Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ktosia27

Czy którejś z was zdarzylo się tzw. spontaniczne pęknięcie krocza podczas porodu

Polecane posty

Gość ktosia27

Nasluchalam sie od kolezanek i od ludzi tutaj na kafeterii,ze tak naprawde nacinanie krocza podczas porodu nie jest konieczne. Ale z drugiej strony wiem,ze nie naciete krocze moze podczas porodu samo peknac (tzw spontaniczne pekniecie) i wtedy pociaga to za soba duzo wieksze komplikacje i konsekwencje niz naciecie. Podobno zdarza sie to rzadko, ale jednak sie zdarza. Slyszlam,ze czasem krocze peka az do odbytu, uszkadzajac go i powodujac problemy z wyproznianiem czesto do konca zycia (wlacznie z takimi rewelacjami, jak mimowolne popuszczanie kalu przez pochwe- nie wiem na ile to prawda). Czy ktorejs z was zdarzylo sie cos takiego (mam na mysli pekniecie krocza) czy takie opowiesci to tylko mity, tworzone po to,by usprawiedliwic jego nacinanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nic mi nie zginęło
mi się zdażyło pomimo nacięcia krocza :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy nic mi nie zginęło
popękałam tak bardzo, że lekarz szył mnie prawie godzinę i wezwał jeszcze jakiegoś dodatkowego doktora ale nie kojarze dlaczego bo traciłam przytomność :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się zdarzyło :o (przy 3. porodzie) i w zasadzie, to bez różnicy, czy samo pękło, czy było nacięteo tak szwy bolą i tak... rana się zbytnio nie różniła, od wcześniejszych, po nacinaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lepsze jest
nacięcie krocza przez lekarza Jak krocze samo ci pęknie to moze być kilka pęknięc i jest to gorsze do szycia. Moja kumpela pękła az do odbytu strasznie zle jej się goliło. Lekarz nacina krocze przy parciu takze nic nie czujesz,tzn czujesz ból party ale nie to ze cie nacina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piszcie piszcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi pękło
Miała nacięcie a i tak pękło do odbytu. Szyło mnie 2 lekarzy przez ponad godzinę... Potem na drugi dzień miała zabieg w pełnej narkozie. Potem strasznie bolące zastrzyki 3 razy na dobę przez dwa tygodnie. Po miesiącu się zagoiło i nie ma śladu ani żadnych konsekwencji.Ale mam taki organizm, że wszystkie rany mi się ładnie i szybko goją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy mowicie
a jak z sexem....odczucia te same co przed porodem...czy miałaś mniejsze wejscie tzn ciaśniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi na szczescie sie to nie zdarzylo, nie bylam nacinana nawet :) ale wspolczuje tym ktorym rana zle sie goi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .akama
Czy pękanię krocza jest bolesne?? czuje się ten moment??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi pękło
Nie czuje się jak pęka, ani jak nacinają. Mąż mówi że sex taki sam jak przed ciążą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas nacinaja tylko przy pierwszym porodzie. przy drugim pękłam, ale wspominam dobrze, bo do tylu, a cięcie zwykle jest skośne i są problmy z siedzeniem, ja mogłam siedzieć. Ale jak rodziłam pierwsze dziecko to leżała ze mną dziewczyna, rodziła przede mną, której nie zdążyli przeciąć i tak pękła, że miała gęboką rane, była na antybiotykach i została w szpitalu na dłużej. tak, że kto wie co lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i się nie czuje jak pęka, ale czuje się jak już pękło - ja wiedziałam - piekło jak cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariana111
Ja tez peklam do odbytu,szyli mnie ponad godzine.Mialam cewnik i wstalm dopiero 24 godz. po porodzie.Polozna nie naciela mi krocza.Czulam sie potwornie,mialam przez to depresje.Nie wiem jakie beda tego konsekwencje i ci z seksem.Dziewczyny ktore tak popekaly - pocieszcie mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja popekalam strasznie podczas porodu! Nie minelo jeszcze 2 tyg od tego czasu, a ja juz normalnie siedze:D Nic nie boli, czasem tylko czuje ciagniecie:) Z wyproznieniem tez nie mam zadnego problemu:D Takze nie kazde pekniecie konczy sie tak tragicznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja i tak i tak
