Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mimi29

KLUB MAMUS Z KATOWIC

Polecane posty

Gość pomarańczowa_marchewka
czytam sobie wasz topick od początku, jestem dopiero na 10 stronie ale znalazłam moją bratnią duszę, o chyba podobnym charakterze do mojego hehe :P Mysica trzymam za ciebie kciuki, zeby ci sie lekko rodziło i żeby było wszystko dobrze :) własnie przeczytałam że ci się spinał brzuch, ja mam takie uczucie jakby delikatnych skurczyków, 2 sekundowych, (a to dopiero 15 tydzien) ale nie wiem czy to nie od jelit, bo miałam z nimi problemy; w każym razie brałam no-spe, potem ją odstawiłam ale jak przeczytałam twoje przeboje z tym "stawianiem się" to od razu wziełam z powrotem no-spe, magnezu na razie nie mam, muszę dokupić, no i zaraz pojutrze polecę do lekarki :P bo jutro jeszcze mają zamknięte. A ja sobie czekałam bo myslałam ze to normalne :O :O :O dobrze ze zajrzałam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa_marchewka
przeczytałam tą listę, potem w rozpędzie pooglądałam sobie zdjęcia ze szpitali z porodów..........o my got :O jestem przerażona, co ja zrobiłam :O chyba miałam jakieś zaćmienie umysłu potęgą macierzyństwa, że zapomniałam jak sie boję takich rzeczy....na serio się wystraszyłam że sobie nie dam rady :O kurczę mamą mam być a taki strach mnie obleciał, przecież tak nie powinno być :O o rany, tyle dziewczyn sobie daje radę to i sobie chyba dam, nie.......... :O powiedzcie że tak, możecie skłamać ;) rany julek, dziś to już nie zasnę, ciagle będzie mnie prześladowało to zdjęcie sali porodowej :O p.s. mam nadzieję że nikogo nie przestraszyłam dodatkowo swoim gadaniem, może to mija wraz z terminem porodu.....i potem już się wie, że to na pewno jest do zniesienia, i w ogóle że będzie dobrze :) p.s.2: czy któraś z was, która już urodziła dziecko też kiedyś była tak przerażona, a potem się wszytko dobrze skończyło? jeszcze raz z góry przepraszam jeśli ktoś się zestresuje moim gadaniem, ale ja po prostu sama jestem chwilowo maksymalnie przerażona i stąd ta panika :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Judyto, ja trzymam za Patryka kciuki. Nie przypuszczałam, że z nim było aż tak źle. Wspólczuję wam, kiedy pomyslę, co musialiście przejść. Napisz, co u Patryczka teraz. Czy spotkałaś w szpitalu dr Stempniewicza? Pomarańczowa - ja rodziłam w Bogucicach i byłam bardzo zadowolona, więc ze spokojnym sumieniem mogę ten szpital wszystkim polecić. Nie jest nowoczesny, ale personel pierwszorzędny. Choc to było 4 lata temu, więc może wszyscy wyjechali już do Anglii. :o Napadów paniki nie miałam, może dlatego że byłam juz tak zmęczona ciążą, żę porodu wyczekiwałam z niecierpliwością. Zdjęć nie oglądaj, bo to zawsze wygląda przerażająco. Pamiętam, że byłam na sali operacyjnej podczas zakładania endoprotezy. Jak zobaczyłam lejącą się krew, to mało nie zemdlałam. Do tego lekarz miał dłuto i młotek, jak u stolarza. Koszmar! Choc podobno najgorszy jest dzwięk piłowanych kości :o ja Sylwestra spędziłam tradycyjnie czyli w łóżku, tyl że zapłaciłam za tę przyjemność 150 zł :( Krzysiu zaparł sie, że na bal dal dzieci nie pójdzie, więc zabrałam go ze sobą. On o godzinie 22 wszedł pod stół i tam zasnął. nie chciałam go upychać gdzieś po kątach, więc wrociliśmy do pokoju. :( Chyba też jestem wyrodną matka, bo gdyby tę noc spędził gdzieś z dala ode mne, wcale nie byłoby mi smutno. Sam pobyt wspominam bardzo miło. miałam z okna najpiękniejszy widok Tatr, jaki do tej pory widziałam. Zasnieżone, zalane światem księżyca góry to naprawdę jedyny w swoim rodzaju widok. Z atrakcji mieliśmy kulig, ale w wozach na