Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość texasu

kłótnie męzem

Polecane posty

Gość texasu

Zastanawiam sie nad ślubem i coraz bardzie boję sie. Kochamy się, jest super, mieszkamy razem, dbamy o siebie, o miłośc,przytulamy siebie, wariujemy ale jak przychodzi do powaznych ozmów to mamy inne poglądy i inne podjejscie. Niechcę byc tylko kucharką, a on chce bym gtowała. Zamienie się w kurę domową. Dbam o dom, piorę, zmywam, sprzątam, zakupy robimy na zmianę, wynosze smieci, sprzątam po nim jak cos nie tak jest ale sa te róznice w charakterach i poglądach. czy da sie radę tak żyć? On w kuchni zbyt dokładny a ja nie. On bawi sie potrawami a ja raz dwa i juz. I mówiłam ,że nie mam ochoty tak sie cyckac z kawałkiem ziemniaka mimi iz on fantastycznie to przyżądza. Nie mze jesc nic kupionego, nawet na zupe tre warzywa, musze makaron robić, pierogi. A przeciez wszystko mozna kupic teraz. niedługo zboże kupię by mąkę robić Nie umiem gotowac tak jak on chce, a jak coś zrobie to zmuszam by jadł, bo akurat nie ma ochoty jesc. No i dba o moja linię, obserwuje ile zjadałam, mówi czego nie moge jesc. Niby dobrze , ale ja musze czasami czekolade zjeść. On nie rozumie.jak jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bronka od Leszka
oj te charakterki. Tak juz jest , cięzko trafic na odpowiednia osobę. Jeden lubi zupe a drugi ma uczulenie na zupę. jeden lubi mąke ze sklepu a inny uwaza ze w tej mące sa siki i chce sam robić mąkę. Jeden sprząta gacie inny nie i tylko zróć uwage takiemu to sie nasłuchasz zaraz jaka to ty nie jestes. Chyba nie ma złotego środka. Słuchaj nie umiesz gotowć tonaucz sie 4 potraw i na zmiane je rób ciagle. NP. zupa pomidorowa, warzywna, czy z pieczarkami, czy np kwaszoną kapustą.Zupa na 3 dni więc co tydzień masz dwie rózne zupy. Na weekand np. post:d bądz skoczyć na pizzę, albo kupic gotową mozna, czy sałatka warzywna, moze iiść tez np do rodziców na obiad:) Co do drugich dań. Mielonego pewnie umiesz czy pierśc z kurczaka panierowac+ ziemniaki , jakas mizeria, pomidory czy sałata czy czerwona kapusta. I na zmiane to rób. Raz mozna parówki z majonezowym sosem. No ale od sosów to ja nie jestem specjalistą. W proszku są , no ale ten twój nic z proszku pewnie nie lubi. Hmmmmmm po kryjomu rób sos:)))z proszku. Mozna np kupic pierogi gotowe raz i po kryjomu podgrzac czy smazyć. Powiesz ze dbasz o niego i ma to docenić ze ma co do gęby wsadzić. Kurczaka mozna czyli pierśc pokroic na plastereczki na smazenie:) i ryż ugotowac dla odmiany. I juz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiszonka
leczo mozna z warzyw tez :) kilka papryk, cukinie, kiełbasę ugotuj. . Są przepisy.Raz jak ugotujesz poczujesz władzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, skoro teraz jestescie przed ślubem i on ma takei wymagania, to aż strach się bac co będzie później, skoro jest taki mądry to niech sam wszystko robi, a Ty zachowuj sie jak typowy facet, leż przed telewizorem i marudź że wszystko jest źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texasu
Włąsnie to ciagle robie a on mi zarzuca że leżę tylko zamiast wejśc do kuchni, a ja pytam daj kase to bede robiła bo nie mamy nic w lodówce:). I znów kłótnia. On fakt często robi coś w kuchni, smazy, bawi sie tym wszystkim, dopieszcza:O. Mi to sie tak niechce, ale mogę no ale niechce wiesz bybyło to moim jakims obowiązkiem. Moge zrobic obiad , ale bez pierdółek i dopieszczaczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latynka25
u mnie jest tak teraz nie pracuje i wszytsko sama robie zycie jest drogie ale on tego nie rozumie bez przerwy mi wytyka ze za duzo wydaje ............jest pedantem lubi czystosc i nic mu sie nie podoba jak posprzatam nazeka ze zle jak ugotuje wydziwia ze juz ma dosc jedzienia tego samego codziennie inne potrawy robie a on tylko nazeka........jedzenie do pracy staram mu sie robic dobre salataka pomidor rzodkiewka batoniki jogurciki a on wiecznie nazeka ze je to samo...to co ja mam robic do jedzenia pytam go a on nie wie juz czasem sily nie mam z tym chlopem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latynka25
moj jeszcze nigdy smieci nie wyniosl wszystko robie sama fakt nie musi nic robic skoro nie pracuje ale jak pracowalam bylo to samo zmeczona do domu gonilam i wszystko robilam a on jeszcze glupio sie pytal po czym ja taka zmeczona jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JENYYYYYYY
