Czy dajecie napiwek u fryzjera?

?

daję 10 procent wartosci usługi

No ja wlasnie nie wiem, place 60 zl za podciecie, ulozenie i takie tam, bez zadnych udziwnien i farbowania. No i nigdy nie wiem czy dac, raz daje, a raz nie... A jak nie daje to mam taki niesmak:O choc dla mnie ten wydatek i tak jest spory...

nawet kelnerce w restauracji nie dałam bo rzucała mi i moim znajomym takimi podstawkami pod pokale od piwka. Żenada

Zapomniałam dodać że te podstawki były wielokrotnie używane!! I to w Cafe 22 w Szczecinie gdzie powinno byc porządnie bo goście z zagranicy często tam przychodzą. normalnie wstyd mi za mój kraj... :/ No ale nie o tym miałam pisać ;)

Dobre, tez jestem ze Szczecina:D Pozdrawiam;) A C22 nie lubie:o No ale jak z tymi napiwkami?:)

ja też jestem ze Szczecina :) i nie daję napiwków dla fryzjera. Uważam, że i tak sporo biorą:) www.wellnesslife.pl www.kobieta.wellnesslife.pl

łaski nie robi ze Ci odetnialebo zrobi włosy. z resztą i tak dostaje tylke ile chce.

Nie dawać zatem.. hmm... tylko mi sie wydaje ze wszyscy dają:D Czekam jeszcze na opinie:) Szczecin rządzi:D A tak w ogole moze polecicie jakiegoś dobrego fryzjera przy okazji:P

To zalezy - jeśli jestem zadowlona, tzn. gdy babka była miła i fajnie mnie obcięła, to tak, zawsze. A gdy nie jestem zadowolona to nie daje :P

napiwek to podobno 10% sumy która się płaci ,ja czasem daje a czasem nie

bo nie chodzę tam

pierwsze słyszę żeby dawać napiwek fryzjerce! serio! sorki ale i tak drogo biorą a kogo jeszcze stać na napiwki????? serio jeszcze się nie spotkałam

nie daje bo i tak sporo za duzo place za uslugi fryzjerskie :(

nie, bo i tak duzo place

dużo bierze to zakład fryzjerski niestety, a fryzjerki kokosów nie mają

po huja ze tak powiem

zawsze tej praktykantce cos do kieszonki wrzuca i fryzjerce tez daja napiwek.. ja tez nie rozumiem, bo przeciez cene maja ustalona z gory... czasami dam.. bo taka koncowke robia, chyba po to, zeby reszty nie musialy wydawac wlasnie.

Ja tez ze Szczecina :)

tych napiwków, no bo dlaczego jednym się je daje, a innym nie ? :p ja mam taki zawód, że napiwków mi klienci nie zostawiają :p

o Boże - w niektórych zawodach ( np. kelner ) napiwki są wklakulowane przez pracodawcę w płacę, zwykle dostają płacę minimalną, bo - teoretycznie - mogą to sobie odbić w napiwkach. No ale jak widać, dla niektórych to wielki dylemat moralny zostawić pare złotych np. u fryzjera.

też dostaję płacę minimalną, gdyby nie moi rodzice, nie wyżyłabym z tych pieniędzy :p ale nikt mi napiwków nie daje :p a do fryzjera nie chodzę, bo mnie nie staćna ich usługi, cóż dopiero dodatkowe napiwki ;P

ze w Polsce nie ma kultury napiwkowej

Nie chcesz, to nie dawaj, nikt do tego nie zmusza - fryzjerki są przyzwyczajone do tego, że wielkie paniusie płacą kupę kasy a potem zabierają resztę co do grosika. Jedni nie mają problemów z dawaniem napiwków, inni prędzej umrą zanim zostawią choćby złotówkę, tak było jest i będzie. I nie zależy to tylko od zamożności klienta, tylko od podejścia. Ci którzy nie chcą dawać zawsze znajdą powód, żeby nie dać. No i ok, nie ma przymusu.

o kulturze napiwkowej w kraju, gdzie przeciętna pensja ledwo wystarczy do związania końca z końcem, gdzie wizyta w restauracji zdarza sie od wielkiego dzwonu a na fryzjera można pozwolić sobie dwa razy w roku :P

dajecie? : O

A to tez zalezy od obsługi :P Jak ktoś ma mnie w tyłku, to może liczyć na wzajemność :D

tak jak mówiłem - powód zawsze się znajdzie, tym razem "wiazanie końca z końcem" - a puby i dyskoteki pekają w szwach a wóda i piwsko leje się strumieniami kultura napiwkowa dotyczy tych, których stać na chodzenie do knajpy, nikt przecież nie karze zostawiać napiwków przechodniom na ulicy :D

\"Pomyślcie trochę\" nie widzę powodu, by dawać napiwek, który w pewnym sensie jest nagrodą, komuś kto mnie źle obsłużył! Bo dlaczego mamy nagradzać kogos, kto ma nas w nosie i źle wykonuje swoja prace? Za co? Ale gdy nie mam zastrzeżeń (a na ogół nie mam), to zostawiam parę zł :)