kołach, zamiast w saniach. Niemniej krążyły różnego rodzaju trunki i było wesoło. :) Potem mielismy postój, ognisko i grzańca, a po powrocie pieczonego prosiaka. Krzysiowi nauka jazdy idzie strasznie opornie. Będę musiała wykupić mu instruktora, bo ja już nic więcej nie potrafie zrobić. W samej Bukowinie czy Białce jeździ się nieźle, bo tam nikt nie potrafi jeździć. :) W Szczyrku jest pełno mknących szaleńców, a tam sami początkujący. jestem osoba jeżdzącą przeciętnie, ale tam jeździłam najlepiej. Choc na oslich łączkach to nie taki znów sukces. Kończę, bo starsznie sie rozpisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki DO SIEGO ROKU!! Moje postanowienie to że urodzę w tym roku. Poza tym wszystko u mnie ok, zaczynam 21tc, w czwartek wizyta u gina i dzis odbieram wyniki z badan, mam nadzieje ze będą ok. Brzuszek rośnie i zastanawiam się nad kupnem tego kompletu z jeansu, może się skuszę bo coraz mniej ciuchów mam. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomaranczowa marchewko- kazda z nas bala sie porodu - tego co nie znane:(i mysle ze kazda z nas z koncem ciazy byla juz tak zmeczona i niecierpliwa ze wyobrazala sobie okropne rzeczy... moja kumpela ktora ma dwojke dzieci na moje pytanie o porod odpowiedziala- mariola nie bede cie klamac boli, ale dzis kobiety maja fachowa pomoc i lepsze warunki:) a poaz tym zapomnisz jak tylk zobaczysz bączka:) i wiesz co na drugi dzien po porodzie chcialam sobie przypomniec ten bol i juz nie pamietalam :classic_cool:...zaczynasz sie wtedy skupiac na malym robaczku przezywasz ziewniecie, kichniecie :) takze nie stresuj sie !!! na sali lezalam z dziewczyna ktora strasznie histeryzowala i wierz mi ze meczyla zarowno siebie i jak i pozostale dzewczyny....oczywiscie chodzilo mi juz o to jak sie zachowywala po porodzie a miala cesarke tak jakbysmy my nie rodzily:( moze moja wypowiedz jest niezbyt podnoszaca na duchu ale uwazam ze powinnas byc dzielna i myslec o tym jak bedziesz calowac kruszynke a nie jak sie ona wydostanie ....bo wyjdzie napeweno:) Tak samo jak nie powinnas sie bac i zastanaiwac czy bedziesz karmic piersia czy nie wiele kobiet - matek straszy ciezarne oczywiscie nieswiadomie a tak byc nie powinno..jezeli jestes wrazliwa i sie boisz to nie wypytuj innych i nie sluchaj bo sama sobie dasz swietnie rade a cudze historie nie zawsze sie milo slucha:) olkaa- fajnie ze jestes:) z przyjemnoscia czytalam twoje relacje z pobytu w Bukowinie:) diddlania- no raczej twoej postanowienie mus byc ze tak powiem wykonane w tym roku :) pozdrawiam cala reszte:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha tak sie rozpisalam o porodzie ze nie napisalam jak spedzilam Sylwka:) imprezka u przyjaciela meza sie udala i chociaz bylo nas tylko 3 pary to i tak bylo fajnie( nie spodziewalam sie) kazdy z nas przygotowal dobre jedzonko:) moj maz zawizol do kumpla swoej wielkie kolumny i wieze zeby jak oni to mowia pomucic i tak wlasnie bylo!! dwa pawły( tak ma na imie rowniez przyjaciel) bawily sie jak dzieci!! i chociaz maja po 28 lat to nadal ciesza ich glupoty !! moj maz robil za DJ . Maz siostry choc mlodszy ( 25l) jest powazniejszy i mniej go bawily wyglupy pozostalej dwojki :( pierwszy raz od dwoch lat moglam napic sie totez skorzystalam z tej okazji :) Alus byl u tesciow wiec w Nowy Rok pospalam sobie do 11.00 !!!!!byla taka cisza:) no niestety moja mezus mial na rano do pracy wiez spal niewiele:) ale odespal polozyl sie o 20.30 heheheh a ja z dzieckiem siedzielismy do 22.00 tzn alek o tej usnal a ja ogladalam kabarety i Dirty Dancig nigdy tego filmu nie widzialam az dziw????wzruszylam sie i poszlam lulu:) ale sie rozpisalam.. spectro- zalaczam kilka nowyc fotek na bobasach czekam na zdjecia Kasienki:) chimero- a co u ciebie? mysico???judytko??