czy wy ciągle gadacie o kuchni i gotowaniu? widac ze jego swiat kreci sie tylko wokol tego :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce cie straszyć ale: mam taki przypadek w rodzinie. Ona jest nowoczesną kobietą z klasą 40 lat- pracuje w dwóch pracach, dba o siebie sprzata, prasuje itp. Ale nie lubi gotować. Raz dwa zrobi zupe lub jakies miesko z ziemniaczkami na dwa dni i już - nie lubi stać przy kuchni. On wychował sie w domu gdzie mamunia gotwoała, sama robiła pierożki, placuszki, racuszki itp. Wygląda na to ze sie rozwiodą. On nie moze zaakceptowac ze ona nie ma czasu na robienie pierożków (on mało zarabia pracuje w oświacie - ona wiecej ale ciezko pracuje) a jesli ma chwile to woli ją poświecic na cos przujemnego a nie siedzenie w kuchni. Kłóca sie juz od listopada. On chce aby ona gotowała codzienie objad z dwóch dań, ubierała sie w garsonki i jedyne o czym rozmawiała to przepisy na placki. Zauroczenie po ślubie minęło i jest dramat. Małzństwo trwa 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latynka25
ja jestem z moim 10 lat i jeszcze sie nie rozwodzimy mysle ze byla by to glupota spowodu kuchni sie rozwodzic sa u nas niedociagniecia ale tak jest ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texasu
ja tez pracuję i on mówi ze nic tam nie robie tylko siedzę:( ale i to przeciez męczy i stresuje nawet to siedzenie.upały stres, obowiązki,szef.i jak wracam sprzatam, obiadek a ten mówi ze mam coś sama a nie gotowe . I ma chopla na punkcie ..... dat wazności. Nie zje nic co jest przeterminowane. No OK rozumie. No ale kazdy towar ma date bo wymogi są ale nie znaczy ze jak dwa miesiące dżem jest po .tu mam wywalić juz? I tak jest ze wszystkim. A to ze to masło nie dobre a to drozsze lepsze,a to złe kupiłam, a to sie nie tak smaży , a to tak sie gotuje. On mówi- nie, to ty bedziesz gotowac i sie nauczysz. mam dośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NumLock
Rany, co ty masz za męża, wiedzialaś o tym wszystkim przed ślubem? Ja to bym po prostu nie gotowala, trzeba przeczekac niech chlopak sie soba zajmie, ty sobą. I zobaczycie co z tego wyniknie. NIby dlaaczego ty masz sie dostosowywać do niego?? Powinniscie znalexc rozwiazanie ktore was obu satysfakcjonuje! ---------------------------------------------------------------------- www.kobieta.wellnesslife.pl - najlepsze porady na temat PIELĘGNACJI!!! www.horoskop.wellnesslife.pl - sprawdź jakiego powinienieś mieć ZWIERZAKA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texasu
on nie jest zły tylko drobiazgowy. on siedzi w kuchni , ja czasami. No ale tak nie moze byc, w kończ\u kiedys musi byc tak ze ja mam byc w kuchni i gotowac a nie leżeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość costa_bravo
Ja obserwowalam małżeństwo mojej siostry, ona robi wszystko, on nawet śmieci nie wyrzuci ani żadnej śrubki nie przykręci. Ona zagoniona, chudzinka,ledwo dyszy o on rżnie wielkiego pana. Myślę, że to małżeństwo tak się skończy,że on poszuka sobie młodej zadbanej panienki a ją puści w trąbę. Napatrzyłam się na jej błędy to w swoim małżeństwie od razu od początku przyzwyczajałam do roboty. Na początku on mi śniadanka do łóżka przynosił, obiadki gotował a potem oglądał się na mnie. To ja wpadłam na taki pomysł,że jak śniadania robimy na zmianę, raz on, raz ja. I nie mówię mu,że ma robić. Po prostu jak wychodzi jego kolej to idę do łazienki i tam mi bardzo dłuuuugo schodzi.Wychodzę dopiero jak słyszę odgłos sztućców. A obiady robimy albo razem albo też po kolei. Jak widzę,że jest bardzo zmęczony to robię mimo że nie moja kolejka. Człowiek jak jest zakochany to chce mężulkowi wszystko robić,żeby sie przypodobać, rozpieścić i tak to rozpieszczanie wchodzi im w krew,że potem za nic do roboty nie daje się zagonić. Pierogi robimy, ale od razu 200 sztuk i dzielimy do woreczków i hopsa do zamrażalnika. Jest na kilka dni. Do samo z innymi potrawami. Makarony bym za chiny nie robbiła własnoręcznie jak można upić w sklepie. No ale z innymi potrawami to co innego. Chłop na pizzy nie wyżyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texasu