1 poród - miałam nacięcie - rana goiła się dobrze, choć siniaka miałam na pól tyłka :P i została po niej wielka blizna 2 poród - pękłam w dwóch miejscach - rana goiła się duuuużooo lepiej niż po pęknięciu i blizny są ledwie zauważalne generalnie uważam, że lepsze pęknięcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja i tak i tak
miało być, że rana goiła się dużo lepiej niż po nacięciu :P sorrrki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za pierwszym razem naciecie zagoilo sie blyskawicznie za 2 razem pekniecie i też już sie zagoilo a minely 2 tygodnie. mysle ze ważne jest to jak Cię zszyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dwa razy byłam cięta za pierwszym razem szyła mnie baba. Z jednej strony szwu była falbanka a z drugiej naciągnięta skóra. Położna w domu popuszczała mi szew i pytała kto mnie tak załatwił.Ponad miesiąc na tyłku nie siedziałam. Drugie nacięcie szył facet i pomimo tego że było dużo większe to goiło się bardzo szybko, po dwóch tygodniach nic nie bolało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tijo mnie za 1 razem szyl facet za 2 razem baba i obydwie rany ladniutko sie wygoily wiec tak bym tego tez nie rozpatrywala. mysle ze tu chodzi po pierwsze od wprawy lekarza a po 2 od czasu bo jak ktos robi wszystko "szybko na odwal się" to poxniej efekty sa jakie są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie miałam na myśli tego że mężczyźni robią to lepiej tylko raczej moją osobistą niechęć. Ona mnie również źle wyczyściła i trzy tygodnie po porodzie wracałam do szpitala z zagrożeniem życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tijo no ja to wląsnie teraz przechodze. wyladowalam w spzitalu z goraczką i krwawieniem i sie okazalo ze niestety ale zostaly skrzepy w macicy... ale dali mi szanse i dostalam leki na obkurczanie zeby te syfy powypadaly no i leki podzialaly bo sie zaczelo cos ruszac. za 1,5 tyg mam wizyte kontrolną i mam nadzieje ze ominie mnie czyszczenie. ale ja nie winie tej lekarki tylko raczej tych gosci co byli codziennie na obchodzi i nawet nie raczyli na nas popatrzec tylko przez drzwi pytali czy dobrze sie czujemy... :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a byłaś czyszczona po porodzie? ja musiałam zostać wtedy w szpitalu i nie chcieli mi córki przyjąć ze mną więc musiałam się kłócić. To była droga przez mękę leżałam tydzień wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bylam czyszczona ale lozysko nie chcialo odejsc i mialam ten zabieg Credego- lekarka sie rzuca z calym impetem na brzuch no i wyszlo ale jak go ogladaly to im cos nie pasowalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz a ja byłam łyżeczkowana a i tak zostało. pamiętam to jak dziś że przerwałam jej obiad bo urodziłam o 14.50 przyszła do mnie śmierdząca papierosami i bardzo niezadowolona że rodzę o tej porze w piątek kiedy już inni lekarze idą do domu a ona na dyżurze zostaje. Wtedy sobie przysięgłam że ona w mojej pysi grzebać już nie będzie więc jak zaczęłam rodzić syna i zobaczyłam że ma dyżur to ścisnęłam nogi i poszłam spać. udało mi się ona o 7.00 rano poszła do domu a ja 9.05 urodziłam. też miałam łyżeczkowanie ale potem było wszystko ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i dobrze że się ruszyło, nie wygląda to ciekawie brzydkie skrzepy ale powinno być dobrze. życzę szybkiego powrotu do zdrowia:) uściskaj dzieci od cioci tijo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe podziwiem cie z tym "ściskaniem nóg" :) ja tam na moja naprawde nie narzekam. fajna kobietka byla sympatyczna, delikatna... a to ze byla jedna a rodzilo 6 babek na raz to nie jej wina... biedna biegala miedzy salami. mój sie urodzil 21.20 a na slai obok dziewczynka sie urodzila 21.25 wiec sobie wyobraź jak ona ganiala w te i wewte! na nic czasu nie bylo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×