Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sandritka

Samotnośc mnie przytłacza Szukam przyjaciół ...drugiej połówki...

Polecane posty

Gość cedry pod śniegiem
Roxana ale pisałaś wcześniej, że masz dwie koleżanki z którymi czasem spotykasz się. Więc może warto zatroszczyć się o te znajomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka- sobie
hmmm więc nie tylko ja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renka73
hej roxana wiesz ja Ci chyba zazdroszczę - koleżanki z pracy i choćby jedna kawka na plotach miesięcznie do tego rozmowy z mężem i mamą obłęd mam wrażenie że jeszcze nie dopadła Cie prawdziwa samotność i brak znajomych i przyjaciół. Mój świat to dom - gadam z kotem, zakupy - są panie w sklepie, dzieci - nastolatki maja swoje sprawy i mąż - ostatnio ekstremalne sporty przed telewizorem lub komputerem. Mama? skupiona na sobie nie rozmawia ona prowadzi monologi na własny temat. fajnie nie ... no teraz znalazłam to forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxana446
Te 3 kolezanki to koleżanki z pracy. Dobrze że chociaż w pracy mogę sobie poplotkować. Poza pracą nie mam w tej chwili żadnych koleżanek. Za mąż wyszłam niedawno to moje 2 małżeństwo więc jeszcze nie ma tej samotności w małżeństwie o której piszecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia125
cześć roxana,dobrze że masz pracę a w niej koleżanki,masz się z kim pośmiać i pogadać o bzdurach .Ja też jestem już po raz drugi mężatką,ale już 8 lat i chyba mąż uznał że nie trzeba mu nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cedry pod śniegiem
Ja lubię wychodzić na zakupy. Często spotykam w sklepach albo na ulicy kogoś znajomego z kim zamienię parę słów. Wiecie, takie ,,co słychać, ale zimno, dzieci zdrowe". Niby nic i o niczym ale zawsze wtedy wracam do domu w dobrym nastroju. To takie znajomości jeszcze ze szkoły, z dawnej pracy. Po prostu milo mi, że ktoś mnie jeszcze pamięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxana446
Wiecie jak sobie to analizuje to doszłam do wniosku, że jestem osoba która trudno nawiązuje nowe znajomości. Nie lubię sie nikomu narzucać, nie tylko mężczyźnie ale ogólnie ludziom. Są osoby ktore gdzies jadą i zaraz maja mnóstwo znajomych. Ja taka nie jestem. Jestem otwarta owszem ale nie robie nigdy pierwszego kroku. Kiedys chodziłam na tańce, na siłownię, nikogo tam nie poznałam. Jak dzieci były małe chodziłam sama na długie spacery z wózkiem zamiast zkumplowac sie z innymi matkami z osiedla. Z kolei stare szkolne znajomosci sie wykruszyły. Przez pewien czas jako samotna osoba miałam grono znajomych i chodziło sie na tańce, do pubów, ale juz od wielu lat ta paczka sie rozpadła. Teraz nie mam juz nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia125
Roxana,jakbym widziała siebie czytając to co o sobie piszesz,też jestem otwarta ale nie umiem od tak kogoś poznać choćby w sklepie czy na spacerze,chyba jestem dość nieufna.też dawne moje towarzystwo się wykruszyło,bo obracałam się w towarzystwie rozwiedzionych tak jak i ja,a teraz gdy jestem już mężatką,nie mam do kogo nawet zagadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość renka73