nie no tak zle nie ma, moze przesadziłam z robieniem makaronu:D pizze tez kupi i zjemy odgrzaną, no ale generalnie mnie wkurza ze jest naciska ze mam w przyszłości po śłubie normalnie gotowac dla domu a nie przyjśc i lezeć i on ciagle robi jeśc. Mówiłam mu ze on robi lepiej dokładniej i smaczniej no to powiedział,żebym ija tak robiła. Kiedy mi sie niechce tak babrac fakt dokładnie nie wiem jak sie to robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latynka25
a moj nic nie zry tylko kielbasy sery a nazeka ze je to samo zadnych pasztetow metek serkow topionych nic tylko ta kielbasa a na obiad tez nic prawie nie lubi nie lubi sgagettii,lazanie,nalesniki,nic tylko mieso zwariowac mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latynka25
ja tez nie cierpie gotowac ale on wymaga a sam nic nie umie zrobic kiedys zrobil obiad dobrze ze zrobil ale byl beznadziejny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texasu
ja nie umiem spagetti nawet zrobić, gołąbków nie lubi, lazanie to mozna kupic, jeszcze czego abym lazanie robiła czy bigos. on nie je duzo więc luzik:), ale fakt faktem mam codziennie siedziec i myslec co by ugotowac i rzeczy nieprzeterminowanych, dobrych jakościowo. Na mięso mnie nie stac, skąd mam kase brac? niech da to bede kombinowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latynka25
a co nie daje ci kasy??? jak zyjecie razem a ty pracujesz????jak tak to czemu swojej nie wyciagniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texasu
pracuje, ale nie ma stałej pensji wiesz sam działa:) jak zakupy robimy płaci, raz ja chleb kupie, on opłaca wszystko media, gaz, ja tylko płacę czynsz. Móje mieszkanie. Nie wmieszałam go tez w swoje kredyty mieszkaniowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texasu
ale nie ma tak ze mówi- masz 400 zł i zyj:) Jak trzeba da mi pare złoty na zakupy i juz. Ja swoje mam na koncie, zbieram na slub:)tzn na swoje wydatki bo zbyt duzo nie zarabiam by zbierac , płacic czynsz i jeszcze gaz i jedzenie, prąd. O nie, on ma mnie zywic narazie póki oszczedzam:) tak sobie ustaliłam. No i mówie mu - daj na to i na to, daje narazie.w sumie jak ide do sklepu raz ja raz on płacimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latynka25
no to dobrze ze sie dogadujecie ja z mojej wyplaty place wszystkie rachunki jedzenie tez.....a on nie wiem co z ta kasa robi nic nie kupuje a wiecznie jej nie ma wszystko place a potem sie dziwi ze kasy nie mam phiiii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texasu
a ile zarabiacie i ile wydajecie na jedzenie? czy mąz wam daje kase czy tez kto idzie to płaci czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texasu
oszczędza tak jak ja.:D Ja narazie musze bo wydatki będa, a on i tak ma więcej opłaty , jedzenie:) nie kupujemy ubrań, kina, restauracji, fryzjerów, kremów. O tak jak biedaki:) No ale mieszkanie urządzone, ciuchów juz mam tyle ze własnie nie mam potrzeb kupowac. Narazie zyjemy do ślubu i zbieramy.Akurat tu się jakos nie sprzeczamy. uczę go porządku, wszystko pokazuje co i jak ma byc bo inaczej w brudzie zginiemy. Poniekąd się słucha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latynka25
ja dostalam ostatnia wyplate a potem koroniowka zarabialam 800 euro on 1600 minus splaty kredytu czynsz 300 euro rachunki za prad telefon itp.to zostaje jakies 300 euro na zarcie a o wyjwzdzie na urlop zapomnij

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latynka25
a my nie mamy urzadzonego mieszkania w calosci ale costy nie stac nas na to cholera a wydawalo mi sie kiedys ze zycie w niemczech kjest latwe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texasu
Euro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość latynka25
no euro ...ale nie przeliczaj na polskie tutaj to tak samo jak zlotowki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texasu
mam 30 lat i nie mam dzieci bo mnie nie stac, mieszkanie małe, no ale to ze niby urządzone to OK ale tez nie dokońca. jednak da sie zyc, jest na czym spac, nie trzymam ciuchów w kartonie , mam talerze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość texasu
jestem sfrustrowana, zła ze mało człowiek zarabia i nawet nie moze kremu kupic bo trzeba na obiad wydać,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×