Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

desiree83

Już nie chcę być sama!!

Polecane posty

Gość Pira3
kazdy w swoim czasie znajdzie 2ga połówke i nie panikuj.ja tez taka byłam..ze szukałam na siłe...i powiem Ci ze naprawde nie byłam szczesliwa:/najlepiej poczekac..A jezeli nic z tego nie wyjdzie to porozgldac sie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pira3-ale ja nie panikuję:D. Tylko jakoś tak mi smutno ostatnimi czasy.Wiem,że po burzy zawsze wychodzi słońce.Tylko jakoś ten smutny czas trwa troszkę za długo i nie wyczuwam intuicyjnie,aby coś w najbliższym czasie miało się zmienić:(. Aha...i ja nie szukam niczego na siłe...,ale kolejny raz się rozczarowałam.Niby normalne,ale trochę zejdzie zanim całkowicie się pozbieram:) I nie jestem typem osoby,której celem zyciowym jest zakładanie rodziny,dzieci,domowa sielanka,ograniczanie swobody partnera.Szanuję czyjąś wolność,bo sama potrzebuję tej wolności..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie nadgonię wszystkiego, ale choć trochę. Do niedawna też mówiłam, że jest mi dobrze samej, ale tak naprawdę było. To nie była żadna poza, jaka to ja jestem szczęśliwa, samodzielna i nowoczesna. Po prostu było ok. Znaczy jak się z kimś spotykałam to było jeszcze lepiej, ale nie miałam takiego \"parcia\" na bycie z kimś. Ale teraz to się zmieniło. Teraz potrzebuję kogoś jak nigdy dotąd. Ale też potrafię się do tego przyznać. A co do bycia zakochanym w kimś bez wzajemności, każdy przez to kiedyś przechodzi, najczęściej nawet nie raz. Ja też to miałam wielokrotnie i wiem, że to nieodwzajemnione uczucie zostaje \"zresetowane\" przez nowe, przez pojawienie się kogoś innego. Ale to też nie może by byle kto, nic nie można sobie wmówić. Dlatego jeżeli pojawia się ktoś w naszym życiu, komu zależy na nas, a nam zależy na tym kimś, to tylko to zaczyna się liczyć, bez względu na to, czy byliśmy sami bez żadnego obiektu westchnień, czy nieszczęśliwie zakochani. Trochę się zagmatwałam, ale chyba rozumiecie moją teorię. Ja to nazywam \"klin klinem\", tylko gdzie tego drugiego klina szukać?? Skąd go wziąć, skoro nikt nas nie chce??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedno. Też nie chcę nikogo ograniczać, też potrzebuję wolności. Ale bycie razem nie oznacza życia w klatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błyszczyk
Mandylia --- jak ty mnie dobrze rozumiesz..tylko u mnie było tak, że to On to wszystko zaczął, On zagadywał najczęściej, a u mnie to przyszło z czasem, tylko ja go pokochałam, a On widocznie traktował to jak wspaniałą zabawe, i tak całe 3 lata-- w których ani on ani ja nie byliśmy z nikim na poważanie... zawsze było tak, ze gdzie on tam i ja i na odwrót :D a teraz jak to się kończy, ja nie potrafie sie z tym pogodzić.... a twierdził, że nigdy nie mógłby całować się i być tak blisko kogoś do kogo nic nie czuje a to co ja byłam wyjątkiem :O? Ja również nie szukałam nikogo na siłe, a nawet specjalnie odrzucałam... poznawałam różnych facetów ale nie chciałam się angażować na poważnie, to robiłam wszystko żeby facet sobie odpuścił :/ ... a gdy już poznałam tego jedynego, co serce mi mówiło i mówi dalej :O że to Ten... to porażka całkowita. Najgorsze jest włąśnie to, że za bardzo się poświęcisz, że dasz z siebie wszystko a ktoś to traktuje jak wspaniałą przygode bez dalszego patrzenie w przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