hej dziewczyny Roxana znów opisujesz mnie samą, jestem jakąś oporna w stosunku do nowo poznanych ludzi, może raczej ostrożna a z drugiej strony chyba gdzieś w środku za bardzo chcę. Niestety później zbytnio się angażuję. Jestem lojalną, szczera i chyba to mnie zawsze gubi. Tak z własnych obserwacji zauważyłam że ci co to wszędzie i zawsze mają tylu "znajomych" mówią to co inni chcą usłyszeć tu zagadają tam obgadają i tak szczerze są egoistami myślącymi tylko i wyłącznie o sobie. Piszę to z wielką goryczą bo kilka miesięcy temu zakończyła się moja właśnie taka znajomości. Po prawie 5 latach wspólnych co jakiś czas wyjazdów, świąt, urodzinach itp. okazało się że owszem znajomość była utrzymywana bo czemuś służyła, skończył się pretekst i skończyła się znajomość. fajnie że Wy tu jesteście ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxana446
Basia to tak trochę jak ja. Jak poznałam obecnego faceta bardzo sie rozluźnił kontakt z ostatnimi 2 czy 3 kolezankami a potem zamarł całkowicie. Troche to było spowodowane, że one inaczej żyły, poza tym miąłysmy zupełnie inne poglady na swiat a dodatkowo nie chciałam żeby mój mąz je poznał i zeby moze pewne fakty z mojego zycia wyszły na jaw:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cassied
czesc dziewczyny.. mam nadzieje ze mnie przygarniecie.. otóz moja sytuacja wyglada tak ze to moj facet chce ciagle wychodzic do kolegow, ale ja tego nie akceptuje... odkad jestem znim zerwalam wszystkie kontakty ze znajomymi i nie nawiazywalam nowych znajomosci, czuje sie samotna.. i niewazna, wpadalm w depresje, bo teraz moj facet mi mowi ze nie mam znajomych...ze on ma ochote wyjsc z chlopakami na piwo, a ja chyba z zazdrosci mu nie pozwalam, konczy sie tym ze on wychodzi trzaskajac drzwiami,a ja zaplakana zostaje sama w domu... wpedzam sie w coraz gorsze paranoje... czy naprawde zycie jest az tak beznadziejne?! kobietki pomozcie mi ... co ja mam ze soba zrobic :(( mam taki trudny okres w zyciu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia125
Kochana Cassied,nie dręcz się tak,wiem że nie widzisz teraz wyjścia z sytuacji,ale pomyśl-on wychodzi i dobrze się bawi i myśli że jest panem sytuacji,a ty płaczesz,ale czy ci to pomaga-wiem że nie,bo ze mną było tak samo.A spróbuj odnowić kontakt z koleżankami,pewnie masz do nich numery telefonu a umów się na kawkę,ja niedawno tak zrobiłam wygrzebałam stary notes,przekopałam portal nasza klasa i odnawiam stare znajomości-a niech wie że nie będziesz płakać po jego stracie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cassied
basia 125 dziekuje za odpowiedz! jednak na chwile obecna jestem ze tak powiem zablokowana, nie potrafie z czystym sumienie powiedziec "Kochanie idz do kolegi na piwko, a ja ide do koleznaki na ploty" :( paranoja... :( jest rowniez problem, powiewaz mieszkamy w rodzinnym miescie mojego faceta, poznalam go na studiach.. no i tu juz zostalismy, moje przyjaznie sie rozjechaly po polsce,badz zostaly w moim rodzinnym miescie... tutaj nie mam zabardzo z kim wyjsc np do pubu :/ jak mam se przełamac? zyc w spokoju? i bezgranicznie ufac mu gdy wychodzi z domu? ufam mu,kocham go.. ale mam takie przerazenie w oczach gdy wychodzi..a ja zostaje.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WITAM MARUDY,,, KAWA,PLOTY,POZALIC SIE POSMIAC,,,, OWSZEM TAK ....GDZIE MIESZKACIE? TRZEBA ZYC,NIE MOZNA SIE TAK ZAMYKAC W SOBIE, JA JESTEM ZE SLĄSKA OD PEWNEGO CZASU LUZNO KORESPONDUJE NA FORUM ALE TO JEST BEZ SENSU JESTEM ZE SLĄSKA,KONKRETNIE Z RUDY SLĄSKIEJ CZEKAM NA ODZEW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna37