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Usmialam się z powodu Dirty Dancing, bo przypomniałam sobie, jaki kiedys łuchałam radia i prowadzący powiedział \"To byla muzyka z filmu Dirty Dancing, zapytajcie o to swoich rodziców\" :o Czyli dorasta pokolenie, które tego kultowego dla nas filmu nie zna. Pamiętam, jak połowa dziewczyn miała taka fryzurę, jak główna bohaterka. Sama taka miałam :) dziewczyny, powiem wam coś na pocieszenie. Zauważyla, że dziewczyny ze Śląska są najszczuplejsze. Nigdzie nie ma tylu lasek co u nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mnie pocieszylas:( a ja wlasnie biore sie za siebie bo zdeczko sie zaokraglilam😭jak to powiedzial mojej siostry maz- dobrobyt hehehe a ja mu na to nie!!! imieniny, urodziny swieta:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też poczułam jakiś zapał do odchudzania. Mój cel to BMI 19, ale chcę więcej czasu poświęcic na ćwiczenia. Na razie boli mnie kolano. Kiedyś uszkodzilam je sobie, zabandażowała i weszłam na Rysy. Człowiek młody to i głupi :( Do dzis mnie pobolewa na deszcz i po większym wysiłku. Na dodatek jak klęczałam na śniegu, żeby Krzysiowi ustawić narty, to jakiś facet wjechał na mnie, moja noga zaplątała się w jego snowboard, a on nic nie zauważył. Pewnie by mi tę nogę urwał, gdybym nie zawołała. :( Co za ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa_marchewka
jakbyście widziały moją histerię wczoraj to byście nieźle się uśmiały ;) ;) zaraz jak wyszłam z sieci powiedziałam do męża: Ja nie rodzę , nie ma głupich! Sprawdzmy, może ja nie jestem w ciąży, może nam się to śni....hehe :) biedny facet, o 6 rano musiał wstać, a tu mu dziewczyna w histerię wpadła, i trzeba ją było uspokajać. No ale mój mężulo jest cudowny i powiedział że na pewno nic złego mi się tam nie stanie i będziemy przecież walczyć razem :D tak mi w końcu naopowiadał jak to będzie i że mnie nie zostawi i takie tam, że mi przeszło ;) po godzinie :P no a dziś to już mnie tak nie przeraża, może dystans złapałam... fajnie, że mnie nie potępiłyście, bo trochę się tego bałam wchodząc tu dziś ;) olkaa- historia z młotkiem i stolarzem the best, uśmiałam się jak to sobie wyobraziłam :P :P :P fajnie, że jesteście :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomarańczowa - dlaczego miałybysmy cię potępiać? Tak czujesz i nie masz na to żadnego wpływu. Podobno niektóre dziewczyny podczas porodu zaczynaja się zbierać, twierdząc, że przyjdą później. :) Może pomyślałabyś o cesarce, skoro poród wywołuje u ciebie taką panikę? Tylko nie oglądaj już żadnych zdjęć, bo chyba przyjdzie ci być w ciąży do końca życia. ;) Ale tak na poważnie - teraz już nie masz wyjścia i musisz urodzić. Czy ci się to podoba czy nie. Może jednak z czasem inaczej na to spojrzysz. Ja już tak tęskniłam do dziecka, że nie mogłam się doczekać. Założyłam z góry, że urodzę szybko, a ból to wymysł histeryczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) W ramach troszkę spóźnionych życzeń Noworocznych przesyłam Wam wierszyk:) Szczęścia - co radość daje, Miłości - co rodzi wytrwałość, Wiary - co nadzieje prowadzi, Dni wypełnionych do końca, Nowych wschodów słońca i niech więcej takich rzeczy Nowy Rok Wam użyczy. i dużo zdrówka dla Mam i Dzieciaczków. Jak ja się cieszę ,że mamy już 2007 rok. W zasadzie dopiero w sylwestra wstałam z łózka, przyjechali do nas nasi bracia, jeden z żona, drugi z dziewczyną i siedzielismy sobie tak do rana. Dzieczyny miały