nie do wiary!

wczoraj sie dowiedzialam od swojego mezulka ze on to moze sie bzykac tylko raz w tygodniu, dokladnie jak dziewczyna jego kolegi, za to ja w tym przypadku nadalabym sie z owym kolega bo on to moglby codziennie. No myslalam ze kopne go w dupe. Powiedzialam ze w takim wypadku seks bedziemy uprawiac raz w tygodniu i wyznaczylam dzien i ze wypada mi go w takim razie zminiec na kolege badz innego ktory podola. skreca mnie az, bo cholera naprawde chce mi sie codzinnie ale zeby kobieta sie prosila o seks? niewyobrazalne. juz wole sama sie zaspokajac niz po takiej gadce sie z nim bzykac, zwlaszcza ze pierwsze slysze.

masz racje...nie ma nic bardziej upokarzającego jak kobieta prosi sie o sex, nie mówie ze inicjuje bo to fajna sprawa ale gdy mói ze ma ochote i odchodzi z kwitkiem to porażka, ja po takim czyms w ogóle juz nie mialabym ochoty:/ dobrze że mój chłopak lubi codziennie- jak ja;)

to zes sie kobito nachwalila....

a jak ja się czuję, jak moja żona ma ochotę tylko w płodne dni a w pozostałe robi to z obowiązku małżeńskiego???????

własnie, dlatego stwierdzam ze tak go przetrzymam ze bedzie mial dosc, ale kurde wogole nie chce mi sie z nim kochac po takim wyznaniu. czy to znaczy ze jestem nieatrakcyjna juz dla niego? :(

dla mnie tu wogole nie ma mowy o obowiazku, przeciez po to za niego wychodzilam zeby sie kochac swoodnie codziennie bez zachamowan, bo lubie to robic i lubie nowosci.

no...wiec w takim wypadku mam sie czym chwalić bo jeśli oboje robimy to z przyjemności a nie z obowiązku i sprawia nam to naprawde niezłą frajde to nie widze tu powodu do smutku, jeannot - ale i tak częściej kobiety nie mają ochoty...ale jak facet odmawia to my sobie juz wkrecamy filmy ze ma inna albo juz ich nie pociągamy, to troche upokarzające, bo mówi sie ze facet ma zawsze ochote...

ale wiecie co wam powiem: ona jak jest po orgaźmie (a ma tylko podczas minety) mówi do mnie: ja Ci sie wcale nie dziwię, ze ciągle chcesz to robic jak za każdym razem jest Tobie tak dobrze, ale sama nie chce zebym jej codziennie lizał, tylko raz, 2 razy w miesiącu :-((((((((((

U mnie bzykanie jest tylko wtedy jak upiecze ciasto. Nie ma ciasta- nie ma bzykania. W ten sposób jest świeże ciasto co tydzień.

masz racje, dlatego czuje sie beznadziejnie a on jest jak zwykle jakby nigdy nic. A jak sie spotkamy ze znajomymi to bedzie udawal byka. ale sie zemszcze za to.

to mu powiedz ze cie nie zaspakaja i ze jak sie to nie zmieni to faktycznie skorzystasz z propozycji ,,z kolegą\"

ja to sie dziwie takiemu czemus, bo jak mi jest dobrze to moglabym ciagle.

patrz, to skurwiel podły, no...widzialas?

tyle ze kolega ma laske. ale jak tak bedzie to sie zastanowie nad jakims zaminnikiem :) tylko do seksu.

to jednak trochę tez pracy . Oczywiście jak ma się ambicję aby wyła z rozkoszy

no jasne...nie jestem zwolenniczką zdrad ale to juz jest przesada... a jaki macie staz małżeński?? bo to co opisujesz to ja bym sie spodziewała moze po 20 latach a przypuszczam ze jest on krótszy

2 lata prawie, i roczne dziecko

a co do niego to idealnie pasuje powiedzenie "krowa duzo ryczy malo mleka daje"

znajdz sobie kochanka...co Cię bedziew szachu trzymal? :(....

i chcesz znowu być na macieżyńskim.

Nie do wiary ja bym mogl codziennie chcesz tego??? daj priwka.

pewnie , komuś dziecko, zrobić sama przyjemność.

to ciekawe co bedzie później...aż strach pomyśleć, albo zastosuj inną strategię i jak będzie sie następnym razem przechwalał co wy to nie robicie to powiedz jaka jest prawda , ze musisz sie sama zadowalac i już....nie zmieni to pewnie twojej sytuacjoi ale przynajmniej będziesz maiala satysfakcje ze nie robi z siebie sex bog a podczas gdy nie nadaje sie do niczego...

dlaczego odrazu dziecko, nie musze miec kolejnego dziecka tylko dlatego ze lubie seks!

a jakie środki stosujesz?

Chodzi oczywiście o antykoncepcję

tylko wazeline

Ciebie nie pytam

jojojojojjjj - wlasnie taki mam zamiar. raz powiedzial koledze ze sobie zrobilam pod prysznicem dobrze to myslalam ze kolega mnie oczami pozre.

biore tabletki, nie chce miec drugiego dziecka z nim.