witajcie,czytałam kilka listów kazda z was kogoś ma,a to męża,mame,jakąs rodzine rodzeństwo a ja sama jak kolek w plocie.czasami sobie popłaczę tak jak dziś i cos mnie pokierowalo by poszukac takiej strony i znalazłam.Jest taka piosenka -rysa na szkle -czego wciąz mi brak przecież wszystko mam obcy ludzie mówią ,że tak zazdroszczą mi.....-jestem panna dzieki Bogu mam dziecko a wieku 5 lat i to wszystko rodziny żadnej rodzice nie żyja żadnego wsparcia żadnego rodzeństwa związałam sie z facetem starszym nieodpowiedzalnym,kórego naprawde pokochalam ale on ciągle mnie podejrzewal ,że mam alfonsow a w rzeczywistości zdradzał mnie na prawo i lewo z mlodszymi od siebie nawet o 30 lat.oczywiscie zostawialam go kilka razy ale gdy tylko chcial wracalam z nadzieją ,że teraz bedzie lapiej,bil mnie tez ,gdy odchodziłam to mówił,że mnie zniszczy pisal na mnie donosy ,chcial odebrac dziecko pozakladał mi z 6 spraw a potem mowil,że z milosci ma zaburzona osobowośc ale to mi każe sie leczyc to chory uklad bo nie mieszkamy razem jestesmy z różnych miejscowości ale bywa,że jestesmy albo ja u niego albo on u mnie .jestem niezależna mieszkaniowo,finansowo,od niego pod tym względem żyje mi sie dobrze i spokojnie on jest natomiast b,zamożnym facetem ale bardzo wyliczonym nigdy mi nie dawal na nic pieniedzy i alimentow tez nie placi bo mówi jak nie masz kasy to mi daj dzieciaka u mnie bedzie miał wszystko i kolo sie zamyka bo ,ktora matka odda swoje jedyne wymarzone dziecko .jestem sama świąt nienawidze bo jestesmy z synkiem sami a tak marzyła mi sie duża rodzina gwar w domu ale tak nie jest.On mowi,że mnie kocha a jak tylko pozna jakąś dziewczyne ma mnie w du...do czasu jak ta dziewczyna go nie zostawi a na maxa każda wytrzymuje do 3mcy.ogłasza sie na sympatii,chwali sie jaki to on jest swietny i zamożny jak on dba o kobiete ja wiem jak dba boli mnie serce bo ja jestem atrakcyjna dziewszyna ,zadbana,wyksztalconą i cale życie sama gdybym kogos poznala dalby mi ktos sile wsparcie duchowe stanąl by po mojej stronie wyrwalabym sie z tego układu choć myslę ,że jestem wyrwana ale nie chce byz sama wiec jak on chce to wrzcam bo każdy potrzebuje bliskości nawet na 5 minut choć zaufania nie ma nawet za grosz.nigdy go nie zdradzilam nie dałam żadnego powodu to i tak wyzywana byłam od dziwek,szmat itp.czy jest ktoś kto chcialby sie ze mna zaprzyjażnić ?chetnie jakaś mama z dzieckiem może latem na wspólny urlop ? bardzo was pozdrawiam i życzę szczęścia i uśmiechu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna37
tyle sie napisalam i wszystko poszlow dym...więc szybko mam 37 lat i jestem sama jak kolek na tym świecie dzieki bogu mam wymarzonego synka 5 latek i jestem panna niezależną,mieszkaniowo,finansowo pod tym wzgledem żyje mi sie dobrze i spokojnie.ale nie mam nikogo,żadnej rodziny,rodzenstwa,rodzice nie żyja do lat i bez męża nie nawidze swiąt bo to w samotności jak czytam kazda z was ma rodzine mamę rodzenstwo męża i czujecie sie same co ja mam powiedziec ??sama na tym bożymświecie ,poplakuje sobie czasm jak dzis i chciałabym niec kogoś bliskiego ,przyjaciela który zastapiłby mi rodzine jeśli ktos taki sie znajdzie wtedy opiszw wiecej bardzo mocno pozdrawiam zycze szcześcia i uśmiechu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia125
witaj wśród smutasów "smutna37",dziewczyno nie męcz się tym facetem,masz dziecko i to jest ważne.A jeśli ci mogę w czymś doradzić ,to alimenty należą się dziecko" jak psu buda" i niech twój facet uważa co mówi bo za alimenty idzie się do więzienia tylko jeśli ty zechcesz wnieść sprawę do sądu,wiem co mówię bo mój były płaci na syna już kupę lat.A na wakacje zapraszam mieszkam na podlasiu w pięknych okolicach a miło poznawać nowe koleżanki,mąż i tak jest wciąż w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxana446