uciechę, bo mały był bardzo aktywny tego wieczoru i praktycznie cały czas mój brzuch falowal. Oczywiscie były zachwycone, ale swoje macierzyństwo odkładaja na co najmniej 2 lata. Za to już teraz deklarowały, ze chetnie beda udzielac sie jako opiekunki, ciekawe czy jak przyjdzie co do czego to beda nadal o tym pamietac;) Ja juz chyba nawet nie boje się samego porodu, ale za to boje sie bardzo tego momentu wyjecia małego i oceny lekarza, czy jest zdrowy. W czwartek mam wizyte i mam nadzieje ze moj lekarz podejmie juz decyzje co do rozwiązania. No nic pozdrawiam Was serdecznie i ide troszke poleżec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa_marchewka
olkaa- niektórzy myślą, że jak jesteś w ciaży to już żaden strach nie powinien istnieć (nie wiem, czemu, ale wydaje mi się że zazwyczaj są to ludzie którzy w ciąży nigdy nie byli :P ), na szczęście te dziewczyny co rodziły widzę że myślą normalnie ;) w końcu każdy jest tylko człowiekiem ;) jak pojdę na wizytkę do mojej ginki to spytam ją o tą cesarkę, i w ogóle o poród w jej szpitalu, w Bogucicach. Waham się między Kolejowym a własnie tym Bogucickim, na szczęście mam jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji :P jakieś 5 miesięcy ;) MłodaMamunia - trafiłam właśnie na twoje zdjęcie z synkiem :) śliczny chłopczyk!! Oczy ma nieziemskie :) a mamę to ma laskę, a ja tam czytam że miałaś jakieś kompleksy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!!! mam problem z netem wiec szybko piszę a póxniej poczytam ile się da:) Patryk dochodzi do siebie, bakterie związane z sepsą regularnie się zmniejszaja i na dniach powinni go ekstubować - odpinać od respiratora bo sam sobie już daje rade. Wczoraj dawali mu do picia wodę - co dla niego jest osiagnieciem - i czekamy na reakcję jelit (oby zaczęły pracować). Na karcie lekarz napisał, że dziecko dochodzi do zdrowia i mojego męża to zdanie bardzo ucieszyło i ciągle je czytał - zresztą po małym widać że jest mu lepiej:) Pozdrawiam Was gorąco i obiecuję pisać w miarę mozliwośći:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
judytko- bardzo sie ciesze ze Patryczek dochodzi do siebie!! az dziw bierze ze takie malenswto ma tyle sil aby przetrwac tak smutne chwile ale walczy a to sie liczy i zapewne bedzie z niego super facet!! jestesmy z Wami trzymaj sie mamusiu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Judytko, ja też się cieszę. :) Jeżeli mały zwalczył takie paskudne choróbsko, to znaczy że jest silnym chłopakiem. :) Życzę mu dużo zdrowia, a wam dużo siły :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pynia
Cześć! Marcheweczko- rozumiem Cię! Dzisiaj mam ..ten ...gorszy dzień... Jakoś sobie rano uświadomiłam, że termin porodu już rzut beretem - 24 marzec....i buuu buuu buuuu!!!!!! Wczesniej jakoś zajmowały mnie święta, wesele siostry, sylwester....a teraz pozostało juz tylko czekanie i odliczanie..... Na ten mój nastrój , chyba miał wpływ telefon od kolegi, którego żona urodziła w sylwestra, kumpel jeszcze cały rozczęsiony opowiadał jak wpadła w panikę , potem w histerię i wogóle nie była w stanie współpracowac z położną. Nawet znieczulenia zewnątrzoponowego jej nie podano (była umówiona z anestezjologiem) ze względu na jej rozczęsienie - połozna stwierdziła , że jest nie wskazane!!! Nie wiem co o tym sądzić. Też jestem z tych - nadwrażliwych, a jak sobie nie poradze z lękiem, emocjami - to przecież nie zależne od nas !!! Nastawiałam sie na poród w znieczuleniu , nie pomyslałam , że tak naprawdę to nic nie da się przewidzieć, zaplanować!!! POMOCY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dziewczyny jak planowałam ciąze to myślałam chyba że zapadne w hibernacje i obudze się dopiero po porodzie :P Jednak cesarki też się boje. Boje się też że wpadne w pankę, a tt tedy niekisy mam takie jakby ataki astmy, spowodowane psychiką, więc nie wiem jak to nędzie. A to już niedługo. Marchewko, Pynio więc z wami jest wszytko ok, jeśli chodzi o strach. Ja mam taką cudowną zdolność, że potrafie nie myśleć o trudnych sprawach więc pójde na żywioł pwenie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowa_marchewka
