Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sandritka

Samotnośc mnie przytłacza Szukam przyjaciół ...drugiej połówki...

Polecane posty

Gość smutna37
ANIALATO -chetnie napisze na Twojego maila ale tak za godzinke pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcin do smutna37
smutna37 jeśli możesz odezwij się do mnie na emaila corsa2004@wp.pl, pozdrawiam i czekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna37
MARCIN-witaj co Ty robisz na tym portalu w większości to sam babiniec i wszystkie narzekamy na Was klaczego nas nie szanujecie .ok zaraz napiszę na Twojego maila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Józio
A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuz.
nie wiem czy to wszystko jest ubrane w złe szaty, czy to mój gust wybiera zupełnie inne tkaniny. Skazując mnie na coraz to dziwniejsze odczucia. 7591692.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo.s
Hej Wam, czy i ja mogę się czasem dołączyć do pogaduch na tym temacie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne ,że możesz :) smutna37 i tristia chyba mam jakiś problem ze skrzynką pocztową !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna37
Vereena_ napisałam dziś na Twojego maila kolo 20 więc zobacz czy doszło pozdrawiam wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna37
ANIALATO ,żyjesz napisalam chyba ze 3 maile i cisza ...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxana446
Czuję sie dzisiaj koszmarnie, jestem skłócona z mężem, zaczęło sie od drobiazgu ale on podniósł głos a ja tego nie toleruję. Dalej juz poszło przez telefon i przez sms. Nie mam z kim o tym pogadać, wiem, że wszystko dojdzie do normy ale dzisiaj siedze w pracy i jezstem na proszkach na uspokojenie. Ja juz chyba go nie kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia125
roxana nie łam się tak,wszystko się jeszcze ułoży ,a jeśli go nie kochasz może nie warto tkwić w takim związku,zapytaj siebie czego tak naprawdę chcesz.Nie warto tak się dołować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1974
mam 36 lat, męża i 2 córeczki . nigdy nie miałam prawdziwej Przyjaciółki, a bardzo Jej potrzebuję . takiej , która powie mi o wszystkim i której ja mogę wszystko powiedzieć i zawsze na Nią liczyć. jestem z połud.- wsch. łódzkiego. moje gg 6914737.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1974
przepraszam , pomyliłam się - południowo-zachodniego łódzkiego :o)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1974
renka73 , roxana446 , sylwia-wisnia_1968 - wiele z waszych postów mogłabym skopiować i wstawić jako mój opis . rkm - skąd jesteś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiorek12345
ja1974, chętnie porozmawiam. Mam podobne problemy i tez szukam przyjaciółki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asiorek12345
Podobno najlepszym przyjacielem dla kobiety jest gej. Chciałabym poznać kogoś takiego. Może to pomogłoby mi zrozumieć mężczyzn.. Jeśli tu znajdzie się ktoś taki to zapraszam do rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxana446
Basia nie chce sie rozstawać dopiero niedawno sie pobralismy. Po prostu denerwuje mnie jak ktoś podnosi głos, on juz taki jest i mam na to nie zwracac uwagi, ogólnie nie jest źle. Na pewno nie chcę juz nigdy nikogo szukać bo to koszmar. Mozna tez trafić z deszczu pod rynnę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia125
dzisiaj ja wyję jak bóbr,właśnie się dowiedziałam że kolejny raz mąż mnie okłamuje(to pewne),no jak można żyć z człowiekiem który wciąż ma coś do ukrycia,jestem załamana.po co tacy ludzie wchodzą w związki,po to żeby mieć ugotowane,posprzątane i poprane?Nie jestem kurą domową tylko człowiekiem,mam uczucia i serce- które mocno boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GNIEWNA
witam wszystkicg samotnych i zniechęconych! Ja1974 jak masz ochotę możemy zostać przyjaciółkami. choć nie wiem czy potrafie być przyjaćiółką (nigdy nie byłam) uważam że kobiety są skomplikowane i sama ubolewam nad tym iż jestem kobietą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxana446
Basia to przykre kiedy bliski człowiek nas okłamuje. Ja u swojego męża nie cierpie podnoszenia głosu. mam na to nie zwracać uwagi ale nie potrafię, zaraz sie wkurzam, tez podniose głos albo powiem cos bardzo przykrego i z drobiazgu kłótnia gotowa. na szczęście nie zdarza sie często.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milenka1234
a ja jakos tak niby mam wokolo tyle ludzi a czasami czuje sie tak zupelnie sama i bezradna bywaja dni kiedy nie mam sie z kim spotkac a czasami nagle wszyscy chca wyskoczyc gdzies tego samego dnia nagle chcialabym poznac kogos z poznania jarocina lub okloic z kim mozna sie czasami spotkac pogadac lub popisac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karinarm
Mam 37 lat, jestem w stałym związku, jeszcze nie mężatka, bezdzietna. Brakuje mi przyjaciół z którymi mogłabym pogadać o wszystkim i o niczym. Nie muszą być to osoby z moich okolic. Po prostu chcę z kimś popisać. Kiedyś miałam przyjaciółkę w szkole średniej, ale przyjaźń została zniszczona przez inną zazdrosną koleżankę z tej samej szkoły. Myślałam, że ta przyjaźń przetrwa wiele lat i kiedyś na starość będziemy wspominać dawne lata, lecz tak się nie stało. Może znajdzie się ktoś - przyjaciel lub przyjaciółka, osoba, która chce ze mną pogadać karinarm@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vamee