Smutna musisz złozyc sprawę o alimenty. to jego obowiązek, nie mozna tak po prostu nie płacić. Za niepłacenie alimentów idzie sie nawet do wiezienia. Powinnas jak najszybciej odizolowac sie od tego faceta. Znaleźć nowego porzadnego faceta. Wiem jakie to trudne, ale troche cierpliwości i na pewno sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxana446
Nie ma nikogo z moich okolic? Jestem z W-wy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna37
witajcie,aż mi łza popłynąla jak przeczytalam wasze odpowiedzi na moje żale jeśli chodzi o alinenty to mam przyznane 600 zl ale i tak nie placi jest osoba bardzo zamożną i bardzo cwana nawet konta w banku nie ma żeby komornik nie mial z czego zciabnąć w razie czego 3 mercedesy i teraz kupił 4 za prawie 200 tyś egoista widzi tylko czubek wlasnego nosa cieszy sie tym nowym samochodem bo jak mówi wyrwie sie cos znowu na samochód jakąś laske-małolate a sam ma 54 lata.Na szczęscie ja klopotów finansowych nie mam zawdzęczam to moim rodzicom ,że tak zabezpieczyli mnie wiedząc że jak ich zabraknie to nawet szklankę herbaty nikt mi nie da.Nie wiem czy ja jakas pechowa jestem bo wsztsyko w życiu poszło dobrze ale to co dla mnie najwazniejsze =rodzina -to cholera sie nie udało kurcze łzy mi lecą jak to piszę .wydaje mi sie,że jestem mądrą kobieta poukładaną znam wartości przedsiebiorcza,zaradna nie ma sprawy nie do załatwienia tylko chyba pierdola straszna i naiwna jak dziecko bo z własnym życiem osobistym nie moge sobie poradzic.nie rozklejam sie z byle powodu bo w życiu dośc sie naplakałam i żeby mnie cos wzruszyl to musi byc naprawdę "coś"pochowalam.ojca,pochowalam brata,pochowalam,mamę i nienarodzone [6 miesięczne] dziecko ile można w życiu jeszcze znieśc wszystko samadosłownie jak babo chłop.i jeszcze trafił mi sie taki facet.który już wszystko co złe w życiu mi zrobil.czy taki mój los do śmieci.chetnie zaprosila bym tez do siebie mieszkam w bardzo uroczym miejscu ..bo nawat gości -rodziny nie ma-więc nie ma kto mnie odwiedzic wszystko do dupy święta ,urodziny, imieniny jestem jak pełne wiadro do pelnego nie dolejesz bo pełne i sie ulewa ...jak mi teraz .pozdrawiam i dziekuje za dodanie otuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxana446
Smutna skoro alimenty masz zasądzone to wystarczy iśc do ZUS i bedziesz je od nich otrzymywała a oni potem sobie poradzą z nim i będą go ścigać. On będzie ich dłuznikiem a oni nie odpuszczą. Mój mąż tak niestety teraz ma. Kiedys był młody i głupi i mimo że mieszkał ze swoimi dziećmi to było im wygodnie że ZUS im płaci. Jest dobrym ojcem ale nie płacił alimentów. Teraz ma długi u komornika które spłaca. Wszystko co mamy przepisane jest na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna sie do was przyłaczyć ? bo mnie tez zycie nie rozpieszcza niestety .Gdzie sie nie odwróce tam jakiś problem i totalny brak kogoś komu od czasu do czasu mozna chociaż przez 5 min ponarzekać .Jestem z Bydgoszczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna37
Vereena --jestem z okolic moze razem ponarzekamy czasami co dwie glowy to nie jedna -jeśli mozesz to sie odwzwij.pozdrawiam wsztstkich..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Veerena, ja też z Bydgoszczy, w jakim wieku jesteś? Może udałoby się pogadac? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SMUTNA 37 MAM GORĄCĄ PROSBE NAPISZ DI MNIE NA MEILA ANNALATOSKA@WP.PL GG. PODAŁAM GDZIES NA FORUM WCZESNMIEJ TERAZ MI NUMER GDZIES ULECIAŁ,ALBO NAPISZ TWOJ NR. BARDZO CHCIAŁABYM Z TOBA POROZMAWIAĆ,TYLKO MOZE NIEKONIECZNIE NA FORUM. CZEKAM NA INFO .. GŁOWA DO GÓRY ANIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vereena, wysłałam ci @, korzystając z podanego adresu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×