dobrze ze nie tylko ja tak czuję bo bym miała wyrzuty sumienia :P no wiem że będą ze mną przeboje no ale co poradzę, postaram się być dzielna ;) ;) ;) mam nadzieję, że to tak jak z wizytą u dentysty, bardzo się boję, mam ochotę uciec, a jednak wchodzę dzielnie z miną niby odważną, nie krzyczę ani nie gryzę pani dentystki heh :P i wychodzę dumna jak paw ;) Serio, przyszło mi do glowy ze nie urodzę, będę zawsze w ciąży :P dziewczyny ja z trochę innej beczki, czy wy też tak macie/miałyście ze was denerwowała głupia gadka, taka typowo denerwująca, denerwujace sytuacje działały jak płachta na byka, mocniej się je przeżywa?? Może ja jestem jakaś nienormalna, albo mam już za dużo hormonów w sobie....tak mnie zdenerwowały koleżanki swoim głupim gadaniem na temat ciąży, dzieci i ogólnie na tematy rodzinne, że aż spać z tego nie mogłam, ciągle to do mnie wracało...wczoraj też bym pewnie nie spała, tylko to przeżywała, no ale wyszła ta akcja z tym zdjęciem z sali porodowej, więc skutecznie mi odwóciło myśli hehe ;) i spałam całkiem dobrze ;) na szczęście dziś głupoty które one opowiadały już mi wywietrzały z głowy; myśl o tym, ze to dziecko jest realne, że się skończy porodem :P że niedługo będzie z nami wszystko inne sprowadziła z powrotem do poziomu nieważnych błahostek, wiemy kto tu jest najważniejszy ;) nasz prezes/prezesowa rządzi ;) jak ja zazdroszczę tym, które mają już swoje dzieciaczki przy sobie, chyba nawet przez to bardziej już chcę tego porodu :P niech ten czas leci szybciej ;) no ale pojechałam ;) mój gorzki żal został wylany ;) pisze to i pisze, trochę to skróciłam :P :P uciekam, nie zajmuję już więcej miejsca :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha jeszcze tylko jedno, ja planując dziecko w ogóle nie pomyślałam o porodzie (nie to co wcześniej, kiedyściągle o tym myślałam :P ), myślałam o tych cudownych chwilach jak będę miała brzuszek i będę ciagle go głaskała i w ogóle, a o porodzie nie, bo chyba bym się na to nie zdecydowała, gdyby mi wtedy taka myśl zaświtała ;) Wczoraj mąż powiedział, ze on przecież pytał mnie zanim zaszłam w ciążę jak sobie ten poród wyobrażam, ale ja tego na serio nie pamiętam :P a znajome na okrągło pytają \\\"jak się ma mały Krzysio?\\\", z całym szczaunkiem dla tego imienia, bardzo jest ładne, i w ogóle nic do niego nie mam, ale ja nigdy nie powiedziałm że tak chcę nazwać moje dziecko, nawet nie wiem jakiej jest płci, dlaczego ktoś wybiera imię dla mojego dziecka za mnie do jasnej cholerki to mnie dziś wnerwiło w tych osobach najbardziej wrrrrrr P.S.: zarezerwowałam sobie w preferencjach nicka, będę marchewką_katowice ale to ja, pomarańczowa_marchewka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marchewka- ale trafilas z tym dentysta ja wlasnie mam wizyte za soba bo strasznie mnie boli zab😭 zrobiono mi rtg zeba i cgyba bedie wyrywanko....:( jak tylko poczulam tez specyficzny zapach tam u stomatologa to zaraz mi sie przypomniala porodowka:( a tak wogole to kumpela ktora rodzi w marcu i tez pisze na kafe... tylko na swoim topicu pokazala mi jakie im laska przeslala fotki z porodow !!! przesle wam jak juz urodzicie ok?? bo te co wczoraj ogladalas sa bardzo lagodne :) potem przesle taka stronke na ktorej zobaczycie jak rozwija sie wasza dzidzia zreszta teraz poszukam i zaraz zalacze ok??tej sie nie bojcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, hej :) sorki że się za często nie udzielam, mało piszę do Was ale z czytaniem jestem na bieząco. Moja Aga to bardzo kochane dziecko, jest bardzo grzeczna, przesypia całe nocki ale chodzi spać ok 23 (czasami ok 24) i śpi do 8 bez pobudki na jedzenie w ciągu dnia śpi 3xpo pół godzinki dlatego nie mam za dużo czasu na net olkaaa - ale Ci azdroszcze tego wyjazdu do Bukowiny, kilka lat temu bywałam często w Bukowinie bo znajoma miała tam dom wczasowy ale teraz to już nie jeździmy tam często Judytko trzymam kciuki za Was, buźki dla Patryczka od Agi i cioci Ewy :) Marchewko (hmm, uwielbiam jeść marchewki, w ciąży też jadłam chociaż podobno ma dużo wit.A i niepowinno się jeść jej za dużo) Jestem straszna panikara chociaż na początku jak dowiedziałam się o ciąży to byłam straszny luzak na myśl o porodzie ale im bliżej do porodu tym oblatwał mnie większy strach, w 8 miesiącu zaczełam szukać informacji o zzo, nawet się na niego zdecydowałam (ale i tek rodziłam bez znieczulenia). Nie chciałam porodu rodzinnego bo nie chciałam aby mnie mąż oglądał jak tak panikuję, ale było super. Momentami faktycznie bolało, nawet miałam taki moment że chciałam zadzwonić do męża żeby przyjechał i mnie zabrał (chyba miałam wtedy 9cm rozwarcia), urodziłam dość szybko, lekarze mówili ok 12 że urodze wieczorem a Aga urodziła się o 14:05, z 3cm nagle zrobiło się 10 - nawet nie wiem kiedy. Jak mnie lekarz zszywał to ja się z położnymi umawiałam na następny poród. Naprawde było spoko. 3 godziny po porodzie śmigałam po szpitalu, poszłam sie okąpać. Przed porodem przebiegła mi myśl o cc ale ciesze się że rodziłam sn, może cc jest spoko ale po cesarce jest dużo gorzej, jak widziałam te dziewczyny po cesarkach jak dochodziły do siebie, nie miały siły by zająć się dzieckiem, naprwde było mi ich szkoda. ale sie rozpisałam, szokkk, mam nadzieje że nie zanudzam za bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj od po południa moje dziecko w środku wariuje chyba, chwilami boli mnie podbrzusze, tak jakby mnie cos rozpychało od środka, i to tak z całej siły....mam nadzieję że to normalne, i jest to moja macica, która wcześniej miała z tym problemy, wreszcie zaczyna się rozpulchniać.....:O Na początku ciąży chodziłam do państwowej lekarki, ale potem zaczęłam chodzić też do prywatnej, ponieważ nie za bardzo byłam zadowolona z tej państwowej. Teraz powinnam się zgłosić na wizytę u tej państwowej, żeby mnie przypadkiem nie skreślili od niej, ale nie wiem własnie, czy chodzić tak na dwa fronty ( w końcu i tak z niej nie byłam zadowolona, ale to zawsze darmowe badania itp.), czy zdecydować się na tą prywatną a tamtą definitywnie olać....Czy któraś z Was miała może podobną sytuację? młodaMamunia- ale poczekajcie na mnie z tymi hardcorowymi zdjęciami, bo ja dopiero rodzę w czerwcu :P marsjanka - ja sobie zapiszę gdzieś tą wiadomość od ciebie, żeby się nią podtrzymywać na duchu ;) fajnie że ci tak gładko poszło, ja mam nadzieję że i mi tak pójdzie...