błyszczyk-To był typ faceta niezdecydowanego,który skrzywdzi przynajmniej połowe kobiet,które spotka na swej drodze,zanim przyjdzie mu do głowy,że to z nim jest problem...Jeśli chciał,żebyś została jego przyjaciółka -to powinien wiedzieć,że przyjaciół się nie traktuje w ten sposób.Jeśli jeszcze wiedział co czujesz,to postąpił z Toba niewłaściwie.... desiree83 - z tym zakochaniem to tak jest,że zawsze przechodzi(po jakimś czasie:o)i pojawia się ktoś nowy..,no,ale co ma powiedzieć osoba,która nigdy nie była zakochana z wzajemnością..(to ja:o). Ja nie potrzebowałam az tak bardzo przytulenia..jakoś sobie z tym radziłam.Dopóki nie poznałam jego:o.Teraz to ja nie wiem,co będzie.Nie mogę się juz doczekać pazdziernika... Jednak musimy się jakoś trzymać i nie poddawać,bo w sumie po coś zyjemy,prawda?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błyszczyk
Mandylia --- hmm do października? Czyźby to był jakiś kolega ze studiów?? U mnie właśnie tak było całe 3 lata studiów, taką gre prowadziliśmy, on zaczął a ja za poważnie do tego podeszłam... ale ile cudownych chwil z Nim przezyłam to moje, wiesz piszesz że zakochanie zawsze przechodzi,? ja wiem po sobie że dopiero prawdziwie zakochałam się w Nim a wczesniej były tylko nic nie znaczące zauroczenia. Ktoś powie, że jestem walnięta ale spróbuje jeszcze o Niego powalczyć i wykorzystać wszystkie środki, żeby później nie zarzucić sobie ze nie próbowałam, teraz po sobie widze ze to jest poważne bo nigdy mi tak nei zależało i czułam tyle odwagi w sobie wiesz w sumie ja też nie byłam nigdy zakochana? zauroczona z wzajemnościa, albo ktoś chciał mnei blizej poznać a ja za bardzo nie chciałam, teraz patrząc z perspektywy czasu,moze gdybym dała komus szanse teraz nie byłabym sama, a ja uparcie.powtarzałam, ze nie chce mieć nikogo, że mi dobrze samej .. a teraz ?:O jak się juz powżnie zaangazowałam porażka :O nieweim czemu to wszystko takie ciężkie jest ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
błyszczyk-powinnaś stale gdzieś wychodzić do ludzi,poznawać nowych ..,znależć sobie jakieś fajne hobby.Po prostu cały dzień w biegu i duużo przyjemnych rozrywek.Zajmij czymś swoje myśli,czymś ciekawym.,miłym..:) Tylko nie nim.Niech wie,że masz swoje życie,swoje sprawy i jeśli nie jesteś dla niego ważna,to on też dla Ciebie nie będzie.W końcu to Twoje życie i nie możesz go tracić dla kogoś,kto traktuje Cię jak popychadło:o No i nie walcz!,pogadaj z nim jeszcze ..,powiedz mu o swoich uczuciach.Jeśli on będzie próbował coś ściemniać,nawijać o przyjażni,że nie jest pewny,czy jakoś tak.... To wtedy odchodzisz....raz na zawsze.Pewnie ktoś godny uwagi czeka gdzieś na Ciebie..pomyśl o tym..., Ja wiem,że to ciężkie...,ale teraz się tak wydaję,pózniej stwierdzisz,że było bardzo łatwe;) Ja wczoraj przeszłam mega doła i kończę z zalem,rozpamiętywaniem,zastanawianiem się nad wszystkim.Mam fajnych znajomych,których postanowiłam lepiej poznac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha...to nie był nikt ze studiów.Tylko tak pomyslałam,że w pazdzierniku będę miała już więcej obowiązków(studia),więc nie będę miała czasu o nim myśleć,ale co tam....przecież trwają wakacje.Czemu mam siebie skrzywdzić w ten sposób i je zmarnować?.Od teraz kończe ze smutkiem :).Tobie też życze tego samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak szczerze mówiąc to ja też niegdy nie byłam zakochana chyba, z wzajemnością czy też bez. Były jakieś tam zauroczenia, większe czy mniejsze, a z każdym nadzieja na coś więcej. I zawsze nic z tego. Nawet jeśli spotykałam się z kimś (najdłużej rok) to szczerze mówiąc, nie kochałam go. Na początku była jakaś tam fascynacja, ale to po pewnym czasie mijało i wszystko się sypało. I tak za każdym razem. Może więc problem jest