do basia 125 hehe - powiem krotko tak: mam 32, jestem z moim chlopakiem od ponad 6 lat, do tej pory nie udalo nam sie na dluzej zamieszkac niz kilka miesiecy (potem klotnie, przeprowadzki - ale to bylo tez w duzej mierze podyktowane studiami itd). w koncu tydzien temu prawie sie udalo!!! nikt inny jak ja znalazlam mieszkanie, urzadzilam, hehe (glupia jestem do bolu!) - dalam klucz do reki - i uslyszalam " no ok, dam ci szanse.. zobaczymy jak sie bedziesz zachowywac, jak dasz mi spokoj i bede robil co chce i wychodzil gdzie chce i nie bedziesz mi jeczec gdzie ide. to muze zostane, ale jesli bedziesz cos chciala razem robic i bedziesz marudzic - to uwazaj - sie wyprowadze!" buahahahahaaha pozostawie to bez komentarza! milego dnia kochane babeczki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basia125
kochana Vamee,twoja wiadomość wbiła mnie dosłownie w ziemię,jaki beznadziejnie głupi musi być ten facet(przepraszam ,że to mówię ,ty jednak go pewnie kochasz)czasem wydaje mi się że lepiej było by nam bez nich.Ale i ciężko jest samej.Chętnie popiszę z tobą na meila.basia125@go2 .pl.trzymaj się,czekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxana446
U mnie po dniach sielanki znowu dzisiaj kłótnia, wszystko było OK dopóki tel. zostawiłam i nie odbierałam, potem jak zadzwoniłam to on na mnie od razu z krzykiem!!!! To własnie cały on, od razu krzyk. ja natomiast od razu w nerwach mówie o rozstaniu, wyprowadzce i to jest mój problem, on powiedział że tym razem mi tego nie daruje że wyrzucam go z domu przez byle gówno za kazdym razem. No i na chwile obecną się rozstalismy choć tak naprawdę jak złośc i negatywne emocje mi mijają to nie chcę sie z nim rozstawać. zawsze palnę coś za dużo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vamee
witam ponownie! basia 125 .- odezwe sie jasne :) a roxana 446! dziewczyno - cokolwiek sie nie wydarzy - przestan brac wine na siebie!!! ty nie masz na to wplywu co sie dzieje!! on wpedza cie tylko w poczucie winy - moj robi identycznie! - on chce osiagnac - zebys powoli miala coraz mniejsze wymagania wzgledem jeg osoby. sam robi zle (w znaczeniu robi co chce w ogole nie liczac sie z toba - i to swiadomie!) - a nastepnie na jakikolwiek zarzut z twojej strony - reakcja - atak: krzyk - co by zamknac ci buzie i wbic do glowy przekonanie - ze ty jestes jedyna osoba odpowiedzialna za zla atmosfere, nieudany zwiazek, krzyki, awantury itd! jakbys sie nie czapiala, bylo by super kolorowo! hehe Tylko pomysl - jemu sie ti udaje, wy sie rozstajecie - ty myslisz nad swoimi winami, starasz sie wziac wszystko na siebie, im dluzej myslisz tym bardziej ci przykro, ze moze rzeczywiscie przesadzilas.. masz wyrzuty - wiec co - w kolejnosci: jeszcze go przeprosisz obiecujac poprawe! a on zrobi ci łaske, ze ci dobrodusznie wybaczy! tym samym ty nie dostajesz z tej lekcji niczego (no nastepnym razem zanim wyrazisz ze cos chcesz, polowe swoich pragnien stlumisz w sobie dla swietego spokoju) on zyskuje wszystko - przewage, krok do przodu, poczucie wladzy i moznosci robienia z toba co chce! (myslisz ze jak on odchodzi - to mysli o tobie? jest mus przykro? nie nie, on ma to wo dupie! bo i tak wie, ze ty wrocisz! przemyslisz, zrozumiesz swoj blad i sie przeprosisz a on w chwale da ci szanse i wroci!!) I nie mniej tez wyrzutow ze w zlosci mowisz o rozstaniu .- to tylko wyraz bezsilnosci wobec sytuacji - mowisz tak, bo jest ci zle, i sama wiesz gdzies podswiadomie ze byloby ci lepiej jakby to wszystko sie skonczylo, po drugie masz zludna nadzieje, ze jak zagrozisz odejsciem, on cos zrozumie!!! GUZIK!! nic nie zrozumie!!! ty sie bedziesz meczyc a on triumfuje!! ja to wiem, bo sama przerobilam. idac ta droga, jest tylko coraz gorzej.. czasami nie ma sensu ratowac czegos na sile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxana446
Vame ja nie biore winy na siebie. Nie mam sobie nic do zarzucenia i mój mąż tez zawsze twierdził, że jestem idealna i mam sie nie zmieniać. Mimo to co jakiś czas dochodzi do spięć, kłotni a ja mam tendencje do mówienia wtedy że to koniec. Tym razem wygląda to bardzo poważnie. Kiedys uchodziło mi to na sucho ale dzisiaj wściekł sie o to na dobre. Twierdzi że wyrzuciłam go z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vamee
roxanko ty naturalnie znasz go lepiej, ja mowie to co wyczytalam z twojej wiadomosci :) caluje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roxana446
U mnie oczywiście znowu juz sielanka. Już wczoraj po pracy wszystko sobie wyjaśniliśmy i sie pogodzilismy. Mąż twierdzi że z jego ust nie padło słowo "rozstanie" tylko wyprowadzka bo sama go wyrzuciłam. Emocje minęły, złośc przeszła i nadal twierdzi że mnie kocha i NIGDY nie chce sie rozstawać. Chyba że to ja go rzucę. Faktem jest że mozna sie pokłócić ale gadać o rozstaniu po pół roku małżeństwa to przesada. Oboje jesteśmy troche narwani Gdybym się z nim rostała to juz zostałabym kompletnie sama. Nie miałabym z kim iść do kina, knajpy, czy na wakacje. Dzieci prawie dorosłe, niedługo bedą miec własne zycie. Brakuje kogos do pogadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×