż nie czuję się kompetentną przyszłą mamą ale moze małymi kroczkami zaopatrzę się we wszystko co trzeba. Choć z teg co słyszałam potem połowy rzeczy się nie używa. No ale cóż, to się wie po fakcie. Na razie gromadzę to co wydaje (!) mi się przydatne. No to się pochwaliłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej, o najważniejszym nie napisałam - mam też łóżeczko! To znaczy mamy! :) Słyszałam że wyprawkę to ostatecznie można szykować ale nie wolno łóżeczka. Eeech, przesądy. Ale wiecie że się trochę boję... I dlatego łóżeczko będzie sobie w kartonie do narodzin :) Tak wymyśliłam, ale nie wiem czy to przechytrzy przesądy. Znacie kogoś kto był przygotowany ze wszystkim już przed porodem? Że miał i wózek, i fotelik, i łóżeczko, i wanienkę, i ciuszki, butelki, smoczki, ręczniczki itd itd? Poza mną oczywiście :) Hihi, to przez to że ja taka panikara jestem i jak się za coś biorę to muszę dokładnie być przygotowana. Nie wiem czy dobrze robię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hejhejhej5555
hej dziewczyny:) skonczyłam juz 30lat, za pół roku chciałabym zajśc w ciąze ( chcialabym juz teraz ale jeszcze nie mogę). Oczywiście wkrecaja mi sie filmy ze jestem juz za stara i moglabym urodzic chore dziecko. moze wiecie jake powinnam przd zajscie wykonac jakeis dodatkowe badania aby wszytsko było dobrze...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Interkasia czy możesz coś więcej napisać o USG 3D. To hasło często się pojawia, ale tak naprawdę nie wiem dokładnie na czym to polega i w którym miesiącu ciąży można to zrobić. Pewnie dla większości dziewczyn to sprawa jasna, ale ja będę wdzięczna za szczegóły. Ty dzisiaj już będziesz po USG, więc koniecznie napisz swoje wrażenia. Sashka jak czytam o Twoich zakupach to sama się cieszę, że już tyle zgromadziłaś. Mam nadzieję, że ja będę też tak dobrze zorganizowana jak Ty. Jeśli chodzi o przesądy… Osobiście nie uciekam przed czarnym kotem, jak czegoś zapomnę to po to wracam (bez szopek z siadaniem, kucaniem itp.), nie wierzę w zbite lusterka i w te o ciąży też nie. Zastanawiając się nad nimi – nie widzę w nich kropli logiki. Oczywiście każdy ma swoje podejście do tego tematu, więc chyba trzeba robić to w co się wierzy. Twój pomysł z rozłożeniem łóżeczka dopiero, gdy będzie już potrzebne jest bardzo dobry. Nie wiem czy wszyscy robią zakupy przed czy dopiero po narodzinach. Znam jedną osobę, która nie miała nic kupionego (może dosłownie kilka kaftaników) i po przyjeździe do domu z maleństwem nie miała go gdzie nawet wykąpać, a mąż przez kilka dni latał spanikowany po sklepach. Dlatego u mnie masz pełne poparcie. Sashka napisz coś więcej o szkole rodzenia: w którym tygodniu trzeba zacząć chodzić, czy dużo osób jest w grupie, co tam można się nauczyć, czy przy cesarskim cięciu warto tam chodzić, ile trwa taka szkoła, ile kosztuje, itd. Co było na pierwszym spotkaniu? Sorry za tyle pytań. Mam nadzieję, że nie denerwuję nikogo tą swoją dociekliwością i niewiedzą, ale dopiero zdobywam doświadczenie w tym zakresie. Dziewczyny czy Wy już wiecie jak będziecie rodzić (naturalny poród czy cesarskie cięcie)? Czy można sobie wybrać od razu cesarkę? Hejhejhej5555 witaj w naszym gronie! Też czekałam trochę czasu zanim gin pozwolił mi zajść w ciążę. Badań dodatkowych szczególnych mi nie zalecał. Sprawdzaliśmy morfologię, mocz, tarczycę (bo w przeszłości miałam z nią problemy), toksoplazmozę. Jeśli nie masz problemów zdrowotnych to chyba szczególne jakieś badania nie są wymagane. Wg mnie najważniejsze jest znalezienie dobrego gina, do którego na się pełne zaufanie i zdanie się na jego widzę i doświadczenie. Muszę się przyznać, że też czasami mam niepokój, że jestem już po 30-ce… Chromka36 napisz czy robiłaś jakieś dodatkowe badania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×