we mnie?? Może ja nie potrafię kogoś kochać?? Ale ja chcę! Tylko że tamci faceci podchodzili do sprawy chyba tak jak ja wtedy, na luzie. Teraz myślę, że w tej chwili jestem właśnie gotowa na to, żeby kochać. Bo jak napisałam wcześniej teraz już przyznaję, że chcę z kimś być, stworzyć stabilny i poważny związek. Nawet na zawsze. Czas szaleństwa mam za sobą. Tylko że teraz nikt mnie nie chce :( Już nie mówię, żeby od razu coś więcej, ale nikt nie chce się nawet ze mną umówić :( Żadnych propozycji :( Wczoraj przeszłam megadoła, dziś już jest lepiej, ale to nie znaczy, że sytuacja uległa zmianie. Ja wcale się nie użalam nad sobą. Ja tylko mówię, jak jest. Bo ogólnie jestem zadowolona z siebie, z życia, podoba mi się. Ale brakuje tego jednego ogniwa scalającego całe moje istnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błyszczyk
witam, Ja dziś byłam na zakupach i Go spotkałam ( PRZYPADEK) :o, a mieszkamy w bardzo dużym mieście i to naprawde cud, ze go widziałam, stał z kolegą przy budce z warzywami :D w samo południe widziałam go z daleka, poznałam po koszulce w której mu jest najładniej, nie podeszłam do niego :| jakoś tak dziwnie mi było jak poszedł i wtopił się w tłum ludzi... wtedy dopiero zadzwoniłam do niego ale nie odebrał. Mandylia ---- ja wychodze, staram się tego nie okazywać, nikomu się nie żale, a tutaj mogę napisać to co czuje naprawde. Spotykam się ze znajomymiitp ale nie jest tak, jakby było gdy on był obok. Wiesz czasmi sobie myśle żeja już chyba urodziłam się po to by jego kochać, wiem że bede musiałą żyć bez niego, ale wiem też ze jestem i bede w stanie zrobić dla niego wszystko. Nieweim po co tylko tak długo się bawił, tak bardzo pozwolił mi się do siebie zbliżyć desiree83 ---- ja też jak najbardziej poważnie myśle, o poważnym związku. U mnie podobnie o ile wcześniej jeszcze byli koło mnie jacyć chłopacy, to teraz pusto.. nieweim czy może zabardzo się wpatrzyłam w Niego i niewidze nikogo innego( jest to możliwe) albo poprostu juz jest mi pisane , że mam być sama ale ja nie chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No..to wszystkie trzy jesteśmy w podobnej sytuacji:D. Po prostu jesteśmy takimi dziewczynami,które same wolą wybierać,niż ,żeby je wybierano hehe;) Mi też na pewno brakuje miłości,ale tak sobie pomyslałam,że może ta miłość,którą mam na mysli nie istnieje...? Ostatnio przypatrywałam się moim znajomym,ich relacjom w (z pozoru wydawałoby się)szczęsliwych związkach i dochodzę do wniosku,że te związki jakieś takie nudne są...,albo zdarza się,że jedna strona cierpi,a druga korzysta,a nie jeden widząc ich w czułym uścisku stwierdziłby\"jacy oni są szczęśliwi,zazdroszczę im\". desire83-może to po prostu jakiś zły okres,który trzeba przetrwać?,a to jedno ogniwo może się pojawi niespodziewanie,jak skoncentrujesz się na innych rzeczach;) błyszczyk-nie możesz robić dla niego wszystkiego,jak on nie zrobi dla Ciebie nic!Może potrzebujesz kogoś kto z Tobą pogada,wysłucha Cię,doradzi coś..jakaś przyjaciółka..?Nie masz nikogo takiego? Ja myślę,że my po prostu mamy teraz jakiś gorszy okres,ale wiadomo,że to minie i pojawi się światełko w tunelu.Ja już to wyczuwam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błyszczyk