(odpukać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marsjanko- nic tylko gratulowac:) dobrze ze sa kobiety ktore tak milo wspominaja porod:) ja nie narzekalam na pológ bo szybko doszlam do siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co się dzieje z dziewczynami które się kiedys odzywały a teraz od jakiegoś czasu już nie, np. Mimi29(założycielka topiku), Gosia_26, Kasieńka, co u Was?? jeszcze chciałam coś napisać o ludzkim gadaniu, mnie też dobijały komentarze znajomych, opowieści-horrory o porodach, np. pytali się mnie jak sie czuję ( a ostatnie miesiące ciąży to były największe upały) i mówiłam że dobrze (bo całą ciąże czułam się super, zero nudności, zgagi itd) więc \"pocieszały\" mnie że \"łatwa ciąża - ciężki poród\" - bo natura musi wyrównać - brrrr, stresowały mnie tym bardzo któraś z dziewczyn pytała o śpiworki (sorki zapomniałam która) w naszym przypadku to super sprawa, sprawdzają się rewelacyjnie (mam kilka sztuk) na początku Aga w nocy spała w rożku a później w śpiworku, jest bardzo ruchliwa, wierci się w nocy, wymachuje nogami, nad ranem budzi się w innym miejscu łóżeczka, bez śpiworka spała raz pół nocy i była poodkrywana, rozkopała się i marzła, u nas się sprawdziły ale każde dziecko jest inne więc może jeszcze się wypowiedzą inne mamuśki mam pytanko: pod koniec ciąży spuchły mi lekko nogi i od tego czasu mam problem z wrastającym paznokciem, macie jakieś sposoby na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Wczoraj odebrałam wyniki z badań, poziom glukozy po obciążeniu wyszedł ok, ale mam od poprzednich badań podwyższony poziom leukocytów, oczywiście hemoglobina też nie jest rewelacyjna, ale to wiem że może spadać w ciązy. Martwią mnie te leukocyty, muszę się jutro ginki zapytać czy jest wszystko ok. Dziś z tego powodu pół nocy nie spałam. Jeżeli któraś z Was miała wyniki robione po raz wtóry czy też jej się wyniki zmieniały? Co do porodu to ostatnio się poryczałam jak sobie zdałam sprawę że to już niedługo w sumie, bo teraz ten czas będzie lecieć ze hej. Poza tym jestem niska i nie wiem jak się malenstwo przeciśnie przeze mnie, skoro już wcześniej miałam nawet problemy ze współżyciem. jestem jednak nastawiona bardziej optymistycznie niż negatywnie, a tym bardziej że mąż myśli o tym by być ze mną w tej ważnej chwili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, nie panikujcie. Poród to naprawdę nic strasznego. :) Wolałabym jeszcze raz rodzić niż iść do dentysty. Serio, choć boli mocniej. Ale to inny rodzaj bólu, bo wiecie, że każdy skurcz zbliża was do dziecka. :) Polecam wam szkołę rodzenia. Dużo się dowiecie, obejrzycie film z porodu (bez drastycznych obrazów). Myślę, że głównie przeraża niewiedza. Szkoła nauczy was rozpoznawać, co się dzieje z organizmem. Poza tym nauczycie się oddychać. My dużo oddychałyśmy na zajęciach, a potem jeszcze ćwiczyłam w domu. Weszło mi to tak w nawyk, że podczas porodu zaczynałam prawidłowo oddychć odruchowo, a to bardzo uspokaja. To dużo daje, kiedy możemy wspólpracować w czasie porodu, a nie dzieje sie to jakby \"obok nas\". Marchewka, ja cię absolutnie nie krytykuję, ale wydaje mi się, że ty się strasznie nakręcasz. Postaraj się zacząć myśleć o czymś innym, nie czytaj o porodach ani nie mysl o tym. Niemniej jeżeli pisanie tu o twoich obawach pomaga ci, to oczywiście rób to jak najczęściej. Napisz trochę więcej o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć :) ja zawsze tak strasznie wszystko przeżywam, że aż mnie to wnerwia :P ale powoli mi ten szok mija :P i teraz już mam nadzieję, że będzie dobrze ;) marsjanka - mi koleżanka zrobiła coś takiego: najpierw mi go podważyła pilniczkiem, tak jakby go wyjęła spod tej skóry a potem pod tą płytkę wlała mi oliwkę dla niemowląt, potem tak robiłam sobie przez kilka dni i pomogło, od tamtej pory go nie obcinam tak krótko tylko go trochę zostawiam i tym pilniczkiem czasem lekko podważam, spróbuj, może pomoże 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×