Mandylia --- wiem że ciężko Ci zrozumieć mnie... ale dzięki za rady 🌼. Zdaje się na los, raczej z nim nie będe, chyba żeby jakiś cud sie stał, ale wiem napewno że już na zawsze pozostanie w moim sercu:/ co z nim przeżyłam to moje, chociaż teraz tak mnie zranił alejetem gotowa mu wybaczyć, gdyby tylko chciał Jasne, że mam koleżanki, przyjaciólki, ale ja nie zabardzo lubie z nimi gadać o Nim, ja już taka jestem ;) że ludzie maja mnei za twardą osóbke, mocno stopajacą po ziemi i nawet by im nie przyszło do głowy że ja mam jakieś problemy. Też ostatnio obserwowałam związki moich znajomych, widze, ze jedni są naprawde szczęśliwi, a u innych różnie to bywa. Mam naprzykład koleżankę,która robi wszystko dla swojego chłopaka, on jest dla niej bogiem :o. Dziś naprzykład moze i śmieszna sytuacja, ale byliśmy na zakupach dziewczyna sobie kupiła w sklepie wszystko za 4 zł stringi a jemu w adidasie, 2 pary skarpetek i koszulkę dała około 120 zl, wszystko wporządku gdyby to była jej kasa, ale pieniądze rodziców ( a w cale się u nich w domu nie przelewa) no nierozumiem tego , ale nie wtrącam się Dziś znów miałam zaproszenie na spacer i cole od tego kolegi " mojego ukochanego" chłopak widział mnei raz moze z 30 min i od tego czasu nieustannie chce sie ze mną umuwić , a ja uparcie Nie :/ ehhh zobaczymy, moze kiedys się z Nim spotkam, ale musze przyznać ze jest wyjątkowo uparty :D póki co ciągle mam nadzieję,że moze z M.. coś wyjdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błyszczyk
witam:) ale tutaj puściutko... właśnie zaczełam czytać " Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" bardzo polecam przeczytałam parę stron i już żałuje, że mi wczesniej nie wpadła w ręce. a jak u was? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ściągnełam, ale jeszcze się nie zabrałam do czytania. A co do światełka w tunelu, to ja cały czas je widzę, tylko jakoś tak bardzo w oddali... Mam nadzieję, że zacznę się do niego coraz bardziej przybliżać. Od jutra nie mam dostępu do neta na tydzień, może na chwilę tylko z raz zajrzę. Dlatego nie pozwólcie topikowi spaść, może znajdzie się nas więcej :) Bo w sumie to, że nie jestem sama i innym też jest źle nie sprawia, że mi jest lepiej, bo nie mam w zwyczaju cieszyć się z czyjegoś nieszczęścia, ale trochę jestem podbudowana Waszymi dobrymi słowami. Pozdrawiam!! Jeszcze dziś tu zajrzę i ponawiam prośbę o zaglądanie tu. Niech topik cały czas będzie na wierzchu!! Połączmy swoje siły! Może zaczniemy sobie pomagać w poszukiwaniach jakoś?? Jakieś pomysły macie?? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!:)) No,to ja jestem dzisiaj w dobrym nastroju,znowu mam nadzieję,że będzie lepiej:D,że coś się w moim zyciu rozkręci:)A jak tam u Was? Też czytałam tego e-booka i doszłam do wniosku,że jednak wolę być sama,niz z takim łosiem(obraz mężczyzny ,przedstawiony w tej kiążce):o:D:D:D ..ale warto poczytać:) sesire83-najlepszy pomysł,to często wychodzić z domu(albo poznać kogoś na czacie:P,może jakaś randka w ciemno..).Ja wybieram to pierwsze,bo jakoś znajomościom internetowym z facetami nie ufam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam. Stan \"cywilny\" bez zmian. Nadal wolna. Nadal z nadzieją. Wychodzę, "udzielam się", poznaję ludzi, dalej nic. Na przykład w sobotę: 1) duża impreza 2) randka w ciemno... 3) ...z neta 4) spotkałam znajomego, z którym mogło coś być, ale nie wyszło (bardziej on nie chciał) ... i mimo tego nadal nic. Randka w ciemno nie wypaliła, chyba mu się nie spodobałam. To nie pierwsza netowa porażka, ale się nie poddaję. Tylko ciągle zadaję sobie pytanie: co jest ze mną nie tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytuytuitu
Podnosze...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfgfdgfdg
up :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 6787987098089
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ze mną nie tak
???????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×